Kontynuacja Intymnego życia niegdysiejszej Warszawy. I tym razem autor zabiera nas w podróż w czasie i oprowadza po ciemnej stronie miasta, gdzie w zaułkach czyhali zabójcy, wyreźnicy i doliniarze byli prawdziwą plagą, kasiarze budzili przerażenie bankierów, a oszuści i naciągacze mieli się całkiem dobrze. Poznajemy język, przesądy i obyczaje złodziei. Nie zabraknie też opowieści o ?sławnych? przestępcach, o których śpiewano ballady. Półświatek w całej krasie. Ale ręka sprawiedliwości również i wtedy dosięgała złoczyńców. Wieża i dom poprawy, więzienie i zesłania. A nawet miecz i szubienica. Są tu opisy głośnych procesów, warunków odbywania kary i... złodziejskich akademii w więzieniach.
W dzienniku zmarłego na emigracji Jana Lechonia znajdujemy opis snu, w którym poeta widział stare ryciny przedstawiające barwne postacie XVII stulecia, husarzy i lisowczyków, a wszystko razem przypominało mu Życie polskie w dawnych wiekach Władysława Łozińskiego. Ten pierwszy w naszej literaturze historycznej całościowy opis staropolskich obyczajów szlacheckich po dziś dzień urzeka barwnością i urodą stylu literackiego, który autor zademonstrował już w Oku proroka czy Skarbie watażki. Współcześni odebrali dzieło Łozińskiego jako swego rodzaju ekspiację za czarny obraz obyczajów nakreślony przez niego w Prawem i lewem. Niczym puchar sarmackiego miodu miało zatrzeć nieco piołunowy smak poprzedniego utworu.
Dzięki temu pięknie i bogato ilustrowanemu wydaniu czytelnik może zajrzeć do siedzib magnaterii oraz zamożnego ziemiaństwa, podziwiać ich „ubiory i splendory”, towarzyszyć im w życiu publicznym i rodzinnym, na co dzień i od święta, a także w podróżach po tak rozległej niegdyś Rzeczypospolitej oraz w wojażach do dalekich krajów.
Z życia polskiego… czerpano podobną otuchę, co z Trylogii Henryka Sienkiewicza. Pokrzepieniu serc służyły bowiem opisy wspaniałych siedzib, jak również rycerskich przewag dawnych Sarmatów. Rozbudzały nadzieję, że kiedyś, podobnie jak to już miało miejsce, Polacy wezmą górę nad sąsiadami, którzy najechali i podzielili ich ojczyznę. Łoziński przypomniał, że Polska nie tylko zawsze stanowiła integralną część Europy, lecz także zapisała piękne karty w dziejach jej kultury
Czy sukces jest szczęściem? Kiedy przebaczenie zła jest dobrem? Czy nie zaniedbujemy myślenia o tym, co dobre?
Autor, przywołując wartości uniwersalne i kluczowe dla zrozumienia kondycji człowieka w świecie, zwraca uwagę na ulotność współczesnego życia, w tym relacji międzyludzkich:
„Paradoks narzędzi komunikacji polega na tym, że im łatwiej jest nam się komunikować, tym w mniejszym stopniu jesteśmy dla siebie obecni i doświadczamy coraz większego osamotnienia”.
Jerzy Zaruba (1891-1971), jeden z najbardziej znanych rysowników, a zwłaszcza karykaturzystów. W dwudziestoleciu międzywojennym związany był ze znanymi pismami satyrycznymi, jak Marchołt, Sowizdrzał, Wróble na dachu, Szarża, Cyrulik Warszawski (gdzie był kierownikiem artystycznym). Publikował też w Wiadomościach Literackich. Prowadził aktywne życie towarzyskie - bywał i zapraszał. Okupację spędził w Warszawie, po wojnie zaś związał się ze Szpilkami i z Przekrojem.
Był bardzo cenionym ilustratorem książek (między innymi Wiecha), zajmował się scenografią, projektował kukiełki do szopek politycznych. Mieszkał w Aninie, prowadził dom otwarty, w którym kwitło życie towarzyskie, przyjaźnił się m.in. z Tuwimem i Gałczyńskim. Znany był z błyskotliwego dowcipu.
