Pakiet trzech bestsellerowych książek Michała RusinkaCykl błyskotliwych felietonów o współczesnej polszczyźnie i obyczajach językowych Polaków, na który składają się Pypcie na języku"", ""Niedorajda"" i Zero zahamowań. W Pypciach na języku Michał Rusinek analizuje wykwity językowe naszej mowy, w ""Niedorajdzie"" bierze pod lupę wszelkiej maści poradniki, a w Zerze zahamowań przygląda się językowi piosenek disco polo i innym popularnym tekstom. Jak zawsze lekko, z błyskotliwą ironią, humorem i dużą kulturą języka.
Wódka to nieodłączny element polskiej kultury, składnik naszej narodowej tożsamości. Bez względu na to, czy po nią sięgamy, czy nie, jest niezbywalnym elementem mozaiki tworzącej, zakorzeniony w nas głęboko, obraz polskości.Łukasz Gołębiewski dziennikarz, prozaik, enolog, jeden z najwybitniejszych znawców mocnych trunków prowadzi nas przez wielowymiarową historię polskiej wódki, ukazując niebagatelny wpływ przemysłu spirytusowego na kształtowanie się naszej codzienności. Autor nie tylko przedstawia dzieje wódki, ale także pokazuje aktualne miejsce tego trunku w ustawodawstwie polskim i europejskim.Cennym dodatkiem jest obszerny, ilustrowany przegląd polskich wódek niezastąpione kompendium wiedzy o markach, smakach i aromatach.
Wychowany w wierze, że Zachód to ostoja wolności i demokracji, w najbardziej pijanym widzie nie wyobraziłbym sobie, że ledwie trzydzieści lat po tym, jak komunistyczna zaraza haniebnie wygasła w swym kacapskim mateczniku, opanuje ona umysły Zachodu wolnego świata, jak nazywało się go za moich czasów.
Nie sztuka czuć, że świat się psuje czy wariuje, nie sztuka zauważyć, że nadchodzi koniec świata, sztuka ten koniec świata przeżyć, zrozumieć i w świecie kolejnym znaleźć to, co będzie dobre, co da się wykorzystać i co trzeba rozwijać.
W zalewie informacji o rewolucyjnych zmianach, pandemicznych restrykcjach, politycznych przewrotach, ulicznych zamieszkach, obalaniu pomników i stawianiu nowych, potępianiu tego, co do niedawna było święte i uznawaniu za świętości tego, co do niedawna otaczano pogardą albo lekceważeniem ustalić, co jest skutkiem, a co przyczyną.
Rewolucji, udanych i nie, mieliśmy w dziejach jeszcze więcej, niż końców świata. Wydaje się więc, że z takim materiałem porównawczym intelektualiści powinni tę dzisiejszą rozebrać na czynniki pierwsze i objaśnić bez żadnego problemu, błyskawicznie. A jednak jakoś nie potrafią.
Moi zdaniem dlatego, że tym razem mamy do czynienia z rewolucją, mimo wszelkich pozorów, zupełnie inną, bezprecedensową.
Strollowaną.
Kronika głupoty czasów IV RP Wachlarz politycznych absurdów dziejących się w pięknym kraju nad Wisłą jest doprawdy dramatyczno-zabawny. Bo nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać, gdy towarzyszymy Autorowi w felietonowej wędrówce po prawej stronie publicznego traktu, na którym raz po raz potyka się on o całkiem przyziemne, żeby nie powiedzieć pospolite zjawiska lub myśl wcale nieskrzydlatą. Spotyka prawe w każdym calu postaci lub sięga po głoszące prawilne wiadomości tytuły prasowe. I wtedy nie może się powstrzymać, by nie uderzyć w klawiaturę i nie zabrzmieć prześmiewczo. I choć felietony mają to do siebie, że szybko ulatują z pamięci, to w chwili lektury otwierają oczy, poszerzają horyzonty i wciągają bez reszty.
