"Jesteś taki sam jak ona. Kompletnie nieprzewidywalny".
Virion po raz kolejny staje twarzą w twarz z przeznaczeniem. Przeznaczenie, w osobie Horecha, nie poderżnęło mu jednak gardła, a jedynie zażądało wódki. Stary Szermierz Natchniony zobaczył w młodym uciekinierze coś, co wyrwało go z pijackiego marazmu. To samo zobaczył w przebudzonej Niki.
Droga młodego Viriona do zostania "Tym Virionem" właśnie się rozpoczęła.
Taida, Luna, Anai, Kila - żadne z nich nie przeczuwa, że wszystkie ich plany, wszelkie zaszczyty i poniżenia jakie teraz są ich udziałem, zostaną obrócone w proch. Z taką samą łatwością, z jaką Szermierz Natchniony strząśnie z ostrza kroplę krwi. Ich krwi.
Zawsze spodziewaj się niespodziewanego. Tylko wtedy masz szansę przeżyć. Niewielką, ale jednak szansę.
Gdzieś na krańcu imperium Virion znajduje osadę zamieszkałą przez wyrzutków, łotrów i uciekinierów takich samych, jak on. W miejscu, gdzie nikt nikogo nie pyta o przeszłość mógłby znaleźć cichy kąt dla siebie i swojej niezwykłej żony. Chociaż na chwilę, zanim podejmie decyzję, gdzie ruszać dalej. Widmo wielkiej obławy zmusza go jednak do pośpiechu i uświadamia, że tak naprawdę...nie ma już gdzie uciekać. Poza granicami imperium ma do wyboru przeprawę przez szalejące morze, bezlitosną pustynię albo pogrążone w wojnie Królestwa, gdzie luańczyków witają naostrzonym palem. Może też usiąść na progu swojej chaty i modlić się, aby naganiacze z obławy go nie zauważyli. I byłoby to wyjście tak samo dobre, jak wszystkie inne, które Virion ma do wyboru, gdyby nie jeden mały szczegół. Za sprawą prefekt Taidy jego śladem rusza nie kolejny oddział zbrojnych, ale wyjątkowo zdolna czarownica. Ambitna, zawzięta i wyspecjalizowana w znajdowaniu ludzi. Oraz wredna na tyle, że za odpowiednią opłatą zadba o to, by znaleziony trafił w ręce zleceniodawcy żywy.
Virion - szermierz natchniony, który wraz dwudziestoma innymi straceńcami pokonał legion Moy - raptem tysiąc doświadczonych weteranów. Jak chłopak z dobrego domu został bezlitosną maszyną do zabijania? Morderstwo, więzienie i ucieczka przed bandą łowców to chyba jeszcze nie powód, żeby tak się stoczyć. A może od początku ktoś na górze zaplanował, że jego przeznaczenie to droga miecza i stosy trupów? Poznajcie historię najsłynniejszego szermierza Cesarstwa.Powrót do czasów Achai nie mógł być bardziej emocjonujący.
Achaja już ponad 10 lat udowadnia, że jest jedyną słuszną cesarzową w świecie fantastyki. Rozmach i tempo prozy Ziemiańskiego powodują, że kolejne powieści z Achaja w tle zdobywają coraz większe rzesze sympatyków.Czy wiesz, że używanie pocisków, które eksplodują po uderzeniu w ciało jest zakazane? - nie wytrzymał. - Dlaczego tniesz pociski na krzyż?! Mielczarek powoli podniósł głowę znad imadła. - Ano tnę tak bo jestem człowiekiem wierzącym, panie komandorze - odparł spokojnie. - W Boga wierzę, a krzyż to jego znak właśnie.
Cesarstwo Luan atakowane jest przez królestwo Troy i armię niewielkiego Arkach. Wydawałoby się, że z oddziałami tego ostatniego rozprawi się bardzo szybko. Nikt w Luan nie sądzi, że cokolwiek może zachwiać potęgą Tradycji i Zakonu. Nikt oprócz tych, którzy już przeszli na stronę Biafry i Zaana... Achaja sądzi, że odnalazła swoje miejsce. Ale Biafra ma wobec niej inne plany: jej ręka, ręka księżniczki Arkach i Troy, stanie się kartą przetargową w politycznej grze z Zakonem, cesarstwem i księciem Orionem. Stary świat legł w gruzach. Jaki będzie nowy?
Andrzej Ziemiański chciał stworzyć łatwo i szybko się czytającą fantastyczną powieść przygodową. Cel ten udało się mu osiągnąć. Pod względem tempa fabuły "Achaja" jest literaturą akcji najwyższej klasy.
