80 lat temu na terenach przedwojennej Polski wybuchło powstanie antysowieckie. Przez powstańcze szeregi przeszło ponad 180 tys. Polaków. Tyle samo co w powstaniu styczniowym. Mówiono o nich jako o jednej ze stron wojny domowej. Ale to kłamstwo. Wojna domowa zakłada bowiem walkę pobratymczą, a to była zwyczajna walka z sowieckim okupantem i jego poplecznikami. Najnowsze ustalenia historyków mówią, że latem i jesienią 1944 r. Sowieci wywieźli od 12 tys. do 15 tysięcy żołnierzy AK. Do końca 1944 r. Sowieci aresztowali około 20–25 tysięcy polskich obywateli, w tym 16 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Zostali oni natychmiast wywiezieni do Moskwy, gdzie zorganizowano im pokazowy proces, który przeszedł do historii jako proces szesnastu. Gdy 22 lutego 1947 r. sejm uchwalił amnestię, z podziemia wyszło blisko 54 tysiące członków AK, WiN, NSZ, NZW i innych organizacji, a więzienia i areszty opuściło ponad 23 tysiące członków podziemnych organizacji i oddziałów zbrojnych. W podziemiu pozostali tylko ci najbardziej „niezłomni”. W okresie 1949–1956 były to już niewielkie kilkuosobowe grupy. Ich szeregi systematycznie topniały. Po roku 1956 w całej Polsce pozostało w lesie już tylko sześciu partyzantów antykomunistycznego podziemia. Ostatni z nich sierż. Józef Franczak ps. Lalek został zastrzelony 21 października 1963 r.
Kto kontroluje przeszłość, kontroluje teraźniejszość – pisał George Orwell w słynnym „Roku 1984”. To jedna z podstawowych zasad rządzących współczesną polityką. Historia jest nauką najbardziej wykorzystywaną do bieżącej walki politycznej. I tak Niemcy już dawno zepchnęli winę za II wojnę światową i popełnione w niej zbrodnie na mitologiczne plemię „Nazistów”, które ponad 70 lat temu siało spustoszenie w Europie. Rosja zaś przerobiła Związek Sowiecki, sojusznika Adolfa Hitlera i współtwórcę konfliktu w wyzwoliciela narodów Europy. Kraje zachodnie zaś zupełnie pominęły zdradę swoich sojuszników w Europie Środkowej i Wschodniej (przede wszystkim Polskę) i zostawienie ich (czyli nas) na pastwę jednego z najokrutniejszych totalitarnych systemów w historii świata. Aby nie psuć młodzieży komfortu istnienia niewygodne fakty nie istnieją w zachodnich podręcznikach historii. Także do dziś niewyjaśnione milczące przyzwolenie aliantów na holokaust Żydów w czasie II wojny i kompletne ignorowanie apeli rządu polskiego o pomoc i nacisk na Niemców, aby zaprzestali eksterminacji. To już czternasty tom artykułów i esejów historycznych dr Leszka Pietrzaka, byłego pracownika Urzędu Ochrony Państwa, Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Instytutu Pamięci Narodowej łamiący tabu milczenia, wokół „zakazanych” i przemilczanych tematów. W tym zbiorze szczególnie warty uwagi jest tekst „Złodzieje Europy” pokazujący, że Niemcy wcale źle ekonomicznie na II wojnie światowej nie wyszli. A także – już z historii współczesnej – komunistyczny szwindel dokonany w latach 80. gdy prominentom systemu totalitarnego udało się przejąć kontrolę nad naszym ostatnim zrywem narodowym i uczynić z niego narzędzie korzystnego lądowania w nowej rzeczywistości.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?