Miłość jest najważniejsza – każdy, kto kiedyś oglądał jakąkolwiek komedię romantyczną, dobrze to rozumie – ale czasem rani tak bardzo. Psychologowie przestrzegają w poradnikach, aby nie pozostawiać związku samego sobie, że miłość to ciągła – i tytaniczna – praca. Poza tym te nieustające wątpliwości. Kogo tak naprawdę pożądam? Kim stałem się w związku? Jak długo przetrwa nasza relacja? Podjęliśmy dobrą decyzję czy może jednak mogliśmy znaleźć dla siebie odpowiedniejszych partnerów? W końcu dzięki sieci mamy dostęp do – jak się wydaje – nieskończonej liczby osób poszukujących miłości – są oddaleni tylko o jedno stuknięcie w ekran dotykowy.
Niepewność dominuje nad miłością, a nad każdym, nawet najlepszym, związkiem wiecznie wisi groźba rozwodu (w Polsce na każde trzy pary nowożeńców przypada para rozwodników) albo zdrady (do której przyznaje się co drugi mężczyzna). Z reguły każdy obarcza winą za rozpad związku siebie (lub partnera). Mężczyzna to stereotypowy poligamista, który nie wytrzyma całego życia z jedną partnerką. A może powodem problemów jest nieprzepracowana trauma z dzieciństwa albo utajony konflikt z rodzicami?
Eva Illouz podpowiada, że to niewłaściwy trop - dowiedzieć się, czemu miłość rani, możemy dzięki wyjściu poza zamknięty, romantyczny mikroświat dwojga ludzi i przyjrzeniu się społeczeństwu.
Pięćdziesiąt twarzy Greya od momentu publikacji stało się światowym bestsellerem – miliony sprzedanych na całym świecie egzemplarzy świadczą o tym, że mamy tu do czynienia nie tylko ze świetnym marketingiem, ale przede wszystkim z trendem kulturowym na ogromną skalę. Socjolożka Eva Illouz, od lat badająca emocje w świecie kapitalizmu, zastanawia się, w jaki sposób książka, której daleko do dobrej literatury, mogła rozpalić serca tak wielu czytelników w różnych zakątkach globu. Na jaką potrzebę odpowiada przedstawiony w niej romans? Czy to możliwe, że bohaterka powieści o sadomasochistycznym związku jest ucieleśnieniem nowoczesnej feministki? Czy książka J.L. James jest zapowiedzią zmiany kulturowej, której dotąd nie byliśmy świadomi? I najważniejsze: jak to wszystko jest możliwe w zwykłym „czytadle”? dla kur domowych?! Przeprowadzona przez Illouz analiza to odpowiedź na głosy zafascynowanych, oburzonych i zaniepokojonych fenomenem Pięćdziesięciu twarzy Greya. Autorka od nowej strony przedstawia relacje między literaturą a społeczeństwem. Jedno jest pewne: Hardkorowy romans zaskakuje – niekiedy bardziej niż „powieścidło”, o którego fenomenie traktuje.
Eva Illouz w sposób śmiały i twórczy, nadto klarowny, porusza podstawowe zagadnienia współczesnej kultury. Wychodzi w swoich rozważaniach od zaskakującej tezy, że kapitalizm ukształtował intensywną kulturę uczuć i emocji ? w miejscu pracy, w rodzinie i we wszelkich rodzajach więzi społecznych. Co więcej, jeśli stosunki ekonomiczne w coraz to większej mierze determinowane są przez czucia, to również o sferze uczuć da się stwierdzić, że wszechogarniająca sfera ekonomii odciska na nich swoje piętno. Tę swoistą zależność Illouz określa jako ?kapitalizm emocjonalny? i tropi go w rozmaitych dziedzinach i na różnych poziomach relacji społecznych.
?Kapitalizm emocjonalny? wykształcił kulturę emocjonalną, w której nacisk na uczucia rozbija tradycyjny podział na pozbawioną emocji sferę publiczna i naładowaną uczuciem sferę prywatną. Następuje przemieszanie i złączenie (niekiedy przeciw sobie) dyskursów i praktyk emocjonalnych z ekonomicznymi ? uczucia stają się elementem zachowania ekonomicznego, a życie emocjonalne, zwłaszcza warstw średnich, podporządkowuje się logice ekonomii. Konsekwencją jest urzeczowienie sfery uczuciowej i emocjonalizacja sfery publicznej.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?