Ze sztuką wysoką zetknęłam się już we wczesnym dzieciństwie, w domu mojego dziadka Antoniego, gdzie podziwiałam gęsto rozwieszone obraz młodopolskich malarzy: Wyspiańskiego, Wyczółkowskiego, Malczewskiego, Popiela, Fałata, Stachowicza, Kossaka, czy Axentowicza.Jednak to właśnie w Collegium Maius wdychałam pełną piersią atmosferę sztuki, nauki i historii. Zewsząd otaczało mnie piękno. Nawet w ponurych, słusznie minionych czasach szarzyznę i trudy dnia codziennego zostawiałam za sobą, przekraczając bramę muzeum. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat tam spędzonych - oprócz codziennych obowiązków - miałam przyjemność i zaszczyt piastować stanowisko kuratorki [...] wielu muzealnych wystaw. [...] Dopisywanie własnych historii do otaczających mnie przedmiotów, głównie tych muzealnych, sprawiało mi swoistą przyjemność. Oczywiście, tak długo pracując w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, znałam ich proweniencję i historię, ale czy tak było na pewno? Te przedmioty miały przecież swoje sekretne życie, niedostępne nawet dla tych najbardziej wnikliwych badaczy. [...] Mnóstwo zdarzeń, szczegółów, faktów z tamtego okresu, niestety, umknęło już z mojej pamięci, minęło wszak sporo lat, a ja ku mojemu dzisiejszemu rozczarowaniu niczego wtedy nie zapisywałam, nie prowadziłam dziennika, ani nawet żadnych notatek. Wielka szkoda, bowiem teraz muszę polegać wyłącznie na własnej, niedoskonałej przecież pamięci.- fragment książki
Luźny zbiorek składający się z impresji literackich, krótkich form dramatycznych czy opowiadanek. Utwory scala postać kobiety w różnych przestrzeniach, realnych i malarskich, literackich, rzeczywistych i mitycznych. To zabawa słowem i formą na wysokim poziomie.***Lucyna Bełtowska- wieloletni kustosz i kurator wystaw muzealnych. Z Uniwersytetem Jagiellońskim, a w szczególności z Muzeum Collegium Maius, związana przez całe studenckie i zawodowe życie. Odznaczona Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, a także nagrodą "Twórca" przez dzielnicę XI Rady Miasta Krakowa.***Odkryłem też jej inne oblicze. Oblicze twórcy oryginalnego, z dużą potrzebą ekspresji, przekazania osobistych przeżyć, uczuć i przemyśleń. Znalazły one ujście w literaturze, poezji i malarstwie. Wystawa "Ze sztalugi i klawiatury, czyli obrazy i słowa" odsłania jej bogatą osobowość, Lucyna Bełtowska zaistniała w Collegium Maius w nowej roli. Tym razem nie jako kustosz i kurator, ale jako artysta w "Kolegium Artystycznym"prof. dr hab. Krzysztof Stopka, dyrektor Muzeum UJ Collegium Maius, fragment wstępu do katalogu wystawy jej prac***Kiedy wykradał mnie z Luwru, nie bałam się. Nuda muzealnych sal była tak wielka, że z trudem- bo przecież jestem dobrze wychowaną damą- maskowałam ziewanie. Ziewanie, które z dnia na dzień stawało się coraz trudniejsze do opanowania.Powiedział, że nazywa się Leonardo Vincenzo.Ładnie Leonardo, Leonardo, wspomnienia napłynęły gorącą, wzburzoną falą.(fragment opowiadania "Monę Lisę tanio sprzedam")
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?