Autor Życia instrukcji obsługi nie zamierzał bynajmniej tworzyć reportażu historycznego – od początku kształtował zgromadzony materiał podług osobistego klucza. Nic w tym nowego, całe jego pisarstwo ma wszak wymiar autobiograficzny. Także na tym tle Ellis Island wypada nietypowo. Philippe Lejeune – największy teoretyk autobiografii, a także autor osobnej rozprawy o Perecu – zaproponował prowizoryczną typologię jego pisania o sobie i pisania-siebie, która uwzględnia: projekty rozpoczęte, niezmodyfikowane i zrealizowane (Pamiętam że), projekty rozpoczęte, zmodyfikowane i zrealizowane (W albo wspomnienia z dzieciństwa), projekty rozpoczęte i zawieszone (L’Arbre; Miejsca, w których spałem), projekty rozpoczęte, nie zmodyfikowane i porzucone (Lieux), projekty rozpoczęte, zmodyfikowane i porzucone (Les Lieux de la tren- taine, L’âge), wreszcie nie-projekty zrealizowane (La Boutique obscure). Ellis Island w ogóle nie zostaje przez badacza wzmiankowane, choć jest dziełem jawnie autobiograficznym. Aby je uwzględnić, należałoby rozbudować klasyfikację o dodatkową pozycję, reprezentowaną tylko przez ten jeden okaz: to projekt wspólny, rozpoczęty, zrealizowany i nieustannie modyfikowany… za życia autora i po jego śmierci!
Perec przez całe życie próbując odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego piszę? robił to, nie tylko tworząc fikcję powieściową, ale również poruszając najróżniejsze, wydawałoby się błahe tematy: wagarów, psychoanalizy, spacerów, okularów, sztuki porządkowania książek i swojego biurka, przepisów kulinarnych, skoków ze spadochronem, biurokracji, pozdrowień z wakacji, snów, free jazzu, historii lipogramu czy biograficznych mistyfikacji. Te wszystkie rozważania spaja ze sobą radość wyliczania i klasyfikowania oraz potrzeba przyjrzenia się miejscom, rzeczom i wydarzeniom codziennym, zwyczajnym, czasem banalnym, czyli temu wszystkiemu, co dzieje się, kiedy nie dzieje się nic. Czytanie esejów Pereca jest najlepszym sposobem, aby potencjalny czytelnik uchwycił nić teraźniejszości.
Cóż to za motorowerek z chromowaną kierownicą tam w głębi podwórza? to oparta na autentycznych wydarzeniach opowiastka z lat sześćdziesiątych. Podczas gdy trwa
wojna w Algierii, grupa lewicujących paryżan próbuje wy-pracować reguły, którymi powinna kierować się współczesna sztuka. Jeden z nich, Henio Pollak, jest poborowym
w Vincennes i posiada motorowerek z chromowaną kierownicą. Któregoś dnia przychodzi doń kolega o skomplikowanym nazwisku zaczynającym się od „Kara” – „Karacośtam” – i prosi, by go przejechać, co pozwoliłoby mu uniknąć wyjazdu na front do Algerii. Ponieważ wesoła ban-da intelektualistów ma więcej zdolności do wymyślania sposobów na ulepszanie świata (czemu towarzyszą suto zakrapiane kolacyjki) niż do rozwiązywania praktycznych problemów, sprawy przybierają nieoczekiwany obrót...
Jest to druga z wydanych powieści Pereca, krótko po Rzeczach. O ile Rzeczy były napisane w klasycznym stylu Flauberta, Motorowerek utrzymany jest w konwencji zdecydowanie humorystycznej, w której dostrzec można wpływy prozy Raymonda Queneau. Powieść ta, podobnie jak wydane niedawno Zniknięcia, ukazuje się w polskim prze-kładzie po raz pierwszy od publikacji oryginału w roku 1966.
