KATEGORIE [rozwiń]

Wydawnictwo Klinika Języka

Okładka książki Komisarz Zdanowicz i pończochy guwarnantek

90,00 zł 54,92 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Remigiusz, widząc, że kobieta, którą kochał młodzieńczym uczuciem, gapi się jak ciele na coś lub kogoś za jego plecami, odwrócił się z ciekawością. Zobaczył tam kogoś zgoła odmiennego od osoby, którą widziała ruda, tak to już bowiem jest, że patrząc na to samo, mężczyźni i kobiety widzą zgoła co innego. Remigiusz zobaczył w drzwiach człowieka, do którego pasuje określenie „farbowany lis” rozumiane dosłownie. Był to ktoś, nawet Remigiusz to zauważył, kto bardzo pragnął uchodzić za dużo młodszego niż był w rzeczywistości. W dodatku był to człowiek, do którego, wiedziony nierozpoznanymi w swoim sercu instynktami, Remigiusz nie zbliżyłby się nigdy; z obawy o to, że zostanie potraktowany źle i niestosownie. Mężczyzna ten, w chwili kiedy stanął w drzwiach kawiarni, gdzie ruda i on spożywali wiedeńskie śniadanie, miał wygląd istoty, która zmaga się z ciężkimi bardzo myślami. Rozglądał się wokół wzrokiem niedźwiedzia pogryzionego przez pszczoły i szukał miejsca, w którym mógłby posadzić swój futrzasty, pokąsany zadek. Remigiusz ani przez moment nie pomyślał, że może się on dosiąść do ich stolika. Bardzo się więc zdziwił, kiedy ruda najpierw podniosła się z krzesła z dziwną miną, potem poprawiła wytwornym ruchem kapelusik, a następnie, widząc, że on ledwo ją poznaje być może poprzez nadmiar gwałtownych przeżyć, które spotkały go ostatnio, ruszyła z uśmiechem w jego stronę. Remigiusz zamarł. Kiedy jednak zakłopotanego i zdziwionego ciągnęła go ku stolikowi jak cygan niedźwiednik bestię, co to ją wodził dla zarobku po jarmarkach, wstał jak grzeczny chłopiec, ukłonił się i przedstawił. Nieznajomy mężczyzna również wymienił swoje nazwisko, ale zrobił to w taki sposób, że Remigiusz, nawet przesłuchiwany w ciężkiej tiurmie, nie umiałby tego nazwiska powtórzyć. Ruda zaś zaczęła zachowywać się w taki sposób, o jakim Remigiusz mógł tylko pomarzyć. O mało nie położyła dłoni w rękawiczce na wielkim łapsku nieznajomego, które, co do tego nie było żadnych wątpliwości, drżało z nierozpoznanych jeszcze przyczyn. – Dobrze znów panią widzieć – powiedział nieznajomy głosem tak tęsknym i drżącym, że Remigiusz od razu zaczął podejrzewać go o najgorsze rzeczy i gdyby w tamtej chwili znalazł się w pobliżu jakiś werbujących konfidentów tajniak, natychmiast podpisałby wszystkie potrzebne papiery i wskazując palcem na siedzącego obok draba, wrzasnął: – Aresztujcie go! Siedział jednak spokojnie i milczał, kiedy ruda, co za tupet, sama z siebie zaoferowała nieznajomemu pomoc, nie badając nawet zbyt głęboko przyczyn, dla których wygląda on jak wyliniały malajski niedźwiedź osaczony przez wieśniaków na polu ryżowym.
Okładka książki Zbigniew Nienacki vs Charles Dickens

