Przymusowa zmiana nazwisk bułgarskich Turków w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku, która miała doprowadzić do ich wynarodowienia i likwidacji jako mniejszości narodowej, pozostaje jednym z najbardziej traumatycznych wydarzeń w najnowszej historii Bułgarii.
Wielowątkowa powieść Złatka Enewa to pierwsza poważna literacka próba zmierzenia się z tym tematem. Jej trzon stanowi panorama życia prowincjonalnego miasteczka w końcowych latach reżimu totalitarnego. Korupcja, zakłamanie, przemoc i podłość osiągają niebywałe rozmiary. Zwykły przejaw przyzwoitości może doprowadzić do napiętnowania i represji.
W latach dziewięćdziesiątych bohaterowie powieści stykają się z całą nieopisaną grozą i brutalnością wydarzeń wojennych na terenie Jugosławii.
Przedstawiając mechanizmy politycznej demoralizacji, losy ludzi krzywdzonych i upokarzanych, oddając głos dręczonym, wykorzystywanym kobietom, autor stworzył przejmującą opowieść o okrucieństwie, namiętnościach i ranach, które bolą do dziś.
Ostra muzyka, miłość, Kalifornia, wielka sztuka i worek marihuany. Zachary Karabaszliew kreśli niesamowitą, nostalgiczną powieść drogi, w której przegląda się współczesna Ameryka, jakiej nie znajdziecie na pierwszych stronach gazet.
To nie jest kolejna historia emigranta, który nie potrafi odnaleźć się za Wielką Wodą. To proza dla tych, którzy – jak Zack i Stella – nie potrafią pogodzić się z tym, że codzienność ma stać się czymś przeraźliwie nudnym.
„18% szarości” napisałby dziś Jack Kerouac, gdyby przyjechał do Stanów Zjednoczonych z pokomunistycznej Bułgarii, znał Nietzschego, historię malarstwa i uwielbiał fotografować.
Outsiderzy, alkoholicy, wyłudzacze, kolekcjonerzy cudzych żyć, nieznośni sąsiedzi, niespełnieni kochankowie – to właśnie oni zaludniają rzeczywistość Kalina Terzijskiego. Obyczajowy obrazek sąsiaduje tu z przełamanym przekorną puentą symbolizmem, przed melancholią i powagą życia chronią zaś ironia i zgryźliwy humor.
Bohaterowie „Czy jest ktoś, kto cię kocha” przypominają nas samych tak bardzo, że być może lektura jest tylko złudzeniem i to my sami odgrywamy w opowiadaniach sofijskiego pisarza główne role. Bo przecież „nie radzimy sobie szczególnie dobrze” i do złudzenia przypominamy Antona K., który mógłby bez trudu zamienić się miejscami z Kafkowskim Józefem, gdyby tylko sławniejszego K(olegę) wzięły w obroty i przemieliły tryby codzienności. Ale jest u Terzijskiego tęsknota za miłością, jej fizyczna wręcz potrzeba, która nawet w chwilach cynizmu przebija na wierzch i przynosi nadzieję.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?