Zniknięcia (La Disparition) to powieść, która zaczyna się jak u Hitchcocka, od trzęsienia ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie! W Paryżu, w latach 60. XX w., Anton Voyl cierpi na bezsenność, próbuje czytać książkę, lecz nic z niej nie rozumie, ma halucynacje, w których utożsamia się z postaciami literackimi, w końcu ginie w tajemniczy sposób. Przedtem zdążył jeszcze wysłać do paru przyjaciół intrygujący liścik, że musi zniknąć na jakiś czas, z zagadkowym postscriptum. Przyjaciele rozpoczynają poszukiwania, ale straszliwa klątwa sprawia, że sami zaczynają znikać w niejasnych okolicznościach. Ta ponad 300-stronicowa powieść detektywistyczna to także najdłuższy lipogram świata, w którym Georges Perec ani razu nie używa litery E. Mimo to jest ona w powieści wszechobecna poprzez rozmaite aluzje i odniesienia. Zniknięcia są obok Życia instrukcji obsługi najważniejszą i najbardziej znaną powieścią Pereca. Doczekała się kilkunastu tłumaczeń (w tym aż czterech na język angielski!), lecz dotychczas nie ukazała się w wersji polskiej - w ojczyźnie rodziców Pereca. Powieść ta jest niczym brakujący puzzel w jego całej twórczości, która w Polsce ma stałych miłośników. Po ponad pół wieku od swej premiery, dzięki przekładowi Ren Koelblena i Stanisława Waszaka, ukaże się w końcu po polsku 2022 roku w Wydawnictwie Lokator, pod patronatem Ambasady Francji w Polsce. Georges Perec (ur. 7 marca 1936 w Paryżu, zm. 3 marca 1982 w Ivry-sur-Seine) francuski prozaik, eseista i filmowiec żydowskiego pochodzenia, zaliczany do grona najważniejszych dwudziestowiecznych twórców literatury. Od 1969 r. członek grupy OuLiPo. Jego rodzice zginęli w czasie II wojny światowej; wychowywała go ciotka. Ukończył historię i socjologię na Sorbonie. Kilka lat pracował jako nauczyciel w Tunisie, by w 1962 przyjąć posadę archiwisty w jednym z paryskich szpitali. Zawód ten wykonywał do 1979 r. Zmarł na raka płuc w 1982.
Rzeczy (fr. Les Choses. Une histoire des années soixante ) - debiutancka powieść Georges'a Pereca z 1965 roku, za którą otrzymał w tym samym roku Nagrodę Renaudot. Bohaterowie Pereca - Sylvie i Jerôme, niedoszli absolwenci uniwersytetu, najpierw ankieterzy agencji reklamowych, później ich właściciele, wydziedziczeni z tradycji, odcięci od przeszłości i pozostawieni samym sobie - nadaremnie szukają dostępu do upragnionego świata dobrobytu. Nie mogąc żyć życiem ""prawdziwym"" (lepszym, pełniejszym, bogatszym etc.), postanawiają (nieomal mimowolnie) żyć życiem na niby. Żyją tak jakby byli bogaci, tak jakby mogli się ubierać w najlepszych sklepach, tak jakby umieli korzystać z przyjemności, tak jakby naprawdę kochali życie, tak jakby ich egzystencja naprawdę była sztuką. Rzeczy zostały pomyślane jako odyseja typowych przedstawicieli pokolenia, które wchodziło w dorosłość w latach 60. XX w., jako opowieść o straconej generacji, której przypadł w udziale trefny los.
A problem of space first of all, then a problem of order'
One of the most singular and extravagant imaginations of the twentieth century, the novelist and essayist Georges Perec was a true original who delighted in wordplay, puzzles, taxonomies and seeing the extraordinary in the everyday. In these virtuoso writings about books and language, he discusses different ways of reading, a list of the things he really must do before he dies and the power of words to overcome the chaos of the world.
One of twenty new books in the bestselling Penguin Great Ideas series. This new selection showcases a diverse list of thinkers who have helped shape our world today, from anarchists to stoics, feminists to prophets, satirists to Zen Buddhists.
De temps a autre, il est bon qu'un poete, que n'effraie pas l'air raréfié des cimes, ose s'élever au-dessus du vulgaire pour, dans un souffle épique, exalter notre aujourd'hui. Car ne nous y trompons pas : ces courageux jeunes gens qui, au plus fort de la guerre, ont tout tenté (en vain, hélas !) pour éviter l'enfer algérien a un jeune militaire qui criait grâce, ce sont les vrais successeurs d'Ajax et d'Achille, d'Hercule et de Télémaque, des Argonautes, des Trois Mousquetaires et meme du Capitaine Nemo, de Saint-Exupéry, de Teilhard de Chardin...
Quant aux lecteurs que les vertus de l'épopée laissent insensibles, ils trouveront dans ce petit livre suffisamment de digressions et de parentheses pour y glaner leur plaisir, et en particulier une recette de riz aux olives qui devrait satisfaire les plus difficiles.
