"Sztuczne zapłodnienie, terapia genowa, klonowanie, diagnostyka prenatalna, komórki macierzyste, hybrydy, eugenika..."Jak dzisiaj mówić o rzeczach trudnych, nie gubiąc się w gąszczu specjalistycznego słownictwa? Z potrzeby odpowiedzi na trudne pytania zrodziła się seria ABC bioetyki. W każdym tomiku postaramy się wprowadzić czytelnika w tajniki techniczne danego problemu, metody badawczej lub stosowanej terapii, by następnie przejść do kwestii moralnych, jakie się z nim wiążą.
Drugi tomik serii ABC bioetyki dotyka niezwykle intrygującego problemu związanego z zasadą Do Not Resuscitate (DNR) - możliwości odstąpienia od reanimacji w szczególnych sytuacjach. Publikacja przedstawia problemy końca ludzkiego życia (uporczywa terapia, jakość życia, proporcjonalność i nieproporcjonalność leczenia, problem bólu, cierpienia, eutanazji, umierania oraz śmierci mózgowej).
Gdy w 1958 ukazała się Antropologia strukturalna, Claude Lévi-Strauss (ur. 1908) miał za sobą kilka ważnych publikacji, w tym bestsellerowy Smutek tropików. Zapewne dzięki Antropologii został rok później powołany do College de France. Książka ta już samym tytułem ukształtowała pewną perspektywę poznawczą w tej dziedzinie. Wzorem amerykańskim Lévi-Strauss mówi raczej o antropologii kulturowej niż o etnologii, tę zaś jako teoretyczną naukę porównawczą odróżnia od etnografii. Antropologia-etnologia ma poszukiwać struktur organizujących różne dziedziny życia społeczności ludzkich. Ma się sytuować między jałową ogólnością teorii a równie jałowym banałem szczegółowego opisu etnograficznego. Inspirowany fonologią Jakobsona i lingwistyką de Saussure'a, Lévi-Strauss za pomocą prostych środków algebraicznych rozwija skomplikowane teorie wyjaśniające m.in. struktury relacji pokrewieństwa zarówno wśród grup etnicznych, jak i w mitologii. Strukturalizm był w naukach humanistycznych znakiem czasu, a Antropologia strukturalna przyczyniła się do upowszechnienia tej orientacji w latach sześćdziesiątych XX wieku. Inaczej jednak niż dogmatyczni pozytywiści oddzielający badania formalne od empirycznych Lévi-Strauss pojmował etnologię jako drugą obok historii twarz Janusowego oblicza nauki.
Księga ziół ukazała się po raz pierwszy w Budapeszcie w roku 1943 i jest obok Żaru (1942) najpopularniejszą na Węgrzech książką Sándora Máraiego. W ustępie otwierającym ten wielkiej urody i mądrości zbiorek przemyśleń, refleksji, wskazówek, prawd elementarnych, ale też paradoksów autor napisał: „...ta książka będzie taka, jak dawne zielniki, które prostymi przykładami pragnęły odpowiedzieć na pytanie, co trzeba robić, gdy kogoś boli serce albo gdy Bóg go opuścił”. I jak w starych herbariach, gdzie banalny listek sąsiaduje często z efektownym kwiatem, pełnym egzotycznego piękna, tak tutaj znajdujemy obok myśli prostych, czasem nawet błahych – rozważania i sądy, których nie powstydziłby się najgłębszy filozoficzny umysł, i sformułowania godne najbardziej wyrobionych piór.
Z Bogiem czy mimo Boga? Czy współczesna Europa ma nawiązywać tylko do źródeł antycznych i oświeceniowych, czy także chrześcijańskich? Czy postęp wygra z tradycją, której broni Kościół?
Jerzy Pilikowski poszukuje odpowiedzi na te i inne pytania, zastanawiając się czy Europa jest dla nas wartością. Pisze o "ojczystych" miastach Europejczyków, gdzie rozwijało się chrześcijaństwo, rozkwitała zachodnia cywilizacja, powstawały pierwsze nowoczesne rządy. Zaznacza, że naród jest pojęciem naturalnym, a "europejskość" czymś wykalkulowanym - stąd bycie Europejczykami nie powinno oznaczać, że przestajemy być Polakami, Francuzami czy Niemcami. Wspólny mianownik łączący Europejczyków jednak istnieje, ukryty w wymiarze historycznym, geograficznym, politycznym, etnicznym i religijnym. "Podróż w świat Europy" pozwala dostrzec i lepiej poznać to kontynentalne uniwersum.