365 inspirujących historii z życia autorki, okraszonych humorem i trafnymi spostrzeżeniami. Pozytywna i dobra energia, a przy tym opowiastki z czasów PRL, lat 90 i współczesnych przenoszą czytelnika w czasy pełne pasji, miłości do koni i natury - w magiczny w swojej prostocie świat. Felietony nie są ułożone chronologicznie, można je czytać od początku do końca, od środka, bądź na chybił trafił
Betsellerowe i wysoko oceniane przez krytyków wspomnienia wielokrotnie nagradzanej amerykańskiej pisarki, Natashy Trethewey, laureatki Pulitzera.Gdy Natasha Trethewey miała 19 lat, jej matka została zamordowana przez byłego partnera. Po latach autorka wraca do tej tragedii, by w pełni zrozumieć swoje doświadczenie. Przygląda się życiu na dalekim Południu, rozstaniu rodziców, przemocy domowej, która ją spotkała ze strony ojczyma i nadchodzącej katastrofie, której nie mogła dostrzec. Opowiada swą rozdzierającą serce historię, która jest również wyznaniem miłości.Jedna z najlepszych książek roku m.in. według ,,Time'a"", ,,The New York Times"", ,,The Washington Post"", ,,NPR"", ,,Esquire"", ,,Electric Literature"", ,,Slate"", ,,The Los Angeles Times"", ,,USA Today"".Ten pamiętnik Wami wstrząśnie. Konstrukcja jest przemyślana, akcja rozwija się spokojnie. Ta powściągliwość jest po to, by w odpowiedniej chwili uwolnić napięcie.,,The New York Times""Jednocześnie piękna i dewastująca.,,The Washington Post""Pełne wdzięku, wzruszające wspomnienia... Subtelna proza o tragedii i żalu.,,Kirkus""
Zbiór felietonów Leopolda Tyrmanda o Warszawie. Teksty te nigdy dotąd nie były wydane w formie książkowej. Autor drukował je głównie w „Stolicy”, ale także w „Tygodniku Powszechnym”.
Leopold Tyrmand powrócił po wojnie do Polski – głównie z miłości do Warszawy.
I właśnie ta miłość, z którą się bynajmniej nie krył, jest osnową wszystkich jego tekstów na temat naszej stolicy, takiej jaką była w latach 1946–1953. Okazuje się jednak, że wiele z jego obserwacji aktualnych jest do dziś.
Przywołując słowa Autora: ...wszystko, dziejące się poza Warszawą, było niedobre, nudne, niewłaściwe i pozbawione wdzięku. Tak samo wszystko, dziejące się w Warszawie, jest dobre, interesujące, właściwe i pełne czaru i uroku. Przykład – proszę bardzo: gdy w Łodzi pada deszcz w Wielkanocne święta, jest to tylko i wyłącznie winą Łodzi, bo tylko w takim mieście może w Wielkanoc padać deszcz. Gdy natomiast Warszawa ma nad sobą złą pogodę w każde święta, można, a nawet należy to wybaczyć. Bowiem winna jest pogoda, a nie miasto. Na pewno. A zresztą w Warszawie, na Wielkanoc musi być ładnie...
To nowe, uzupełnione o osiemdziesięciostronicowe wprowadzenie, wydanie opublikowanej przez CiS w roku 2015 książki Polak katolik?. Sześć lat, jakie minęło od pierwszego wydania, to czas obfitujący w ważne wydarzenia i dla świata, i dla Kościoła katolickiego, i wreszcie dla polskiego katolicyzmu, który wciąż jest przedmiotem refleksji i troski profesora Obirka. Jak sam autor pisze:
„Zachęcony przez Wydawcę, który zaproponował mi, by nie tylko wznowić moją książkę, ale i opatrzyć ją nowym wstępem, uwzględniającym najważniejsze zmiany, do jakich doszło w katolicyzmie po roku 2015 (wtedy ukazało się pierwsze wydanie), oraz ewolucję mojego spojrzenia na Kościół katolicki, zabrałem się do skreślenia kilku refleksji. Nie podejrzewałem, przystępując do tej pracy, że tych zmian zaszło aż tak dużo i to zarówno w katolicyzmie, jak i w moim postrzeganiu tego wyznania. Ze względu na fakt, że Kościół polski jest organiczną częścią globalnego katolicyzmu, postaram się opisać również, jakie miejsce dziś w nim zajmuje.
