Pierwsza tak szczera rozmowa z popularnym aktorem i reżyserem, naszpikowana słodko-gorzkimi refleksjami i błyskotliwymi puentami.
Lubaszenko wraca nie tylko do swoich największych życiowych i zawodowych sukcesów, ale rozlicza się też z porażkami. Opowiada o trudnej walce z depresją, otyłością i alkoholizmem, wspomina dawne miłości i nawiązuje do nie zawsze łatwych relacji z ojcem, aktorem Edwardem Lindem-Lubaszenką.
Panorama polskiego kina ostatnich lat, barwne towarzyskie anegdoty przeplatane wnikliwymi życiowymi i filmowymi obserwacjami, bohater tego wywiadu cierpi bowiem na potrzebę dygresji.
Ale spokojnie, tym razem można się mazać. Chłopaki niech płaczą!
Przede wszystkim noszę w sercu kilka wyrzutów sumienia. Chciałbym więc parę osób przeprosić, rozliczyć się z przeszłością, przyznać do błędów. Chcę też opowiedzieć o swoim życiu i wyjaśnić sprawy, które w ostatnich latach budziły w mediach sporo niezbyt zdrowych emocji. […] Tak naprawdę zdecydowałem się na tak desperacki krok jak książka, dlatego że jest to dla mnie jedyna być może szansa porozmawiania z ludźmi. Szansa, której w życiu nie mam, bo nie spotykam już prawie nikogo w taki sposób, w jaki spotykałem kiedyś
Olaf Lubaszenko
Olaf Lubaszenko (ur. 6 grudnia 1968 roku we Wrocławiu) to jeden z najbardziej lubianych i popularnych polskich aktorów i reżyserów, niezapomniany Kamil Kurant, Tomek z „Krótkiego filmu o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego czy tytułowy Kroll z debiutu Władysława Pasikowskiego. Jego reżyserki debiut „Sztos” był jednym z najpopularniejszych polskich filmów lat dziewięćdziesiątych. Jeszcze większy sukces odniósł komediami „Chłopaki nie płaczą” i „Poranek kojota”. Zapalony kibic piłki nożnej, były kapitan Reprezentacji Artystów Polskich, a w młodości – aspirujący do profesjonalnej gry zawodnik. Jest dyrektorem artystycznym Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach.
Paweł Piotrowicz (ur. 23 lipca 1976 roku w Głogowie), dziennikarz muzyczny i filmowy, jest autorem blisko dwóch tysięcy artykułów, wywiadów i recenzji publikowanych między innymi w „Machinie”, „Muzie”, „Filmie” i portalu Onet, z którym blisko współpracuje od 2007 roku. W 2013 roku ukazała się jego książka „Kazimierz Kaczor. Nie tylko polskie drogi”, wywiad-rzeka z aktorem.
Pasjonujące wspomnienia jednego z najpopularniejszych polskich aktorów, niezapomnianego Jana Serce czy Leona Kurasia z Polskich dróg.W rozmowie z Pawłem Piotrowiczem Kazimierz Kaczor z wdziękiem, humorem, ale i nie bez refleksji opowiada o swoim życiu i karierze, przyjaźniach i miłościach, sukcesach i rozczarowaniach. W książce nie brakuje barwnych i zabawnych anegdot z planów filmowych i scen teatralnych, wciągających historii z działalności opozycyjnej czy relacji z dalekich wypraw, między innymi na Karaiby.Aktor nie ucieka od żadnego tematu - po raz pierwszy zdradza, jak naprawdę wyglądały okoliczności słynnej burzy wokół ZASP-u...***Kazimierz to oczywiście przede wszystkim mój miły iciepły kolega zdawnych lat, czyli zczasów Polskich dróg. Ale to również człowiek wielkiego formatu, mający szeroką wiedzę nie tylko na temat swojego zawodu, lecz także świata, żeglarstwa czy komputerów. Do tego obdarzony jest dużymi zdolnościami menedżerskimi, dzięki którym jako prezes ZASP-upotrafił nieco inaczej niż wielu kolegów spojrzeć na sprawy naszego środowiska, choćby prawa twórców. Bardzo wiele mu, jako aktorzy, zawdzięczamy.- Karol Strasburger, aktorKazik Kaczor to wyjątkowa postać. Wspaniały aktor, świetny żeglarz, szczery przyjaciel, doskonały towarzysz podróży, dobry człowiek. Miałam okazję przekonać się otych wszystkich jego cechach. Cieszę się, że zechciał się podzielić znami swoimi wspomnieniami irefleksjami. Pasjonująca lektura.- Elżbieta Dzikowska, podróżniczka, reżyser ihistoryk sztukiKazika znam od czasów szkolnych spędzonych wII Liceum Ogólnokształcącym wKrakowie. Gdy ściągałem od niego matematykę na maturze, nie przypuszczałem, że siedzę koło jednego znajbardziej utalentowanych polskich aktorów. Każda kreowana przez niego postać wteatrze, filmie czy telewizji jest niezwykle prawdziwa iwiarygodna. Asą to role bardzo różne. Tyle wkwestiach zawodowych... Atak po ludzku, to nieszukający rozgłosu, skromny, ciepły ikoleżeński człowiek. Świetny żeglarz, znany wśrodowisku. Żadne burze ioceaniczne sztormy nie są mu obce. Twardy facet.- Andrzej Kotkowski, reżyser iscenarzystaWielki, skromny aktor, wiarygodny wkażdej roli. Jak chyba nikt inny wpolskim kinie potrafi zagrać tak zwanego prostego człowieka, który staje się pełnowymiarowym bohaterem, zyskując podziw isympatię widza. Szkoda, że ostatnio filmowcy rzadko sobie onim przypominają. Ich strata.- Zdzisław Pietrasik, ,,Polityka""O autorze:Paweł Piotrowicz (ur. 1976 wGłogowie) jest dziennikarzem muzycznym ifilmowym, autorem blisko dwóch tysięcy publikacji, które pojawiły się między innymi na łamach ,,Filmu"", ,,Muzy"", ,,Premier"", ,,Machiny"" iprzede wszystkim portalu Onet., zktórym blisko współpracuje od 2007 roku.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?