Poza ogromną liczbą prac graficznych pozostawił po sobie dwie książki: "Z pamiętnika bywalca" (Iskry 1958) i "Patrząc na Warszawę"(Sztuka 1959). Ta pierwsza do dziś jest przywoływana, druga mniej znana. Zdecydowaliśmy się na połączenie ich w jednym tomie - obie mają bowiem charakter wspomnieniowy i obie w zasadzie związane są z Warszawą.
Zbiór zabawnych, często pikantnych, wierszyków, które bawiły (i gorszyły!), bawią i bawić będą jeszcze następne pokolenia. I nic w tym dziwnego. Ich autor ze swadą i ironią kpi z ludzkich przywar, nierzadko ""szargając świętości"", łamiąc zakazy i nakazy, występując przeciwko kołtunerii i pruderii (a te przecież znamy dobrze i dziś). Wiele zabawnych sformułowań, których pełno w ""Słówkach"", weszło na stałe do naszego języka potocznego, choć czasem sami nie wiemy skąd wzięło się stwierdzenie typu: w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Książka o każdym z nas, wszyscy bowiem pragniemy akceptacji. Ale czy łatwo godzimy się z odmiennością innych? To już nie jest ani pr oste, ani oczywiste. A Pędrek jest inny niż wszyscy mieszkańcy otaczającego go świata. Książka pełna metafor, niespodziewanych skoja rzeń myślowych, absurdalnych sytuacji. Groteska i komizm mieszają się tu z filozoficzną refleksją. Całość zdobią rysunki Franciszki Themerson.
Słynny frywolny poemat erotyczny, przełożony swobodnie i bardzo dowcipnie na język polski przez Juliana Ejsmonda, z błyskotliwym wstępem profesora filologii klasycznej Mikołaja Szymańskiego. Zarówno forma, jak i daleka od moralizatorstwa treść tej poezji ściągnęła na autora niełaskę cesarza Augusta, który być może właśnie z jej powodu skazał Owidiusza na wygnanie. Dziś, po upływie dwóch tysięcy lat, po rewolucji seksualnej lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, poemat nadal zachwyca swobodą podejścia do tematu, pięknem języka i radością życia, jaka z niego bije. Całość ilustrowana reprodukcjami antycznej sztuki erotycznej i nawiązującego do niej malarstwa późniejszych epok
Rehab to przesłanie, świadectwo dla wszystkich, którzy borykają się z alkoholizmem, a także dla tych, którzy starają się tę chorobę zrozumieć. To książka o problemach czekających osobę, która chce przestać pić, o pytaniach, które musi sobie zadać, o odpowiedziach, które musi znaleźć, i o nadziei na poprawę. Pokazuje, jak trudne i powolne jest dochodzenie do prawdy o samym sobie, jak zdradliwy i podstępny potrafi być własny umysł. Z całą surowością demaskuje ludzkie słabości, a zwłaszcza słabości alkoholika. Ale daje wiarę i wskazuje drogę wyjścia. Nagrodzona w IV konkursie miesięcznika i wydawnictwa Znak im. księdza Józefa Tichnera w kategorii publicystyki lub eseistyki na tematy społeczne.
Zbiór wspomnień o Wielkim Francu, jak mówiono o Franciszku Fiszerze, ale również doskonały przewodnik po jego Warszawie, który dzięki pasji i skrupulatności autora oddaje niepowtarzalną atmosferę tamtych czasów.
Typ umysłowości i styl życia opisanej tu amerykańskiej aktorki jest wcielonym banałem, o takich biografiach, prawdziwych i zmyślonych, czytaliśmy wiele razy. No tak, ale o tych sprawach pisano na ogół bardzo serio, niekiedy dramatycznie, Pieniążek natomiast po prostu setnie się bawi owym babałem. A zabawę aranżuje i prowadzi doskonale, w amerykańskiej cyganerii włącza niby to własne życie i własny portret, wystylizowany na dobrotliwego prostaczka, nieco maniakalnego pedanta i bezradnego mężczyznę, którym dyrygują wspaniałe i nieodpowiedzialne kobiety... Helena Zaworska "Twórczość 1971, nr 10"
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?