Od razu jednak wyjaśniam, że główne tezy wyrażone w książce Polak-katolik w jej kształcie z roku 2015 podtrzymuję, a opublikowana przeze mnie w 2020 roku z austriackim kolegą książka zawiera liczne dowody na to, że tak jak pisałem przed pięcioma laty, te zmiany idą w złym kierunku (Obirek, Tausch 2020). Dodam, że zwłaszcza w Polsce. To zaś kolejny ważki powód, by wskazać bardziej szczegółowo, na czym one naprawdę polegają.
Dla mnie jako autora Polaka katolika? to duża satysfakcja, że diagnoza postawiona w 2015 roku nie tylko okazała się trafna, ale w pewnym stopniu udało mi się nawet przewidzieć rozwój wydarzeń minionego pięciolecia. Moje wątpliwości co do chrześcijańskiego, a szerzej nawet i religijnego wymiaru aktywności polskiego Kościoła znalazły pełne potwierdzenie w coraz większym upolitycznieniu i zideologizowaniu tego wyznania w Polsce. [...]
W pierwszej części postaram się przedstawić przede wszystkim krytyczne głosy, jakie pojawiły się pod adresem nie tylko katolicyzmu polskiego, ale w ogóle archaicznej struktury tego wyznania chrześcijańskiego, które przeżywa bodajże największy kryzys w swojej historii. To kryzys o wiele głębszy nawet niż Wielka Schizma i podział na chrześcijaństwo Wschodnie i Zachodnie w 1054 roku, czy też powstanie Kościołów reformowanych w XVI wieku.
W XXI wieku kwestionowane są podstawowe struktury katolicyzmu łącznie z instytucją kapłaństwa i władzy hierarchicznej, czyli kluczowe elementy tej doktryny obowiązujące niemal niezmiennie od edyktu mediolańskiego z roku 313. Czy katolicyzm przetrwa obecny kryzys, trudno przewidzieć; na pewno natomiast, jeśli mu się to nie uda, na jego ruinach pojawi się nowy typ chrześcijaństwa, a może w ogóle religii. Tej sprawie poświęcę drugą część wstępu, w której chcę rozważyć pewien możliwy scenariusz rozwoju nie tyle katolicyzmu, ile całego chrześcijaństwa, które musi się zmienić w świecie pluralizmu religijnego.
Wznowienie książki, która rozpoczęła serię reporterską! Cudowna Piotra Nesterowicza została nominowana do do Nagrody Literackiej Nike 2015 oraz Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego 2015, a także zdobyła Nagrodę Literacką Prezydenta Miasta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego.
Jadwiga miała czternaście lat, gdy ukazała jej się na łące Matka Boska. Był 1965 rok, władze walczyły z ludową religijnością pod hasłem: Kościół do kruchty. Na łąkę przybywali pielgrzymi z całej Polski, a milicja siłą rozganiała nielegalne zgromadzenie. Wierni pili „cudowną” wodę ze źródełka, a sanepid ich przymusowo hospitalizował z powodu podejrzenia duru brzusznego.
Wkrótce mieszkańcy Zabłudowa zwątpili w objawienie dziewczynki. Mieli jej za złe, że zabłudowski cud jest za mało cudowny, że nie postawiono na łące kościoła, że w czasie innych objawień Matka Boska powiedziała więcej niż u nich.
Dzięki zachowanym raportom SB Piotr Nesterowicz relacjonuje historię „cudu zabłudowskiego” minuta po minucie. Rozmawia również z ponad sześćdziesięcioletnią Jadwigą. Kobieta do dzisiaj powtarza zdanie, które usłyszała od Maryi, gdy miała czternaście lat.
