Tragedia, o której pragnę wam opowiedzieć, wydarzyła się pod koniec czerwca sześćdziesiątego piątego, tuż przed zakończeniem roku szkolnego, dokładnie w dniu moich szesnastych urodzin. Mogła mieć miejsce gdziekolwiek, ale przytrafiła się nam.
Po tych wydarzeniach wiele krajowych gazet pisało o naszej małej mieścinie. Ameryką wstrząsnęła zbrodnia, która swoją brutalnością niweczyła wszystko, co Amerykanie czcili i w co wierzyli ? obalała mit o równości i tolerancji naszego społeczeństwa. Dla mnie znaczyła ona koniec chłopięcego wieku, koniec beztroski i pierwszych porywów serca. Cała historia wydarzyła się w stanie Oregon, w niewielkim miasteczku na Zachodnim Wybrzeżu.
Horror, szaleństwo i śmierć wkroczyły do domu Singerów. Niewielka mieścina Abraham, położona w zachodniej części Nebraski, tylko z pozoru jest najspokojniejszym miejscem pod słońcem. Jeżeli zapuścimy się w jej uliczki, odnajdziemy wszystko, co w ludziach najgorsze. Nowo mianowany szeryf szybko orientuje się, że zamiast upragnionej, ciepłej posady czeka go bezpardonowa walka z demonami lokalnej społeczności. W miasteczku panuje dławiąca atmosfera niepokoju i napięcia. Każdy zaułek kryje własną, mroczną tajemnicę, niemal za każdym rogiem czai się zło i nieszczęście.Prawdziwy koszmar zaczyna się, kiedy zjawiają się w im dwaj szaleńcy opętani żądzą krwi. Amerykanie mają ""Fargo"" braci Coenów, Polacy zaś - ""Małe miasteczko"" Adama Zalewskiego, precyzyjnie skonstruowaną, przewrotną i krwawą opowieść o tym, jak wszechobecne Zło niszczy - zdawać by się mogło - rajską oazę spokojnej mieściny. O amerykańskiej prowincji Zalewski pisze tak, jakby mieszkał tam na stałe. Ma też dar do tworzenia pełnych niuansów psychologicznych portretów bohaterów. Po przeczytaniu ""Małego miasteczka"" zaczniecie baczniej przyglądać się swoim sąsiadom. I już nigdy nie zamarzy się Wam wycieczka do Nebraski. Robert Ostaszewski Z daleka od wielkich metropolii wschodniego i zachodniego wybrzeża leży inna Ameryka, tak rzadko pokazywana przez telewizję i kino. Na szczęście Adam Zalewski zabiera nas na fascynującą wycieczkę do pewnego miasteczka w Nebrasce. Mieszkający tam ludzie są serdeczni i przyjaźni bo wiedzą, że w razie kłopotów są zdani tylko na wzajemną pomoc. Częste burze i tornada powodują zaś, że pomagać sobie muszą niestety często. To jednak nie znaczy, że to miasteczko nie zna zła i przemocy. W miasteczku Twin Peaks też wszyscy byli przyjaźni i serdeczni. Wojciech Orliński
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?