W żywotach hagiograficznych można przeczytać „o życiu i śmierci świętych i o dokonanych przez nich cudach”. Fleur Jaeggy w swoich Żywotach domniemanych,
będących biografiami czterech pisarzy: Thomasa De Quincey’a, Johna Keatsa, Marcela Schwoba i Roberta Walsera, także pisze o ich życiu i śmierci, ale przede
wszystkim o tym jedynym cudzie, którego potrafili dokonać: o zdobyciu poczucia niepodważalnej jedyności własnego istnienia.
Niepospolite oznaki tego poczucia Fleur Jaeggy odnajduje w całym biegu życia każdego ze swych bohaterów i „domniemywa”, że to właśnie ono rozstrzygało o ich
losach. Gdyż jest przekonana, że było to poczucie do głębi pierwotne, fundamentalne, sprzed wielkich życiowych nieporozumień, mistyfikacji i całej
pospolitej codziennej krzątaniny. Jaeggy pisze o tym powściągliwie, stylem chłodnym, klarownym, niemal lakonicznym. Cztery niewielkie szkice eseistyczne zmieniają się w miniaturowe powieści. „To niezwykła proza”, zawyrokował kiedyś Josif Brodski, uzasadniając, że książki Fleur Jaeggy czyta się szybko, ale pamięć o nich pozostaje na całe życie.
Środowisko tabloidowych dziennikarzy, gwiazdy i opowieści zza kulis świata brukowych mediów. Cena plotki to zaskakująco prawdziwe, a jednocześnie zabawne wspomnienia dziennikarki, która przez lata pra-cowała w brytyjskich brukowcach.
Jak powstają artykuły publikowane w najpoczytniejszej prasie kolorowej? Co musi zrobić dziennikarz, by napisać artykuł na pierwszą stronę? Jak się poluje na gwiazdy? I do czego zdolny jest celebryta, by odświeżyć swą sławę na łamach gazet?
Sharon Marshall opisując pracę tabloidowych dziennikarzy, demaskuje mechanizmy, jakie rządzą w tym środowisku, cynizm redaktorów i często absurdalne czy ? zdawałoby się ? niewykonalne zadania stawiane przed żurnalistami.
Autorka przytacza liczne historie ze swego dziennikarskiego podwórka i czasami śmiesząc, czasami oburzając, daje Czytelnikowi dawkę świetnej zabawy. Możemy ? choćby na moment ? zanurzyć się w świecie celebrytów (i przy okazji się przekonać, jaki potrafi być zepsuty), uczestniczyć w przedziwnych, przerażających wieczorach swingersów czy fetyszystów bądź też dowiedzieć się, jak przeprowadzić wywiad z męską prostytutką.
Autorka nie oszczędza swojej branży: jest krytyczna, ostra i obiektywna. A co najważniejsze, jako doświadczona dziennikarka, potrafi to wszystko przekazać w pasjonujący i lekki sposób. Dzięki temu książkę czyta się szybko i z prawdziwą przyjemnością.
Niniejsza książki jest wciągającym esejem przeplatanym wzmiankami zwracającymi uwagę na różne aktualności. Jest w niej zawarta rzetelna teologia przydatna dla każdego wierzącego. Książka spogląda wstecz, na odległe początki chrześcijaństwa, ale bynajmniej nie z zainteresowaniem archeologa, lecz z wrażliwością kulturową naszych czasów. Autor bez zastrzeżeń podziela wiarę chrześcijańską, czyni to jednak przyjmując postawę krytyczną i otwartą, postawę kogoś, kto odkrywa jej świeżość i zwyczajnie ją na nowo proponuje. Zawiera się w tym sympatia zarówno dla przeszłości, jak i teraźniejszości, tak iż w kwestii chrześcijańskiego przesłania można by spokojnie mówić o ?historycznej nowinie?: oksymoron ten wyraża paradoksalną
kombinację między pierwotną oryginalnością a jej rozwojem w czasie.
Kiedy mówi się o chrześcijaństwie, zawsze pojawia się pewne drzemiące i intrygujące pytanie: gdyby Jezus pojawił się dzisiaj, po dwóch tysiącach lat, czy rozpoznałby siebie jeszcze w tych, którzy utrzymują, iż są wiernymi strażnikami Jego osoby i Jego przesłania? Co powiedziałby o Kościele czy Kościołach, które nierzadko kłócąc się ze sobą, domagają się wyłączności? A co powiedziałby natomiast o pewnych interpretacjach, które z równą arogancją przypisują sobie zasługę wydobycia prawdziwej tożsamości spod domniemanych dogmatyzmów kościelnych? Bardzo ważne jest zwrócenie się ? jak to czyni autor ? do pierwszych chrześcijańskich tekstów, tych najstarszych, w których została złożona prawdziwa świadomość, jaką chrześcijaństwo posiada o sobie, w jego dopiero co rodzącym się stanie, czyli tym najbardziej
oryginalnym.
Bertrand de Jouvenel urodził się w Paryżu w 1903 roku. Zmarł na początku 1987 roku w wieku 83 lat. Mówi się o nim, jako o „najmniej znanym z wielkich myślicieli politycznych XX wieku”. Mimo to nie był w Polsce do tej pory publikowany. Powody zapomnienia Bertranda de Jouvenel nad Wisłą są dość prozaiczne. Mimo swej socjalistycznej proweniencji nie było mu po drodze ze spuścizną PRL. De Jouvenel był po prostu zbyt liberalny, a przede wszystkim zbyt dociekliwy i zbyt uczciwy, jak na panujące w „demokracji ludowej” standardy. Później, po 1989 roku, kiedy socjalizm stał się symbolem niechlubnej przeszłości, prac socjalistów – ze zrozumiałych względów – nie publikowano. Dzisiaj, kiedy myśl socjalistyczna pod postacią interwencjonizmu i państwa opiekuńczego wraca z impetem, wydawnictwo Fijorr Publishing zdecydowało się wydać kilka prac Bertranda de Jouvenel chociażby po to, aby zwrócić uwagę na to, że nawet w samym obozie skompromitowanej idei byli ludzie, którzy – wbrew interesom politycznym – nie bali się prawdy i gotowi byli jej bronić, nawet za cenę rezygnacji z błędnych poglądów.
Gdzie szukać obrazu Polski po 1989 roku? Oczywiście w filmach dokumentalnych. Nigdy nie były one „obiektywnym” zapisem zjawisk i problemów – chcąc nie chcąc stawały się stroną w polskich sporach. Dokumenty zabierały głos w najważniejszych debatach ostatnich dwudziestu lat – opowiadały o emigracji zarobkowej, cynizmie postpolityki, podziemiu aborcyjnym w Polsce czy metodach działania wielkich korporacji. Wzbudzały kontrowersje i wywoływały skandale. O żadnym filmie fabularnym nie dyskutowano tak zaciekle jak o Arizonie Ewy Borzęckiej, Takiego pięknego syna urodziłam Marcina Koszałki czy Nocnej zmianie Jacka Kurskiego i Michała Balcerzaka. I to dokument – Witajcie w życiu! Henryka Dederki – został „pierwszym półkownikiem wolnej Polski”.
W Polskim kinie dokumentalnym 1989-2009 nie pytamy o wartości estetyczne i „etykę dokumentalisty”. Piszemy historię polityczną III RP.
,,Szkarłatny kwiat kamelii"" to zbiór opowiadań Ferdynanda Ossendowskiego będący - obok prozy Sieroszewskiego - jednym z najwcześniejszych świadectw fascynacji Krajem Kwitnącej Wiśni. Wesołe i smutne, pisane czasami serio, a czasem z przymrużeniem oka historie przedstawiają japońskie obyczaje, historię i mentalność.
Jak świat światem, dorośli narzekają na młodzież: że niefrasobliwa, nieodpowiedzialna, a nade wszystko – że źle wychowana...
Przepraszam za moje naiwne pytanie: a kto tę naszą młodzież wychowuje? Czyżby jakieś „niezidentyfikowane obiekty latające”? Otóż nie! To każdy z nas jest wychowawcą dla każdego, na kogo ma jakikolwiek wpływ.
Anna Lipczyńska – absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 1971 roku pracowała jako nauczycielka historii w kilku poznańskich szkołach; w roku 1992 zorganizowała od podstaw XXV Liceum Ogólnokształcące im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej w Poznaniu. Jako pierwsza dyrektorka tej placówki, będącej szkołą publiczną, zainicjowała w niej autorski program wychowawczy, jednoznacznie akcentujący wartości chrześcijańskie.
Po przejściu na emeryturę podjęła współpracę z poznańskim radiem diecezjalnym (Radio Emaus – Dobre Radio), przygotowując cotygodniowe felietony, zatytułowane „Wszyscy jesteśmy wychowawcami”.
Niniejsza publikacja jest zbiorem wybranych felietonów Anny Lipczyńskiej z lat 2007-2010.
Człowiek w poszukiwaniu sensu Viktora E. Frankla to jedna z najbardziej wpływowych książek w literaturze psychiatrycznej od czasu Freuda. Zaczyna się od długiego, suchego i głęboko poruszającego osobistego eseju o pięcioletnim pobycie Frankla w Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych i jego wysiłkach w tym czasie, by znaleźć powody do życia.
Druga część książki opisuje metody psychoterapeutyczne, które Frankl opracował jako pierwszy na bazie swoich doświadczeń z obozów. Freud uważał, że życiem człowieka rządzi popęd seksualny i pokusy. Frankl z kolei wierzy, że najgłębszym popędem człowieka jest poszukiwanie sensu i celu. Logoterapia Frankla zatem bardziej przystaje do zachodnich religii niż freudeowskiej psychoterapii.Człowiek w poszukiwaniu sensu
Spis treści
Przedmowa Gordona W. Allporta 9
Przedmowa do wydania z 1992 roku 15
CZĘŚĆ PIERWSZA
Moje przeżycia
w obozie koncentracyjnym 21
CZĘŚĆ DRUGA
Podstawy logoterapii 147
POSTSCRIPTUM 1984
Obrona tragicznego optymizmu 199
O autorze 224
W powszechnej świadomości religia kojarzy się ze współczuciem, sprawiedliwością i miłosierdziem. Benson i Stangroom udowadniają, że to jedynie teoria, która z prawdą ma niewiele wspólnego. Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
Autorzy opisują drastyczne przypadki stosowania przemocy psychicznej i fizycznej wobec kobiet żyjących w społeczeństwa patriarchalnych, a także w krajach Zachodu. Pokazują, że zarówno największe religie monoteistyczne, politeistyczne, jak i odłamy religijne przyczyniają się do krzywdzącego traktowania kobiet, szczególnie tam, gdzie zasady i normy religijne stały się prawem kulturowym. W wielu regionach świata kobiety uważa się za własność mężczyzn i tak też się je traktuje. Albo są pozbawione praw, albo mają ich niewiele. Nie mogą decydować o własnym losie, całkowicie poddane woli męża czy ojca. Zgwałcona kobietę można oskarżyć o zdradę męża i skazać na karę więzienia, a nawet śmierć, nastoletnia dziewczynkę wydać za mąż za dwa razy starszego mężczyznę i nikt przeciw temu nie zaprotestuje. Kobiety i dziewczynki żyją w strachu o własne życie i zdrowie. To wszystko w imię zasad religijnych nierozłącznie związanych z kulturą.
W rozumieniu autora żydowski mistycyzm objął znacznie szerszy zakres zjawisk, niż uprzednio przyjmowano: nie tylko średniowieczną kabałę, lecz także opisane w tym tomie: XVI-wieczną kabałę Izaaka Lurii, kontrowersyjny ruch Sabbatacja Cwi, a także chasydyzm na ziemiach polskich z Baal-Szem Towem. W interpretacji Scholema mistycyzm żydowski stanowi ciągłość od wczesnego średniowiecza aż po współczesność.
Ta książka jest tyleż historią, co analizą charakterystycznych wątków tego nurtu, próbą odnalezienia ich istoty i wzajemnych relacji.
Tołstoj cofa się do podstawowego „pytania życiowego” sformułowanego najprościej, jak to tylko możliwe: po co żyję i co po mnie zostanie?Lew Tołstoj (1828–1910), rosyjski klasyk światowej literatury, w latach siedemdziesiątych XIX wieku przeżywał egzystencjalny kryzys, rozważał sens, a właściwie bezsens swojego życia i prawdy szukał w religii, do której wcześniej miał obojętny stosunek. W tym okresie miał już za sobą dwa główne dzieła: „Wojnę i pokój” oraz „Annę Kareninę”. Od kilkunastu lat mieszkał w Jasnej Polanie, cieszył się poważaniem i sławą. Nieortodoksyjne eksperymenty z religią doprowadziły do wykluczenia go z Cerkwi, ale nastąpiło to dopiero w 1901 roku, na razie zaś wynikiem rozmyślań nad sensem życia stał się ich zapis w postaci tej „Spowiedzi”, dokonany w 1879 i 1882 roku, ale z racji niecenzuralności (religijnej) opublikowany dopiero w 1884 roku w Szwajcarii, a w Rosji w 1906. Tołstoj cofa się do podstawowego „pytania życiowego” sformułowanego najprościej, jak to tylko możliwe: po co żyję i co po mnie zostanie? Dramatyczna opowieść o poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie, poruszająco szczera, choć zarazem dzieło pisarza świadomego swej sztuki, ma uniwersalny sens i przemówi także do dzisiejszego czytelnika z innej epoki, innej cywilizacji.
Nowa muzyka amerykańska to przełomowa na rynku antologia blisko dwudziestu tekstów przedstawiających czołowe postaci, zjawiska i nurty w muzyce współczesnej USA. Książka tworzy oryginalny obraz egalitarnego i eksperymentalnego środowiska, pełnego dziwaków i indywidualistów, nierzadko ożywczo czerpiącego inspirację z muzyki jazzowej i popularnej. W tomie znalazły się zarówno eseje najważniejszych krytyków, kompozytorów amerykańskich (Adam Fong, Kyle Gann, Thom Holmes, Richard Kostelanetz, Alvin Lucier) i zagranicznych (Mervyn Cooke, Raoul Morchen), jak i polskich specjalistów (Wojciech Blecharz, Andrzej Cłopecki, Marianna Dąbek, Maciej Karłowski, Anna Piotrowska, Tomasz Szachowski).
Dla Barthes'a mit nie jest jakąś fundamentalną opowieścią, lecz nową jednostką sensu nadbudowaną nad zwykłymi znaczeniami. Stanowi wypowiedź, choć niekoniecznie językową - może być rzeczą, fotografią, tekstem. Ważne, że tworzy wtórne, nadbudowane znaczenia. Są one "stosowne" w życiu, przenikają je i nawet dominują. W interpretacji Barthes'a unaturalniają i oswajają historyczną rzeczywistość.
Książka pozwala zapoznać się pokrótce z głównymi ideami ogromnego dzieła Eliadego. Jest to wprowadzenie do historii religii, które dla zwięzłości pomija kontekst kulturowo-historyczny. W zamian licznymi przykładami ze wszystkich stron świata i ze wszystkich epok ilustruje stworzoną przez Eliadego koncepcję religii i jej miejsca w ludzkim świecie.
Antony Flew całe dorosłe życie poświęcił na dowodzenie, że Bóg nie istnieje. Wytyczał nowe standardy w podważaniu prawdziwości chrześcijaństwa i wszystkich innych religii. Dopiero na starość odkrył, jak bardzo się mylił. I posługując się argumentacją czysto racjonalną, bez odwołania do objawienia odkrył, że Bóg istnieje. Książka Flewa jest opowieścią o tej drodze. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do istnienia Boga, jeśli Twoja wiara się kruszy, przeczytaj tę książkę. Znajdziesz tu dowód na to, że racjonalne myślenie prowadzi nas nieuchronnie do wiary w Boga.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?