Totem. Jak zbudować poczucie własnej wartości? Instrukcja obsługi Zbuduj swój wewnętrzny totem! Poczucie własnej wartości można zdefiniować jako określony stan emocjonalny, który pojawia się na skutek tego, w jaki sposób oceniamy sami siebie. Dlaczego zatem tak wielu ludzi ma problem z poczuciem własnej wartości? Czyżby oceniali się zbyt nisko, niewłaściwie, czy też do ich samooceny wkradają się jakieś przekłamania? A może problem tkwi w źródle tej oceny - na przykład w jej przesłankach - albo w tym, że proces oceniania dyktowany jest warunkami zewnętrznymi, na które nie mamy wpływu? Jeśli dokonamy samooceny na podstawie tego, co sądzi o nas hipotetyczna Zosia, to nasze poczucie własnej wartości będzie stabilne, a jego poziom odpowiedni tylko do czasu, kiedy wspomniana Zosia nie zmieni o nas zdania. Oparcie samooceny na jej opinii prowadzi więc do zbudowania najmniej trwałych fundamentów. To samo dzieje się, kiedy własną wartość opieramy na dowolnej własności, stanie posiadania. Wszystko jest dobrze, dopóki udaje nam się tę własność zatrzymać, o co będziemy dbać z dużo większym niepokojem, niż na to zasługuje.
Coraz częściej w opracowaniach i artykułach psychologicznych termin narcyzm zestawia się ze słowem epidemia, co ma świadczyć o tym, że jest to zjawisko powszechne. Czy to oznacza, że nagle na świecie przybyło narcyzów, i to w niewyobrażalnej dotąd liczbie? A może to sprawka ułatwiających autopromocję technologii i mediów społecznościowych, za sprawą których znaczna część tego zjawiska po prostu się ujawniła, przez co mogliśmy zauważyć, że cechy związane z narcystycznym zaburzeniem osobowości występują u ludzi częściej, niż dotąd sądziliśmy?
Wystarczy przerzucić kilka telewizyjnych kanałów, by trafić na narcyza wśród polityków czy celebrytów, albo posurfować po internecie, by natknąć się na influencerów, których narcyzm stał się skutecznym narzędziem budowania własnej marki. Na szczęście telewizor można wyłączyć, a przeglądanie mediów społecznościowych zamienić na pożyteczniejsze zajęcie. Problem zaczyna się wówczas, kiedy narcyz spogląda na nas nie z ekranu telewizyjnego czy z telefonu, ale na przykład zza biurka szefa w pracy. Jego tak łatwo wyłączyć się nie da. A jeszcze trudniej jest z narcyzem, z którym łączą nas więzy rodzinne, miłosne lub przyjacielskie.
Życie w towarzystwie narcyza, a właściwie dowolny rodzaj interakcji z kimś takim, zawsze ma swój koszt. Rachunek ten opłacamy stresem, zmęczeniem, energetycznym wyczerpaniem, w końcu własnym zdrowiem. Stąd tak ważne jest, aby nauczyć się przed narcyzami chronić. By to było możliwe, musimy zdobyć dwie umiejętności. Po pierwsze: w porę się zorientować, czy mamy do czynienia z narcyzem i czego możemy się po nim spodziewać. Po drugie: umieć się przed nim bronić, czyli nie pozwolić mu, by odebrał nam energię, dobre samopoczucie czy wręcz zawładnął naszym życiem.
I temu celowi służy ta książka. Zawarte w niej informacje pozwalają odróżnić, z jakim rodzajem narcyzmu możemy mieć do czynienia, po jakich cechach i stosowanych strategiach rozpoznać narcyza, w jakich środowiskach się go spodziewać, wreszcie ? jak sobie z nim radzić. I co równie istotne, przy okazji sprawdzimy, czy sami (nawet nieświadomie) nie sięgamy po narcystyczne zachowania, czym po prostu krzywdzimy innych.
Psychopaci są wśród nas. Trafiamy na nich w relacjach prywatnych i zawodowych, spotykamy ich na swojej drodze, czasem funkcjonujemy z nimi na co dzień. Często nieświadomie, ponieważ inteligentny psychopata potrafi bardzo dobrze się kamuflować i udawać kogoś, kim nie jest: na przykład przyjaciela lub troskliwego opiekuna. Oczywiście do czasu. W pewnym momencie maski opadają, tamy puszczają i pan P. odsłania przed nami swoją prawdziwą twarz. Zapytany o radę psycholog powie wówczas: "Nie czekaj, uciekaj. Rzuć go i ratuj siebie". Tyle że to nie zawsze jest takie proste. Nie zawsze możliwe.