Niesamowita historia. Z Matką Boską, szczególnie jeśli stoją za nią Polacy, żadna władza nie wygra – Krzysztof Varga
Dlaczego nie ja napisałem tę książkę? – Mariusz Szczygieł
Wyjątkowe miasto, jakim jest Gdańsk, ponownie oglądamy okiem Andrzeja Januszajtisa. Tym razem autor poświęcił sporo miejsca historii „mniej oczywistych” dzielnic, takich jak Chełm, Siedlce czy Orunia. Nie zabraknie też wizyt w różnych zakątkach Śródmieścia, a także w kilku krajach europejskich, między innymi we Włoszech, w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii.
Andrzej Januszajtis – fizyk, muzyk, historyk i niestrudzony popularyzator wiedzy o Gdańsku. Urodził się w 1928 r. w Lidzie, od 1948 r. mieszka na Wybrzeżu. Od 1967 r. publikuje książki poświęcone historii miasta i angażuje się w odrestaurowanie zabytków. W latach 1990-1994 przewodniczący Rady Miasta Gdańska. Za swoją działalność odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz tytułem Honorowego Obywatela Gdańska. Jego książki oraz wykłady od lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród osób zainteresowanych historią stolicy Pomorza
"W papier ognia nie zawiniesz" z pozoru jest zwykłym zbiorem artykułów prasowych (felietonów i reportaży) z lat 1955-1977, dobranym według kodu, znanego chyba tylko Joannie Kryszczukajtis-Szopie, i podzielonym na część satyryczną i kryminalną, żeby można było się pośmiać albo poczuć dreszczyk emocji, albo jedno i drugie. Naprawdę jednak to przemyślny zabieg, dzięki któremu Czytelnik, poznając lub przypominając sobie PRL, mimowolnie zreflektuje się, że ten odległy czas, bezpowrotnie miniony(?), wydaje się jakby znajomy. Czy to możliwe?
"W papier ognia nie zawiniesz" to pouczająca lektura, która pozwala zobaczyć czasy, kiedy to na każdym kroku objawiała się wszechwładza „jedynej słusznej partii”, co dostrzec można nawet w reportażach kryminalnych. I choć minęło już wiele dziesięcioleci, a spora część populacji naszego kraju PRL zna już tylko ze słyszenia, to ci, którzy je (te czasy) pamiętają, nie będą mogli oprzeć się wrażeniu, że słyszą właśnie chichot historii…
A sam Autor – Wiktor Kryszczukajtis – gdyby dożył schyłku roku 2020., miałby gotowy materiał i zapewniony etat. Można książkę czytać i bez paraleli, sycąc się kolorytem tamtych lat i walorami poznawczymi. To książka adresowana w równej mierze do Milenialsów, pokolenia Z, jak i do "zgredów", czyli ich rodziców i dziadków.
Cała prawda o tym, jak żyć – z uśmiechem! Trzymamy w ręku nie tylko zbiór felietonów kultowego artysty, ale również napisany w humorystyczny sposób poradnik, a właściwie antyporadnik (a może i to, i to?). W każdym razie artysta komentuje naszą rzeczywistość w sposób czasem złośliwy, czasem dobroduszny, ale zawsze dowcipny. Używa do tego celu także kawałów i niezwykle celnych aforyzmów. To zaskakujący prezent dla kogoś, kto serio podchodzi do życia. A dla żartownisiów – nareszcie prawda o życiu! Niech miłosierna Czytelniczka / miłosierny Czytelnik z politowaniem przyjmie te produkty mojej chorobliwej twórczości. Jeśli jednak Sama/Sam jest nosicielem śmiechowirusa, dobrze zrozumie mój egoistyczny cel – rozbawienie Jej/Jego za wszelką cenę. Alosza Awdiejew
Nasi okupanci to zbiór felietonów Tadeusza Boya-Żeleńskiego wydany w 1932 roku. Autor porusza w nich problematykę związaną z aspektami seksualności, małżeństwa i macierzyństwa, konfrontując realia społeczne z nakazami wywodzącymi się z nauki Kościoła katolickiego.
