KATEGORIE [rozwiń]

Nowakowski Andrzej

Okładka książki Tajna misja

25,99 zł 15,06 zł


Rex Harper to bohater wymyślony przez dziennikarza Andrzeja Białoszyckiego. Pojawił się po raz pierwszy w 1982 roku w historii zatytułowanej „Zemsta Harpera”, opublikowanej na łamach „Dziennika Wieczornego”. Był to jednocześnie pierwszy komiks, jaki dla tej bydgoskiej popołudniówki narysował Andrzej Nowakowski. W kolejnych latach Harper powracał wielokrotnie, a każdy z komiksów stanowił osobną, zamkniętą historię. Prezentowana w tym albumie „Tajna misja” opowiada o serii napadów na pociągi należące do Południowej Kompanii Przewozowej. Aby położyć temu kres, dyrektor Kompanii zatrudnia Rexa Harpera – najlepszego rewolwerowca na Dzikim Zachodzie. Zadaniem Harpera będzie udaremnienie kolejnego napadu, a także wykrycie kreta, który przekazuje informacje bandytom. Okaże się to jedną z najtrudniejszych misji w jego życiu.
Okładka książki Czas Rynek w Krakowie / Time Kraków’s Main Market Square

350,00 zł 192,46 zł


Krakowski Rynek jest… morzem, czyli przestrzenią. Kiedy w połowie lat sześćdziesiątych, pod opieką naszej pani, wyruszyłem z małego miasteczka w Małopolsce na pierwszą klasową wycieczkę nad Bałtyk, zobaczyłem z perspektywy wydmy w Łebie ów bezmiar i – oniemiałem! Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś tak dużego, rozległego, bezkresnego i tajemniczego. To, co ujrzałem, przerosło dziecięcy horyzont mojego świata, a małe miasteczko, w którym mieszkałem, stało się od tej pory jeszcze mniejsze. Poczułem, że to, co „bezbrzeżne” i „nieogarnione” – już na zawsze zawładnie moją wyobraźnią. Rzecz bowiem w tym, że na horyzoncie Bałtyku nie było nic! Żadnego śladu człowieka, żadnej ulicy czy kamienicy, no nic i nic! Nawet Szwecji nie było widać. Jedynie linia, która oddzielała jeden błękit od drugiego, nieco jaśniejszego. Prawdę mówiąc, oniemieliśmy wszyscy, nawet mój wiecznie rozgadany kumpel Józek Babula. Dopiero potem zrozumiałem, że zobaczyliśmy coś, co dla wielu z nas okazało się doświadczeniem przełomowym. Dotknęliśmy przestrzeni: oddechu wolności, czystości, tęsknoty, zachwytu nad pięknem i radością życia, ale i warunku bycia dobrym dla ludzi. Nikt z nas nie zdawał sobie wówczas sprawy, że nasze pierwsze spojrzenie na Bałtyk oznaczało zew wolności i piękna. Dwa lata później ta sama klasa czterdziestu dwóch uczniów szkoły podstawowej zatrzymała się u wylotu ulicy Szewskiej. Ujrzeliśmy Sukiennice, Bazylikę Mariacką, a nieco bliżej, po prawej stronie, Wieżę Ratuszową. Tak, już kiedyś to przeżyłem… poczułem się jak nad Bałtykiem! Niby wszystko inne: tam Natura i brak detali, a tu Architektura (wówczas nie znałem jeszcze tego pojęcia, wszak mieszkałem w prostym bloku przy ulicy Marii Konopnickiej). Ale – zachwyt ten sam, to samo poczucie onieśmielenia, ten sam niepokój i niepewność wobec czegoś, co widzę po raz pierwszy w życiu. Ten sam chwilowy brak tchu, to samo onieśmielenie i to samo poczucie, że… TO jest takie piękne! Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Upłynęło kilkadziesiąt lat, dobry Pan Bóg obdarował mnie przywilejem codziennego bywania na krakowskim Rynku – a ja ciągle uczę się go od nowa i od nowa. Andrzej Nowakowski
Okładka książki Planty krakowskie / Planty in Kraków

