Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie: ormianie, koptowie, gruzini, maronici, syro-malabarczycy i inni, to temat niemalże nieobecny w Polsce, a co za tym idzie niezrozumiany. Często nie spodziewamy się nawet, jak ogromne bogactwo kulturowe i liturgiczne posiadają te najstarsze wspólnoty chrześcijańskie. Tym bardziej niewiele wiemy o ich roli w społeczeństwie Bliskiego Wschodu ani w obecnej sytuacji dziś napawającej niepokojem o ich przyszłość.Kim są one? Jak powstały? Jaka jest ich historia? Jakie związki łączą je z Kościołem Rzymskim? Co Polacy mogą zrobić, by pomóc chrześcijanom Wschodu przetrwać te trudne czasy wojny i konfliktu?Na te pytania daje odpowiedź niniejsza publikacja.
Barwna mozaika starożytnego chrześcijaństwa Apokryfy otwierają przed nami świat wyobrażeń zwykłych chrześcijan, ich próby zrozumienia i wyrażenia trudnych nauk teologicznych w prostych obrazach. To także zapis starań uczynienia postaci Jezusa bliższą.
Ks. prof. Marek Starowieyski
Gdy Juda wszedł do miasta w Indiach wraz z kupcem Habbanem, ten ostatni udał się, by pozdrowić Gudnafara, króla Indii. Powiadomił go o niewolniku, którego mu przyprowadził. Na to król bardzo się ucieszył i nakazał, by Juda pojawił się przed jego obliczem. I rzekł król: "Jaki zawód umiesz wykonywać?" Juda mu odpowiedział: "Jestem cieślą, niewolnikiem cieśli i architektem". On rzekł do niego: "Co umiesz robić?" Juda mu odpowiedział; "Z drzewa nauczyłem się robić jarzma, pługi, ościenie, wiosła dla statków i barek i maszty do statków, natomiast z ciosanego kamienia - nagrobki, świątynie i pałace dla królów". Król rzekł do Judy: "Świetnie, takiego właśnie rzemieślnika poszukuję". Król rzekł do niego: "Zbudujesz mi pałac". Juda rzekł do niego: "Zbuduję i wykończę, bo właśnie po to tu przybyłem, aby dokonać dzieło budowniczego i cieśli".
Fragment Dziejów Apostoła Judy Tomasza
Apokryfy Nowego Testamentu to owoc ponad trzydziestu lat pracy ks. prof. Marka Starowieyskiego i jego współpracowników. Jest to najobszerniejszy wybór apokryfów dostępny w języku polskim. W każdym tomie, poza przekładami i poprzedzającymi je wprowadzeniami, czytelnik znajdzie również dokładną bibliografię oraz szczegółowe przypisy sygnalizujące cytaty lub nawiązania do Ksiąg Świętych, co niejednokrotnie jest kluczem do pełnego zrozumienia apokryfu.
Czy możemy się czegoś nauczyć od żyjących kilkanaście wieków temu egipskich pustelników?
Tak! Autor, komentując teksty Ojców Pustyni pokazuje, jak radzić sobie ze zniechęceniem na modlitwie, powracającymi pokusami, negatywnymi emocjami... Okazuje się bowiem, że starożytni mnisi zmagali się z tymi samymi problemami duchowymi, co my i to w jeszcze większym stopniu. Udało im się jednak wypracować skuteczne sposoby na ich pokonanie. Skuteczne, bo oparte na praktyce życia, a nie na teoretycznych rozważaniach, ale przede wszystkim na głębokim przeżyciu obecności Boga.
Bywały czasy, kiedy świętych ogłaszano w kilka lat po ich śmierci i w ten sposób stawali się oni świadkami działalności Boga już w swoim pokoleniu. Oddalenie dat beatyfikacji lub kanonizacji od dat śmierci oddala świętych od życia. Beatyfikacja stu ośmiu Męczenników Polskich, zamordowanych za wiarę przez Niemców w czasie II Wojny Światowej, nastąpiła wprawdzie ponad pół wieku po ich śmierci, jednak żyje jeszcze wielu ludzi, którzy ich znali. Wśród tych beatyfikowanych jest, niestety tylko, nieliczna grupa ludzi świeckich, a w niej Stanisław Starowieyski. Żyje jeszcze dwoje z jego sześciorga dzieci, bratankowie (do których należy piszący ten tekst) a także bratanice oraz wnuki i prawnuki. O nim właśnie, o moim Stryju-męczenniku, pragnę napisać tych kilka słów.