Przez tego typu publikacje Boy narażał się duchownym oraz ortodoksyjnemu społeczeństwu, zyskał jednak rozgłos wśród środowisk świeckich zajmujących się świadomym macierzyństwem i ułatwianiem rozwodów. W swoich artykułach atakuje zapatrzony w dogmaty kler i dewocyjne otoczenie, mimo to głosi, że istnieje duże zapotrzebowanie na rozsądnych i zważających na ludzkie potrzeby księży. Tadeusz Boy-Żeleński to jeden z najsłynniejszych polskich krytyków literackich, eseistów i tłumaczy, którego twórczość przypada głównie na pierwszą połowę XX wieku. W swoich esejach komentował zarówno życie literackie, jak i angażował się społecznie — propagował edukację seksualną i świadome macierzyństwo, występował jako obrońca praw kobiet.
Otoczony coraz bardziej wyrafinowanymi technologiami, człowiek uległ złudzeniu, że jest panem swojego losu, w pełni kontroluje własną egzystencję. Pandemia brutalnie przywołała go do porządku. Wobec rozwoju choroby bezsilni okazali się potężni, zdawałoby się, przywódcy świata. Emmanuel Macron, jak 100 lat wcześniej car Mikołaj II z Rasputinem, uwierzył w genialną moc ekscentrycznego profesora chorób zakaźnych z Marsylii Didier Raoulta. Xi Jinping próbował wiadomość o wybuchu epidemii zamieść pod dywan, Donald Trump sam sobie zaaplikował kurację hydroksychlorochiny leku, który mógł go nawet zabić, Boris Johnson uznał, że najlepiej, aby jak najwięcej osób zaraziło się możliwie szybko nowym wirusem a prezydent Brazylii Jair Bolsonaro przekonywał, że blokada życie społecznego i gospodarczego to pomysł diabła.
Przed wybuchem pandemii ich praca nie budziła powszechnego zainteresowania. SARS-COV-2 wszystko zmienił. Cały świat z zapartym tchem czeka na lek i szczepionkę przeciwko COVID-19. Bez wysiłku wirusologów ani szczepionki, ani leku nie będzie.
Ale właściwie na czym polega ich praca? Co oglądają pod mikroskopami? Gdzie przechowywane są najgroźniejsze patogeny? Dlaczego jeden wirus staje się niebezpieczny, a inny żyje z nami w przyjaźni? Które epidemie zmieniły historię świata? Czy w koronawirusie, który teraz szaleje, jest coś szczególnego? W jaki sposób powstaje szczepionka i dlaczego to tak długo trwa?
Na te i setki innych pytań odpowiadają wybitni polscy wirusolodzy.
Wirus zakrada się do komórki i szepce jej: „Uspokój się, mnie tu w ogóle nie ma“. On jest bardzo dobry w wyciszaniu systemów obronnych. W pewien sposób hipnotyzuje komórkę, a kiedy wprowadzi ją w trans, wydaje jej polecenie: „Słuchaj, teraz potrzebuję zbudować tutaj fabrykę, w której będą produkowane nowe wirusy“.
Peryferie Hawany, trzewia Szanghaju i mikrokosmos lokalnego oddziału Poczty Polskiej. Apetyt na miłość, COVID-19 i hot@16challenge. Zapiski z gwałtownie przekształcającego się świata. Zarówno z tego wielkiego, jak i ze wszechświatów małych, rzadko zauważanych. JPKNŚ 2 to drugi tom głośnych tekstów Doroty Masłowskiej, które na przestrzeni lat wyewoluowały w stronę autorskiego gatunku z pogranicza eseju, stand-upu i pamiętnika. Wyczulona na język ulicy i mediów Dorota Masłowska obiektem refleksji czyni (nie)ważne i potoczne: urząd pocztowy, kurs szycia, podróż, stypendium pisarskie, obyczaje pandemiczne. Poddaje analizie rozmaite detale i sfery naszej codzienności, tworząc oryginalny zapis współczesnej obyczajowości, jednocześnie zabawny i bolesny. „Trudno o lepszy moment, by sięgnąć po książkę Doroty Masłowskiej, która mimo «zagmatwanej niemożliwości, odrażającego nonsensu i naszej bzdurnej niemocy» próbuje chwytać konkret doświadczenia. To realne jest brzydkie, ale jest swojskie, jest nasze. Czy jednak to właśnie ono w swej brzydocie musi się zawsze wyłaniać z mgły? Owszem, na tym polega urok naszego losu tkwiącego między mgłą i brzydotą w dialektycznym napięciu, którego nie zmniejsza ani konsumpcja, ani medialna popkultura. Masłowska nie udaje, że kontroluje świat, ale sprawuje pełną kontrolę nad językiem i oddaje go czytelnikowi, by służył za latarnię w coraz bardziej zamglonej rzeczywistości”. Edwin Bendyk Książka ukazuje się w unikalnej oprawie graficznej autorstwa Macieja Chorążego.
