Czym jest patyk, a czym kijek? Kto ma nogę, a kto nóżkę? Co znaczy "ha, ha"? I dlaczego mówi się "podobny kubek w kubek"?Zapraszamy do wspólnej zabawy językiem polskim!W tej książce znajdziecie słowa, które towarzyszą nam od początku życia. Używamy ich od małego, ale czy wiecie, że można się nimi również doskonale bawić? Dla niektórych to jasne jak słońce! Jerzy Bralczyk i Jarosław Mikołajewski - językoznawca i poeta - zapraszają was na pełną fantazji wyprawę do krainy słów. Zabierzcie ze sobą dobrych kompanów: tatę, babcię, pradziadka... Po drodze znajdziecie wiele okazji do wspólnych eksperymentów z językiem - tak lekkich i radosnych, jak łącząca pokolenia gra w pchełki.Autorzy tej książki wychodzą naprzeciw dzieciom. Co ja piszę! Oni są dziećmi. Mają gotowość zaglądania za horyzont słów, chęć do zabawy i kreacji. I mają w sobie mnóstwo dziecięcej odwagi! I powiem wam jeszcze, że ta książka jest jak cebula. Składa się z warstw i można ją obierać na wiele sposobów, które zachwycą dziecko, ale także najbardziej wymagającego dorosłego.Katarzyna Stoparczyk
Każdemu, nawet lekarzowi, zdarza się być pacjentem. Ale czy każdy potrafi opowiedzieć o swoim problemie ze zdrowiem tak, aby lekarz dobrze go zrozumiał i dzięki temu postawił właściwą diagnozę, a potem dokonał wyboru właściwej terapii? Czy każdy lekarz potrafi dowiedzieć się od swojego pacjenta tego, co ważne dla jego zdrowia? Co służy prawdziwemu porozumieniu między pacjentem a lekarzem?Kluczowy jest język, którego używamy. Słowo ma bowiem wielką siłę, a sama rozmowa może mieć działanie terapeutyczne. Zdrowie jest obecne w wielu powiedzeniach, przysłowiach, życzeniach i codziennych zwrotach i jest jedną z najwyżej cenionych wartości. Ale czy dobrze je rozumiemy i potrafimy o nim rozmawiać? - Warto to sobie uświadomić.O języku medycyny, jakim posługują się lekarze i pacjenci, rozmawiają językoznawca - prof. Jerzy Bralczyk oraz lekarz - prof. Artur Mamcarz. Mówią oni o pochodzeniu słów związanych ze zdrowiem, o tym, jak zmieniał się ich wydźwięk oraz jakie jest ich obecne znaczenie. Zastanawiają się wspólnie, jaki powinien być język środowiska medycznego, aby porozumienie z pacjentem było rzeczywiste, a nie pozorne i aby jego efektem było bezpieczne i skuteczne leczenie.Prof. J. Bralczyk występuje tu w podwójnej roli: jako znawca języka, ale i jako pacjent. Opowiada o zawiłościach związanych z językiem medycyny i zdrowia ze zwykłą sobie erudycją, swadą i poczuciem humoru.To jedyna na rynku książka o komunikacji w obszarze służby zdrowia w ujęciu językoznawczym i zainteresuje nie tylko lekarzy i osoby zainteresowane językiem, ale także pacjentów. To prawdziwa uczta intelektualna dla tych, którym bliskie są sprawy zdrowia i języka!
Powiem wam prawdę o sobie. Moją prawdę, rzecz jasna, osobistą nawet Dlaczego woli być Bralczykiem niż Jerzym? Dlaczego z „cyckiem” miał kłopot a koleżankowania się nie wstydzi? Czego w życiu żałuje i z czego nie zamierza się tłumaczyć? Jak godzi kompleks niższości z kompleksem wyższości? Dlaczego z Miłoszem nie miał konwersacji a zakochał się w pewnym Gustawie? Dlaczego ojcem jest łatwo zostać, a trudno nim być, a z profesorami jest odwrotnie? Dlaczego lepiej nie mówić wszystkiego, co pomyśli głowa? Jak to jest być otwieraczem uniwersalnym? Czy istnieje jakieś życie pozagrobowe? I co w jego życiu znaczą ślimak z myszką. Takiego Bralczyka nie znacie. Dobrodusznego wobec świata, nawet tego popełniającego językowe błędy i krytycznego wobec siebie. Urodzonego nie tam, gdzie się urodził i zupełnie nie wtedy. Szukającego swojego miejsca w świecie, gdzie czuje się prowincjuszem i osiągającym sukcesy, na które wcale nie zasługuje. Profesor Jerzy Bralczyk w szczerej (o ile to w ogóle możliwe - zastrzega), błyskotliwej i pełnej humoru rozmowie z Pawłem Goźlińskim i Karoliną Oponowicz opowiada o tym, jak to się bywało cudownym dzieckiem, pełnym kompleksów nastolatkiem, samotnym ojcem w Szwecji, tropicielem absurdów propagandy, gwiazdą uniwersytetów i mediów, redaktorem konstytucji, ale też niepewnym siebie synem, bratem, ojcem, dziadkiem i mężem.
Katarzyna Lengren, Jerzy Bralczyk i Jacek Wasilewski zapraszają czytelników do rozmowy przy stole… Książka zawiera ciekawe, a zarazem humorystyczne rozważania w formie dialogu o szeroko pojętej kulturze biesiadowania i stołowania się.
W pięknie ilustrowanym leksykonie znany i lubiany językoznawca, profesor Jerzy Bralczyk, omówił sto osiemdziesiąt ""smacznych słów"". Są to w większości nazwy apetycznie brzmiących potraw, pozostałe służą jedzeniu lub się z nim kojarzą. Nie jest to jednak przewodnik kulinarny sensu stricto, ponieważ autor przede wszystkim delektuje się nie samym smakiem jedzenia, lecz słowami, ich brzmieniem, urodą i funkcją. Każde hasło zawiera krótki, aczkolwiek treściwy passus etymologiczny, co stanowi dopiero punkt wyjścia do zabawnych rozważań o pełnym często zaskakujących skojarzeń, przysłów ludowych, śmiesznych zwrotów i barwnych powiedzonek języku polskim. Od ""ananasa"" do ""żurku"" wiedzie szlak mądrej opowieści profesora prowadzonej w stylu gawędy poprzez pyszne słowa nie tylko z działu kulinariów, lecz również wielu innych dziedzin życia codziennego. To książka dla wszystkich, nie tylko dla smakoszy, jednak można porządnie zgłodnieć przy jej lekturze.
Dostajemy zatem świat przez słowa w podwójnym sensie. Po pierwsze - pokazany tak, jak go ujmuje polszczyzna, która np. płeć traktuje jako rzecz bardziej kobiecą niż męską. Po drugie - widziany oczami autora, który jest dobrze znany czytelnikom i którego punkt widzenia może być dla nich interesujący.Jeśli połączyć to wszystko razem - ton daleki od mentorstwa i dydaktyzmu, efektowne figury stylistyczne, grę słowem, ciekawostki etymologiczno-historyczne, celne obserwacje dotyczące znaczenia i użycia słów oraz związków z innymi słowami - na jedną książkę wypada aż nadto.Mirosław Bańko, ze Słowa wstępnego
„Porzekadła”, autorstwa profesora Jerzego Bralczyka, to bogate kompendium zawierające omówienie ponad 300 najpopularniejszych powiedzeń.
Autor w kilkunastu tematycznych rozdziałach precyzyjnie, acz z dużą dozą humoru, rozkłada poszczególne porzekadła na czynniki pierwsze.
Dzięki lekturze dowiemy się między innymi, dlaczego Dobremu wszędzie dobrze, Śmiałym szczęście sprzyja, a Kto śpi, nie grzeszy.
Czytając książkę, zastanowimy się też, czy lepiej mieć pusty lub pełny żołądek, poznamy sekret nocnych transformacji kotów oraz ulubioną siedzibę wilków. Na przykładzie kilkunastu haseł prześledzimy także funkcję baby, głupca i diabła w języku, i być może spojrzymy na nich przychylnym okiem.
Część porzekadeł, zilustrowana łatwo rozpoznawalną kreską Henryka Sawki, obrazuje sytuacje dobrze znane z życia codziennego, które niejednokrotnie można byłoby podsumować Mądry Polak po szkodzie lub Historia lubi się powtarzać.
Po bestsellerowych „500 zdaniach” czas na „1000 słów”, a więc opus magnum najpopularniejszego językowego autorytetu Polaków.
W błyskotliwych, a jednocześnie odkrywczych i głębokich felietonach Jerzy Bralczyk przedstawia najbardziej niezwykłe, najwięcej znaczące i najważniejsze słowa, których używamy na co dzień i od święta. Tropi zmieniające się znaczenia wyrazów i zaskakujące powroty słów – wydawałoby się – skazanych na zapomnienie. Obok słów wielkich, które każą stawać na baczność, będą też słowa-perełki, które swoim brzmieniem, historią, znaczeniem, emocjonalnym tłem budzą zdumienie i radość z ich ponownego odkrycia.
Redaktorem książki jest Michał Ogórek, który tworzy niezwykłą strukturę „1000 słów” – książka ta dzięki niemu będzie czymś znacznie więcej niż zbiorem felietonów. „Bralczykowe” opowieści o słowach w wersji Ogórka układają się w opowieść nie tylko o metamorfozach polszczyzny, ale również przemianach naszej obyczajowości, kultury, polityki. Książka na każdą półkę.
„Mądrej głowie dość dwie słowie” – mówi znane polskie powiedzenie. Jakie to dwa słowa wystarczą za wszystkie inne? „Profesor Bralczyk”. Za „profesorem Bralczykiem” kryją się wszystkie polskie słowa i dzięki nim rozumiemy je wszystkie.
Czy można wyobrazić sobie dwa słowa o większym w języku zastosowaniu?
Michał Ogórek
Sanok to atrakcyjne i pełne uroku miasto kultury, tradycji przemysłowej, chętnie odwiedzane przez turystów. Położone u stóp Bieszczadów, od wieków zachwyca swym malowniczym krajobrazem, zabytkami i otwartością mieszkańców. To miasto Zdzisława Bekińskiego, Adama Didura, Kalmana Segala czy poety Janusza Szubera. Album przedstawia piękno sanockiego grodu zarówno na fotografiach współczesnych, jak i archiwalnych.
Pozycja wyjątkowa w tegorocznej ofercie wydawnictwa, powstała pod patronatem Anny Komorowskiej, Małżonki Prezydenta RP.
W pięknej, bogato ilustrowanej, albumowej książce znalazły się propozycje wykwintnych dań, przygotowanych przez uznanych szefów kuchni, takich jak Wojciech Modest Amaro, Karol Okrasa, Paweł Oszczyk, Marek Widomski czy Dariusz Struciński. Mistrzowie skomponowali menu zgodne z porami roku, wykorzystując tradycyjne polskie produkty w nowych daniach i smakach. Swoje propozycje przedstawiła także pani Anna Komorowska.
Bardzo oryginalne potrawy zostały wspaniale zaaranżowane, dzięki czemu towarzyszące przepisom zdjęcia są w istocie artystycznymi kulinarnymi obrazami. Dodatkową atrakcją są fotografie wykonane w Belwederze, siedzibie Prezydenta RP.
Wstępem tę niepowtarzalną i niezwykłą książkę kucharską opatrzyli ? w wersji polskiej ? prof. Jerzy Bralczyk, który skupił się na językowo-smakowych doświadczeniach, a w wersji angielskiej Jan Łoziński, przedstawiający polską historię ?od kuchni?.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?