Interdyscyplinarna refleksja nad związkami literatury z różnymi formami sztuki - muzyką, kinem, sztukami wizualnymi, etc. - od lat stanowi ważny komponent prac literaturoznawczych. Do niedawana badania nad interakcjami między literaturą a sztukami wizualnymi zdominowana była mnogością analiz poświęconych przede wszystkim związkom literatury i malarstwa, zagadnieniu ekfrazy. Książka Pisane ciałem (szkice o przygodach literatury i fotografii) - zgodnie z podtytułem - poświęcona jest wybranym aspektom łączącym dwa różne media, dwie osobne dziedziny sztuki. Książka zostało skomponowana w taki sposób, aby w trzech autonomicznych, choć dialogujących z sobą rozdziałach, pokazać różne mechanizmy pozwalające budować interdyscyplinarne relacje między fotografią a literaturą. Interesuje mnie tu kwestia współpracy między pisarzem a fotografem, czego efektem jest wspólne dzieło, w którym to, co tekstowe modeluje odbiór tego, co wizualne (rozdział pierwszy). Zważywszy, iż akt percepcji obrazów poprzedza proces lektury pytam również o semantykę tego, co uchodzi za przezroczyste i dekoracyjne. "Dobry fotograf musi czytać twarz jak książkę musi wyłapać wszystko to, co znajduje się między wersami, musi czuć i rozumieć formę, aby oddać jej ducha poprzez światło i cień" - przekonuje Gisle Freud, fotografka specjalizująca się w portretach pisarzy. Sceptycyzm literaturoznawców względem tego rodzaju deklaracji stoi w opozycji wobec poglądów pisarzy, którzy za pomocą fotografii budują swoją rozpoznawalność, ale też nierzadko podważają fikcjonalność swych opowieści. Stawką w grze jest bowiem stworzenie symbolicznej - by posłużyć się słowami Anny Folty-Rusin - "reprezentacji, a zarazem syntezy charakterystycznych cech twórczości portretowanego" (rozdział drugi). Co ciekawe czynią tak zarówno pisarze-celebryci (w rodzaju Michała Witkowskiego), ale również klasycy, wyjątkowo sceptyczni wobec fotografii (jak Tadeusz Różewicz). W tym ujęciu fotografia staje się ważnym elementem autokreacji, jak i przewrotnym komentarzem do społecznego postrzegania postaci pisarza (rozdział trzeci).
Biały wiersz na białym tle To biały wiersz. Nie ma potrzeby po nim pisać. Literki z benzyną Zaproś do wiersza morowe panny i chłopaków wyklętych. Zaangażuj do niego wielkoformatowe słowa i obrazy w 3D. Zakwateruj w nim tamtych z kamieniami i te z literkami z benzyną. Zwerbuj do niego tych z 10 lipca i tych z 10 kwietnia. Im więcej ludzkiej farby, tym bielsza biel kartek. Im więcej ofiar, tym lepsza gramatura papieru. Wiersz napisany przez Eksperta Ministerstwa Kultury w ramach umowy o dzieło trwalsze niż ze spiżu Z prawdziwą przykrością informujemy, że przesłany przez Pana utwór nie spełnia oczekiwań, nie realizuje wytycznych, nie mieści się w programie zaaprobowanym przez naszą Radę Programową. Raczy Pan (pan) wybaczyć, ale nie opublikujemy też Pańskich utworów na naszym kredowym papierze. Podobnie jak i nie zaprosimy (i co pan nam zrobi?) na bankiet, wręczenie nagród, ani też na organizowane przez nas (Nas) wieczory autorskie. Wieczory, dodajmy, kończące się nad ranem, gdy poeci (ci dobrzy) opadają na dno butelek i słychać tylko jednostajne skrzypienie łóżek, na których Nasze muzy sprawdzają rzeczywistą wartość waszych erotyków. (fragmenty książki) Grzegorz Olszański – kurator słów (Wydział Filologiczny Uniwersytetu Śląskiego), akwizytor dźwięków (szef działu muzyki kwartalnika „Opcje”), poeta (od wielu lat na placówce lirycznej). Opublikował trzy książki prozatorskie (Śmierć udomowiona, Apelacje, Wiek męski) oraz pięć tomów poezji (Tamagotchi w pustym mieszkaniu, Sztuka mięsa, Kroniki filmowe, Wolny wybór, Starzy nieznajomi). Za pierwszy z nich otrzymał Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny, ostatni z kolei znalazł się w finałowej siódemce Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius”. Czyta, słucha, pisze. Głównie jednak skreśla.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?