V Szkoła Podchorążych Piechoty do Poznania została przeniesiona z Poczdamu. Cieszyła się dobrą opinią, przede wszystkim dlatego że trzymano się tam jeszcze starych wojskowych cnót. Miała dwie siedziby: I Grupa Szkoleniowa (Lehrgruppe I) i III Grupa Szkoleniowa (Lehrgruppe III) znajdowały się w obozie w Biedrusku (Warthelager), II Grupa Szkoleniowa (Lehrgruppe II) stacjonowała natomiast w koszarach Kuhndorf (na poznańskim Golęcinie – przyp. M.K.). Komendantem szkoły był Oberst Gonell, a dowódcą II Grupy Szkoleniowej major Martin Ewert, odznaczony Krzyżem Rycerskim.
Bitwa stała się nierówna, ciągle nowe czołgi powoli wjeżdżały na otwarty teren, zorientowały się w swojej przewadze i próbowały zakończyć bitwę za pomocą silnego uderzenia. Trafiony! Czołg się zapalił. Obok nas wyeliminowano kolejne działo. Młodzi ochotnicy artylerii przeciwlotniczej stali twardo jak pnie drzew i poczułem lekki wstyd, widząc, jak oni walczą. Nie przeszkadzało im to, że jeden kolega po drugim gryzł trawę, że ciągle pojawiały się kolejne czołgi. Oni trwali przy swoim dziale i ładowali do lufy pociski tak długo, jak to było możliwe.
„Minęła koszmarna noc. Cały pułk wypróbowanym zwyczajem nocował w lesie. Zakaz palenia ognisk spowodował, że zmarzliśmy niemiłosiernie. Rankiem szef kompanii zrobił awanturę o amunicję. Trzeba rozdzielić dodatkowy przydział do pełnej jednostki ognia. Znaczy to praktycznie: „bierz, ile chcesz i uważaj, abyś nie wziął za mało”. Szef kompanii opóźnia meldunki o stratach i przydziały otrzymuje według nieaktualnych, zawyżonych stanów. Nadwyżkę amunicji karabinowej upychamy gdzie się da. Biorę dodatkowo dwa ciężkie granaty przeciwpancerne. Tylko do rusznic amunicji jest nadal za mało. Objuczeni ponad stan wychodzimy na linię. Zajmujemy podstawę wyjściową. Jest około godziny dziesiątej dnia 4 lutego 1945 roku".
Zbigniew Opaliński
Przez most (...) w czasie krótkiej przerwy w walkach popędziłem na drugą stronę. Już tam prawie byłem, gdy padł strzał. Za cokołem obejrzałem doznane szkody: na szczęście tylko lekki postrzał w łydkę, możliwy do opatrzenia przy użyciu opatrunku osobistego; po niekończących się minutach krwawienie ustało. Teraz zorientować się w sytuacji. Nie wyglądało to dobrze: leżałem w krzyżowym ogniu (na moście Teatralnym); na południe od dworca Poznań Główny wszędzie 'Iwan', przemykali tu i tam z domów. Z kierunku centrum dobiegają odgłosy pojazdów pancernych i ogień pocisków pancernych (krótki huk – uderzenie przed wystrzałem), to nie mogli być nasi. Powrót przez most nie wchodził w grę (ogień flankujący). Na zachodzie w okolicach ul. Jasnej, równolegle do ul. Mickiewicza staccato wystrzałów z karabinów; uczestnicy wcześniejszych wycofywań zostali widocznie już rozstrzelani. Żeby dostać się znów do oddziałów, trzeba było wycofać się na północ przez park w kierunku Opery.
28. Ochotnicza Dywizja Grenadierów SS "Wallonien", składająca się w znakomitej większości z francuskojęzycznych obywateli Królestwa Belgii, od lutego do maja 1945 roku toczyła na Pomorzu Zachodnim u boku Niemców krwawe walki z Armią Czerwoną. Niniejsza praca, bazując na niepublikowanych wcześniej wspomnieniach uczestników tych wydarzeń, opowiada tragiczną historię walońskich ochotników, którzy za wszelką cenę starali się powstrzymać napór nieprzyjaciela stojącego u bram Trzeciej Rzeszy. Książka zilustrowana została również wieloma unikatowymi fotografiami znanymi do tej pory jedynie wąskiemu gronu odbiorców.
Niniejsza publikacja stara się pokazać walki o Grudziądz w 1945 r. z punktu wiedzenia niemieckiego żołnierza. Licznie cytowane fragmenty wspomnień najważniejszych uczestników wydarzeń stanowią zdecydowane novum wśród publikacji o tej tematyce. Przytoczone niekiedy dość obszerne fragmenty niemieckich wspomnień pozwalają czytelnikowi poczuć klimat tamtych dni i dają możliwość zobaczenia bitwy oczami wyobraźni.
Książka jest poprawioną i rozszerzoną wersją wydania z 2014 roku.
Publikacja składa się z czterech rozdziałów. W pierwszym omówione zostały przygotowania niemieckiej załogi Twierdzy Grudziądz do spodziewanego ataku ze strony Armii Czerwonej w operacji mazowiecko-mazurskiej. Drugi rozdział stanowi opis walk prowadzonych zarówno na przedpolu Grudziądza, jak i w samym mieście. W trzecim rozdziale znajdziemy opis wydarzeń, zmierzających do poddania się załogi, a także prób przebicia się części żołnierzy z okrążenia. Ostatni rozdział stanowi epilog, w którym zawarte są wspomnienia jednego z niemieckich oficerów opisujące exodus niemieckich wojsk i zesłanie w zapomniane ostępy kraju, w którym załamała się niemiecka wojna błyskawiczna, jak i marzenia o wielkiej, tysiącletniej Rzeszy.
(opis wydawcy)
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?