„Popiełuszko. Będziesz ukrzyżowany” – powtarzane bezustannie słowa oficerów Służby Bezpieczeństwa stanowiły wstęp do męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Nieświadomi ich wagi, wbrew własnym intencjom, rozpoczęli drogę ku przemianom ustrojowym Polski i świętości księdza.
Krzysztof Kąkolewski, mistrz literatury faktu, prezentuje nową odsłonę rozprawy na temat zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Autor wpisuje tę zbrodnię w znacznie szerszy obraz działań służb specjalnych PRL i ZSRR, ujawnia kulisy procesu toruńskiego, który z mordu politycznego uczynił sprawę kryminalną, a oskarżonych przekształcił w oskarżających. Krzysztof Kąkolewski ukazuje zabójstwo księdza jako część bezdusznego planu
zlikwidowania Kościoła w Polsce, a w dalszej perspektywie – śmierci Papieża.
- Nie znałem w całych Stanach nikogo poza kasjerką w supermarkecie. Raz na miesiąc listonosz wrzucał do skrzynki kopertę z czekiem. W ten sposób wielki poeta przedłużał moje życie. Umarłem z głodu, gdy już nie mogłem przełykać mojego menu? Czy zabiła mnie wiadomość od listonosza, że blok ulic w którym mieszkam jako opuszczony, zostaje wyłączony z obsługi poczty? Chwasty w ogródku brązowiały i wybuchały wylatując w powietrze. Spadały jak popiół. Gdy policja wkroczyła po pożarze, stwierdziła, że dom gdzie się gnieździłem, ocalał. Znaleźli mnie ustalili moją tożsamość. Zadzwonili do redakcji : "Czy zainteresuje was zgon słowiańskiego poety?" W artykuliku napisano, że pożar spowodowali handlarze nieruchomościami, by wykupić teren za bezcen. Moje poezje długo leżały w kącie pokoju działu miejskieo, potem jeden z dziennikarzy włożył je do bagażnika, z zamiarem przekazania ich do archiwum. Woził je długo. Zapomniawszy o nich oddał samochód, gdzie go zgnieciono.
Wolnego czasu miał teraz dużo. Nie wiązały go obowiązki. Nic nie musiał - jedynie powinien: iść na spacer, kupić wędkę, odwiedzić starych przyjaciół. Przygotować się na czwarty zawał... lub zdążyć przed nim. Nie musiał...? Można przestać na starość być urzędnikiem, nie można przestać być milicjantem, malarzem ani pisarzem. Dobry kryminał z tamtych lat, nieskażony tanim dydaktyzmem i propagandą, to rzadkość. Ten jest wyjątkowy. Dlatego warto go przeczytać.
Czasem ucieczka od szarego życia prowadzi krwawą drogą ku zbrodni.Ziuta jest samotną kobietą mieszkającą w Warszawie. Bez celu w życiu, bez szans na lepsze jutro, łączy koniec z końcem, udzielając korepetycji z angielskiego. Pewnego dnia odwiedza ją Mariola, wieloletnia przyjaciółka i powierniczka. Szukając lekarstwa na wszędobylską szarość i niechęć do życia, skłania Ziutę do podjęcia się zadania z ogłoszenia w gazecie - ma pełnić rolę świadka w sprawie wypadku samochodowego, którego jednak nie widziała. Nauczona szczegółów, doskonale wypełnia swoją rolę.Nie wie jednak, że kłamstwo ma krótkie nogi i rozlegające się pukanie do drzwi może oznaczać wielkie kłopoty.Czy Ziuta zobaczy swoją śmierć?..
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?