W debiutanckim tomie Adama Jaworskiego zwichnięciu ulegają nie tylko tytułowe biodro, ale także sama baśń, język, którym próbuje się o sobie opowiedzieć, oraz kolejne relacje wypaczane przez straumatyzowaną pamięć. Wiersze w tej książce, podobnie jak widniejący na okładce obraz Andrzeja Kuliga, w jednym ruchu uwodzą wzrok odbiorcy swoją erotycznością i zarazem zmuszają do odwracania oczu od doznawanej przez męski podmiot krzywdy. A jednak nie da się nie patrzeć: na codzienną przemoc, na ojcowskie rzucanie mięsem w syna-geja i delektowanie się mięsnymi skrawkami, na podlubelską wieś, która zgniata i której się to wybacza, wreszcie na bohatera tej antybaśni, negocjującego w kolejnych tryptykach i dyptykach własne ocalenie przeciw byciu ofiarą.
Adam Jaworski, czyli DJ Adamus.
Człowiek o dwóch obliczach? Jak każdy. To historia bez cenzury. W książce niczym w klubie alkohol leje się strumieniami, narkotyki są wszechobecne, a dziewczyny łatwe i szybkie. Autor przyznaje się do wszystkich grzechów, choć wcale ich nie żałuje. Bez ogródek i w mocnych słowach odziera polską scenę klubową z blichtru i kolorów.
Druga strona? Ma czterdzieści lat. Wytrzeźwiał, dojrzał i nie ma złudzeń. Wie, czym rządzi się rynek, ale nie goni za pieniędzmi. Zwolnił, bo zyskał świadomość tego, co się w życiu liczy. Jego pasją stały się podróże i… kuchnia.
Ale prowokuje jak zawsze. Opowieść naładowana jest historiami, w których odbija się obraz nas samych oraz fascynującej, pulsującej nieznanymi wcześniej rytmami klubowej Polski lat 90. i pierwszej dekady XXI wieku.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?