Najnowsza książka Olgerda Dziechciarza monumentalny "Zaświatowiec", przypominający jednak swoją lekkością, poczuciem humoru, czy wręcz kpiarstwem, powiastkę filozoficzną to powieść, w której bohater (nazwisko: Małopolski) jest człowiekiem nieradzącym sobie z rzeczywistością, a ponieważ wszystko bierze dosłownie nieustannie wpada w kłopoty. Początkowo centralna postać zdaje się być na dobrej drodze do odzyskania zmysłów, ale jak to w życiu bywa i zgodnie z prawem Murphyego jeśli coś się może zepsuć, niewątpliwie się zepsuje
Zapolski, cóż za fantastycznie zapętlona postać! Pozornie bliska Musilowemu człowiekowi bez właściwości, jednak dużo głębsza, a tym samym ciekawsza, bo nieodgadniona. Postać z ogromnym potencjałem, niestety, w znacznej mierze niewykorzystanym; potencjałem kogoś, kto mógłbym zostać: mordercą, księdzem, chirurgiem, politykiem albo telemarketerem. I po trosze jest każdym z nich. Z drugiej strony jest to osobowość pełna sprzeczności. Bez wątpienia postać ta jest głęboko osadzona w polskiej kulturze i i tradycji, zwłaszcza romantycznej, a przecież przez tę kulturę sponiewierana i odrzucona. Postać, która umyka obiektywnej ocenie, bo nie pcha się na pierwszy plan, woli być bohaterem drugorzędnych powieści, niż balować na kartach mainstreamowych dzieł z tzw. górnej półki. Nikt się nad Zapolskim nie zastanawia, nikogo nie interesuje, co go trapi, co go boli i co mu na wątrobie zalega. Jednakowoż czy tak mało zbadana figura może nie budzić fascynacji?! Dlatego musimy, musimy czytać o Zapolskim i się Zapolskim przejmować! Musimy śledzić jego niepewne krok; siedzieć mu na plecach i, niesieni przez niego tą swoistą Via Dolorosa, dojść tam, gdzie on. Wtedy się przekonamy, że Zapolski niczym nie różni się od nas, dlatego jest nam tak obmierzły i nienawistny, a więc bliski. - "Dziennik Wszechpolski"
Odorków to wirtualne miasteczko zahaczone na skrzywionych satyrą obrzeżach realnego kraju. Nieznane, choć bardzo bliskie. Stworzone z perfekcją dokumentalisty, lecz bez rozmachu wizjonera. Trochę szare, ze złażącym tynkiem a jednak niezwyczajne. Ot, Prowincja. Czy nudna i zaspana? Absolutnie nie!
Olgerd Dziechciarz zabiera nas do miejsca, którego topografię wyznaczają nietuzinkowe sylwetki jego mieszkańców. Pisarz, niczym holenderski artysta, maluje wielowymiarowe postaci, z prawdziwą głębią ich człowieczeństwa, wyrażonego w pragnieniach, planach, ambicjach, porażkach, sukcesach, ale też w emocjach; tych niskich i tych wysokich.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?