Futurystyczna, wielopokoleniowa saga rodziny, która chce przetrwać i przeobrazić wszechświat, mając moc, jakiej dotąd nie widzieliśmy. Raisa Hopeland, zdeterminowana, aby wygrać wyścig i zostać następną elektromancerką Londynu, zderza się z Amonem Brightbourneem, chłopakiem w tweedowym garniturku, nie z tego świata, prowadzonym w życiu przez Łaskę, pośrodku londyńskich zamieszek. To powoduje ciąg następstw rozciągających się na dziesięciolecia, na wiele kontynentów oraz wywołuje serię zdarzeń, które zmieniają świat. Od płonącego Londynu przez geotermiczną Islandię po atakowane zmianami klimatycznymi wyspy Polinezji, od narodzin, przez życie po śmierć, od spokoju przez przerażenie po radość, podróż Raisy skryje w sobie cały świat. Ale jedno zawsze będzie prawdą. Hopelandia to rodzina a rodzina jest niebezpieczna.
Droga bez znaczeniaTo wszystko zaczęło się trzydzieści lat temu na Marsie, od zielonej osoby. I zanim dobiegło końca, miasteczko Droga Bez Znaczenia przeżyło wszystkie wyobrażalne anomalie, począwszy od Objazdowej Edukacyjno-Rozrywkowej Ekstrawagancji Adama Blacka (z prawdziwym aniołem w klatce do kompletu) aż po Niesamowity Powietrzny Bazar Tatterdemalionów. Jego mieszkańcy stanowili pełen przekrój osobowości, od doktora Alimantanda, założyciela miasteczka i lokalnego geniusza, przez Babuszkę, bezpłodną staruszkę, która po prostu chciała mieć własne dziecko, wyhodowane w słoju na przetwory, przez Rajendrę Dasa, włóczęgę i gundę, mającego magiczną rękę do maszyn, aż po braci Gallacellich, identyczne trojaczki, które zakochały się i poślubiły tę samą kobietę. Ekspres AresAkcja tej powieści rozgrywa się w kalejdoskopowej przyszłości Drogi Bez Znaczenia - na Marsie po terraformacji, gdzie termojądrowe lokomotywy kursują po sieci torów będącej planetarnym krwiobiegiem, a sztuczne inteligencje miliardy razy na sekundę rekonfigurują rzeczywistość. Pewna młoda kobieta, Sweetness Octave Glorious-Honeybun Asiim Maszynistka XII staje się osobą, od której zależy przyszłość -- lub przyszłości -- Marsa. Dzieje się tu z przytupem, awanturniczo, zabawnie, autor pożycza sobie Marsa Raya Bradbury'ego oraz nowsze, terraformowane Marsy Kima Stanleya Robinsona i Grega Beara, aby spleść z nich szaloną fantastykę połączoną z realizmem magicznym, pełną dziwacznych filozofii, niesamowitych, niespodziewanych pomysłów oraz wielkich jak miasta pociągów.
„Rzeka bogów” bez wysiłku bije na głowę dowolną spekulatywną powieść z ostatnich paru lat; to pełen wigoru skok w przyszłość Indii, widziany oczyma dziewięciu zupełnie różnych postaci. Ich historie wikłają się i łączą, podczas gdy McDonald nie tylko snuje rozbuchaną, pełną tajemnicy intrygę, ale także ilustruje przyszłe dylematy ludzkości, przeskakując od jednego odkrycia ku następnemu, prowadząc nas nieubłaganie ku przyszłości, jakiej sami byśmy sobie nie wyobrazili. (…) Książka się kończy, a czytelnik chce więcej, mimo że McDonald, w odróżnieniu od autorów paru innych potężnych tomiszczy, wie jak się kończy opowieść. Nieustanny potok objawień prowadzi do kulminacji, smutnej i ekscytującej zarazem, całkiem jakby autor, na równi z czytelnikiem, pragnął pozostać w roku 2047.
Co jakiś czas pojawia się powieść - „Neuromancer” Gibsona, „Dworzec Perdido” China Miéville’a, albo „Modyfikowany węgiel” Richarda K. Morgana – która, jak się wydaje, zawiera wszystko co trzeba. Ekstrapolację, zdumienie, łapiące za gardło i trzymające do ostatniej strony, grube dywany scenografii, obfitość pomysłów, złożone rysy postaci, przebłyski obrazu społeczeństwa na każdym poziomie, wszystkie możliwości języka. Taką właśnie powieścią jest „Rzeka bogów”. James Sallis, „Magazine of Fantasy & Science Fiction”
Trylogia Luna McDonalda, do której prawa ekranizacji za ogromną sumę zakupiła telewizja CBS, dawno została uznana za jeden z najbardziej ekscytujących i ważnych cykli SF ostatniej dekady. Jest dla nowego pokolenia czymś w rodzaju trylogii marsjańskiej Kima Stanleya Robinsona. To idealna fantastyka dla fanów Grawitacji i Marsjanina szukających czegoś o szerszej perspektywie i większej skali.Rodziny księżycowych Pięciu Smoków przypominają nieco mafijne rody z Ojca Chrzestnego. Kontrolują bogate surowce Księżyca i pogrążeni są w nieskończonej i brutalnej walce o dominację nad nimi. Nagle pokój, który panował na skolonizowanym Księżycu zaczyna się sypać. Którzy następcy tronu Pięciu Smoków zyskają hegemonię? A może ostatecznym zwycięzcą okaże się sam Księżyc, z jego surową próżnią, morderczym mrozem i ostrym promieniowaniem?
