Mroków Jarosława Borszewicza nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Możemy ten utwór nazwać prozą literacką, tomikiem poezji czy wreszcie powieścią o mrocznej fabule Ale chyba nie ma potrzeby szeregować tej książki, ponieważ jej niezwykła forma literacka nadal wciąga nas w dyskusję o sens istnienia, bo trzeba coś robić między pierwszą a drugą datą Pierwszą już znam. Drugą.Borszewicz debiutował tą książką w Iskrach w 1983 roku i po wielu latach można śmiało stwierdzić, że przeszła ona świetnie próbę czasu. Czytelnik szybko daje się wciągnąć w zawiłą opowieść, ponieważ tak naprawdę bohaterem tej książki jest śmierć, którą my próbujemy tylko ułaskawić. Benek mówi, że myśl o śmierci najlepiej zagłuszyć drugimczłowiekiem. Ale ja mu nie wierzę mówi narrator, który zmaga się ze swoją samotnością, śmiertelnością własną i najbliższych, który próbuje jednak znaleźć nadzieję w miłości czy przyjaźniObecne wydanie zostało znacząco poprawione i uwspółcześnione przez autora.
„Wszędzie dobrze, ale w życiu najlepiej”. „Choć Pomroki są kontynuacją Mroków, to obie książki, poza imieniem i nazwiskiem podmiotu lirycznego (Duet Zezowaty), dzieli właściwie wszystko. Główną bohaterką Mroków była śmierć, a w Pomrokach jest nią miłość: do Słońca, do Urszuli Sipińskiej, do królików, do Janka Wędrowniczka, do starych rowerów, do Włodzimierza Lubańskiego, do świetlicy szpitala psychiatrycznego, do Krosna Odrzańskiego i miliona innych ludzi, rzeczy i zjawisk... W książce sprzed 35 lat Duet zastanawiał się jak pięknie umrzeć, a w Pomrokach – jak pięknie żyć, bo „Wszędzie dobrze, ale w życiu najlepiej”. A kiedy bohatera dopadną wątpliwości czy miłość w ogóle istnieje, to wybranka jego serca w mig rozwieje tę niepewność: Oczywiście, że miłość istnieje, no bo jak inaczej wytłumaczysz fakt, że po każdym rozstaniu z tobą ważę o połowę mniej...?! A czy przekonała Dueta? Hm, po odpowiedź zapraszamy do lektury Pomroków. Ale chyba tak, bo bohater pewnego romantycznego wieczora wyznaje jej szeptem: Dobrze, że jesteś, bo już się bałem, że do końca życia będę niczyj... ” Jarosław Borszewicz
Mroków Jarosława Borszewicza nie można jednoznacznie sklasyfikować. Możemy ten utwór nazwać prozą literacką, tomikiem poezji czy wreszcie powieścią o mrocznej fabule Ale chyba nie ma potrzeby szeregować tej książki, ponieważ ta niezwykła forma literacka nadal wciąga nas w dyskusję o sensie naszego istnienia, bo trzeba coś robić między pierwszą a drugą datą Pierwszą już znam. Drugą Borszewicz debiutował tą książką w Iskrach w 1983 r. i po wielu latach można śmiało stwierdzić, że przeszła ona świetnie próbę czasu. Czytelnik szybko daje się wciągnąć w zawiłą opowieść, ponieważ tak naprawdę bohaterem tej książki jest śmierć, którą my próbujemy tylko ułaskawić. Benek mówi, że myśl o śmierci najlepiej zagłuszyć drugim człowiekiem. Ale ja mu nie wierzę - mówi narrator, który zmaga się ze swoją samotnością, śmiertelnością i śmiertelnością najbliższych, który próbuje jednak znaleźć nadzieję w miłości czy przyjaźni
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?