70,00 zł 48,26 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Urok konwencji zapomnianych „Wydawać by się mogło, że na formułę znaną jako „rozmowy zmarłych” nie ma już w polskiej i światowej literaturze miejsca. Współczesna powieść zdominowana przez pseudopsychologiczne opisy i nachalną fizjologię wyklucza bowiem korzystanie ze starych, zapomnianych konwencji. Czy to jednak oznacza, że muszą one odejść na zawsze? Oczywiście nie. Książka Michała Radoryskiego jest tego żywym dowodem. Na jej kartach zmarli, w dodatku zmarli dobrze przez polskiego czytelnika rozpoznawani, gawędzą ze sobą o sprawach ważnych i mniej ważnych, wchodzą w osobiste relacje i kłócą się o głupstwa i imponderabilia. Wszystko to rozgrywa się w okolicznościach jednocześnie fantastycznych i realnych. Nikt bowiem nie będzie odmawiał realności takim obiektom jak National Gallery w Londynie czy muzeum d’Orsay w Paryżu. Osią tej opowieści jest pewna demaskacja. Dotyczy ona wątków i postaci z książek dobrze wszystkim znanego Zbigniewa Nienackiego. Oto jej główny bohater – Nienacki właśnie, pozbawiony jednakowoż cech, które przypisywał sam sobie w wywiadach i gawędach – budzi się w swoim domu w Jerzwałdzie nawiedzany przez duchy wielkich muzeów. Te zaś sprowadza do niego nie kto inny jak Karol Dickens, autor najsłynniejszej powieści o duchach, które prostują życie grzesznikowi, czyli „Opowieści wigilijnej”. Pomysł w swojej istocie szalony został przez Radoryskiego wykonany brawurowo i perfekcyjnie. Nie ma tu ani jednego potknięcia i ani jednego żartu, który nie posiadałby drugiego dna. Prócz zmarłych, duchów i upiorów występują w tej powieści także popularni aktorzy oraz całkiem fikcyjne postaci ze znanych nam książek i filmów, którym Radoryski nadaje nowe cechy i umieszcza je w zaskakujących i niesamowitych kontekstach. Powieść jest szyderczą polemiką. Nie tylko z prozą Nienackiego, ale także z dziełami takimi jak „Mistrz i Małgorzata” czy „Rękopis znaleziony w Saragossie”. To pierwsza od wielu lat tak dynamiczna, ciekawa, zabawna i nowatorska książka na polskim rynku.” Gabriel Maciejewski
Okładka książki Buka u psychiatry

70,00 zł 46,33 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Z popularyzacją wiedzy medycznej kłopot jest taki, że każdy w zasadzie czuje się kompetentny, by takową uprawiać. Zawiera to, rzecz jasna, spory ładunek grozy, ale pozostaje faktem. Ilość szczerych optymistów, podstępnych szaleńców i prostych kanciarzy, którzy nieść usiłują w lud kaganek wiedzy medycznej jest zastraszająca. Najgorsze jest jednak to, że ludzie na owe zabiegi reagują właściwie tylko w jeden sposób – entuzjastycznie. Oczywiście, słychać czasem głosy oburzenia i lament zgrozy, kiedy okazuje się, że popularyzacja owszem, była, ale efekty jej są zgoła inne od oczekiwanych. Cichną one jednak zaraz, kiedy w zasięgu wzroku publiczności pojawia się nowy guru, który wyjaśnia „ciemnemu ludowi” jak jest. Im silniej zaś ów guru podkreśla swoją niezwykłość, tym większą zdobywa popularność. I to jest pułapka, o której mechanizmie on sam nic nie wie. My jednak wiemy i niniejszym ją rozbrajamy – tą oto książką napisaną przez prawdziwego profesora, prawdziwej medycyny, takiego w dodatku co się zajmuje chorymi psychicznie i nerwowo. „Buka u psychiatry” to także książka napisana ręką zwykłego człowieka, takiego co rozumie głęboko innych ludzi, a przeznaczona dla takich jak on zwyczajnych, którzy nie poszukują w swoim życiu rozwiązań ekstra, ale chcą jakoś zrozumieć, co się z nimi dzieje. Do tego potrzebna jest wiedza, doświadczenie i praktyka. I to jest jedną z wielu zalet „Buki”. Z każdej strony tej książki patrzą na nas swoimi uważnymi ślepiami wszystkie trzy – wiedza, doświadczenie i praktyka. I nie ma tu miejsca na wyciąganie królika z czarnego cylindra, cudowne recepty na życie wieczne czy choćby tylko takie zdrowe do samej emerytury. Jest za to mnóstwo współczucia, zrozumienia i prawdziwej wiedzy. Bo to jest książka profesora psychiatrii o ludziach i dla ludzi zmagających się z problemami psychicznymi. Jest to także książka dla tych, którzy czują potrzebę, nie we własnej sprawie, ale w sprawie innych, być może bliskich, a być może trochę mniej bliskich, zmierzyć się demonami opisywanymi przez Łukasza Święcickiego. To nie wszystko. „Buka” to także książka dla lekarzy, i to tych, którym się wydaje, że wiedzą już wszystko. Ponieważ nic, medycyna także, nie wisi w próżni, „Buka” osadzona jest mocno w realiach. To znaczy, że jest to książka do czytania, albowiem zwykły całkiem człowiek, profesor Łukasz Święcicki, też jest osadzony w realiach. On je w dodatku nazywa i klasyfikuje po swojemu, co nie każdemu się podoba, ale póki co w żadne rycerskie polemiki nikt się z autorem nie wdaje. Nikt, słysząc krytykę Święcickiego, nie staje naprzeciwko niego ze szpadą i nie mówi – walcz. Wielu za to usiłuje zajść go z tyłu i kopnąć znienacka, za to co pisze. To nie jest ładne i mało na wspólnego z godnością. Jako wydawca i promotor niniejszej publikacji ostrzegam więc, że przy każdorazowym stwierdzeniu takiej próby, będę stosownie reagował. „Buka u psychiatry” bowiem to książka znakomita, piękna, szczera i napisana przez wrażliwego człowieka, w końcu lekarza. A kim są wydawcy, to każdy z czytelników już dobrze wie. Szczerze zachęcam do lektury.
Okładka książki Narodziny świata w dwudziestu obrazach 1864-1914