Życie instrukcja obsługi Georges'a Pereca to książka jedyna w swoim rodzaju. Stworzona w duchu OuLiPo, przy użyciu ścisłych matematyczno-szachowych reguł (dla niewtajemniczonych praktycznie niedostrzegalnych) i zarazem skrząca się bogactwem języka w bezliku barwnych opowieści. Wyłaniają się z nich splątane losy mieszkańców pewnej paryskiej kamienicy, po której tajemniczych wnętrzach autor oprowadza czytelnika ruchem skoczka szachowego. Podążając jego śladami, zaglądamy do kolejnych rozdziałów-pomieszczeń, powiązanych ze sobą na wzór układanki o niezwykle gęstej, wieloznacznej symbolice.Skala nowatorstwa i epickiego rozmachu stawia tę powieść w szeregu najwybitniejszych utworów XX wieku, obok takich arcydzieł jak W poszukiwaniu straconego czasu czy Ulisses. Italo Calvino nazwał ją ""ostatnim prawdziwym wydarzeniem w historii powieści"". Dzięki przestrzennej kompozycji można uznać ją także za jeden z najbardziej spektakularnych przykładów liberatury, czyli literatury integrującej tekst z materialną formą książki.Wyrafinowany język i struktura powieści znalazły odbicie w przekładzie Wawrzyńca Brzozowskiego, opublikowanym przed kilku laty przez Fundację ""Literatura Światowa"" i nagrodzonym przez miesięcznik ""Literatura na Świecie"". Odtworzona została także oryginalna (mierzona w stronicach) długość rozdziałów - zgodnie ze sporządzoną przez samego autora listą przymusów formalnych, którymi posługiwał się w trakcie pisania.
Perec nazwał ,,Kondotiera"" ,,pierwszą skończoną powieścią"", jaką udało mu się napisać. Ponad pół wieku po jego powstaniu (1957?1960), trzydzieści lat po śmierci autora (3 marca 1982), odkryjemy wreszcie to młodzieńcze dzieło, zaginione i cudem odnalezione. Gaspard Winckler, bohater powieści, przez wiele miesięcy pracował nad falsyfikatem ,,Kondotiera"", starając się stworzyć portret doskonalszy od oryginału z Luwru, namalowanego przez Antonella da Messinę w 1475 roku. Ów książę fałszerzy jest jednak tylko zwykłym wykonawcą zleceń niejakiego Anatole'a Madery. Jak w powieści kryminalnej, na początku Winckler zabija Maderę. Dlaczego to robi? Dlaczego ponosi klęskę w swym projekcie dorównania renesansowemu mistrzowi? Do czego dążył, osiągając wirtuozerię w fałszowaniu dzieł sztuki? Co fascynowało go w obliczu włoskiego dowódcy najemników emanującym wrażeniem panowania nad światem i energią? Dlaczego zamordowanie Madery przeżywa jako wyzwolenie? ,,Kondotier"" pokazuje, w jaki sposób, zmagając się z falsyfikatem, można dotrzeć do prawdy.
Na pierwszy rzut oka wątki narracyjne, z których składa się książka, nie mają z sobą nic wspólnego — tymczasem okazują się splecione w nierozerwalną całość.
O genezie jej powstania wspomina krótko sam Perec w rozdziale drugim. Ale co łączy obiecujący początek powieści przygodowej o człowieku, który przywłaszczył sobie cudzą tożsamość (nie mówiąc już o opisaniu fikcyjnej wyspy W) z poszukiwaniem najwcześniejszych wspomnień i próbą ustalenia faktów, na których pisarz, pozbawiony zwyczajnego dzieciństwa, pragnie zaczepić swą zagubioną, zapomnianą tożsamość? Na to pytanie musimy odpowiedzieć sami. I nie tyle może zrozumieć, ile odczuć to, o czym naprawdę opowiada ta książka.[...]
Twórczość Pereca, podobnie jak twórczość Joyce’a zaprasza do poszukiwania ukrytych w wielu warstwach, wymiarach, przestrzeniach pułapek, forteli i nici łączących pomiędzy sobą poszczególne jego dzieła oraz to, co napisał, z jego rzeczywistym życiem. Czemu zatem wątek Wincklera z pierwszej części „W” zostaje przerwany? Co symbolizują wakaty i wielkie (...) rozdzielające obie części książki? Dlaczego nie do końca wiemy, czy to właśnie Winckler relacjonuje nam — niczym sprawozdawca sportowy, który następnie przemienia się w wojennego korespondenta — sytuację na W? Dlaczego książka nosi tytuł „W albo wspomnienia z dzieciństwa”, a nie „W oraz wspomnienia z dzieciństwa”? I jak to się dzieje, że owe wspomnienia, których nic na pierwszy rzut oka nic nie łączy z początkiem urwanej powieści przygodowej i opowieścią o tajemniczej wyspie, splatają się w nierozerwalną całość — na to sami już musimy szukać odpowiedzi.?