Zabito Smoka.
Corta Hélio, jedna z pięciu rządzących Księżycem rodzinnych korporacji, została zniszczona. Rodzina się rozproszyła, wrogowie podzielili majątek między sobą. Minęło osiemnaście miesięcy.
Ocalałe dzieci Cortów, Lucasinho i Luna, uzyskały ochronę potężnego rodu Asamoah, a Robson, który nie doszedł do siebie po gwałtownej śmierci rodziców, jest teraz podopiecznym – a w istocie zakładnikiem – rodu Mackenziech. Natomiast mianowany następca tronu, Lucas Corta, zniknął z powierzchni Księżyca.
Jedynie lady Sun, głowa rodu Sunów i korporacji Taiyang, podejrzewa, że Lucas jednak żyje i wciąż jest liczącym się graczem. Przecież zawsze był królem intrygi – i nie zawahałby się zaryzykować nawet życia, by zbudować nowe Corta Hélio, jeszcze potężniejsze niż przedtem. Potrzebuje jednak sojuszników – aby ich zyskać, porywa się na podróż na Ziemię, wyprawę niewykonalną dla urodzonego na Księżycu człowieka.
W niestabilnym księżycowym klimacie zwieńczeniem intryg, zmieniających się sojuszy i politycznych machinacji wielkich rodów staje się otwarta, krwawa wojna.
Luna: Wilcza pełnia jest kontynuacją sagi o pięciu księżycowych Smokach.
Po misternie utkanych fabułach z intrygującym spojrzeniem na przyszłość krajów takich, jak Indie, Brazylia i Turcja, Ian McDonald zwrócił się ku Księżycowi.Luna to wciągający thriller o pięciu rodzinnych korporacjach uwikłanych w zaciętą walkę o hegemonię nad surowym księżycowym środowiskiem. Na Księżycu bardzo łatwo zginąć, ale dzięki bogactwu jego złóż równie łatwo się tu dorobić. To fantastyka, która idealnie przemówi tak do fanów Kima Stanley'a Robinsona, jak Kena Macleoda.Ten pierwszy tom z planowanych dwóch zrobi z Księżycem to samo, co Rzeka Bogów z Indiami, a Dom Derwiszy z Turcją odmaluje barwną, intensywną, nadzwyczajną, a jednocześnie wiarygodną przyszłość.Ian McDonald to jeden z najlepszych autorów fantastyki naukowej na świecie. Jego powieści są przemyślne, mądre i nie cofają się przed niczym () wspaniale oświecając i bawiąc.Kim Stanley RobinsonPrzeczytam wszystko, co ten człowiek napisze jest w tej branży najbardziej niedocenionym geniuszem.Cory DoctorowLuna. Nów to świat przepięknie i misternie utkany z materii, która mogłaby wydać się fantastyczno-naukowym banałem. Jest wiarygodny i zmuszający do namysłu. Wspaniała robota.Sci-Fi NowWyobraźcie sobie `Drogę przez Układ Słoneczny` Bena Bovy skrzyżowaną z powieścią `Luna to surowa pani` Heinleina, ale wszystko to na nowo przemyślane w XXI wieku, z podkręconym, bardziej globalnym kolorytem to wam da pojęcie, jaka jest `Luna`. Widzę przed tą książką świetlaną przyszłość i deszcz nominacji. Gorąco polecam.SFF World`Luna` to niesamowita powieść. Świetnie pomyślana, niezwykle obrazowa, a to wszystko i tak nie jest w stanie przyćmić pełnokrwistych postaci. Powieść, która wyróżnia się w tak znakomitym dla science-fiction roku.
Nie istnieje chyba żaden współcześnie piszący twórca fantastyki naukowej, który mógłby równać się talentem, inteligencją i rozmachem z Ianem McDonaldem () i cieszyłby się równie wielkim uznaniem krytyków. ""Brasyl"" to klasyczny McDonald: imponująca szybkim tempem, choć pełna głębokich myśli, historia przygodowa, badająca kwantowy wszechświat, łącząca pełnokrwiste, wiarygodne postacie z hipnotycznym językiem i narracją. Powieść składa się z tryptyków, których kolejne rozdziały przeskakują między teraźniejszością, bliską przyszłością i XVIII wiekiem, a ich bohaterowie to: uzależniona od botoksu producentka reality TV Marcelina Hoffman, playboy i kombinator, człowiek interesu Edson oraz zakonnik Luis Quinn poszukujący w amazońskiej dżungli zbuntowanego kapłana. Cała trójka jednoczy się w walce o kształt samej rzeczywistości naszego świata. McDonald odmalowuje Brazylię czy raczej: Brazylie tej historii z właściwym sobie polotem i porywa czytelnika w podróż jak żaden inny autor.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?