Najpierw było słychać groźne pomruki: chodziły wieści, że powstaje film, który zniszczy Kościół. Potem dochodziły szczegóły, o ateiznie reżysera z Jedlicza (mojego rodaka). O filmie robiło się coraz głośniej. Świetnie przygotowanie PR; i w końcu wielki dzień: Trąby Jerychońskie zagrzmiały, by obalić znienawidzony Kościół i obalić kler zniszczyć podelca - jak wołał Voltaire: film wyświetlono, owacja trwała ponoć 11 minut, publiczność przyznała nagrodę, jury nie. A potem zaczął się triumfalny pochód przez Polskę miejsca w kinach zajęte i kasa płynie obficie, bo jest dorzynanie kleru i Kościoła, na które pilnie spieszy lud, żądny krwi! I podobnie jak niegdyś, w czasie igrzysk w Rzymie, im więcej poleje się krwi, im więcej padnie gladiatorów, tym większe powodzenie igrzysk cyrkowych, i tego, kto je organizował, i tego, kto je opłacał.Trzeba przyznać, że reżyser wybitny, aktorzy świetni, film zrobiony dobrze i profesjonalnie. Można by się spodziewać, że tacy ludzie zrobią film świetny. Zawiodła treść. Bo temat jest istotnie fascynujący analiza tak ważnej grupy społecznej, jaką jest kler oraz ludzi, jakimi są duchowni. To jednak zawiodło: ale ani reżyser ani scenograf nie wykazali się nadmiarem inteligencji. To nie analiza, lecz pełny zestaw stereotypów i banałów na temat kleru, powtarzanych od wieków i w dodatku skondensowany na kilku osobach. Kler stanowi największe w Polsce zestawienie stereotypów i plotek o polskim klerze i polskim Kościele.Jakiż naród - jakiż stan, -Wiekże jaki z czystym czołemKrzyknąć może: Jam aniołem!Jam nie zadał innym ran![1].Te słowa Krasińskiego charakteryzują każdą grupę społeczną. Żadna nie jest aniołem, ale i nie ma takiej, która by nie zadała innym ran i cierpień. Ale też nie ma takiej, która zadawałaby jedynie zło. Można by powiedzieć, że nie ma grupy, która by nie zrobiła czegoś dobrego, komuś nie pomogła, nie uleczyła ran. I w żadnym wypadku, nie wolno, jakakolwiek by to była grupa, traktować jej jako zbiór podłych kanalii. Nie trzeba być zbytnio inteligentnym by stwierdzić, że i kler i Kościół zrobiły i robi dużo dobra w Polsce. Film pokazuje tylko zło, a gdzie dobro?Niniejsza książka, opracowana w sytuacji, jaką stworzył film ""Kler"", który uprościł i zbanalizował życie kleru, nie mówiąc o ciężkich oskarżeniach przeciw niemu skierowanym, jest kolejnym już wydaniem. Opowiadania zawarte w niej, nie mają za cel przekonywać o świętości kleru, a jedynie opowiedzieć o zwyczajnym życiu i zwyczajnych jego sprawach tak bardzo innych, niż ponura perspektywa ""Kleru"". Nie jest to dzieło apologetyczne. Nie jest to ksiązka o charakterze polemicznym, choć wstęp do niej takowym jest, i nie mogło być inaczej. Książkę chciałbym polecić wszystkim fanom Kleru, choć czytając zapisy fanatycznej nienawiści i rozżarcia w internecie, boję się, że jej nie tkną ale może jednak wezmą ją do ręki ludzie, szukający rozwiązania problemów, przez film postawionych.