Podwyżkę można odczytywać jako partyturę ludzkich zachowań, rodzących się w zderzeniu z pozornie prostą egzystencjalną decyzją: pójściem do kierownika, aby za wszelką cenę otrzymać przysługującą po latach pracy podwyżkę. W sztuce nie ma jednak ani pracownika, ani jego szefa, a jedynie sześć funkcji logicznych rozchwianej psychiki urzędnika, który stara się w labiryntach korytarzy swojej firmy scalić rozproszone myśli.Schowek Parmentier przypomina poniekąd szalony projekt słynnych kopistów Bouvarda i Pecucheta, cytujących wszystko, co wpada im w ręce, tworzących dzieło z potrzeby przepisywania swoich ulubionych książek. Perec czyni podobnie, składając sztukę z dziesiątek cytatów sztuk teatralnych i elementów teatralnych konwencji, by stworzyć rozprawę o granicach między fikcją a rzeczywistością, życiem a grą, naśladowaniem rzeczywistości a jej nieustannym kreowaniem.
Gabinet kolekcjonera ostatni fabularny utwór prozą ukończony i wydany prze Pereca przed śmiercią, jest zatem swego rodzaju dopełnieniem ,,Życia instrukcji obsługi"" - w pewien przewrotny sposób jakby setnym, brakującym rozdziałem powieści. Rozumie się samo przez się, że Gabinet stanowi lekturę obowiązkową dla admiratorów słynnego arcydzieła. Nie tylko ze względu na przyjemność wynikającą z tropienia wzajemnych powiązań obu tekstów (zdradźmy tylko, że każdy z 99 występujących w Gabinecie obrazów nawiązuje, zazwyczaj wielce wyrafinowanie, do jednego z rozdziałów Życia), ale przede wszystkim dlatego, że zabawna opowieść o losach kolekcji pewnego piwowara-entuzjasty sztuki kryje w sobie bardzo istotne rozważania na temat oryginalności i wtórności, prawdy i złudzenia, a przede wszystkim sytuacji artysty (każdego artysty - także i pisarza) oraz zagmatwanej, mocno podejrzanej natury, jaką posiada wszelkie tworzenie.
Człowiek, który śpi jest powieścią jednowątkową. Perec, ,,nawiązując do pewnego szczególnego okresu w życiu"", opowiada historię - swoją własną historię - człowieka, który przerywa studia, wycofuje się z życia, wybija na margines, dobrowolnie zajmuje pozycję outsidera. Zrywa istniejące więzi, unieważnia dotychczasowe parametry czasu i przestrzeni, własną egzystencję sprowadza do niezbędnego minimum, do kilku powtarzalnych gestów zapewniających przetrwanie. Popada w coraz większe zobojętnienie, doznaje uczucia całkowitego wyobcowania. Stopniowo pozbawia swoje istnienie jakiejkolwiek wagi. Życie wypełniają mu zajęcia bez znaczenia. Grywa samotnie w karty, stawia pasjanse, czyta ,,le Monde"" linijka po linijce, godzinami wędruje po mieście, wchodzi do przypadkowych kin, ,,odwiedza muzea, bary, dworce, biblioteki publiczne"". Żyje w stanie zawieszenia. Wykonuje automatyczne czynności: myje się, goli, ubiera, śpi, je, pierze skarpetki. Powoli zatraca poczucie rzeczywistości. Daje unosić się życiu, dryfuje po jego powierzchni, wyzbyty poczucia hierarchii, oduczony jakichkolwiek upodobań. Wyzerowany. Egzystuje jak człowiek skazany na życie. Uczy się samotności, bierności, milczenia. Ulega iluzji, że można wymknąć się światu, ,,nie dając mu żadnego punktu zaczepienia"". Wreszcie, schwytany w pułapkę zwodniczego poczucia mocy, obezwładniony narastającą rozpaczą, powoli wydobywa się z odrętwienia, próbuje narzucić swej ,,chwiejnej egzystencji jarzmo nieugiętej dyscypliny"". Reguluje sobie życie jak zegarek, ustanawia codzienne rytuały, opracowuje rozkład zajęć, wytycza trasy wędrówek, nie zdaje się na przypadek. Już wie, że ,,obojętność jest bezużyteczna"", że nikt nie może ujść dyktatowi czasu ani historii. [...]
Jak poprosić szefa o podwyżkę? Można po prostu pójść i to zrobić.
Ale będzie lepiej, jeśli przeczytasz najpierw O SZTUCE ORAZ SPOSOBACH... To pozwoli ci zrozumieć, jak karkołomne zadanie masz przed sobą.
Przecież trzeba wybadać grunt.
Czy szef na pewno jest w biurze?
Czy ma wystarczająco dużo czasu, żeby porozmawiać?
Czy w ogóle ma ochotę rozmawiać?
Czy jego córki nie są przypadkiem chore na odrę i go nie zaraziły?
Czy to aby nie jest piątek?
Perecowi udała się trudna sztuka: stworzył komiczny obraz dusznego, kafkowskiego biura, z którego nie ma ucieczki, do którego zawsze powracasz.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?