Drogi Czytelniku! Trzymasz w ręku książkę, która jest opowieścią o chłopcu, o Jasiu, który uciekł z kurpiowskiej roli, za lepszym bytem, aby potem powrócić do niej na innym kontynencie jako misjonarz w Ameryce Południowej wśród Indian Ava Guarani w Paragwaju, stając w ich obronie i pomagając im przejść z ich świata łowiectwa do gospodarki rolnej. Na znak przyjaźni i ogromnego zaufania Indianie nadali mu nowe imię: Tupa Miri – Mały Bóg Błyskawic. Nie ma go w kalendarzu. To imię objawił Bóg szamanowi we śnie. W roku 2025 mijają cztery lata, kiedy ojciec Jan odszedł do domu Ojca, ale w Indianach Ava Guarani jego misja nadal trwa. Są samodzielni, odważni, radzą sobie w tym życiu, do którego przygotował ich Tupa Miri.
Byłem katechetą"" to opis doświadczeń i wydarzeń, które miały miejsce na przestrzeni piętnastu lat pracy posługi katechetycznej. Kto mnie skłonił do tego, abym spisał swoje wspomnienia z tego okresu? Moje dzieci. Na początku lutego były zaskoczone i chciały się dowiedzieć, dlaczego nie jestem już katechetą. Ciekawa była zwłaszcza moja córka Hania, pamiętająca lekcje religii, na których nie byłem tatą, tylko nauczycielem i zwracała się do mnie: Proszę pana.Jednego wydarzenia sprzed dziewięciu lat nie ująłem w książce. Niedawno przypomniał mi je absolwent, który był świadkiem sytuacji na lekcji. Otóż miałem religię w pierwszej klasie. Omawiałem temat. Potem dzieci podjęły się kolorowania w zeszytach. Po niespełna dziesięciu minutach podchodzi do mnie uśmiechnięty Bartek, pokazuje mi swoją pracę i mówi: I co, łyso panu?. Zostałem bez słowa. Nie obraziłem się z tego powodu. Spojrzałem na niego z uśmiechem i pogratulowałem mu pięknie wykonanej pracy.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?