Sunąłem przez miasta Europy jak kombajn przez pole, kosiłem wszystko, co przede mną, mieliłem i wyrzucałem za siebie w postaci zrolowanych tekstów. Stałem się fabryką obróbki faktów, końcowy produkt przetwarzania tego surowca znajdziecie między okładkami.Magdalena Cielecka: Chciałam go zamordować, jeśli nic nowego nie wyda. I wydał.Andrzej Chyra: Rudnicki? Jak złapię oddech, to coś wykaszlę.Krystyna Janda: To drink o nazwie Zmora z Piekielnym Talentem.Kora: Kocham go!Hanna Krall: No cóż... Rozdarta jestem między szczerym podziwem a nieszczerą zazdrością.Kazimierz Kutz: To jest szaleństwo, co ten facet wyprawia!Maciej Stuhr: Janusz Rudnicki jest żyjącym pisarzem, co sprawia, że po każdą kolejną jego książkę sięgam chętnie i z nadzieją. Że będzie lepiej. Oczywiście jeszcze lepiej!Magda Umer: Nie wierzyłam, że jeszcze komuś ktoś za mojego życia podaruje taki talent!Robert Więckiewicz: Ten Rudnicki z Wyborczej? No to inna rozmowa jest!
Dwadzieścia siedem nowych tekstów naczelnego rebelianta polskiej prozy, Janusza Rudnickiego. Nonszalancka życiorystyka w jego wydaniu obfituje w pikantne żarty, szydercze demaskacje, prześmiewcze prowokacje.
Oto następne białe króliki wyciągnięte z mojego kapelusza.
W jednej z klatek Piłsudski, niechluj w kalesonach,
stawia pasjansa czy będzie dyktatorem Polski, czy nie.
I jedno ma tylko ten infantylny dziadek życzenie,
żeby puszczać mu na okrągło disnejowskie kreskówki.
W innej skrzyżowanie jamnika z Piastem Kołodziejem,
czyli Dąbrowska ze swoją kochanką,
siedzą, ilustrując przysłowie „Nieszczęścia chodzą parami”.
Gdzie indziej Konopnicka, matka taka, jaka pisarka, raczej średnia,
libido większe niż talent, życia w trójkącie było jej za mało,
popęd seksualny godny tego miejsca.
Dalej Paderewski, zwany przez żonę Zwierzaczkiem,
kolor mu odpowiada, tak ubierał się na starość,
cały na biało, do tego, o zgrozo, jeszcze białe pantofle,
aż mdliło, tak manieryczny.
Jedna ze słojem, w środku członek o długości 28,5 cm,
reszta Rasputina nie zmieściła się.
W dalszej wyrodny ojciec, posępny gbur, okręt podwodny,
samotna jednostka o napędzie depresyjnym, ORP Gustaw Herling.
Jeśli was rozśmieszy ta następna parada moich zmartwychwstałych,
to dobrze. Jeśli uronicie parę łez, to dobrze,
i jedno, i drugie to płyn do mycia szyb,
jeśli przyjąć, że okno to zwierciadło duszy.
Ale najlepiej, kiedy i jedno, i drugie,
żaden koniec tak nie wieńczy dzieła jak śmiech przez łzy.?
Oferta wyprzedażowa, książka może być delikatnie uszkodzona: zagięte strony, rogi okładki, porysowane okładki, uderzenia na rantach itp.
Powrót zadziornego krytyka i pisarza życiorysty! Zbiór błyskotliwych próz, portretów literackich i recenzji Janusza Rudnickiego Znakomity zbiór felietonów, portretów literackich i małych próz jednego z najlepszych polskich krytyków. Poprzez komentarze do współczesnej literatury, biografie znanych postaci, jak Hans Frank, Zofia Stryjeńska, Stefania Wilczyńska czy Czesław Miłosz, a także celne obserwacje społeczne i polityczne Rudnicki tworzy wyrazisty, barwny i pasjonujący dyskurs o dzisiejszej Polsce.
Sunąłem przez miasta Europy jak kombajn przez pole, kosiłem wszystko, co przede mną, mieliłem i wyrzucałem za siebie w postaci zrolowanych tekstów. Stałem się fabryką obróbki faktów, końcowy produkt przetwarzania tego surowca znajdziecie między okładkami.
Magdalena Cielecka: Chciałam go zamordować, jeśli nic nowego nie wyda. I wydał.
Andrzej Chyra: Rudnicki? Jak złapię oddech, to coś wykaszlę.
Krystyna Janda: To drink o nazwie „Zmora z Piekielnym Talentem”.
Kora: Kocham go!
Hanna Krall: No cóż... Rozdarta jestem między szczerym podziwem a nieszczerą zazdrością.
Kazimierz Kutz: To jest szaleństwo, co ten facet wyprawia!
Maciej Stuhr: Janusz Rudnicki jest żyjącym pisarzem, co sprawia, że po każdą kolejną jego książkę sięgam chętnie i z nadzieją. Że będzie lepiej. Oczywiście jeszcze lepiej!
Magda Umer: Nie wierzyłam, że jeszcze komuś ktoś za mojego życia podaruje taki talent!
Robert Więckiewicz: Ten Rudnicki z „Wyborczej”? No to inna rozmowa jest!
Czytaką: Janusz Chabior, Łukasz Simlat, Janusz Rudnicki
Powrót zadziornego krytyka i pisarza życiorysty! Zbiór błyskotliwych próz, portretów literackich i recenzji Janusza Rudnickiego
Znakomity zbiór felietonów, portretów literackich i małych próz jednego
z najlepszych polskich krytyków. Poprzez komentarze do współczesnej literatury, biografie znanych postaci, jak Hans Frank, Zofia Stryjeńska, Stefania Wilczyńska czy Czesław Miłosz, a także celne obserwacje społeczne i polityczne Rudnicki tworzy wyrazisty, barwny i pasjonujący dyskurs o dzisiejszej Polsce.
W czasie okupacji korzystałem z usług naszych prostytutek i chodziłem do burdeli, czyli uprawiałem seks pod swastyką.
Z Hrabalem zabijałem młotkiem koty.
Zmieszany, odwracałem wzrok, kiedy Schulz lizał dziwkom buty.
Cierpiałem razem z Tomaszem Mannem, kiedy ten cierpiał z powodu miłości do chłopców.
I wylewałem łzy razem ze Skłodowską, kiedy porzucił ją kochanek.
Plądrowałem ich groby, tak, w szczytnym celu dokonania grabieży ich życiorysów. Tak, byłem hieną cmentarną.
Lektorzy: Andrzej Chyra, Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Anna Janik, Jan Peszek, Jacek Cichocki, Janusz Rudnicki, Agata Passent, Wojciech Kuczok.
Kim jest Życiorysta?
"Ano jest – można by rzec – biografem drugiego stopnia, kimś, kto zagląda do cudzych pism, studiuje je zawzięcie i niejako nad nimi nadpisuje własną, oryginalną i efektowną opowieść. Można zatem powiedzieć, że pasożytuje na wyjściowym materiale; albo bardziej elegancko – że przekształca go wedle swych potrzeb, a więc wyolbrzymia interesujące go wątki, czepia się szczegółów, wydobywa przeróżne smaczki, czyli „podkręca” to, co w czyimś życiorysie naznaczone jest ekscesem bądź skandalem."
-Dariusz Nowacki
Jaka jest metoda Życiorysty?
"Rudnicki starannie dobiera swoich bohaterów, a kryteria, którymi się posługuje, łatwo zrekonstruować. Otóż pociągają go osobowości megalomańskie, postaci przeczulone na swym punkcie, łatwo popadające w histerię i neurozę, oddające się przeróżnym maniom, z manią wielkości na czele. „Życiorystę” bodaj najbardziej fascynuje połączenie giganta z karłem; wielkości z małostkowością, wysokiego z niskim. Wyczulony jest na wszelkiego rodzaju pęknięcia w obrębie biografii, sprzeczności, które czynią z bohaterów jego książki persony niebanalne."
- Dariusz Nowacki
Jeździłem i pisałem. Tłukłem się po Europie jak diabeł po piekle. Jeździłem tyle, że krok mi się zmienił, po chodniku chodzę tak jak w korytarzu pociągu, szeroko, na rozstawionych nogach. Stałem się urządzeniem przenośnym, podłączyć mnie można do każdego gniazda. Tak Rudnicki mówi o swojej nowej książce. I faktycznie, co kilka stron każe jej bohaterowi przenosić się z miasta do miasta, z kraju do kraju, w końcu z kontynentu na kontynent. Gnać od tematu do tematu i od awantury do awantury. A także przeskakiwać z teraźniejszości w przeszłość, do dzieciństwa, które im odleglejsze, tym częściej każe do siebie wracać.Co z tego wynika? Znakomita literatura. Szalony język i dziki humor idealnie równoważą tu gorycz dojrzałości i samotność. Obrazki z głębin PRL-u nakładają się na kolorowe prospekty Wspólnej Europy. Co i rusz na horyzoncie pojawia się śmierć.Arcypolski, europejski i ogólnoludzki, wstrząsający i rozbrajający, jedyny w swoim rodzaju: Rudnicki.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?