30,00 zł 20,68 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Od autorów:" Misją naszego albumu jest propagowanie wiedzy o historii najnowszej, w taki sposób, by nikt nie poczuł się zawiedziony, zmęczony czy znudzony. Właśnie dlatego autor znajdujących się w tym albumie rysunków, Tomasz Bereźnicki sięgnął do wzorów, które śmiało można nazwać tradycyjnymi i nowoczesnymi jednocześnie. Oto przez Państwem dwadzieścia plansz naśladujących japońskie drzeworyty z przełomów XIX i XX wieku, na których historia – jawna i tajna – ukazana jest bez perspektywy. Wszystko dzieje się w jednym wymiarze, jest tak samo ważne i potrzebne do tego, by zrozumieć sens wypadków, które doprowadziły do wybuchu I wojny światowej. Więcej nawet, to co oficjalna historia ukrywa, my podkreślamy i akcentujemy, wybijając wydarzenia pozornie błahe w planach bliższych, nieco na uboczu pozostawiają te, o których przeczytać można w podręcznikach. Forma, która mieści się w starej, dalekowschodniej tradycji liczy sobie nieco ponad 100 lat i wydała nam się idealnym narzędziem do przekazania ważnych, nieeksponowanych zbyt szeroko treści. Oto przed Wami drodzy czytelnicy kulisy polityki Francji wobec Kościoła, oto próba zniszczenia Austro Węgier, brytyjskie zbrojenia i niemiecka propaganda przepleciona z polskimi dążeniami do niepodległości. Wszystko zaś oglądane poprzez japońskie drzeworyty, syntetyczne ilustracje opatrzone zwięzłym komentarzem. Zaplanowaliśmy ten album jako pierwszą część cyklu o najnowszej historii świata i Polski, mamy nadzieję, że uda nam się wydać cztery albumy ukazujące wypadki ostatniego stulecia."
Okładka książki Świat w ciemnościach 1945 - 1956

30,00 zł 20,68 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Od autorów: " Uprawiamy tutaj pewną narrację, daleką od lewicowej, narrację, którą ja w swojej nieopisanej pysze i zadufaniu nazywam po prostu polityką historyczną. Czynimy to za pomocą książek i komiksów, a także za pomocą produktów hybrydalnych, szalenie popularnych, które zwiemy memiksami. I oto przyszedł czas na prezentację kolejnego z nich. Przed Państwem, kolejna, nie druga chronologicznie, ale trzecia część cyklu „Narodziny świata”. Nosi ona tytuł „Świat w ciemnościach” i opowiada o latach po II wojnie światowej w Polsce i na świecie. Akcenty naszej polityki historycznej są rozłożone tak, by nikt absolutnie, czy to z wrodzonej głupoty, czy z powodu obaw o swoją pozycję towarzyską, nie poszedł naszym tropem. Zaczyna się bardzo ciekawie, ten pan na okładce, pokazany na tle okrwawionej gwiazdy, ten z rewolwerem, który za chwilę wyceluje w widza, to profesor Leszek Kołakowski, kolega uniwersytecki Heleny Wolińskiej-Brus. Został on na wszelki wypadek podpisany, albowiem kiedy wydaliśmy poprzedni, pierwszy album z serii, ten z Józefem Piłsudskim zawiązującym sobie na czole imperialną flagę Japonii, wiele osób pytało mnie kto to taki i czy to aby na pewno jest Wojciech Pijanowski. Teraz wątpliwości nie ma. Seria będzie kontynuowana i mam nadzieję, że uda nam się ją dociągnąć do czasów bliskich naszej współczesności, czyli przynajmniej do roku 1989, a przy tym opatrzyć komentarzem nie historycznym bynajmniej, ale jak najbardziej współczesnym i demaskatorskim. Celem naszym bowiem jest to, do czego dąży wielu wydawców i autorów czyli mityczne i pożądane przez wszystkich „trafienie do młodzieży”.
Okładka książki Zamah

