Leon Cahun, pisarz, dyplomata i szpieg jest autorem całkowicie polskiemu czytelnikowi nieznanym. Żył w epoce, kiedy kształtować się zaczynała architektura nowoczesnej Europy, a on – francuski Żyd z Alzacji – postawił w tym nowym rozdaniu politycznym na konia bardzo rączego. Popierał politykę III Republiki, ta zaś popierała aspiracje Turków oraz ich przywódcy Kemala Paszy. Leon Cahun większość swych powieści poświęcił ludom Azji oraz ich wpływowi na kulturę, politykę i cywilizację europejską. Poprzez indywidualne losy bohaterów wielkiej armii mongolskiej, stara się pokazać głębokie zmiany jakie wiek XIII przyniósł przestrzeniom Euroazji. Jest wielkim znawcą szczegółu, topograficznego, ekonomicznego, wojskowego, a także dobrym psychologiem. Jego sympatia jest wyraźnie po stronie ludów azjatyckich, co zauważyć można w głębokich kreacjach głównych bohaterów. Nie wynika ona z sentymentów bynajmniej, ale z kalkulacji politycznej Francji i oddanych jej obywateli pełniących jawne i tajne misje. Leon Cahun był wytrawnym badaczem archiwaliów, pracował przez długi czas w Biblioteque Mazarin, potem podróżował po Bliskim Wschodzie i stał się ekspertem od tego regionu. Dwie z jego powieści opowiadają o najeździe Mongołów na Europę. Jedna o życiu w korpusie janczarów, a kolejna o wyprawach morskich żeglarzy fenickich. Były ulubionym autorem Kemala Paszy, który rozkazał, by w Stambule postawiono mu pomnik. Przypominamy tego autora dziś właśnie, kiedy głos i dynamika ludów Azji, znów odbijają się echem w Europie. Czy potrafimy je zrozumieć, tak jak rozumiał je Leon Cahun – wytrawny polityczny gracz i przebiegły francuski agent?
Niezwykła i pełna nagłych zwrotów akcji opowieść o fenickich żeglarzach wyruszających z misją do krainy Tarszisz położonej na dalekim zachodzie śródziemnomorskiego świata. Jest to świat zaskakujący, albowiem akcja powieści rozgrywa się na tysiąc lat przed Chrystusem. Nie ma w nim jeszcze Greków, których uważamy za twórców cywilizacji. Oni się dopiero nieśmiało wyłaniają z mroku dziejów i bardzo wolno uczą się od Fenicjan. Przede wszystkim uczą się pisma i tego, w jaki sposób prowadzić i budować okręty zdolne do dalekich rejsów. Autor próbował w tej powieści zmierzyć się z różnymi koncepcjami, które za jego życia – koniec XIX wieku – dominowały w nauce europejskiej i wpływały na rozumienie przeszłości. Wśród barbarzyńskich ludów, z którymi spotyka się załoga kapitana Magona, zdecydowanie najlepiej rokują Celtowie, praprzodkowie Francuzów, według autora. Zachodnia Europa zaś jest krainą ciemną, barbarzyńską, ale świetnie nadającą się do eksploatacji na skalę przemysłową. Z taką bowiem misją wyrusza na zachód kapitan Magon. Ma odnaleźć złoża srebra, które pozwolą fenickim miastom i leżącej na ich zapleczu monarchii króla Dawida, przeciwstawić się rosnącej potędze Egiptu i Asyrii.
Nim minie miesiąc, żaden pies nie zaszczeka w tym naddunajskim kraju bez pozwolenia naszego pana Batu…
Taki cytat znajduje się na okładce wznowionej w języku polskim powieści przygodowej Leona Cahun zatytułowanej „Zabójczyni”. Tytułowa bohaterka to córka jednego z najsławniejszych mongolskich wodzów – Dżebe. Pochodzi ona, jak ojciec z obcego plemienia, ale wraz z najwierniejszym towarzyszem zmarłego przed laty Dżebe – Subedejem wyrusza na wielką wyprawę ku Dunajowi, nad którym rozciąga się wielkie i zasobne królestwo Węgier. Leon Cahun, żyjący w XIX wieku francuski pisarz, zanurzony w politykę swojego czasu, stosując wielkie, historyczne i polityczne metafory, w które wplata losy głównych bohaterów powieści, przekonuje nas, że pewne mechanizmy w historii są niezmienne. Jako jeden z nielicznych europejskich autorów zmienia całkowicie optykę wydarzeń i patrzy stulecie XIII oczami mongolskich wojowników, wśród których znajduje się ona – księżniczka Zabójczyni, córka owianego legendami zdobywcy Chorezmu – wodza Dżebe.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?