Są sytuacje, w których rozstanie z psychopatą nie jest realną opcją. Bo łączą nas więzi rodzinne, zawodowe albo towarzyskie. Wówczas nie ma innego wyjścia, jak nauczyć się radzić sobie z panem P. Żeby jednak było to możliwe, musimy umieć prawidłowo go rozpoznawać. A co, jeśli pan P. świetnie się kamufluje i potrafi skutecznie mylić tropy podczas testów psychologicznych i kwalifikacji? Na szczęście istnieje jeden niezawodny sposób: możemy go rozpoznać po narzędziach i technikach, które stosuje. Poznanie tych narzędzi, zrozumienie ich mechaniki i konstrukcji daje nam dodatkową broń: możemy stać się sprytniejsi niż pan P., a to najlepsza metoda, by się przed nim chronić. I temu właśnie poświęcona jest ta książka!
W teorii wiemy o nich bardzo wiele. Gorzej z praktyką. Dlaczego, mimo że rozumiemy, skąd na przykład bierze się w nas złość i rodząca się pod jej wpływem agresja, mimo że pojmujemy, jak bardzo jest ona niszcząca i nieracjonalna, wciąż się jej poddajemy? Potem musimy naprawiać szkody - przepraszamy i tłumaczymy się z głupot, które popełniliśmy. Dlaczego życie tak wielu osób wypełnione jest nieujarzmionym lękiem, poczuciem winy, niską samooceną, stresem, gniewem, smutkiem? Czemu wielu z nas świat emocji kojarzy się wyłącznie z cierpieniem czy wręcz, jak w przypadku odrzucenia - z fizycznym bólem? Na wszystkie te pytania istnieje tylko jedna odpowiedź: wciąż nie wykształciliśmy w sobie zdolności niezbędnych do zarządzania własnymi emocjami i nadal pozwalamy na to, by to one zarządzały nami.
Nauczenie się zarządzania emocjami nie należy do łatwych, ale nie jest też niemożliwe. By odnieść w tym sukces, należy zarówno zrozumieć mechanikę działania emocji u siebie i u innych ludzi, jak i przećwiczyć odpowiednie narzędzia radzenia sobie z konkretnymi emocjami. I właśnie w ten sposób została skonstruowana ta książka: w pierwszej części opisano mechanizmy powstawania i działania emocji z perspektywy badań naukowych, dzisiejszej wiedzy o emocjach oraz wielowiekowych tradycji mistycznych czy kulturowych. Druga część została poświęcona kilkunastu kluczowym emocjom najczęściej zgłaszanym jako sprawiające problemy przez pacjentów terapii, a także klientów indywidualnych procesów wsparcia. Narzędzia zawarte w drugiej części książki zostały sprawdzone we własnej praktyce pracy autora - podczas warsztatów, szkoleń czy indywidualnych procesów pracy z klientem.
Ile razy słyszałeś w życiu magiczną formułę "musisz się zmienić"? Sto razy, dwieście? A może - bądźmy w końcu do bólu szczerzy: wiele tysięcy razy? Przecież to najczęściej wypowiadana mantra, która trafia do naszych uszu z tak wielu stron, że pewnie łatwiej byłoby znaleźć przykłady osób, które tak nigdy do nas nie powiedziały. Bo przecież "potrzeba zmiany" jest jak karabin, wymierzony w nas przez całe życie.
Co zaś ma być celem tej zmiany? Dopasowanie się do powszechnie obowiązującej narracji, której głównym fundamentem jest zjawisko określane już dzisiaj oficjalnie "kulturą zapierdolu", w którym mamy wierzyć, że wartość leży w wysiłku włożonym w pracę, a nie w jej efektach. W to, że niezależnie od okoliczności musimy być zawsze pogodni, uśmiechnięci, pełni pozytywnych myśli i oczywiście hiperaktywni. W to, że trzeba przez całe życie gonić swoje własne szczęście, które odnajdziemy w posiadaniu kolejnych przedmiotów, czy pokonywaniu kolejnych szczebli społecznego, czy zawodowego awansu oraz w tym, że za pieniądze da się "zamieść pod dywan" naturalny proces starzenia się. W to, że jedyną wartością jest wyjątkowość, którą trzeba udowadniać, starając się bardziej od innych, bo w przeciwnym razie stajemy się przeciętni, co w kulturze zapierdolu jest gorsze od niewybaczalnego grzechu. Jest rozczarowaniem.