300,00 zł 164,97 zł


Czym są Planty dla Krakowa? Łatwo odpowiedzieć: Planty to jeden z najważniejszych symboli miasta, w którym jest ich tyle, że trudno je wszystkie wyliczyć. Czy można sobie wyobrazić współczesny Kraków bez Plant? Odpowiedź jest równie prosta: nie! A czy można sobie wyobrazić, że jakiś szalony deweloper zamienia Planty w atrakcyjne osiedle apartamentowców? Tak absurdalny pomysł może i byłby nawet ciekawy, ale bez wątpienia jego autor nie mógłby się czuć bezpiecznie w Krakowie. Przypomniały mi się słowa Sławomira Mrożka, który przed laty zapytał mnie, czy wiem, czym są krakowskie Błonia. Po czym ze zjadliwym uśmiechem wyjaśnił, że to upiorny sen dewelopera... To samo można powiedzieć o Plantach – i chyba nawet mocniej niż o Błoniach: tyle tam drzew do wycięcia, no i bliżej Rynku. (...) Postrzeganie Plant jedynie w kategoriach i perspektywie miejskiej przestrzeni jest wielkim błędem: są one przecież przede wszystkim niemym świadkiem wszelkich ludzkich emocji i zdarzeń, od uniesień miłosnych poczynając, na zbrodniach kończąc. Gdyby plantowe drzewa umiały mówić! Widziały ludzi śmiejących się i płaczących, samotnych i nieszczęśliwych, w radosnej euforii po zdanym egzaminie na polonistyce przy Gołębiej 20... Widziały dostojne uniwersyteckie pochody do kolegiaty Świętej Anny, ale i tysiące bezdomnych śpiących na ławkach. Słyszały, jak dzwon Zygmunt bił w chwilach podniosłych – i wycie pijaczków, których rozpiera nienawiść lub miłość do klubu Cracovii lub Wisły. Te drzewa widziały i słyszały wszystko; nic, co ludzkie, nie jest w stanie ich zaskoczyć. W tej książce próbuję zmierzyć się z pytaniem, czym są dla mnie Planty. Staram się udowodnić oczywistą prawdę, że są po prostu piękne. A jak widzą je inni? Andrzej Nowakowski, ze Wstępu What is the Planty for Kraków? It is easy to answer: the Planty is one of the most important symbols of the city, in which there are so many symbols that it is difficult to name them all. Can you imagine modern Kraków without the Planty? Here the answer is also simple: no! And can you imagine that some crazy developer turns the Planty into an attractive residential complex? Such an absurd idea might be interesting, but undoubtedly its author could not feel safe in Kraków. I remember the words of Sławomir Mrożek, who years ago asked me if I knew what Kraków’s Błonia was. Then, with a scathing smile, he explained to me that it was the developer’s nightmare... The same can be said about the Planty - and probably even more than about the Błonia: so many trees to be cut down, and nearer the Market Square. (...) Perceiving the Planty only in the categories and contexts of urban space is a big mistake: after all, it is primarily a silent witness to all human emotions and events, from transports of love to crimes. If only the Planty trees could talk! It has seen people laughing and crying, lonely and unhappy, in a joyous euphoria after passing their exams at the Polish Studies Institute at Gołębia 20... It has seen the stately university parades to St Anne Collegiate Church, but also thousands of homeless people sleeping on benches. It has heard the Zygmunt bell tolling in exalted moments - and the howling of drunks brimming with hatred or love for the Cracovia or Wisła football teams. These trees have seen and heard everything; nothing human can surprise them. In this book, I take up the question of what the Planty is for me. I try to prove the obvious truth that it is simply beautiful. And how do others see it? Andrzej Nowakowski, from Preface
Okładka książki Blask. Ołtarz Mariacki Wita Stwosza

