W czasie powstawania materiału do Amforyzmów (i wcześniejszych FreeWolków) niczym refren powracało (narracja wewnętrzna i wypowiedzi otoczenia) pytanie: Po co ci to?. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że po to, by zaproponować coś, co da się czytać! Co nie będzie hermetycznym tekstem dla wyrobionego naukowo konesera, tylko strawnym przesłaniem dla zwykłego czytelnika. Wewnętrzny impuls podszeptywał, że najlepiej przygotować coś, co nie będzie wymagało heroizmu w trakcie czytania. Żeby nie kraść ludziom czasu, warto nadać temu jak najbardziej syntetyczną formę. Amforyzmy są gatunkową wariacją nawiązującą formalnie do aforyzmów, haiku, sentencji, paremii czy apokryfów. Nie sposób ich jednoznacznie sklasyfikować. I chyba nie ma takiej potrzeby. Powstały zapewne dlatego, że chciałem odlotu, czyli oderwania się od kanonów dotychczasowej konwencji pisarskiej
Podziwiam błyskotliwość Janusza Stanka, który stara się trafnie dobierać przedrostki lub przyrostki, by manipulując nimi, całkowicie zmienić sens niektórych pojęć. Z głównym morfemem wyrazu radzi sobie na tyle dowcipnie, że po oddzieleniu od niego wszystkich afiksów wzbudza u czytelnika zaskoczenie. Wybrane przez Autora słowo staje się punktem wyjścia do aforystycznie sformułowanej riposty, zastosowania ostrego cięcia, uderzenia w czyjeś niegodne zachowania lub postawy. […] Tomik może znakomicie posłużyć do tego, co uwielbia młodzież każdego pokolenia, a mianowicie do tzw. gier słownych, słowotwórczych żartów, będących pochodną semantycznych przekształceń, filipik czy – jak utrwaliło się to w ostatnich latach w równoległym świecie – do tworzenia memów, które już na stałe zadomowiły się w Internecie.prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?