Barbara Reszelska, atrakcyjna wdowa, założycielka i prezeska fundacji Fortitudo ma wszystko, żeby być szczęśliwą i korzystać z uroków życia. Sukces w biznesie, pieniądze i młodego kochanka. Wszystko to niszczy jeden tajemniczy telefon. Kobieta z salonów charytatywnej gali trafia wprost w ręce tajemniczego i okrutnego oprawcy. Nie jest to jednak najgorsze, czego doświadczy. Obudził ją dotkliwy chłód. Otworzyła oczy. Dookoła panowała całkowita ciemność. Bez ruchu odczekała kilkanaście sekund, żeby zaadaptować wzrok. Nie pomogło. Nadal nie mogła niczego dostrzec. To nie był mrok rozświetlony niedosuniętą zasłoną w oknie. To była dosłownie nieprzenikniona czerń. Zupełna ciemność. Jak w dark roomie, wspomniała swoją jedyną wizytę w jednym z trójmiejskich klubów, który oferował takie pomieszczenie i związane z nim doznania.... Poruszyła nogami i rękoma. Nie były spętane, jednak coś uwierało ją w szyję. Potrząsnęła głową i usłyszała metaliczny dźwięk. Dotknęła dłońmi niezbyt szerokiego kawałka skóry i zbadała go palcami. Obroża? Łańcuch? "Mściwa miłość" to mroczny kryminał, ale również opowieść o konflikcie pomiędzy własnym szczęściem a poświęceniem dla bliskich, satysfakcją z zemsty a cierpieniem mściciela.
W zasypanej śniegiem i skutej mrozem Warszawie zapanował powszechny strach. Po ulicach grasuje bezwzględny morderca z łukiem, który pozostawia po sobie jedynie strzały i martwe ciała. Nikt nie jest bezpieczny, a każdy krok na ulicy może być ostatnim. Walka o władzę pomiędzy rządem a prezydentem miasta przybiera coraz bardziej napięty charakter, podczas gdy lęk przed mordercą paraliżuje warszawiaków. Łucznik trzyma w szachu dwumilionowe miasto. Czy ktoś jest w stanie połączyć wszystkie elementy i znaleźć sprawcę, zanim dokona on kolejnego okrutnego czynu? Kolejna odsłona przygód Henryka Zamroza, znanego czytelnikom z poprzedniej powieści Artura Żurka Strzygoń. Łucznik to trzymająca w napięciu opowieść o pościgu za seryjnym mordercą w sparaliżowanej przez zimę i strach Warszawie, gdzie każde wyjście z domu jest śmiertelnym niebezpieczeństwem. "Na placu Zamkowym leżało co najmniej kilkanaście ciał. Zwłoki w obszernych zimowych paltach wyglądały jak worki na śmieci rzucone w krwiste kałuże rozlane na nieskazitelnej bieli. Pomiędzy tymi powiększającymi się plamami z obłędem w oczach biegali przerażeni ludzie. Wydawali się krzyczeć, ale z szeroko otwartych ust nie wydostawał się żaden dźwięk. Co kilkanaście sekund kolejna osoba trafiona długą strzałą padała bezwładnie na biały puch."
Na wschodnich rubieżach Polski w pensjonacie Strzygoń, ukrytym między borem a bagnami, rezyduje nieco zapomniany pisarz, który na odludziu kończy pisać swoją książkę. Niczym niezakłócany do tej pory spokój burzy przyjazd letników, małżeństwa z Krakowa, które postanowiło spędzić kilka dni w otoczeniu dzikiej przyrody. Na przeszkodzie w realizacji planów staje sama natura, ogromna nawałnica sprawia, że uwięzieni w pensjonacie, odcięci od świata, zostają skazani tylko na siebie, a przybycie niespodziewanych gości powoduje, że sytuacja zupełnie wymyka się spod kontroli. Gdy ktoś ginie, winne może być tylko jedno z nich. Każdy coś ukrywa. Każdy kogoś chroni. Czy więzy rodzinne staną ponad prawem? Nowa powieść Artura Żurka, osadzona w mistycznym klimacie wschodniej Polski, to historia o tajemnicach przeszłości i sekretach teraźniejszości, które na zawsze powinny spocząć na dnie bagien. "Pięcioro mieszkańców Strzygonia stanęło w rzędzie. Nikt nie zbliżał się do łóżka. W milczeniu i bez najmniejszego ruchu wgapiali się w chorą leżącą na plecach na białym prześcieradle. Jej drobne, nagie ciało było ułożone w pozycji gwiazdy. Ręce oraz nogi wyprostowane i szeroko rozłożone. Czarne oczy patrzyły martwo w sufit. Z ust wystawał średniej wielkości, rdzawo-popielaty kamień. Pomiędzy drobnymi piersiami sterczał pionowo długi na około pół metra i gruby na palec ciemny patyk. Przy dłuższym i bardziej uważnym spojrzeniu nie było wątpliwości, że nie jest to drewniana dzida, lecz zwykły pręt zbrojeniowy. Krew spływała od rany, przez łóżko, na kołdrę leżącą na podłodze. Czerwona struga mocno kontrastowała ze śnieżnobiałą pościelą, jak i bladą skórą dziewczyny."
,,Plecami do wyjścia, na wózku inwalidzkim siedział bez ruchu barczysty mężczyzna.- Proszę pana - wyszeptała, nie wiedzieć czemu.Nie zareagował. Obeszła wózek i stanęła na wprost inwalidy. Najpierw zobaczyła martwe, szeroko otwarte oczy. Potem krwawą linię na gardle. Miała wrażenie, że wciąż płynie z niej krew na koszulę mężczyzny. Na koniec spojrzała na czerwoną kałużę na podłodze. Chciała krzyczeć, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Zakręciło jej się w głowie. Usiadła na podłodze i zwymiotowała"".W środku nocy Anna Geier dowiaduje się o samobójczej śmierci niepełnosprawnego brata. Gdy wraca do rodzinnego domu, spada na nią kolejny cios - rodzice zastawili willę na wrocławskich Krzykach, by sfinansować dożywotnią opiekę nad chorym synem, a do drzwi puka nowy właściciel, dopominając się o swoje mienie. Anna próbuje wyjaśnić tajemniczą śmierć Marka oraz ochronić rodziców przed oszustami i bezdomnością. Pomaga jej niewidziana od ćwierć wieku koleżanka z liceum, która już jako bogata bizneswoman z Dubaju wraca nagle do ich życia.Jednak czy przyjaciele nie są wrogami, a ofiary są bez winy? Czy dobro nie jest złem, a zbrodnia sprawiedliwością? Dlaczego tajemniczemu dobroczyńcy tak bardzo zależy na przejęciu domu staruszków i jaki związek mają te wszystkie tragedie z niewyjaśnionym od lat pobiciem podczas demonstracji Solidarności w 1982 roku?Kryminalna intryga, aktualne problemy społeczne, a przede wszystkim opowieść o wyborze pomiędzy szczęściem a koniecznością, uczciwością a lojalnością, miłością a chciwością. Zaskakujące zwroty akcji oraz nietuzinkowi bohaterowie zmagający się z ciężarem dawnych doświadczeń i bieżących wyborów. Jak zakończy się walka dramatów teraźniejszości z klątwami przeszłości?
Dobre zarządzanie oznacza pokazanie przeciętnym ludziom, jak wykonywać pracę najlepszych.
John D. Rockefeller
Zarządzanie zaangażowaniem pracowników to takie słowo klucz, które co jakiś czas jak bumerang powraca w każdej organizacji. Szczególnie w okresie prosperity sposoby na zwiększenie zaangażowania pracowników wzbudzają zainteresowanie zarządu, niepokój menedżerów i panikę działu HR. Przeprowadza się analizy, zwołuje zebrania kadry zarządzającej, zatrudnia zewnętrzną firmę, która ma „podnieść morale i zwiększyć motywację”, organizuje kilka szkoleń i... cisza. Przychodzi kryzys, obroty spadają, temat umiera śmiercią naturalną. Aż do momentu, kiedy znów ktoś zauważa, że pracownicy są ważni.
Czy zatem zaangażowanie pracowników w lepsze, wydajniejsze wykonywanie powierzonych zadań to tylko mrzonka? Czy należy na nie machnąć ręką i robić swoje? Oczywiście, że nie! Prawda jest taka, że potencjał do zwiększenia entuzjazmu pracowników bez jakichkolwiek nakładów finansowych w większości firm jest potężny! Ludzie przeważnie chcą lepiej pracować. Problem leży gdzie indziej. Jest nim brak odpowiedniego podejścia wśród menedżerów. A przecież podstawowym zadaniem menedżera jest umiejętność motywowania podwładnych. Tylko dzięki temu firma będzie w stanie rozwijać się, a nawet przetrwać większość rynkowych kryzysów i wyjść z nich zwycięsko.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?