Oddany w Państwa ręce tom skupia się zasadniczo na dwóch tematach: na Biblii i na apokryfach oraz na różnych postawach chrześcijan starożytnych i wobec nich.W pierwszej grupie poruszany jest problem interpretacji Biblii i utworów od niej pochodnych, jak one interpretują postaci biblijne, np. św. Pawła czy Judasza a obraz ten niestety czasami bardzo odbiega od powszechnie przyjętego ich wizerunku, choć wywarł wpływ na kulturę. W drugiej grupie artykułów jest mowa o pierwszym pobiblijnym pokoleniu chrześcijan, a więc o Ojcach Apostolskich, o ich świecie i o ich przeciwnikach o ataku pogańskich intelektualistów na chrześcijan, którzy wytworzyli stereotypy antychrześcijańskie do dziś będące w powszechnym obiegu. Idąc po tej linii następują artykuły na temat męczenników tak smutnie przypominające te z naszego wieku. I w końcu artykuł z antologią tekstów patrystycznych na temat stosunku pierwszych chrześcijan do współczesnego im świata i zagadnień wtedy wysuwanych.
Przygotowując tę publikację zdałem sobie sprawę, jak bardzo jestem zbudowany z tego, co widziałem, co słyszałem, co poznałem. A tym, co się ma, trzeba umieć dzielić się z innymi, a więc tymi muzeami zwiedzonymi, tymi książkami przeczytanymi, tymi obejrzanymi wschodami i zachodami słońca, tymi spotkaniami, tą mądrością otrzymaną od innych. Bo przecież nikt nie żyje dla siebie; inaczej bowiem najpiękniejszymi nawet przeżyciami można się udławić, tkwiąc w swoim egoizmie. Chciałoby się więc to wszystko przekazać innym. One przecież były nie tylko dla mnie, ale i dla innych. Bo nosić to w sobie i dla siebie, to kisić dobro przeznaczone także dla innych.
Męczennicy pierwszych wieków chrześcijaństwa to arcyciekawy i znakomicie uźródłowiony zbiór pism o męczeństwie, opracowany przez ks. prof. Marka Starowieyskiego, wybitnego patrologa, autora Apokryfów Nowego Testamentu oraz współtwórcę Nowego słownika wczesnochrześcijańskiego piśmiennictwa. W stosunku do zbioru Męczennicy, opublikowanego niemal trzydzieści lat temu, został znacząco uzupełniony i poprawiony. Dodano nowe rozdziały o męczeństwach w okresie starożytnym poza granicami Cesarstwa oraz teksty dotyczące rozmaitych form kultu męczenników. Dołączono również szczegółowe indeksy sporządzone przez Wojciecha Stawiszyńskiego, autora bibliografii patrystycznej, które ułatwiają poruszanie się po tym obszernym dziele.
Forma literacka uwzględnionych opisów męczeństwa jest różnorodna rodzajowo, gatunkowo i stylistycznie. Zawiera bogaty zestaw różnorakich dokumentów dotyczących męczeństwa i męczenników w pierwszych pięciu wiekach chrześcijaństwa. Teksty poprzedzone są autorskimi wstępami ks. prof. Marka Starowieyskiego, objaśniającymi dokonane zabiegi edytorskie oraz kontekst powstania utworów.
Barwna mozaika starożytnego chrześcijaństwa
Apokryfy otwierają przed nami świat wyobrażeń zwykłych chrześcijan, ich próby zrozumienia i wyrażenia trudnych nauk teologicznych w prostych obrazach. To także zapis starań uczynienia postaci Jezusa bliższą.