Opowieść o miejscach, od których zależy więcej, niż nam się wydajeStrefy chaosu i punkty zapalne. Kraje niespełnionych marzeń i wielkich obietnic. W polskich mediach niewiele się o nich mówi, ale to właśnie tam dokonuje się zmiana, która wpłynie na naszą europejską rzeczywistość. Reportaże Wojciecha Jagielskiego zmuszają do porzucenia bezpiecznych stereotypów.Strona świata jest wyborem najciekawszych, aktualnych tekstów Wojciecha Jagielskiego z ostatnich lat, publikowanych na łamach Tygodnika Powszechnego.Mistrz reportażu, opowiadając o Bliskim Wschodzie, Afryce, Indiach i krajach Kaukazu, łączy niezwykłą wiedzę, dogłębną znajomość miejsc i charakterystyczny dla siebie styl. Z opowieści zwykłych ludzi i biografii władców tworzy barwny i spójny obraz współczesnego świata. Pozwala nam poznać i zrozumieć miejsca, w których rozstrzyga się kształt przyszłości.Wojciech Jagielski - dziennikarz i reporter. Zaczynał w latach 80. jako dziennikarz PAP, od 1991 do 2012 pracował w Gazecie Wyborczej. Obecnie związany z Tygodnikiem Powszechnym. Specjalizuje się w tematyce Afryki oraz Azji Środkowej i Kaukazu. Opublikował m.in.: Dobre miejsce do umierania, Modlitwę o deszcz (nominowaną do Nagrody Literackiej Nike), Wieże z kamienia, Wszystkie wojny Lary, Na wschód od zachodu.
Porywająca historia ogromnego oszustwa, opowieść o ambicji i nieposkromionej pysze.Założycielka i prezeska Theranosa Elizabeth Holmes była powszechnie uważana za Steve'a Jobsa w spódnicy. Rzuciła studia, a jej firma miała w 2014 roku zrewolucjonizować przemysł medyczny dzięki maszynie, która znacznie usprawniłaby badanie krwi. Inwestorzy oszaleli: podczas kampanii finansowania wyceniono Theranosa na kwotę 9 miliardów dolarów, a wartość udziałów samej Holmes wynosiła 4,7 miliarda. Był tylko jeden problem: technologia nie działała.Założenie technologiczne, które leżało u jego podstaw że najważniejsze informacje zdrowotne można wyczytać z jednej kropli krwi przy użyciu przenośnego urządzenia okazało się kłamstwem.Pełna historia zapierającego dech w piersiach rozkwitu i równie szokującego upadku wartego kilka miliardów dolarów start-upu w dziedzinie biotechnologii. Relacja autorstwa nagradzanego dziennikarza, który jako pierwszy dotarł do sedna tej historii i opowiedział ją do końca, mimo nacisków ze strony charyzmatycznej założycielki i gróźb jej prawników.Jedna z najlepszych książek 2018 roku według: NPR, New York Times Book Review, Inc, Time'a, Wall Street Journal i Washington PostPrawa do ekranizacji kupił Netflix w roli głównej wystąpi Jennifer Lawrence.
Wybór najlepszych opowiadań, esejów i wierszy jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy, Jarosława Iwaszkiewicza, zebranych w jednym tomie. Wśród nich są między innymi Panny z Wilka, Tatarak, Brzezina, Matka Joanna od Aniołów, Kościół w Skaryszewie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?