Henryk Gawryś, świeżo upieczony podporucznik MO, otrzymuje swój pierwszy przydział: kierownictwo posterunku milicji w Wisajnach, niewielkim miasteczku, cichym i spokojnym. Najważniejszą osobą w okolicy jest Adam Sodyr, dyrektor fabryki Elektron. To on odbudował miasteczko z wojennych zniszczeń, dał pracę mieszkańcom i właściwie nic tam nie dzieje się bez jego wiedzy i zgody. Sama fabryka święci triumfy na rynku krajowym i zagranicznym. Pewnego dnia grozę budzi wieść o tym, że Sodyr trafił do szpitala, a jego życie wisi na włosku po próbie samobójczej. W szafce przy łóżku chorego znalezione zostają cztery listy, których treść miała popchnąć dyrektora w objęcia śmierci. Gawryś rozpoczyna śledztwo pod kątem morderstwa i odkrywa, że pod uniżonym uwielbieniem mieszkańców do Sodyra kryje się niechęć, a nawet nienawiść
"W Powszechnym Banku Rzemiosła dochodzi do nietypowej kradzieży. Zniknęło dziesięć milionów złotych rezerwy bankowej, które jeszcze poprzedniego dnia były na swoim miejscu. Milicja nie znajduje śladów włamania, zatem nasuwa się jeden wniosek kradzieży dokonał któryś z pracowników. Do otwarcia skarbca potrzebne są trzy płaskie klucze, a każdy z nich ma w swojej pieczy inna osoba i codziennie trzech dyrektorów otwiera i zamyka pancerne drzwi. Musieli więc być w zmowie, bądź jedna osoba zdobyła wszystkie klucze. Oczywiście jest też zapasowy komplet, przechowywany w Komendzie MO m.st. Warszawy w Pałacu Mostowskich! "
Major Wacław Krzyżewski z Komendy Wojewódzkiej MO we Wrocławiu ma na koncie wiele rozwiązanych spraw, a wśród nich dwie, które z pozoru były nie do rozwikłania. Pierwsza z nich, Szkielet bez palców, miała swój początek w 1960 r., w niezwykle upalny lipcowy dzień. Podczas wybierania gruzu po spalonym przed laty budynku znaleziono szkielet. Początkowo sądzono, że to ciało z II wojny światowej, ale badania wykazały, że miał najwyżej kilka lat. Ciekawostką był brak palców u rąk, które musiały zniknąć już po śmierci ofiary. Poza tym przy ciele nie było nic, co mogłoby naprowadzić milicjantów na jakikolwiek trop.Diabeł przychodzi nocą opowiada o dziejach wampira Wrocławia, który miał na koncie włamania i morderstwa. Ofiarami byli trzej mężczyźni i co najdziwniejsze pies. Wszystkich zastrzelono z tej samej broni o kalibrze 6,35. Trzech zabójstw dokonano na ulicy. Najbardziej zagadkowe było trzecie inżynier Władysław W. został zastrzelony w oknie własnego mieszkania. Nie udało się odkryć żadnego powiązania między ofiarami, przynajmniej do czasu, kiedy major Krzyżewski nie zajął się sprawą.
Do komendy wojewódzkiej MO przychodzi Piotr Salamucha, ogrodnik spod Warszawy. Ktoś podrzuca mu listy z pogróżkami, domagając się 300 tysięcy złotych okupu. Żądania nie zostają spełnione, co skutkuje ostatnim ostrzeżeniem: nieznany osobnik oddaje strzały do rodziny ogrodnika podczas kolacji. Salamucha prosił o pomoc w miejscowej komendzie, został jednak potraktowany z lekceważeniem. Ponadto nie ufa jej szefowi: szantażysta zareagował kolejnym listem od razu po wizycie ogrodnika na policji, a sam chorąży zjawił się w obejściu Salamuchów tuż po strzelaninie, bo był akurat w pobliżu i usłyszał strzały. Do sprawy zostaje oddelegowany kapitan Stefan Kowalczyk.
W sądzie wojewódzkim w Krakowie rusza proces Stanisława Niteckiego oskarżonego o zabójstwo żony. Wybrała się ona na wraz z mężem na górską wyprawę i zginęła spadając w przepaść. Śmierć Marii wzbudziła wielkie poruszenie, bowiem była ona znaną i doświadczoną taterniczką, a szlak, po którym się poruszała, należał do łatwych. Dodatkowym obciążeniem jest fakt, że jej mąż prowadził hulaszczy tryb życia, miewał liczne romanse i zaciągał długi. Zakochana w nim żona wszystko wybaczała i spłacała zobowiązania, a majątek miała ogromny. Jednak intercyza spisana przed ślubem pod naciskiem jej ojca, nie pozwalała mężowi na czerpanie z pieniędzy żony. Obrońcą Niteckiego zostaje szanowany adwokat Jan Murasz, znany z tego, że nigdy nie podejmuje się spraw, co do których nie jest absolutnie pewien niewinności klienta. Czy i tym razem intuicja i doświadczenie go nie zwiodły?
W Warszawie, w biały dzień, dochodzi do napadu na aplikanta sądowego Zygmunta Kalinowskiego. Z miejsca zdarzenia znika teczka, w której były akta sprawy przeciwko białemu gangowi oraz czek na 80 000 dolarów. Śledztwo w sprawie prowadzi major Stanisław Krzyżewski, trwa wyścig z czasem, a tropy okazują się fałszywe. Podejrzanych jest kilku, czas ucieka, sprawa się komplikuje. Czy uda się znaleźć złodzieja, zanim ten zrealizuje czek?Odpowiedź znajdzie czytelnik w książce, której pierwsze wydanie ukazało się w 1963 roku.
W Warszawie, w biały dzień, dochodzi do napadu na aplikanta sądowego Zygmunta Kalinowskiego. Z miejsca zdarzenia znika teczka, w której były akta sprawy przeciwko białemu gangowi oraz czek na 80 000 dolarów. Śledztwo w sprawie prowadzi major Stanisław Krzyżewski, trwa wyścig z czasem, a tropy okazują się fałszywe. Podejrzanych jest kilku, czas ucieka, sprawa się komplikuje. Czy uda się znaleźć złodzieja, zanim ten zrealizuje czek?Odpowiedź znajdzie czytelnik w książce, której pierwsze wydanie ukazało się w 1963 roku.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?