Jacek Dukaj
Achaja była kiedyś księżniczką potężnego Królestwa Troy. Zdążyła jednak już o tym zapomnieć... Ucieka. Z piętnem niewolnicy i tatuażem dziewki z domu publicznego... Czy istnieje na świecie miejsce, gdzie będzie mogła normalnie żyć?
Zacząłem czytać i... wpadłem. Książka wciągnęła mnie tak bardzo, że parę razy odrywałem się od niej o czwartej nad ranem zgrzytając zębami ze złości na myśl, że nie opłaca już się iść spać i że jutro czeka ukochana uczelnia...
Jakub Janusz, Valkiria
Ukazuje świat, w którym życie ludzkie nie ma wielkiego znaczenia, człowieka można poniżyć, doprowadzić do rozpaczy, obłędu, zabić; świat tworzony krwią żołnierzy, potem i bólem niewolników, niepewnością rządzących, głupotą tłumu i wywołującą strach potęgą religii. Edyta Muł-Pałka. GildiaAchaja to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto uważa się za miłośnika gatunku. Polecam ją tym wszystkim, którzy zwątpili w umiejętności pisarskie i inwencję twórczą polskich fantastów. Jest doskonała, pełna głębi, artystycznie bogata, napisana z poczuciem humoru, inteligentna. Igor Szlapa. Wirtualna PolskaDo późnej nocnej pory śledziłem losy bohaterów, czytałem przy obiedzie, w tramwaju, w sklepowej kolejce do kasy... To najlepsze świadectwo, że Ziemiański napisał coś bardzo dobrego. Artur Machlowski. Valkiria
Achaja już ponad 10 lat udowadnia, że jest jedyną słuszną cesarzową w świecie fantastyki. Rozmach i tempo prozy Ziemiańskiego powodują, że kolejne powieści z Achaja w tle zdobywają coraz większe rzesze sympatyków. Andrzej Ziemiański ma niezwykle przystępny, lekki styl, a jego teksty pochłania się w tempie ekspresowym. Jego znakiem firmowym jest też doskonała znajomość realiów wojskowych, wszelakich militariów, fachowych nazw, taktyk i kreowanie barwnych opisów tychże. Paweł Kukliński - lubimyczytać.pl - Czy wiesz, że używanie pocisków, które eksplodują po uderzeniu w ciało jest zakazane? - nie wytrzymał. - Dlaczego tniesz pociski na krzyż?! Mielczarek powoli podniósł głowę znad imadła. - Ano tnę tak bo jestem człowiekiem wierzącym, panie komandorze - odparł spokojnie. - W Boga wierzę, a krzyż to jego znak właśnie.
Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie. Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora. Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem. Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle.
Życie po życiu to dobra inwestycja.Trzeba tylko znać sposób jak łoić jeleni.I jeszcze mieć pod ręką paru bezdomnych żuli.Andrzejewski nie lubi, gdy ktoś mówi o nim ,,prywatny detektyw"". Nigdy i pod żadnym pozorem z nikim się nie wiązał, nigdy nie podjął stałej pracy, nigdy nie był niczyim podwładnym. Wolny strzelec, to do niego pasuje. Zresztą i tak nie wygląda na detektywa, raczej na biznesmena. A co najważniejsze, jest skuteczny. Cholernie skuteczny.Tak się składa, że Pan Richter lubi skutecznych ludzi. Dla takich, jak Andrzejewski jest przedstawicielem urzędu skarbowego. I płaci po królewsku, szczególnie jeśli sprawa jest grząska. Być może chodzi o czyszczenie kont bankowych bogaczy, ale kłopot w tym, że przestępcy się nie włamują. Po prostu znają wszystkie hasła. Ze sprawą dziwnie splatają się zaginięcia bezdomnych alkoholików i krążąca wśród nich legenda o... Czarnej Damie. Ofiary łączy jedno: przebyty stan śmierci klinicznej, albo tej drugiej - tej, po której już się nie wraca.
Obsypane najbardziej liczącymi się w polskiej fantastyce nagrodami (Zajdla, Nautilusa, Sfinksa) opowiadania Ziemiańskiego: Autobahn nach Poznań; Bomba Heisenberga; Czasy, które nadejdą; Lodowa opowieść; Legenda; Waniliowe plantacje Wrocławia; Zapach szkła.
„Zawsze uważałem, że mistrzostwo Ziemiańskiego kryje się w krótkich formach – i oto niedowiarkowie dostają namacalny dowód. Dla wszystkich, którzy lubią Achaję, dla wszystkich, którym umknęło opowiadanie publikowane w SF i NF, dla wszystkich wreszcie, którzy chcą mieć wszystko, co najlepsze w jednym tomiku, Zapach szkła to pozycja obowiązkowa".
Robert „Bert” Siata, Czytelnia.siata.info
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?