Celem przedstawionych tu analiz jest rozważanie możliwości poważnego potraktowania kategorii, które przez pewien czas uznawane były w obszarze namysłu teoretycznego za co najmniej podejrzane. Mam na myśli pojęcia celowości, potrzeb oraz związaną z nimi kategorię świadomości. Choć wymienione pojęcia wydają się zdroworozsądkowo „oczywiste” – nie są takie .
Po dokonanym przeglądzie argumentacji, jestem głęboko przekonany o zasadności ich stosowania. Prowadzone analizy (a raczej metaanalizy) sięgają zarówno do dorobku nauk empirycznych, jak i do filozofii, choć obecnie znika sens różnicowania tych obu dziedzin – istnieje po prostu rozległe pole eksploracji poznawczych. [...]
Najogólniej rzecz ujmując, książka jest bardzo wstępną realizacją projektu pozbycia się modelu kartezjańskiego z jego zaledwie „subiektywnością” i „obiektywnością”, z jego tylko „przyczyną” i „byciem skutkiem”. Na to miejsce wprowadzam podmiot jako względnie izolowany byt psychofizjologiczny wchodzący w relacje ze światem. Ujmujący otoczenie ze względu na swoje potrzeby, a więc w kategoriach emocjonalnych (znany–obcy, atrakcyjny–repulsywny), zmysłowych, pojęciowych, wyobrażeniowych i językowych. Relacja taka nie jest po prostu tylko reakcją (skutkiem) bodźca – o czym warto pamiętać.
Ze Wstępu
Protagonista to główny aktor w starożytnym teatrze greckim, najważniejszy, a czasem najwybitniejszy. W zamierzonych trzech tomach próbuje argumentować, iż istnieje nieskończona liczba podmiotów, lecz jako podmiot tylko jeden - najbardziej rzeczywiste, ruchome centrum świata, ja, czyli Protagonista. Teza jest właściwie banalna, ale jej wykazanie i pewne konsekwencje z niej wynikające, już, jak mniemam, nie. ""Ja"" w użytym powyżej znaczeniu jest tylko zaimkiem wskazującym, beztreściowym indeksem. Ogólna struktura i zawartość owego ""ja"", głównego aktora, będzie pojawiać się w trakcie prezentacji kolejnych tomów. W niniejszym przedstawiam podstawowe odróżnienia, ""drogę"" do Protagonisty i tło problemowe. Rozważania tu podjęte przeprowadziłem siedząc za stołem, czyli wykorzystując wyłącznie refleksję i wyniki namysłu innych filozofów (czego powód przedstawiam). Moje dywagacje są więc spektakularne, wątpliwe, modyfikowalne i, mam nadzieję, komuś przydatne. Ten ktoś musi być apriorycznie wrażliwy na problematykę filozoficzną i do niego właśnie ta praca jest skierowana. Zgodnie z główną tezą książkę napisałem dla siebie, ale i dala każdego, kto miewa podobne problemy. [ze Wstępu]
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?