Żyj lepiej niż dobrze. Spełniaj swoje marzenia

Największe wyzwanie: być lepszym niż dobrym!
Nie zaliczam się do ludzi, którzy unikają wstępów i wprowadzeń, pozwól zatem, że ci wyjaśnię i opowiem, co znajdziesz w tej książce.
Urodziłem się w 1926 roku w Alabamie. Rodzice nadali mi imiona Hilary Hinton, ale już od czasów szkolnych przyjaciele - mam nadzieję, że ty również nim jesteś lub zostaniesz — nazywali mnie Zig. Przez całe dziesięciolecia podróżowałem po świecie i opowiadałem ludziom, jak czerpać z życia to, co najlepsze, dając to samo od siebie. Powtarzałem milionom ludzi, że w realiach zawodowych, osobistych, rodzinnych, a także w sprawach związanych z życiem społeczności lokalnej, mogą osiągać wszystko, czego tylko zapragną — pod warunkiem, że będą pomagać innym w spełnianiu ich marzeń.
Przez siedemdziesiąt dziewięć lat swojego życia napisałem ponad dwadzieścia książek o tematyce motywacyjnej, zorganizowałem niezliczoną liczbę wykładów i seminariów na temat dostatniego i owocnego życia — dziś mam zatem do powiedzenia więcej niż kiedykolwiek wcześniej. W zasadzie mam wrażenie, jakbym się dopiero rozpędzał. Właśnie dlatego napisałem niniejszą książkę — chciałbym podzielić się z tobą kilkoma uwagami, które, jak sądzę, zmotywują cię w takim samym stopniu, w jakim zmotywowały mnie. Zestawiłem ze sobą kilka zagadnień, którymi się zajmowałem przez te wszystkie lata, i w ten sposób odkryłem zupełnie nowy poziom motywacji. Chciałbym, abyś również i ty mógł go odkryć. Nie pamiętam już dokładnie, kiedy po raz pierwszy użyłem sformułowania „lepiej niż dobrze", ale z pewnością było to dawno temu. Wychowałem się na południu Stanów Zjednoczonych, a konkretne w Teksasie, w związku z czym bardzo często zdarzało mi się uczestniczyć w takiej oto wymianie zdań:
„Cześć, Zig! Co tam u ciebie?"
„A dobrze, dobrze. A u ciebie?"
Zapewne dobrze to znasz. W takiej wymianie zdań nie ma oczywiście nic złego - to zwykły, codzienny sposób pozdrawiania i witania znajomych.
W pewnym momencie doszedłem jednak do wniosku, że słowo „dobrze" nie oddaje w pełni mojego samopoczucia — nie opisuje dostatecznie dobrze tego, co wszyscy powinniśmy czuć. Skoro chcemy się cieszyć pełnią życia, to powinniśmy się czuć „lepiej niż dobrze". Właśnie dlatego na pytanie: „Co u ciebie, Zig?" odpowiadam: „U mnie wszystko lepiej niż dobrze".
Odpowiedź ta przynosi zadziwiające efekty. Ludzie przystają na chwilę, aby jakoś się do tego ustosunkować. Niektórzy dziękują mi, że podniosłem ich na duchu, inni przejmują ode mnie ten rodzaj powitania. Nie wolno lekceważyć potęgi słów! Stwierdzając: „U mnie wszystko lepiej niż dobrze" - mówiąc o własnym stanie w czasie teraźniejszym — wyrażasz afirmację dla tego, kim jesteś i jak się czujesz. Oczywiście, samo stwierdzenie: „lepiej niż dobrze" na niewiele się zdaje. Wystarczy jednak zrozumieć, czym jest życie „lepsze niż dobre" i naprawdę się o nie postarać, aby faktycznie poczuć się lepiej niż dobrze.
Można wskazać trzy filary życia, które jest „lepsze niż dobre": pasję, doskonałe wyniki oraz poczucie sensu życia. Nie sądzę, aby bez zrozumienia każdego z tych trzech elementów ktokolwiek mógł przez dłuższy czas zachować wysoki poziom motywacji. Nie wydaje mi się też możliwe, aby ktokolwiek mógł prowadzić życie „lepsze niż dobre" bez odpowiedniej motywacji...

---