99,00 zł 56,28 zł


Blask. Ołtarz Mariacki Wita Stwosza to książka składająca się z kilku części. Jedna z nich to materiał ikonograficzny przedstawiający stan samego ołtarza, wykonany przez Andrzeja Nowakowskiego. Postęp w fotografii i cyfrowej obróbce zdjęć umożliwił po raz pierwszy przedstawienie dzieła Wita Stwosza tak monumentalnie. Makrofotografia, plany ogólne i szczegółowe przedstawiają ołtarz w sposób, jaki nie był możliwy do tej pory, a na który z całą pewnością to arcydzieło zasługiwało. Zdjęcia zrobione przy wykorzystaniu profesjonalnego oświetlenia i podnośników przedstawiają ołtarz w zupełnie nowym świetle. Ta dokumentacja fotograficzna pozwoli wielu badaczom tego zabytku na dotarcie do miejsc i szczegółów ołtarza, których zobaczenie nie było i nie jest możliwe bez specjalistycznego sprzętu. Drugą część publikacji stanowią teksty wybitnych badaczy i znawców tematu. Tekst prof. Piotra Skubiszewskiego Wit Stwosz i sztuka XV wieku to zestawienie mistrza z innymi wybitnymi artystami tamtej epoki. Prof. Jerzy Gadomski w tekście Homo faber - homo artifex rysuje tło historyczne powstania dzieła i jego powiązanie z myślą teologiczną epoki. Dr hab. Grażyna Jurkowlaniec w artykule Ołtarz Mariacki Wita Stwosza. Tradycja - innowacja - recepcja przedstawia obecny stan badań i analizę krakowskiego retabulum. Jedną z najważniejszych części pracy jest bibliografia Wita Stwosza i Ołtarza Mariackiego, autorstwa Mariana Zaczyńskiego, zatytułowana Wit Stwosz. Przewodnik bibliograficzny. Jako pierwsza obejmuje nie tylko prace naukowe, ale też literaturę piękną, popularną, eseistykę, literaturę dla dzieci i młodzieży oraz filmy. Ma układ chronologiczny - ukazuje historię obecności artysty, jego dzieła w Polsce i za granicą (nade wszystko w przestrzeni niemieckojęzycznej). Nie jest klasyczną bibliografią, jaką sporządzają historycy sztuki (z podziałem materiału bibliograficznego na działy: życie, formy snycerskie, malarskie etc., twórczość krakowska, norymberska etc.) - ma być raczej swoistą ,,narracją"" bibliograficzną, ukazującą właśnie w porządku czasu obecność wielkiego dzieła i wielkiego artysty w polskiej świadomości. Dlatego odnotowane są także druki, w których występują najdrobniejsze nawet wzmianki, ślady, domniemania, przypuszczenia, nieuzasadnione często atrybucje. Potencjalnym odbiorcą bibliografii Stwoszowskiej ma być nie tylko historyk sztuki, ale także historyk kultury sensu largo, literatury, mentalności oraz idei. Opis bibliograficzny jest pełny (w sensie Estreicherowskim, z pełnym tytułem i podtytułem, wydawcą, nakładcą, drukarzem - w przypadku druków dawnych jest to, samo w sobie, znaczącym świadectwem kultury artystycznej i intelektualnej), adnotowany (zazwyczaj adnotacje zawartościowe, niekiedy pojawia się charakterystyczny dla zawartości cytat). Bibliografia poświęcona Stwoszowi przywołuje w ten sposób konteksty ogólniejsze, relacje między kulturami (zwłaszcza polską i niemiecką), namiętności zbiorowe (spór o pochodzenie Stwosza), umiejętność i nieumiejętność współpracy, małoduszność i wielkoduszność jednostkową i zbiorową. Dla ułatwienia korzystania z tego obszernego Przewodnika..., został on dołączony do publikacji w formie elektronicznej, na płycie CD. Obok tego w albumie reprodukowane są fotografie 44 dzieł Wita Stwosza lub jemu przypisywanych, znajdujących się dziś w muzeach i kościołach całego świata, od Cleveland po Książnice Wielkie, zebrane i opisane przez Jana Sadkiewicza. Reprodukcje takiego zakresu dorobku Stwosza nie były dotąd publikowane w jednym miejscu. Są wśród nich m.in. dzieła, które przypisano mistrzowi dopiero w pierwszej dekadzie XXI wieku. Jan Sadkiewicz jest także autorem kalendarium Wit Stwosz - życie i twórczość.
Okładka książki Adam Mickiewicz w Krakowie

260,00 zł 171,47 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Wydanie albumowe.
Okładka książki Witelo Mag

15,90 zł 10,01 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Witelo Mag - to historia jego życia, od udziału w bitwie pod Legnicą po służbę na wrocławskim dworze. Z jednej strony, studia w Paryżu i Bolonii, obcowanie z najświetniejszymi umysłami Starego Kontynentu. Z drugiej, walka z zacofaniem, przeciwstawienie się świeckiej i duchownej władzy, w tym inkwizycji. W tle burzliwe dzieje Polski, spustoszonej najazdem tatarskim i podzielonej między Piastów.
Okładka książki Jak czytać architekturę

52,00 zł 28,59 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Spojrzenie na architekturę, jakie proponujemy, jest niepodobne do powszechnie stosowanych. Punktem wyjścia nie jest historia architektury, wielcy twórcy, przegląd stylów czy przeznaczenie budynków, choć wszystko to jest w książce jakoś obecne, punktem wyjścia są różne, kolejne stopnie kontaktu z budynkiem.
  • Poprzednia

    • 1
  • Następna

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj