Spokój podwarszawskiej miejscowości Podleśna burzy tragiczne wydarzenie: Władysław Kwaskowiak, komendant miejscowego posterunku milicji, zostaje zamordowany. Ktoś zadał mu śmiertelny cios w głowę i porzucił ciało w lesie. Do wyjaśnienia sprawy zostaje oddelegowany kapitan Lewandowski. Podejrzewa on, że to miejscowi przestępcy chcieli wyrównać rachunki z surowym sierżantem, który nieraz zalazł im za skórę. Równolegle swoje śledztwo prowadzi Bronisław Niewarowny, który obejmuje komendanturę posterunku w Podleśnej po tragicznie zmarłym. Wiadomo, że Kwaskowiak każdego ranka wychodził na spacery, które trwały od kilku minut do ponad godziny. Nikt nie wie gdzie i po co wychodził. Niewarowny uważa, że tu leży klucz do rozwiązania zagadki.
Doktor Zygmunt Niekwasz popada w tarapaty. Po rutynowym zabiegu usunięcia wyrostka umiera pacjent, którego operował. Rodzina zmarłego myśli o złożeniu pozwu, ale dyrektor szpitala oddala zagrożenie. Sugeruje chirurgowi, by wziął urlop, a najlepiej wyjechał na mniej eksponowaną placówkę. Niekwasz stanowczo odmawia – jest pewien, że niczego nie zaniedbał. Zostaje odsunięty od operacji, co jest dla niego druzgocące – ordynator oddziału chirurgii, który nie może wziąć skalpela do ręki! Nie porzuca miejsca pracy, ale jest mu coraz trudniej znosić ukradkowe spojrzenia, aluzje i szepty współpracowników. Postanawia na własną rękę wyjaśnić zagadkę śmierci pacjenta. Dochodzi do wniosku, że zmarły nie odczekał dostatecznie długo po operacji i wbrew zakazowi musiał się czegoś napić, choćby wody, co doprowadziło do zgonu. Ale jak do tego doszło, skoro dostał osobną salę i opiekę pielęgniarską – był wic pod stałą obserwacją…
Porucznik Zygmunt Żytnicki wybiera się na dancing ze swoją dziewczyną Hanką. Lokal pęka w szwach, ponieważ tego wieczoru gra słynny Stanley Smith ze swoim zespołem, a towarzyszy mu nie mniej znana śpiewaczka Maria Bolero. Wśród gości znajduje się znany mecenas z małżonką i przyjaciółmi, a także jeden z tuzów podziemnego światka zwany Prezesem. Po sali chwiejnym krokiem przechadza się także nieprzyjemny mężczyzna w brązowym garniturze, który natarczywie przygląda się Hance i omal nie dochodzi do awantury między nim a Żytnickim. Wkrótce jednak wirtuoz trąbki Stanley Smith przywraca towarzystwu dobry humor. Podczas wyjątkowo żywiołowej improwizacji muzycznej całego zespołu nagle rozlega się dziwny huk, przypominający strzał, na scenę wchodzi chwiejnym krokiem nieznajomy w brązowym garniturze i po kilku krokach pada na ziemię, a na jego piersi rozlewa się kałuża krwi. Porucznik Żytnicki natychmiast rusza do akcji, starając się zapanować nad spanikowanym tłumem.
Debiut literacki Macieja Łopuszyńskiego to pozycja niezwykła pod wieloma względami. Zabiera czytelników wporuszającą podróż po zakamarkach świata osoby, która napoczątku lat dwutysięcznych trafia dowarszawskiego Mokotowskiego Oddziału Dziennego Mokotowskiego Centrum Zdrowia Psychicznego przy ul. Grottgera. Autor opisuje świat, wktórym muzyka splata się zblokowiskami lat dziewięćdziesiątych, relacje zkobietami imiłość zchaosem ihałasem doświadczanym wraz znawrotami choroby, acodzienne życie znieustającą walką osiebie. Autor, jak sam mówi, należy dojednego procenta społeczeństwa, uktórego zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną. Ta choroba wcale nie jest taka straszna podkreśla nakartach powieści, odkrywając przed czytelnikami arkana doświadczanego przez siebie świata, niekiedy niepokojącego, niekiedy pełnego spokoju, aniekiedy bardzo uważnej obserwacji... Świata jedynego wswoim rodzaju.
Do mecenasa Ruszyńskiego zgłasza się zrozpaczona kobieta. Kilka miesięcy wcześniej zaginął jej czteroletni synek Januszek. Był wtedy pod opieką sąsiadki, która wyszła do sklepu z nim i swoimi dziećmi. Miały one czekać na jej powrót przed wejściem, jak to często robili, ale tym razem Januszek zniknął. Nie przysłano żądania okupu, zresztą matka nie jest majętna. W pobliżu jest Wisła, więc milicja podejrzewała utonięcie, ale ciała nie znaleziono i po upływie regulaminowego czasu zadecydowano o umorzeniu śledztwa. Ruszyński, powodowany litością dla zbolałej matki, prosi swoich znajomych milicjantów, aby jeszcze raz przyjrzeli się sprawie. Szybko ustalają, że kilka dni przed zaginięciem Januszka ktoś pobierał z urzędu odpis jego aktu urodzenia, podobno dziadek, który na dodatek nie znał dokładnych danych dziecka. Ponadto mecenasowi udaje się dowiedzieć od kilkuletniej córki sąsiadów, że feralnego dnia obca pani częstowała dzieci cukierkami. Wszystko wskazuje na to, że chłopiec został uprowadzony.
Grupa oficerów milicji spędza wakacje nad morzem. Dla rozrywki udają się do restauracji w Międzyzdrojach, ale niestety wszystkie obecne tam przedstawicielki płci pięknej mają już towarzystwo. Ich uwagę przykuwa blondynka niezwykłej urody. Pułkownik Adamik od razu stwierdza, że taka piękność na pewno pochodzi z Krakowa, na co major Kaczanowski ripostuje, że z Warszawy. Dla rozrywki postanawiają się o to założyć, a przegrany postawi wszystkim kolację. Drogą losowania ustalają, że to Kaczanowski podejmie się śledztwa. Ten błyskawicznie ustala, że to Krystyna Niemirowska z Warszawy, żona inżyniera, świetna pływaczka. Kilka tygodni później major dowiaduje się, że niedługo po ich zabawie blondynka zaginęła najprawdopodobniej utonęła podczas sztormu. Wiedziony instynktem zaczyna interesować się sprawą. Okazuje się, że nie znaleziono dowodu osobistego Krystyny. Czy jej utonięcie to na pewno był nieszczęśliwy wypadek? A może upozorowała swoje zniknięcie?
Najkrótszą drogą to książka opisująca dzieje 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej widzianej oczyma jej twórcy i dowódcy. Zawiera ona szczegółowe informacje na temat powstawania oddziału, szkolenia żołnierzy oraz planowanego udziału w bitwach. Ważną jej część stanowi opis desantu żołnierzy do Holandii i udziału w operacji Market Garden. Tytuł książki nawiązuje do hasła polskiej jednostki w Wielkiej Brytanii, której żołnierze do Polski pragnęli dostać się właśnie najkrótszą drogą.
Narkotyk gór jest pierwszą wydaną drukiem książką Rafała Malczewskiego. Opublikowano ją po raz pierwszy w 1928 roku. Zawiera siedem nowel o tematyce tatrzańskiej. Do opowiadań tych autor przeniósł niepowtarzalny klimat wypraw górskich i Zakopanego z tamtych lat. Każda nowela ma swoją odrębną atmosferę, tchnie autentyzmem.
W warszawskim sklepie sieci Jubiler dochodzi do włamania. Ktoś rozpruł szafę na zapleczu i ukradł biżuterię o wartości niemal dwóch milionów złotych. Co gorsza, ofiarą przestępcy padł kierownik sklepu, zamordowany ciosem w głowę. Personel zeznał, że poprzedniego dnia telefonował główny księgowy i prosił kierownika, by zaczekał na niego w celu wyjaśnienia nieścisłości w dokumentach. Tymczasem sam księgowy zarzeka się, że nigdzie nie dzwonił, u Jubilera nie był, ale nie ma też alibi na feralny wieczór. Prowadzący sprawę kapitan Janusz Tokarski już w trakcie zbierania zeznań pracowników stwierdził, że coś przed nim ukrywają. Poza tym księgowy nie potrzebowałby włamywać się do szafy, skoro kierownik sklepu miał do niej klucze. Sprawa wygląda na bardziej skomplikowaną, niż by się mogło początkowo wydawać.
Akcja powieści rozgrywa się w prowincjonalnym miasteczku dwanaście lat po zakończeniu wojny. Doktor Jerzy Kostrzewa zostaje poproszony przez spotkanego przypadkowo znajomego o pomoc w rozwiązaniu zagadki śmierci dwóch osób. Znudzony przymusowym urlopem podejmuje wyzwanie i przeprowadza się do domu, w którym miały miejsce tragiczne wydarzenia. Okazuje się, że każdy z mieszkańców okazałej posiadłości, a nawet sam budynek, skrywają mroczną tajemnicę. Atmosfera w domu się zagęszcza, w nocy słychać kroki i stukanie, dochodzi do kolejnych prób morderstwa. Czy Kostrzewie uda się wyjaśnić sprawę?
Do adwokata Mieczysława Ruszyńskiego zgłasza się Włodzimierz Jarecki, chcący złożyć w kancelarii swój testament. Zapisuje w nim mieszkanie, samochody i książeczki oszczędnościowe swojej żonie, o której przy okazji wygłasza w zapisie niepochlebną opinię, a warsztat rzemieślniczy Stanisławowi Kowalskiemu, który uratował mu życie podczas Powstania Warszawskiego. Załącza także zapieczętowany list z prośbą o przekazanie go milicji po jego śmierci. Po pewnym czasie Jarecki zostaje znaleziony martwy. Przy załatwianiu spraw spadkowych okazuje się, że Jareccy byli zgodnym małżeństwem i nikt nie rozumie skąd wzięły się w testamencie przykre słowa na temat wdowy. Mało tego drugi spadkobierca miał podczas powstania zaledwie jedenaście lat i nie było go nawet wtedy w Warszawie, zatem nie mógł nikogo uratować! Nikt nie potrafi wytłumaczyć zachowania Jareckiego, ani nawet odpowiedzieć na pytanie, czy było to samobójstwo, czy może morderstwo
Jezus z Nazarethu to monumentalna książka, opisująca życie Chrystusa od czasów tuż przed Jego narodzeniem do zmartwychwstania. Autor przybliża zwyczaje i charakter ludzi zamieszkujących w tamtym czasie Ziemię Świętą, ich zwyczaje i stosunek do Boga, aby czytelnik mógł jak najlepiej zrozumieć, dlaczego pojawienie się Jezusa wywołało tak wielkie poruszenie. Zadanie, którego podjął się Brandstaetter było tym trudniejsze, że brakowało wtedy naukowych opracowań biblistycznych dotyczących czasów chrystusowych. Owocem ciężkiej pracy autora jest kunsztowne literacko i duchowo arcydzieło. W mojej opowieści o Jezusie z Nazarethu chciałem zawrzeć moją wiarę w historycznego Chrystusa. () Każdy z nas ma wizję swojego Chrystusa, swojego Boga. Jesteśmy do tej wizji Chrystusa przyzwyczajeni i przywiązani. Nie mam zamiaru dyskutować z tymi wizjami. Nie zwykłem nigdy dyskutować z niczyją koncepcją wiary. Ale mam inną wizję. Ta wizja jest ściśle zrośnięta z moją psychiką, ze sposobem myślenia, odczuwania.Roman Brandstaetter
W zimowy dzień w lesie zostaje znalezione ciało kobiety. Została zamordowana ciosem w tył głowy. Sprawca nie zabrał ani drogiego futra, ani dwudziestu tysięcy złotych, które zmarła miała w torebce. Jedyne, co zniknęło, to złota bransoletka w kształcie węża z oczkiem z błękitnego szafiru. Ofiara była niezwykle piękną kobietą, pracowała w komisie, gdzie bardzo dobrze zarabiała. Mężczyzn z łatwością owijała sobie wokół palca i wykorzystywała dla osiągnięcia korzyści awansu, mieszkania, pożyczki. Kto stoi za zbrodnią? Były mąż, jeden z porzuconych kochanków, a może któryś z kontrahentów szemranych interesów?
W kawiarni Zamku Szczecińskiego w każdą niedzielę spotyka się grupa szkolnych przyjaciół. Po maturze ich drogi nieco się rozeszły, ale nadal się widują i wymieniają ostatnimi nowinkami i plotkami. Tym razem Hanka Wróblewska przynosi prawdziwą sensację w kamienicy, w której mieszka popełniono morderstwo! Jej sąsiedzi, państwo Legatowie, sprzedali niedawno samochód i mieli w domu dużą kwotę pieniędzy. Złodziej wręcz zdemolował ich mieszkanie w poszukiwaniu łupu, a jego ofiarą padła matka pani Legatowej, która przyjechała w odwiedziny i nakryła sprawcę na gorącym uczynku. Przyjaciele namawiają Hankę, by zaoferowała milicji pomoc w śledztwie. Kiedyś udało jej się załapać złodzieja w szkole, poza tym sąsiedzi więcej powiedzą znajomej osobie niż obcemu milicjantowi. Dziewczyna daje się namówić i zgłasza się do prowadzącego śledztwo porucznika Romana Widerskiego.
Rodzina Kanabusów od wieków związana jest z Wilanowem. [] Z dokumentu z 1685 roku zachowanego w parafii św. Zygmunta w Cieciszewie wynika, iż przodkiem Kanabusów był Jakub Ząbek, syn Pawła, który po Wiktorii Wiedeńskiej został zapisany w księgachparafialnych jako Jakub Ząbek alias Kanabus. Przydomek ten został mu nadany zapewne za jakiś wyjątkowy czyn dokonany podczas wyprawy wiedeńskiej. On pierwszy zaczął używać przydomkaKanabus jako nazwiska. []Krzysztof Kanabus od dzieciństwa jest wierny swej wilanowskiej ojczyźnie, którą zna jak mało kto. Mamy wielkie szczęście, że zdecydował się jej dzieje, dotąd przecież prawie nieznane, opisać. Choć nie jest zawodowym historykiem, udało mu się w licznych archiwach i bibliotekach odnaleźć niezwykle ważne dla wilanowskiej historii materiały. Co ważne, pełnymi garściami korzysta z tradycji ustnej. Dzięki jego pracy udało się zapisać i przekazać potomnym relacje osób, które dzisiaj już w większości odeszły. Krzysztof Kanabus jest też autorem dwóch znakomitych książek. Pierwsza z nich, Plebani wilanowscy. Ich rodziny, czasy i losy, ukazała się w 2018 roku, zaś druga, zatytułowana Wilanowskie miejsca pamięci rok później.(Fragment wstępu Fundacji Adama i Beaty Branickich z Wilanowa)
Krąg biblijny to zbiór esejów, opowiadań i innych krótkich form Romana Brandstaettera, w których dzieli się on z Czytelnikiem osobistą historią poznawania Biblii i dojrzewania do jej rozumienia. Książka zawiera wiele poruszających fragmentów, od opowieści z dziecięcych lat autora, gdy po raz pierwszy styka się on ze Słowem Bożym, po opis jego podróży do Ziemi Świętej, obfituje w bezcenne refleksje i naukowe wręcz ustalenia, jak to, czy Jezus Chrystus rzeczywiście był cieślą, czy może wykonywał zupełnie inny zawód? Lektura stanowi fascynującą podróż, pozwalającą zanurzyć się w świat biblijny, w którym zawiera się wszystko i życiorys własny Boga, i prawda o człowieku. Brandstaetter Biblię nazywa swoją ojczyzną i przekazuje dalej swego rodzaju testament otrzymany niegdyś od swojego dziadka: Będziesz Biblię nieustannie czytał. Będziesz ją kochał więcej niż rodziców. Nigdy się z nią nie rozstaniesz. A gdy się zestarzejesz, dojdziesz do przekonania, że wszystkie książki, jakie przeczytałeś w życiu, są tylko nieudolnym komentarzem do tej jednej Księgi.
W nieprzyjemną marcową noc do budynku Komendy Stołecznej MO zgłasza się Stanisław Kowalski. Przyszedł zaopatrzony w przybory toaletowe i żywność niezbędne przy dłuższym pobycie w więzieniu. Oświadcza, że przed dwoma laty popełnił przestępstwo: brał udział w napadzie rabunkowym, podczas którego zginęły dwie osoby. Wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, nie może już żyć w stanie nieustającego napięcia i chce dobrowolnie oddać się w ręce władz. Zostaje przyjęty przez majora Witolda Nowakowskiego, który z dystansem podchodzi do wyznania dziwnego przybysza. Uruchamia jednak magnetofon, żeby nagrać każde słowo niezwykłej opowieści, w nadziei, że może uda się rozwikłać sprawę kradzieży sprzed lat, której sprawcy dotąd pozostają na wolności.
W spokojnej wsi Dąbrowa Zakościelna dochodzi do napadu na sklep. Łupem złodziei pada ponad 47 tysięcy złotych. Ktoś wiedział, że właśnie szykowano do wpłaty do banku tygodniowy utarg. W ciągu kilka lat w okolicy doszło do wielu tego typu kradzieży. Świadkowie zeznają, że sprawców jest dwóch, ubrani są na czarno, a charakterystyczną cechą jednego z nich jest blizna na czole. Rabusie są zawsze doskonale poinformowani wiedzą dokładnie u kogo i kiedy pojawia się większa kwota pieniędzy, terroryzują ofiary bronią i znikają bez śladu. Ostatnia kradzież różni się od pozostałych, bo towarzyszy jej morderstwo: sklepowa zostaje zastrzelona, a ślady wskazują na to, że nie spodziewała się niczego, a kula dosięgnęła ją, gdy siedziała na krześle za kontuarem, zatem nie było żadnej walki między ofiarą a sprawcami. Zagadkę Człowieka z blizną spróbują rozwikłać porucznik Andrzej Lewandowski oraz sierżant Stanisław Chrzanowski.
Tadeusz Wierzynek, warszawski kupiec, popada w poważne kłopoty. Jeden z jego głównych kontrahentów ogłasza bankructwo, które pociąga za sobą innych przedsiębiorców. Wierzynek, aby uratować swój interes, potrzebuje sporej ilości gotówki. Pokaźna kwota, której część w zupełności wystarczyłaby na pokrycie zaciągniętych zobowiązań, jest ulokowana w banku, ale stanowi posag córki Wierzynka. Zofia zaręczona jest z synem Jana Kuliga, bogatego fabrykanta stali, który zezwolił na ślub tylko pod warunkiem wniesienia przez nią stu tysięcy posagu. Wierzynek nie chce ryzykować szczęścia zakochanej córki i szuka innego sposobu na uratowanie interesu. W dokumentach odnajduje stary dokument z czasów, gdy walczył pod Napoleonem. Jest to swoisty testament, spisany w języku portugalskim przez umierającego żołnierza, zawierający mapę prowadzącą do skarbu, który ów żołnierz przekazuje Wierzynkowi. Kupiec udaje się do Jana Kuliga, który zna portugalski i pomaga w przetłumaczeniu tekstu. Wypytuje przy tym o skarb i związaną z nim historię. Nie ulega wątpliwości, że będzie chciał zagarnąć wszystko dla siebie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?