Ks. prof. Marek Starowieyski
Wszedł więc Jezus, i [na Jego wejście] wygięły się szczyty znaków, które trzymali chorążowie, i oddały cześć Jezusowi. Gdy Żydzi zobaczyli, jak szczyty znaków zgięły się i oddały cześć Jezusowi, głośno zawołali przeciw chorążym. Na to Piłat rzekł do Żydów: "Czy nie dziwicie się, że szczyty znaków zgięły się same z siebie i oddały cześć Jezusowi, lecz krzyczycie na chorążych, jakby oni sami zgięli znaki i oddali [Mu] cześć?" Mówią Żydzi do Piłata: "My widzieliśmy, jak chorążowie schylili znaki i oddali cześć Jezusowi". Piłat zawołał do chorążych i rzekł do nich: "Dlaczego to uczyniliście?" Oni rzekli do Piłata: "My jesteśmy poganami, sługami świątyni, jakże więc moglibyśmy oddawać Mu cześć. My trzymaliśmy znaki, a one się zgięły i oddały [Mu] cześć".
Fragment Ewangelii Nikodema
Apokryfy Nowego Testamentu to owoc ponad trzydziestu lat pracy ks. prof. Marka Starowieyskiego i jego współpracowników. Jest to najobszerniejszy wybór apokryfów dostępny w języku polskim. W każdym tomie, poza przekładami i poprzedzającymi je wprowadzeniami, czytelnik znajdzie również dokładną bibliografię oraz szczegółowe przypisy sygnalizujące cytaty lub nawiązania do Ksiąg Świętych, co niejednokrotnie jest kluczem do pełnego zrozumienia apokryfu.
Barwna mozaika starożytnego chrześcijaństwa
Apokryfy otwierają przed nami świat wyobrażeń zwykłych chrześcijan, ich próby zrozumienia i wyrażenia trudnych nauk teologicznych w prostych obrazach. To także zapis starań uczynienia postaci Jezusa bliższą.
Ks. prof. Marek Starowieyski
Kiedy przybyli do pewnej jaskini i chcieli w niej odpocząć, Maryja zeszła z osiołka i siadła, trzymając na kolanach Jezusa. Była tam Maryja, a z nią również trzech chłopców [sług] i jedna dziewczyna, którzy towarzyszyli im w drodze. Nagle z groty wyszło wiele smoków, na których widok dzieci zaczęły krzyczeć ze strachu. Wtedy Pan, który nie skończył jeszcze dwu lat, zsunąwszy się z kolan matki, stanął przed smokami, one zaś oddały Mu hołd i odeszły. I wtedy spełniło się to, co zostało powiedziane przez proroka psalmistę: "Chwalcie Pana z ziemi, smoki i wszystkie głębiny morskie".
Fragment Ewangelii Pseudo-Mateusza
Apokryfy Nowego Testamentu to owoc ponad trzydziestu lat pracy ks. prof. Marka Starowieyskiego i jego współpracowników. Jest to najobszerniejszy wybór apokryfów dostępny w języku polskim. W każdym tomie, poza przekładami i poprzedzającymi je wprowadzeniami, czytelnik znajdzie również dokładną bibliografię oraz szczegółowe przypisy sygnalizujące cytaty lub nawiązania do Ksiąg Świętych, co niejednokrotnie jest kluczem do pełnego zrozumienia apokryfu.
Barwna mozaika starożytnego chrześcijaństwa
Apokryfy otwierają przed nami świat wyobrażeń zwykłych chrześcijan, ich próby zrozumienia i wyrażenia trudnych nauk teologicznych w prostych obrazach. To także zapis starań uczynienia postaci Jezusa bliższą.
Ks. prof. Marek Starowieyski
Gdy Juda wszedł do miasta w Indiach wraz z kupcem Habbanem, ten ostatni udał się, by pozdrowić Gudnafara, króla Indii. Powiadomił go o niewolniku, którego mu przyprowadził. Na to król bardzo się ucieszył i nakazał, by Juda pojawił się przed jego obliczem. I rzekł król: "Jaki zawód umiesz wykonywać?" Juda mu odpowiedział: "Jestem cieślą, niewolnikiem cieśli i architektem". On rzekł do niego: "Co umiesz robić?" Juda mu odpowiedział; "Z drzewa nauczyłem się robić jarzma, pługi, ościenie, wiosła dla statków i barek i maszty do statków, natomiast z ciosanego kamienia - nagrobki, świątynie i pałace dla królów". Król rzekł do Judy: "Świetnie, takiego właśnie rzemieślnika poszukuję". Król rzekł do niego: "Zbudujesz mi pałac". Juda rzekł do niego: "Zbuduję i wykończę, bo właśnie po to tu przybyłem, aby dokonać dzieło budowniczego i cieśli".
Fragment Dziejów Apostoła Judy Tomasza
Apokryfy Nowego Testamentu to owoc ponad trzydziestu lat pracy ks. prof. Marka Starowieyskiego i jego współpracowników. Jest to najobszerniejszy wybór apokryfów dostępny w języku polskim. W każdym tomie, poza przekładami i poprzedzającymi je wprowadzeniami, czytelnik znajdzie również dokładną bibliografię oraz szczegółowe przypisy sygnalizujące cytaty lub nawiązania do Ksiąg Świętych, co niejednokrotnie jest kluczem do pełnego zrozumienia apokryfu.
Od czasów starożytnych Biblia - Stary i Nowy Testament - była czytana nie tylko przez ludzi wierzących czy uczonych jako księga święta, ale także przez pisarzy, malarzy, rzeźbiarzy, muzyków, którzy z niej czerpali natchnienie do swojej twórczości. Wyrażano ją w teatrze, operze a nawet w balecie, a wkrótce po odkryciu filmu powstały pierwsze filmy biblijne. Z Biblii przechodziły do języka potocznego pojęcia i zwroty, często stając się tytułami dzieł znanych pisarzy. A to wszystko czynili zarówno żydzi, chrześcijanie (katolicy, protestanci, prawosławni) jak i agnostycy i niewierzący, których urzekał klimat Biblii. I tak stała się ona wielką matrycą kultury europejskiej. O tym właśnie mówi ta książka jak Biblia, jej poszczególne księgi, epizody czy postaci były w ciągu wieków interpretowane i przedstawiane, jak zwroty biblijne wchodziły do różnych języków.
Kiedy zanika u kaznodziejów znajomość Ojców Kościoła, zanikają też dobre kazania i homilie. (ks. Waldemar Wojdecki)
"Karmię was tym, czym sam żyję" to parafraza zdania św. Augustyna doskonale oddająca charakter komentarzy niedzielnych czytań biblijnych. Dokonują ich Ojcowie Kościoła w swoich pismach. Kazania i homilie, jakie pozostawili po sobie, to dowód żywej lektury Pisma Świętego, ich codziennego pokarmu duchowego.
Obszerna książka ukazująca się teraz w nowym, udoskonalonym i powiększonym wydaniu to zachęta do wspólnej modlitwy z Ojcami Kościoła. Ksiądz Marek Starowieyski, który opracował te teksty, przekonuje, że świadectwa z przeszłości są nadal aktualne. W pismach autorów łacińskich, greckich, orientalnych, nawet tych określanych mianem "heretyków", znaleźć można piękne i inspirujące fragmenty - strawę, która wzmocni każdego z nas i która będzie pretekstem do dalszych poszukiwań.
Adwent w życiu człowieka jest czasem oczekiwania na przyjście Boga do człowieka. Ale istnieje też jakby drugi"" adwent czas oczekiwania Boga na człowieka, znacznie dłuższy, czasem nieosiągalny... Niniejsze rozważania są niezwykłe, nie tylko ze względu na niezwykłość autora, ks. Marka Starowieyskiego, ale też treści jakie niosą i rzeczy, o których rozważają. Głębia tekstów biblijnych i Ojców Kościoła jest niezwykła. Trzeba dużej odwagi, ale nade wszystko wiedzy i mądrości, by z takim zaangażowaniem o nich mówić, tak ciepło o nich rozważać i tak pięknie pisać. Niniejsza książka jest przejmująca, a jej niezwykłość polega na tym, że mówi o rzeczach Bożych językiem prostym, obrazowym, pełnym ciepła i przekonania.""
Apokryfy Nowego Testamentu. Apostołowie - drugi tom i ostatnia część dzieła ks. Marka Starowieyskiego, długo oczekiwana na rynku polskim, gdzie ukazuje się po raz pierwszy, stanowi źródło informacji dla teologów, biblistów, historyków sztuki oraz bez wątpienia zainteresuje też każdego, kto nosi któreś z imion apostolskich.
Część druga obejmuje apokryfy dotyczące Bartłomieja, Filipa, Jakuba Mniejszego, Jakuba Większego, Judasza Iskarioty, Macieja, Mateusza, Szymona i Judy Tadeusza oraz ewangelistów (Marek i Łukasz) i uczniów Pańskich (Akwila, Barnaba, Szczepan, Tymoteusz, Tytus).
KIEDY ZANIKA U KAZNODZIEJÓW ZNAJOMOŚĆ OJCÓW KOŚCIOŁA, ZANIKAJĄ TEŻ DOBRE KAZANIA I HOMILIE. ks. Waldemar Wojdecki "Karmię was tym, czym sam żyję" to parafraza zdania św. Augustyna doskonale oddająca charakter komentarzy niedzielnych czytań biblijnych. Dokonują ich Ojcowie Kościoła w swoich pismach. Kazania i homilie, jakie pozostawili po sobie, to dowód żywej lektury Pisma Świętego, ich codziennego pokarmu duchowego. Obszerna książka ukazująca się teraz w nowym, udoskonalonym i powiększonym wydaniu to zachęta do wspólnej modlitwy z Ojcami Kościoła. Ksiądz Marek Starowieyski, który opracował te teksty, przekonuje, że świadectwa z przeszłości są nadal aktualne. W pismach autorów łacińskich, greckich, orientalnych, nawet tych określanych mianem "heretyków", znaleźć można piękne i inspirujące fragmenty - strawę, która wzmocni każdego z nas i która będzie pretekstem do dalszych poszukiwań.
Oddany w Państwa ręce tom skupia się zasadniczo na dwóch tematach: na Biblii i na apokryfach oraz na różnych postawach chrześcijan starożytnych i wobec nich.W pierwszej grupie poruszany jest problem interpretacji Biblii i utworów od niej pochodnych, jak one interpretują postaci biblijne, np. św. Pawła czy Judasza a obraz ten niestety czasami bardzo odbiega od powszechnie przyjętego ich wizerunku, choć wywarł wpływ na kulturę. W drugiej grupie artykułów jest mowa o pierwszym pobiblijnym pokoleniu chrześcijan, a więc o Ojcach Apostolskich, o ich świecie i o ich przeciwnikach o ataku pogańskich intelektualistów na chrześcijan, którzy wytworzyli stereotypy antychrześcijańskie do dziś będące w powszechnym obiegu. Idąc po tej linii następują artykuły na temat męczenników tak smutnie przypominające te z naszego wieku. I w końcu artykuł z antologią tekstów patrystycznych na temat stosunku pierwszych chrześcijan do współczesnego im świata i zagadnień wtedy wysuwanych.
Obecnie stosunek ludzi do zwierząt wywołuje wiele kontrowersji. Z jednej strony są traktowane niemal jak dzieci, siedzą z nami przy stole, czy chodzą do salonów piękności. Z drugiej strony doświadczają okrucieństwa i potrzebują adwokatów, którzy staną w ich obronie.
Dla równowagi warto spojrzeć w świat wczesnego chrześcijaństwa, kiedy ludzie żyli w bliskości z naturą, a zwierzęta obdarzali szacunkiem. Ponadto, panowało głęboko zakorzenione przekonanie, że przez zwierzęta Bóg wyraża swoją wolę - poucza, wspomaga ludzi, czy wykorzystuje je jako narzędzia swojego gniewu.
Zapytaj zwierząt - pouczą to zbiór opowiadań o zwierzętach, który pokazuje serdeczny do nich stosunek, a także ich bogatą symbolikę. Zawiera teksty głównie z Biblii, apokryfów, opowiadań o męczennikach, literatury monastycznej, czy poezji. Utwory zostały starannie dobrane, tak by były ciekawe, różnorodne i reprezentatywne. Przede wszystkim jednak mają być bardziej tekstami do czytania niż zbiorem materiałów naukowych.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?