45,00 zł 31,03 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Od autora: "Zawsze chciałem, żeby powstał taki komiks, praca, która naświetlałaby w sposób właściwy okoliczności zamachu na Heydricha. Zmagaliśmy się z tym długo i ja w końcu wysiadłem po wymyśleniu części jedynie scenariusza, musiałem się zająć swoją książką oraz kwartalnikami, z których kolejny za chwilę pójdzie do druku. Tomek kończył to dzieło sam. Jest ono częścią dużego, klasycznego, zawierającego sporo krótkich historii obrazkowych albumu zatytułowanego „Zamah”. Dlaczego tak, a nie „Zamach”? O tym musicie się przekonać zaglądając do środka. Album wydany jest w twardej oprawie, ma 72 strony i zawiera także pierwszy na świecie komiks o przygodach Adama Michnika. Jego początek wydrukowaliśmy kiedyś w jednym z numerów „Szkoły nawigatorów”. Teraz zaś przyszła kolej na kontynuację."
Okładka książki Łowcy księży

40,01 zł 25,87 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Fragment: "Zaprowadzono mię więc pod jeden z ogromnych filarów drewnianych, wspierających szerokie sklepienie podziemia, i zaopatrzonych u góry w mocne obręcze żelazne. Włożono mi na ręce kajdanki, i kazano wstąpić na matę rusztowania, na dwa czy trzy stopnie wysokie. Potem mi podniesiono w górę ramiona, wpuszczono gruby drąg żelazny naprzód w obręcze kajdan moich w ręku, a następnie we wspomniane wyżej obręcze u góry filaru, i żelaznymi klinami takowy przymocowano. Dopełniwszy tych przygotowań, usunięto mi spod nóg stopień, na którym stałem, wskutek czego ciało moje pozostało zawieszone w powietrzu za ręce. Ponieważ jednak i tak jeszcze końcami palców u nóg lekko dotykałem ziemi, a nie było sposobu podnieść mię wyżej, innego przeto użyto środka, i ziemię spod nóg mi odgarniono."
Opakowanie Historia Katalonii

30,00 zł 20,68 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Od autorów: "W niniejszym tomie pragniemy Państwu zaprezentować dziesięć najważniejszych wydarzeń z historii Katalonii. Postanowiliśmy to przedstawić za pomocą komiku, formy tak atrakcyjnej, jaki i sugestywnej. Dokładność historyczna, wartkie tempo i wysoka jakość rysunków zachwycać będą każdego czytelnika, nastolatka czy dorosłego w miarę jak będzie poznawał rzymską Katalonię, historię rekonkwisty, ekspansję królestwa Aragonii w basenie Morza Śródziemnego, historię panowanie Królów Katolickich, wojnę o sukcesję, historię Juana Prima, dzieje wojny o niepodległość, wojny o zachowanie tradycji i katalońskiej Renaixenca."
Okładka książki Wspomnienia 1847-1928 Część 2

74,00 zł 41,44 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

W kwietniu ubiegłego roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny autora tych wspomnień. Ziemianina, prawdziwego gospodarza, Polaka i bohatera dla jednych, obszarnika i wyzyskiwacza dla drugich. Człowieka przez Polskę całkowicie zapomnianego i lekceważonego, za to docenionego przez komunistyczną Białoruś. Jest bowiem Edward Woyniłłowicz jednym z wielu Polaków,uznawanych dziś za białoruskich bohaterów narodowych. Hołd składa mu zarówno baćka Łukaszenka, jak i wierni Kościoła Katolickiego w jego rodzinnej Mińszczyźnie. Oto przed Państwem pierwszy tom wspomnień tego niezwykłego człowieka.
Okładka książki Wspomnienia 1847-1928 Część 1

74,00 zł 40,77 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

W kwietniu ubiegłego roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny autora tych wspomnień. Ziemianina, prawdziwego gospodarza, Polaka i bohatera dla jednych, obszarnika i wyzyskiwacza dla drugich. Człowieka przez Polskę całkowicie zapomnianego i lekceważonego, za to docenionego przez komunistyczną Białoruś. Jest bowiem Edward Woyniłłowicz jednym z wielu Polaków,uznawanych dziś za białoruskich bohaterów narodowych. Hołd składa mu zarówno baćka Łukaszenka, jak i wierni Kościoła Katolickiego w jego rodzinnej Mińszczyźnie. Oto przed Państwem pierwszy tom wspomnień tego niezwykłego człowieka.

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj