Czy myśleliście o zającu jak o uciekającym czasie? Czy to raczej czas, który zatrzymał się na moment na rozstaju drogi krajowej i olchy czarnej? Czy to postać bardziej skomplikowana? Im dalej w drogę bez znaków, tym opowieść dłuższa. Jak życie smakować, zaplanowaną mając odległość?
Cztery stany a w każdym miłość nieznana. Zaczynając od stanu duchowego. Po stan ciekły. Zapalny. Docierając do Arizony, miejsca prowincjonalnych spraw ludzkich. Tomik w nieoczywisty sposób podzielony jest na cztery części: dziką, poznawczą, materialną i… samotność. A może to jednak wolność? Czy czytelnik będzie potrafił dostrzec te cienkie granice, po których sam stąpa?
Wiersze traktują o felicytologii czyli kształtowaniu życia szczęśliwego, o przybieraniu masek, miłości i obecności pełnej absurdów. O indywidualności, a także o kadrach, do których chcielibyśmy powrócić i o tych, o których chcemy zapomnieć. Cztery koma zając to wędrówka po wszystkich stanach umysłu na każdym etapie naszego życia. Podróż do miejsc, gdzie horyzont wyryty jest w skałach.
Bez konduktora, kompasu czy mapy. Bez biletu, bez lornetki, za to z całym bagażem możliwości i doświadczeń. Z odciskiem na stopie, mąką na skroni i zasuszonym liściem paproci w kieszeni. Pociąg do mężczyzny, bez hamulców i bez gwarancji miejsca. Tomik wiersza to historia o ego. O nim. O tobie. O mnie. O drodze, którą wybieramy, zawsze najlepszą na dany moment. Przeznaczoną na ten czas. To droga, którą właśnie idziemy. Z tym, czego pragniemy, w jednej walizce i z tym, czego się boimy, w drewnianym kufrze bez złoceń. Z tym, co mamy, i z tym, czego nigdy mieć nie będziemy. Podróż w głąb siebie.
Ten zbiór to poszukiwanie naturalności, świeżości oraz prawdy w świecie, który zatraciliśmy i oprawiliśmy w plastikowe, sztuczne ramki. Syntetyczne pole kwiatów to bunt przeciwko zafałszowaniom takim, jak kwiaty w ogrodzie, które nie pachną, czy olbrzymie truskawki, które nie smakują. Czynności z życia oszczędnie ujęte w słowach, które demaskują mocniej niż niejedna powieść.Ujmująca prostota i trafność obserwacji, bez lukru i sztucznych barwników. Wiersze Joanny Guzik trafiają w sedno, które tylko subtelnie ociosane jest tym, co wzbudza emocje.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?