Poezji Macieja Bieszczada od początku jego drogi twórczej towarzyszy pewność, że rzeczywistość nie ogranicza się jedynie do spraw materialnych, intelektualnych i psychicznych. Jest bowiem coś (a w zasadzie Ktoś) więcej, co (Kto) umyka zmysłowemu i racjonalnemu poznaniu. Dlatego Bóg i Duch wraz z wszelkimi synonimami mają w liryce autora Kołatania decydujące znaczenie. Przy czym istotny okazuje się tu wymiar osobisty. Prywatne doświadczenie ukazane w świetle głębokiej wiary i Biblii stanowi świadectwo duchowości chrześcijańskiej. Pasaże wyzwalają wiele znaczeń. To przejścia od narodzin do śmierci; przełazy między „światowymi rozkoszami”; włóczęgi po świecie tekstów kultury; wędrówki drogami pamięci, wyobraźni i snu, a także codzienne niespieszne spacery pełne obserwacji i przemyśleń. Gdyby dodać do tego konotacje filmowe, literackie, filozoficzne, muzyczne, poszerzyłoby się bogactwo odczytań tej głębokiej i poważnej liryki. Niezależnie od tego wszystkie przepływy zmierzają do jednego: jesteśmy jak rzeki płynące do morza – do Momentu Prawdy.
Jarosław Petrowicz
Ultradźwięki fale dźwiękowe niesłyszalne dla człowieka. Wykorzystuje się je na przykład w medycynie. Dzięki nim uzyskujemy między innymi zdjęcia USG. W prozie Macieja Bieszczada ultradźwięki mają, oczywiście, literacką formę. Pisarz posługuje się jednak nimi w podobnym celu co lekarze. Za ich pomocą bowiem, w krótkich, nieraz kilkuzdaniowych opowiadaniach, odsłania to, czego na co dzień nie dostrzegamy, dostrzec nie możemy, albo, jeśli nawet widzimy, to puszczamy mimo oczu. Ultradźwięki Bieszczada przeszywają rzeczywistość, ukazując jej nieoczywistą, często poetycką stronę. Warto ich nie przeoczyć.
Wiersze Macieja Bieszczada skupiają na sobie uwagę znamienną postawą poznawczą: zarazem autocentryczną i afirmatywną, wyrastającą z chrześcijańskiego obrazu świata oraz Słowa. To, co może w tych znakomitych tekstach najciekawsze, to próba poszukiwania jedności świata natury i „gabinetu”: będąca metonimią biblijnego poszukiwania dawno utraconej jedności. Bieszczad nie zapomina w żadnym momencie swojej narracji lirycznej o własnym poetyckim powołaniu, mało tego – stale kontempluje tego powołania materialność, konkretność, substancjalność, ale również i banalność. A namysł nad własną twórczością to już zadanie „gabinetowe”, stąd ww. określenie. To również liryka o zadaniach poety oraz poezji, jak w wierszu, Zapomnianym poetom, gdzie na poły konfidencjonalny ton liryki do adresata („Być gotowym podskakiwać // z wami na weselu początku i końca”) skrywa nader istotne credo: że Autor jest po stronie tamtych: zapomnianych, wykluczonych, odstawionych na boczny tor liryki minorum gentium. Bieszczad pamięta o nich. Mało tego, nie pozwoli o nich zapomnieć.
Karol Samsel
Maciej Bieszczad - (ur. w 1978 r. w Wieluniu) – poeta i prozaik. Laureat VII Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Złoty Środek Poezji na najlepszy poetycki debiut książkowy roku 2010 za tom Elipsa (2011) oraz XI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Rainera Marii Rilkego (2017); nominowany do Nagrody Poetyckiej KOS im. Kazimierza Hoffmana i wyróżniony Nagrodą Literacką im. ks. Jana Twardowskiego za tom Niteczka (2021). Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatury (2017, 2022). Wiersze publikował w czasopismach literackich: „Akcent”, „Almanach Prowincjonalny”, „Arterie”, „Czas Literatury”, „Fraza”, „Kresy”, „Migotania”, „Nowa Okolica Poetów”, „Nowy Napis”, „Okolica Poetów”, „Pogranicza”, „Śląsk”, „Topos”, „Twórczość”, „Tygiel Kultury”. Wydał zbiory wierszy: Elipsa (2010), Okolice Gerazy (2012), Arnion (2014), Pogrzeby wróbli (2017), Kołatanie (2019), Niteczka (2020), Kroki (2021; wybór), Miejsce spotkania (FLiHB / FORMA 2022) oraz tom opowiadań Ulewa (2020).
Autor swoją książkę nazywa zbiorem opowiadań, wielu czytelników z pewnością uzna ją za powieść. Bohaterowie kolejnych opowiadań są bowiem ze sobą powiązani, ich losy się splatają, co autor odkrywa przed nami powoli, fragmentarycznie, abyśmy pod koniec lektury mogli z tych puzzli ułożyć całą historię. Ciekawym zabiegiem jest prezentowanie tych samym wydarzeń z różnych punktów widzenia, oświetlanie tych samych tematów nowym światłem, które czasem bardzo wiele zmienia. Rzeczywistość, jaką serwuje nam autor, jest mroczna. Postacie wykreowane przez pisarza duszą się we własnym życiu – w przenośni, ale i dosłownie, co jest nieustannie podkreślane przez opisy nieznośnego upału, który od dawna nie chce odpuścić. Wszyscy wyczekują deszczu, ocalenia. Czy ono nadejdzie? Z której strony? Czy ludzie mogą się sami ocalić? Ta proza nie pozostawia złudzeń, wiara w człowieka jest niemożliwa. Maciej Bieszczad w świecie, który wydaje się skazany na cierpienie, zło, krzywdę, choroby i klęskę, otwiera jednak inne drzwi. Podsuwa rozwiązanie, dzięki któremu możliwy jest cud, którego nikt z czytelników zapewne by się nie spodziewał.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?