Problem w tym, że kiedy w to uwierzymy, nasze życie prędzej czy później staje się puste, a wszelkie poszukiwania jego sensu będziemy próbowali zastąpić pseudo-medytacją spod znaku "wyobraź sobie, że nie masz problemów". Problem w tym, że dopiero po jakimś czasie zorientujemy się jak wielka to ściema. I najlepszym wyjściem jest wybór mniejszego zła: zdać sobie sprawę z tej ściemy jak najszybciej i nie się jej nie poddawać. To lepsze, niż obudzić się któregoś dnia z ręką w nocniku.
Nie daj się zainfekować! Czy zdarza Ci się w towarzystwie jakiejś osoby czuć się źle? Doświadczać przy niej dyskomfortu, skrępowania, emocjonalnego wyczerpania i myśleć wyłącznie o tym, by się jak najszybciej ulotnić? To nie przypadek ani wyjątek od reguły, to po prostu toksyczność. Toksyczni ludzie są wśród nas, a my niestety nie zawsze możemy uniknąć ich towarzystwa. Czasem musimy się z nimi spotykać, pracować, a nawet ? o zgrozo! ? przychodzi nam z nimi żyć. Na szczęście nie jesteś bezradny. Trzymasz w ręku podręcznik antytoksycznej samoobrony. Dzięki niemu zdobędziesz wiedzę o tym, czym są toksyczne zachowania, jak je rozpoznać oraz jak się przed nimi bronić i zabezpieczyć. Dowiesz się, jak postępować i na co zwracać uwagę w kontakcie z osobą, której zachowanie odbierasz jako toksyczne, jak również wówczas, kiedy ? już po takiej interakcji ? chcesz się pozbyć negatywnej energii. Książka ma nie tylko wyposażać w wiedzę i umiejętności rozpoznawania oraz radzenia sobie w toksycznych interakcjach. Chciałbym, by stała się również powodem do refleksji: czy czasem i my sami w stosunku do innych (świadomie lub nie) zachowujemy się toksycznie? Jeśli zaś taka refleksja po lekturze się pojawi, to świetna wiadomość! Bo to przecież znakomita okazja, by dokonać na tym polu zmiany! O autorze Jarosław Gibas – socjolog, dawniej dziennikarz i publicysta, obecnie nauczyciel. Autor kilku książek z zakresu inteligencji duchowej i emocjonalnej oraz warsztatów i szkoleń obejmujących zarówno umiejętności EQ, czy mindfulness, jak i obszary związane z psychologią transpersonalną. Entuzjasta dużych motocykli. Mieszka z żoną i psem w Katowicach.
Mroczna triada to termin używany przez badaczy zaburzeń osobowości do określania tych, z którymi interakcje są oceniane jako najbardziej toksyczne. Za funkcjonowanie w takich relacjach trzeba zapłacić nie tylko bieżący koszt utraty energii czy obniżenia samopoczucia - poniesiemy również koszty w przyszłości, często związane ze zdrowiem, kiedy w końcu nasz system emocjonalny będzie się starał ustabilizować i wrócić do harmonijnego funkcjonowania. Przedstawiciele mrocznej triady, psychopata, narcyz i makiawelista, to zmartwienie nie tylko psychologów. Aktywność społeczna tych osób, interakcje z innymi - w relacjach romantycznych czy rodzinnych, ale też zawodowych - odciskają piętno na jakości społecznego życia. Stąd perspektywa społeczna dotycząca mrocznej triady coraz częściej budzi zainteresowanie socjologów, w tym autora trzech książek stanowiących zawartość tego zestawu. Warto poznać strategie, narzędzia i techniki psychopatów, narcyzów i makiawelistów; rozeznać się w tym, co ich łączy, jak również w tym, czym się różnią. Im większą wiedzę zdobędziemy w tym zakresie, tym sprawniej i skuteczniej będziemy ich rozpoznawać i się przed nimi bronić.
Na temat manipulacji i technik z nią związanych powstało już wiele książek i artykułów, więc może się wydawać, że wiemy o nich wiele. Ale czy aby na pewno mamy wystarczającą wiedzę na temat tego, kim są manipulatorzy? Jak ich rozpoznać? Jakimi cechami wyróżniają się od innych i czym się zdradzają – nawet wówczas, gdy starają się skrupulatnie ukrywać rzeczywisty cel swoich intryg?
Nie bez powodu naukowcy umieścili manipulatorów w tzw. Mrocznej triadzie, w towarzystwie psychopatów i narcyzów. Uznano bowiem, że ich działania zajmują wysokie miejsce na makabrycznym podium najbardziej szkodliwych społecznie. To przez ich manipulacje tracimy poczucie własnej wartości, ulegamy poczuciu winy, a z każdą kolejną interakcją stajemy się coraz bardziej uwikłani w układ, z którego trudno się wyzwolić.
