Pierwsze dwa tomyZiemi nawróconejukazywały się w odcinkach na łamach łódzkiej popołudniówki „Expressu Ilustrowanego” – najpoczytniejszego dziennika w mieście. Wielu łodzian właśnie od przeczytania kolejnego odcinka rozpoczynało lekturę gazety. Czytali o świecie, jaki ich otaczał, o marzeniach, które sami snuli, o życiu elit czasu rodzącego się kapitalizmu. W końcu powieść ukazała się drukiem, była dumnie wystawiana w witrynach księgarń przy ulicy Piotrkowskiej. Minęło 30 lat i pojawił się pomysł, by przedstawić dalsze losy bohaterów. Andrzej Makowiecki zabiera więc czytelników w nową podróż po Łodzi, podczas której odwiedzamy zarówno luksusowe wille, znane restauracje, podwórka na Piotrkowskiej, jak i jaskinie hazardu. W tych sceneriach rozgrywają się perypetie barwnych, wywodzących się z różnych grup społecznych i prezentujących rozmaite postawy postaci. Bohaterowie przeżywają swoje dramaty, ulegają namiętnościom, nieraz wchodzą w konflikty z prawem, ale zastanawiają się także nad sensem istnienia i zadają sobie odwieczne pytanie: mieć czy być? Jeden z nich, Janusz Paradowicz, odbywa swoistą, dosłowną i metaforyczną, podróż ku dojrzałości, która wiedzie przez podejrzane łódzkie lokale, paryskie kasyna, a nawet… Lourdes. W książce nieustannie toczy się walka dobra ze złem, szlachetności z małostkowością i chciwością, a bohaterowie zmagają się ze swoimi słabościami, dzięki czemu ich losy śledzi się z rosnącym zainteresowaniem. Niestety, Andrzej Makowiecki nie dożył oddania książki do rąk czytelników. Miał nadzieję, że zostanie uznana za najlepszą w jego twórczości. Zmarł we wrześniu 2024 roku, na trzy miesiące przed ukazaniem się powieści na rynku księgarskim.
Prawdziwy kryminalny dramat z galerią krwistych, cudownie zarysowanych postaci, w które się wierzy i Łodzią końca lat 80. XX wieku. Przepiękna, choć rozwiązła Gejsza, zakochany w niej, zadziorny nastolatek Wicher, domowy szpicel Kukuryk, toporny Kopyto – cichy zabójca młodej dziewczyny – oraz cały szereg innych typów, niekoniecznie, znając autora, wymyślonych. Brawurowy napad na bank, którego łupem padło pięćdziesiąt milionów, też miał miejsce. Sprawców nigdy nie wykryto, lecz Makowieckiemu, fikcyjnie, udaje się ta sztuka, z czego musiał tłumaczyć się milicji. Posłał rabusiów i morderców do więzienia. Obowiązywała wówczas kara śmierci i jeden z nich staje przed szubienicą. Makowiecki zdokumentował ten temat z przerażającą, reporterską dociekliwością, co nie udało się dotąd żadnemu polskiemu pisarzowi i filmowcowi. Rozmawiał z człowiekiem, który obserwował kiedyś z urzędu egzekucję. Wrażenie było tak silne, że płakał.Różnica między Makowickim a zagranicznymi autorami kryminałów polega na tym, że Polak nie nudzi.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?