W swojej drugiej prozatorskiej książce Łukasz Nicpan ponownie zanurza się w świat wspomnień. Tym razem jednak zapuszcza się głębiej niż w "Fajerwerkach nad otuliną" . W tomie opowiadań "Kawalerka z witrażem" więcej jest odwołań do czasów dzieciństwa spędzonych w powojennej Łodzi i Radomsku (u dziadków). Zresztą nawet kiedy autor przeskakuje do lat 80., to ma się wrażenie, że to ten sam arkadyjski świat z czapkami ze sztucznego misia i z miękkim daszkiem. Narrator w formie krótkich, a jednak pełnych poezji, opowieści oprowadza czytelnika po swoim życiu i zmieniających się z czasem axis mundi, a u Nicpana magiczne jest wszystko: bona, bo nikt jej nie ma, mrugające zielonym okiem radio Pionier (rówieśnik autora) i elementarz Falskiego. Tu nawet kawalerka ma witraż...
Może i nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, ale da się dwukrotnie zadebiutować w tym samym wydawnictwie. Łukasz Nicpan jest tego dowodem. W 1980 roku opublikował w PIW-ie swój pierwszy tom poetycki "Czyste ratownictwo". Dokładnie 40 lat później publikuje u nas swoją pierwszą autorską książkę prozatorską. "Fajerwerki nad otuliną" wymykają się literackim opisom, ale też… fizyce. To rodzaj dziennika-niedziennika. Pełne poezji – wszak ostatnio za swój tomik Łukasz Nicpan dostał Nagrodę Bednarczyków – obserwacje i zapiski układają się w roku z życia narratora. Nie jest to jednak rok kalendarzowy ani astronomiczny – ale zbiór dni, spotkań i spostrzeżeń, w których realizm przeplata się z magią. Całość układa się w spójną, fascynującą opowieść o człowieku, który odnalazł swój azyl w otulinie Puszczy Kampinoskiej. I z tego dystansu obserwuje życie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?