To również przez nich tracimy wiarę w siebie, obniża się nasza sprawczość i kreatywność, a motywacja do działania stopniowo zanika. A mimo to wciąż dajemy się omotać – czasem nieświadomie, a czasem celowo rezygnując z prób „kopania się z koniem”. W takich sytuacjach manipulatorzy wygrywają, przekształcając nasze życie – zarówno zawodowe, jak i rodzinne – w koszmar.
Jak zatem się przed nimi bronić? Najlepszym sposobem jest najpierw nauczyć się ich rozpoznawać. Można to zrobić poprzez znajomość zarówno ich cech osobowości, jak i ulubionych strategii działania – które nie zawsze są oczywiste i nie zawsze na pierwszy rzut oka wydają się logiczne. Jednak im większą wiedzę w tym zakresie zdobędziemy, tym większe prawdopodobieństwo, że staniemy się bardziej wrażliwi na próby manipulacji, a co za tym idzie – będziemy gotowi, by się przed nimi zabezpieczyć.
Manipulator zawsze zakłada, że jest od nas sprytniejszy – inaczej nie próbowałby manipulować. Czy nie wydaje się kusząca wizja, by udowodnić mu, jak bardzo może się mylić?
Zdemaskuj go i przejmij kontrolę nad swoim życiem
Psychopaci są wśród nas. Trafiamy na nich w relacjach prywatnych i zawodowych, spotykamy ich na swojej drodze, czasem funkcjonujemy z nimi na co dzień. Często nieświadomie, ponieważ inteligentny psychopata potrafi bardzo dobrze się kamuflować i udawać kogoś, kim nie jest: na przykład przyjaciela lub troskliwego opiekuna. Oczywiście do czasu. W pewnym momencie maski opadają, tamy puszczają i pan P. odsłania przed nami swoją prawdziwą twarz. Zapytany o radę psycholog powie wówczas: "Nie czekaj, uciekaj. Rzuć go i ratuj siebie". Tyle że to nie zawsze jest takie proste. Nie zawsze możliwe.
Są sytuacje, w których rozstanie z psychopatą nie jest realną opcją. Bo łączą nas więzi rodzinne, zawodowe albo towarzyskie. Wówczas nie ma innego wyjścia, jak nauczyć się radzić sobie z panem P. Żeby jednak było to możliwe, musimy umieć prawidłowo go rozpoznawać. A co, jeśli pan P. świetnie się kamufluje i potrafi skutecznie mylić tropy podczas testów psychologicznych i kwalifikacji? Na szczęście istnieje jeden niezawodny sposób: możemy go rozpoznać po narzędziach i technikach, które stosuje. Poznanie tych narzędzi, zrozumienie ich mechaniki i konstrukcji daje nam dodatkową broń: możemy stać się sprytniejsi niż pan P., a to najlepsza metoda, by się przed nim chronić. I temu właśnie poświęcona jest ta książka!
O autorze
Jarosław Gibas – socjolog, dawniej dziennikarz i publicysta, obecnie nauczyciel. Autor kilku książek z zakresu inteligencji duchowej i emocjonalnej oraz warsztatów i szkoleń obejmujących zarówno umiejętności EQ, czy mindfulness, jak i obszary związane z psychologią transpersonalną. Entuzjasta dużych motocykli. Mieszka z żoną i psem w Katowicach.
buduj swój wewnętrzny totem!
Poczucie własnej wartości można zdefiniować jako określony stan emocjonalny, który pojawia się na skutek tego, w jaki sposób oceniamy sami siebie. Dlaczego zatem tak wielu ludzi ma problem z poczuciem własnej wartości? Czyżby oceniali się zbyt nisko, niewłaściwie, czy też do ich samooceny wkradają się jakieś przekłamania? A może problem tkwi w źródle tej oceny - na przykład w jej przesłankach - albo w tym, że proces oceniania dyktowany jest warunkami zewnętrznymi, na które nie mamy wpływu? Jeśli dokonamy samooceny na podstawie tego, co sądzi o nas hipotetyczna Zosia, to nasze poczucie własnej wartości będzie stabilne, a jego poziom odpowiedni tylko do czasu, kiedy wspomniana Zosia nie zmieni o nas zdania. Oparcie samooceny na jej opinii prowadzi więc do zbudowania najmniej trwałych fundamentów. To samo dzieje się, kiedy własną wartość opieramy na dowolnej własności, stanie posiadania. Wszystko jest dobrze, dopóki udaje nam się tę własność zatrzymać, o co będziemy dbać z dużo większym niepokojem, niż na to zasługuje.
Jeśli budujemy poczucie własnej wartości na wewnętrznych fundamentach, których nic i nikt nie jest w stanie zburzyć, na które nikt poza nami samymi nie ma wpływu, to tak, jakbyśmy stawiali w sobie totem. Coś, co zabezpiecza naszą wartość przed wpływem innych, nieprzychylnych zdarzeń czy porażek. Ten wewnętrzny totem nie tylko będzie nas wspierał i wskazywał nam drogę. Będzie również dodawał energii i sił w tych momentach, w których będą nam one najbardziej potrzebne.
Budowanie takiego właśnie wewnętrznego totemu jest tematem tej książki.
O autorze
Jarosław Gibas – socjolog, dawniej dziennikarz i publicysta, obecnie nauczyciel. Autor kilku książek z zakresu inteligencji duchowej i emocjonalnej oraz warsztatów i szkoleń obejmujących zarówno umiejętności EQ, czy mindfulness, jak i obszary związane z psychologią transpersonalną. Entuzjasta dużych motocykli. Mieszka z żoną i psem w Katowicach
Inteligencja duchowa dla zaawansowanych. Myślenie o tym, że może istnieć meta system - coś co łączyło by w sobie wszystkie duchowe ścieżki, modele człowieczego rozwoju, mistykę wschodu i zachodu, filozofię wszystkich stron świata - z pozoru wydaje się absurdalne. Jednak poczucie absurdu mija, kiedy zaczynamy poznawać arkana alchemii. Kiedy widzimy alchemię i jej dokonania z tej samej perspektywy, którą odkrył Carl Gustav Jung: modelu opisującego przemianę, która miała się dokonać we wnętrzu alchemika. Bo właśnie tym jest prastara alchemia: metamodelem duchowego rozwoju, z którego czerpały później właściwie wszystkie religie współczesnego świata. Według zarówno alchemików, jak i wielu starożytnych mędrców, naszym duchowym rozwojem rządzą trzy kluczowe procesy: czernienie (nigredo) - stan zastany, to co nas blokuje, utrudnia życie i sprawia, że nie możemy być w pełni szczęśliwi; wybielenie (albedo) - proces czyszczenia, pozbywania się blokad oparty na dwóch filarach: medytacji (meditatio) i pracy z własną wyobraźnią (imaginatio) i w końcu czerwienienie (rubedo), gdzie ciężki pierwiastek o niskiej wartości staje się złotem - bezcennym kruszcem duchowego rozkwitu. Niniejsza książka jest efektem z górą dwudziestu pięciu lat poszukiwań, w czasie których autor śledząc dokonania wielu religii, systemów filozoficznych i modeli duchowych starał się znaleźć odpowiedź na dwa zaledwie pytania: czy istnieje ponadreligijny model duchowego rozwoju człowieka, który w jasny i logiczny sposób opisywałby możliwości eksploracji naszej duchowości, a jeśli tak, to co należy zrobić, jakie narzędzia zastosować, by ten model wprowadzić w nasze życie, by móc duchowo wzrastać. Książka Alchemia duchowego rozwoju zawiera odpowiedzi na powyższe pytania.
W jednej z dalekowschodnich tradycji uznaje się, że istnieje gwarantowana ścieżka prowadząca do duchowego oświecenia. Otóż wystarczy pewien mało skomplikowany rytuał powtórzyć osiemset tysięcy razy. Problem w tym, że jeśli odliczyć czas niezbędny na sen, jedzenie i inne ważne czynności, zajęłoby to dobrze ponad osiemdziesiąt lat. Trudno się zatem dziwić, że jak świat długi i szeroki adepci duchowości pilnie poszukują nieco szybszych sposobów. I oczywiście jest ich wiele - większość z nich zaś, o dziwo, łączy ta sama zasada. To konsekwencja i trzymanie się reguł. Nic ponadto.
Ta książka przedstawia jeden z takich systemów - prosty, spójny i co najważniejsze: niezwiązany z żadną konkretną religią. Jednocześnie taki, którego fundamenty można znaleźć we wszystkich religiach, wierzeniach czy modelach rozwoju duchowego. Co więcej - ten system nie tylko ułatwia kroczenie ścieżką duchową. Dzięki niemu łatwo można na nią powrócić, kiedy przydarzy się zgubić drogę.
A teraz usiądź i oczyść umysł. Wyrównaj oddech. Medytuj. Kiedy zaś skończysz swoją codzienną medytację, rusz w drogę - w jej trakcie pamiętaj o zaledwie siedmiu prostych regułach. Stosuj je konsekwentnie i w pełni świadomie. I nie oczekuj niczego. Niczego się nie spodziewaj. Efekty pod postacią zmiany jakości Twojego życia pojawią się prędzej czy później. Zazwyczaj prędzej, niż oczekujesz. Prędzej, niż się spodziewasz.
Jarosław Gibas – socjolog, dawniej dziennikarz i publicysta, obecnie nauczyciel. Autor kilku książek z zakresu inteligencji duchowej i emocjonalnej oraz warsztatów i szkoleń obejmujących zarówno umiejętności EQ, czy mindfulness, jak i obszary związane z psychologią transpersonalną. Entuzjasta dużych motocykli. Mieszka z żoną i psem w Katowicach.
Wyrusz w podróż do źródeł rozwoju
Wyobraź sobie, że idziesz przez las. Błądzisz, szukając najlepszej drogi. Raz za razem rozglądasz się za nową ścieżką, wracasz w to samo miejsce, znowu szukasz i znowu się orientujesz, że jednak nie idziesz w dobrą stronę. Nagle nad głową, ponad drzewami widzisz szybującego sokoła. Postanawiasz iść za nim. Ścieżki przechodzą jedne w drugie, ale za każdym razem stają się szersze i idzie Ci się łatwiej. W końcu, wciąż za krążącym po niebie sokołem, trafiasz na gościniec prowadzący do ogrodu. Na jego końcu widzisz majaczący w oddali dom. I kiedy się doń zbliżasz, spostrzegasz, że nie ma już sokoła. Zniknął dokładnie w tym momencie, w którym zobaczyłeś swój prawdziwy cel. Zniknął, bo nie był Ci już potrzebny.
W perspektywie transpersonalnej z jednej strony widzimy człowieka jako fizyczną, psychiczną i duchową całość, z drugiej - odkrywamy, że w jego wnętrzu istnieje coś ponad odgrywane role, osobowości czy aktywność, do której mobilizuje go własne, często zalęknione i roztrzęsione ego. To perspektywa oparta na zdolności nieidentyfikowania się z osądami czy emocjami; wykorzystująca metody uważnej obecności, stany flow, medytację. Pozwala odkrywać nową jakość życia i sprawia, że rozwiązanie większości problemów staje się zadziwiająco proste. Technik oferowanych przez psychologię transpersonalną można używać w wielu obszarach życia. Korzystają z niej zarówno psychoterapeuci i psycholodzy w pracy z pacjentami, jak i mentorzy biznesowi pracujący z zarządzanymi przez siebie zespołami czy specjaliści korzystający z technik coachingowych. Perspektywa transpersonalna przyda Ci się wszędzie tam, gdzie widzisz potrzebę zmiany - pozbycia się tego, co Cię spowalnia, blokuje czy przygniata. I jednocześnie dodania sobie energii życiowej. Prędzej czy później ścieżka rozwoju osobistego w niezwykły sposób zacznie się przeplatać ze ścieżką rozwoju duchowego. I wyłącznie od Ciebie zależy, czy zechcesz z tej możliwości skorzystać.
Emocje? Weź to na spokojnie!
W teorii wiemy o nich bardzo wiele. Gorzej z praktyką. Dlaczego, mimo że rozumiemy, skąd na przykład bierze się w nas złość i rodząca się pod jej wpływem agresja, mimo że pojmujemy, jak bardzo jest ona niszcząca i nieracjonalna, wciąż się jej poddajemy? Potem musimy naprawiać szkody - przepraszamy i tłumaczymy się z głupot, które popełniliśmy. Dlaczego życie tak wielu osób wypełnione jest nieujarzmionym lękiem, poczuciem winy, niską samooceną, stresem, gniewem, smutkiem? Czemu wielu z nas świat emocji kojarzy się wyłącznie z cierpieniem czy wręcz, jak w przypadku odrzucenia – z fizycznym bólem? Na wszystkie te pytania istnieje tylko jedna odpowiedź: wciąż nie wykształciliśmy w sobie zdolności niezbędnych do zarządzania własnymi emocjami i nadal pozwalamy na to, by to one zarządzały nami.
Nauczenie się zarządzania emocjami nie należy do łatwych, ale nie jest też niemożliwe. By odnieść w tym sukces, należy zarówno zrozumieć mechanikę działania emocji u siebie i u innych ludzi, jak i przećwiczyć odpowiednie narzędzia radzenia sobie z konkretnymi emocjami. I właśnie w ten sposób została skonstruowana ta książka: w pierwszej części opisano mechanizmy powstawania i działania emocji z perspektywy badań naukowych, dzisiejszej wiedzy o emocjach oraz wielowiekowych tradycji mistycznych czy kulturowych. Druga część została poświęcona kilkunastu kluczowym emocjom najczęściej zgłaszanym jako sprawiające problemy przez pacjentów terapii, a także klientów indywidualnych procesów wsparcia. Narzędzia zawarte w drugiej części książki zostały sprawdzone we własnej praktyce pracy autora – podczas warsztatów, szkoleń czy indywidualnych procesów pracy z klientem.
Myślenie o tym, że istnieje metasystem — coś, co łączy w sobie wszystkie duchowe ścieżki, modele człowieczego rozwoju, mistykę Wschodu i Zachodu, filozofie ze wszystkich stron świata wydaje się absurdalne tylko do czasu, kiedy zaczynamy poznawać arkana alchemii i to z tej samej perspektywy, którą odkrył Carl Gustav Jung: modelu opisującego przemianę zachodzącą we wnętrzu alchemika. Bo właśnie tym jest prastara alchemia: metamodelem duchowego rozwoju, z którego czerpały później właściwie wszystkie religie współczesnego świata.
Według alchemików naszym duchowym rozwojem rządzą trzy kluczowe procesy: czernienie (nigredo) — stan zastany, to co nas blokuje, utrudnia życie i sprawia, że nie możemy być w pełni szczęśliwi; wybielenie (albedo) — proces czyszczenia, pozbywania się blokad, oparty na dwóch filarach: medytacji (meditatio) i pracy z własną wyobraźnią (imaginatio); wreszcie czerwie-nienie (rubedo) — gdy ciężki pierwiastek o niskiej wartości staje się złotem, bezcennym kruszcem duchowego rozkwitu.
Czy współcześnie i my możemy skorzystać z tego modelu? Czy można podążać duchową ścieżką bez potrzeby sięgania do jakiejkolwiek religii? Odpowiedzi na powyższe pytania znajdują się w tej właśnie książce.
Motocyklizm oznacza nie tylko motocyklową pasję czy styl życia. To przede wszystkim sposób widzenia świata. Indywidualny, daleki od sztampy i nudy. Taki, w którym słowo „wolność” ma nadrzędne znaczenie. To przeżywanie życia, z którego czerpie się garściami doświadczenie, radość i szczęście. Zarówno na oświetlonej słońcem prostej, jak i na smaganym deszczem zakręcie.
Ale nie dość tego, bo jak się okazuje, motocyklizm może pomóc w zrozumieniu wielu idei socjologii, psychologii, filozofii zen, taoizmu czy wreszcie mindfulness. Jest niezwykle pojemną metaforą naszej życiowej drogi.
Z tej książki dowiesz się, jak:
ćwiczyć codzienną uważność,
odzyskać życiową równowagę,
działa harmonia rozwoju,
pomaga zmiana perspektywy widzenia siebie w świecie,
skorzystać z idei taoizmu czy zen w codziennym życiu,
odzyskać utraconą wartość związku z naturą,
wejść na kolejny poziom ludzkiej egzystencji.
Lektura tej książki rzuca nowe światło na to, z czym borykamy się w naszym z˙yciu, czego doświadczamy i jaka? wiedze? czerpiemy z tych doświadczeń, by wzrastać!
Przygotuj się, by poczuć wolność...
Po co ci ten motocykl, czyli jak przekonać otoczenie, że nie zwariowałeś
Co musisz wiedzieć, żeby się... nie zabić!
Motocyklizm — filozofia twojego nowego stylu życia
Skończyłeś czterdziestkę i zdążyłeś wyhodować spektakularny mięsień piwny? Siedzisz przed telewizorem w ciepłych bamboszkach i zastanawiasz się, co dalej? Czy w ogóle istnieje jakieś „dalej?” Jeśli tak, to jesteś jednym z wielu tysięcy facetów, którzy mają ten problem. Część z nich zainwestuje w młode kochanki. Inni po wielu latach wreszcie spełnią swoje marzenie i kupią motocykl. Uprzedzam Cię — pierwsza opcja jest bardziej kosztowna!
Jeśli zdecydujesz się na drugą, to czas, byś dowiedział się, co to takiego „motocyklizm”. Bo nie jest to tylko i wyłącznie posiadanie motocykla. To pasja, styl życia, filozofia, rodzaj myślenia i odczuwania. To upragniona wolność. I emocje. Cała masa fantastycznych emocji.
Jeśli ta książka przyciągnęła Twoją uwagę, na pewno złapałeś już bakcyla. Podkarm go, czytając o wszystkim, o czym powinieneś wiedzieć, zanim zaczniesz motocyklową przygodę.
Jaki motocykl powinieneś sobie sprawić?
Motocyklowe prawko dla zgreda
Czy można jeździć w pidżamie?
Motocyklowa rewia mody
Kiedy spadnie deszcz
Zapakuj na motocykl swój cały majdan
Dziewczyna na motocyklu
Największy wróg motocyklisty: samochód
Motocyklizm w Internecie
Upojne wieczory garażowe
Motocyklowe ciekawostki
Niech moc (motocykla) będzie z tobą!
Wyrusz w podróż do źródeł rozwoju
Wyobraź sobie, że idziesz przez las. Błądzisz, szukając najlepszej drogi. Raz za razem rozglądasz się za nową ścieżką, wracasz w to samo miejsce, znowu szukasz i znowu się orientujesz, że jednak nie idziesz w dobrą stronę. Nagle nad głową, ponad drzewami widzisz szybującego sokoła. Postanawiasz iść za nim. Ścieżki przechodzą jedne w drugie, ale za każdym razem stają się szersze i idzie Ci się łatwiej. W końcu, wciąż za krążącym po niebie sokołem, trafiasz na gościniec prowadzący do ogrodu. Na jego końcu widzisz majaczący w oddali dom. I kiedy się doń zbliżasz, spostrzegasz, że nie ma już sokoła. Zniknął dokładnie w tym momencie, w którym zobaczyłeś swój prawdziwy CEL. Zniknął, bo nie był Ci już potrzebny!
Coaching transpersonalny podchodzi do człowieka jako do fizycznej, psychicznej i duchowej całości. Rola coacha polega na upewnieniu się, że wybory, których dokonuje klient, są rzeczywiście jego wyborami: są dyktowane sercem, płyną z głębi duszy, są zgodne z tym, kim klient jest naprawdę i kim faktycznie chce zostać. Coach musi wiedzieć, że kierunek, w którym klient chce iść, nie jest jedynie mrzonką i nie wynika z presji społecznej. Musi także przekonać się, iż zmiana, która dokonuje się w kliencie, będzie trwała. Reszta — autodiagnoza, zdefiniowanie celu i wybór właściwej drogi ku przyszłości — leży po stronie klienta procesu coachingowego. Dlaczego? Ponieważ w coachingu, jak w życiu, naprawdę wszystko zależy od Ciebie!
Jedyne, co musisz zrobić, to przestać się w końcu odchudzać!
Wiesz wszystko o dietach cud, magicznych tabletkach i wyczerpujących ćwiczeniach? Próbowałeś ich wszystkich? Masz dosyć reklamowych sloganów o pięknym ciele i szczupłej sylwetce, bo wiesz, że zostały stworzone tylko i wyłącznie po to, by sprzedać Ci nowe pigułki, herbatki czy podręczniki do ćwiczeń? Jeśli tak, to trzymasz w ręku najbardziej odpowiednią książkę! Jej autor przestał się odchudzać, wyrzucił wagę i w efekcie waży dzisiaj kilkadziesiąt kilogramów mniej. Jak to możliwe? Jak się nazywa magia, która przynosi takie rezultaty?
To Kaizen: filozofia małych kroków, stworzona po to, by pomóc nam się zmienić - bez narzucania sobie rygorów, ponoszenia wyrzeczeń, wykonywania większego wysiłku. Autor udowadnia, że konsekwentne stosowanie tej znanej w biznesie metody pozwala na uzyskanie trwałego efektu, i to szybciej, niż byś się tego spodziewał.
Od dziś nie stawiaj przed sobą żadnego konkretnego celu, przestań się ważyć i mierzyć, a także sprawdzać wyniki. To przeszłość, do której nie ma po co wracać. Powiedz stop irytującej karuzeli skoków wagi. Kaizen to jedyna metoda, która pozwoli Ci wyjść z tego zaklętego kręgu. To sposób, dzięki któremu zaczniesz się po prostu zmieniać, powoli i bez wysiłku. Zaś uzyskanie właściwej wagi czy sylwetki będą tylko ubocznymi efektami tej zmiany. Prędzej czy później przyjdą same, bo rozpoczniesz nowe, zdrowe, lekkie i szczęśliwe życie.
Ta metoda naprawdę działa! Zdziwisz się, jakie to może być proste!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?