Wdrapałem się na piedestał to długo oczekiwana, pierwsza w Polsce antologia poezji rosyjskiego samizdatu. Ta kapitalna pozycja obejmuje ponad pół wieku rozwoju poezji rosyjskiej od lat pięćdziesiątych do czasów obecnych. Autorski tom przekładów wybitnego tłumacza i rusofila Jerzego Czecha to pasjonujący przegląd twórczości szesnastu poetów, należących do kilku pokoleń. Są to poeci bardzo różni, jednak nierozerwalnie połączeni silnym poczuciem przynależności do drugiego obiegu kultury. Wdrapałem się na piedestał to barwny kalejdoskop rozmaitych poetyk, to tutaj niepokornie i dynamicznie wiersze regularne sąsiadują z wolnymi, a miniatury poetyckie przeplatają się z długimi poematami. A co najważniejsze te ironiczne, groteskowe, pełne czarnego humoru utwory nie mają, wbrew przekornemu tytułowi, nic wspólnego z piedestałem ! Nawet Josif Brodski pokazuje swoje rubaszne i obsceniczne oblicze, jakże dalekie od tego, do którego przyzwyczaił się polski czytelnik.To obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którym słowo poezja wciąż kojarzy się wyłącznie z podniosłym nudziarstwem.
Krotowice - miasteczko zagubione gdzieś w Karkonoszach. Jedenastoletnia Marta nie wraca do domu na noc. Policja rozpoczyna poszukiwania i szybko odnajduje pedofila, który przyznaje się do gwałtu i zabójstwa. Ale to tylko początek. Stare uranowe sztolnie kryją bowiem wiele tajemnic.Dla komisarza Jakuba Mortki staż wKrotowicach miał być odpoczynkiem ispokojną chwilą naprzemyślenie własnego życia. Zamiast tego będzie zmuszony szukać sprawcy makabrycznej zbrodni, której okrucieństwo przerasta wszystko, zczym dotej pory się spotkał. W napisanej zrozmachem ,,Farmie lalek"" Wojciech Chmielarz potwierdza, żemato, czego potrzebuje rasowy autor kryminałów: ucho doróżnych odmian potocznego języka, oko naciemne strony dzisiejszego świata igłowę doukładania zagadek. Mateż jeszcze coś, czego wciąż brakuje większości polskich pisarzy kryminalnych: wierzy musię, żepracę policjantów zna nie tylko ztelewizji. Piotr Bratkowski
Przekład zjęzyka niemieckiego Alicja RosenauSpokój dusznego namibijskiego wieczoru wbiałej dzielnicy Windhuk przerywają strzały. Ofiara -mężczyzna wśrednim wieku -ginie namiejscu. Zabójstwo wygląda naegzekucję. Dla inspektor policji kryminalnej Clemencii Garises sprawa komplikuje się zkażdym krokiem. Rodzina zamordowanego odnosi się doniej nieufnie iukrywa informacje ojego -być może nie tak świetlanej -przeszłości. Koledzy niespecjalnie palą się dopomocy, nawet przełożeni najchętniej szybko zamknęliby sprawę. Okazuje się jednak, żeśmierć wWindhuk jest dopiero początkiem żmudnego dochodzenia, które korzeniami sięga ażdotajemniczego zabójstwa pewnego zwolennika namibijskiej niepodległości w1989 roku. Jaumann niezwykle umiejętnie łączy prawdziwe zdarzenia historyczne ztrzymającą wnapięciu fikcją.
W grudniu 2009 roku Karen Duve pod wpływem impulsu oraz dydaktycznych pogadanek nowej współlokatorki podjęła przedwczesne postanowienie noworoczne. Zdecydowała się przeprowadzić na sobie wyjątkowy eksperyment dietetyczno-etyczny. Przez dziesięć miesięcy miała zamiar sprawdzić, jak na organizm, środowisko i gospodarkę wpływają radykalne zmiany żywieniowe. Czy to prawda, że mięso truje? Może człowiek nie powinien pić mleka? Czemu kurczak w supermarkecie kosztuje jedno euro, a warzywa są jak z obrazka? Na pierwszy ogień idzie dieta ekologiczna, potem wegetariańska, wegańska, a w końcu frutariańska. Karen Duve musi nauczyć się uważnie czytać etykiety, bierze udział w akcji uwalniania kur z przemysłowej fermy i czyta tony specjalistycznej literatury. Ktoś mógłby pomyśleć, że w ten sposób łatwo popaść w neoficki zapał i szybko zmienić się w „zielonego fanatyka”, ale Duve opisuje swoją przygodę z humorem i dystansem. Jeść przyzwoicie to książka o ideologii, która kryje się za jedzeniem, ale przede wszystkim o tym, że warto się zmieniać, dbać o środowisko i myśleć krytycznie.
Przekład z języka francuskiego Małgorzata Kozłowska Kiedy na olimpiadzie w Pekinie wybucha afera dopingowa, kariera Ayanleha Makedy kończy się równie niespodziewanie, jak się zaczęła. Z podium i salonów śmietanki towarzyskiej trafia wprost do okopów w ogarniętej wojną ojczyźnie. Rozpoznaje go zafascynowany sportem francuski dziennikarz i na własną rękę próbuje zgłębić okoliczności skandalu, który zakończył karierę Ayanleha. Długie rozmowy Fryderyka z bliskimi i współpracownikami wybitnego maratończyka rzucają światło nie tylko na tajemniczą sprawę, ale są także źródłem wiedzy o stereotypach i uprzedzeniach, z którymi stykają się na co dzień i biali, i czarni. Historia etiopskiego biegacza Ayanleha Makedy jest nie tylko opowieścią o miłości, przyjaźni i zdradzie, lecz ukazuje także fałsz politycznej poprawności Zachodu i wyjaśnia, gdzie tkwi źródło afrykańskich kompleksów. Hatzfeld jest niezwykle wyczulony na piękno przyrody i krajobrazu, świetnie oddaje doświadczenia maratończyka, zmysłowe, głęboko cielesne przeżycia. Jednak, co ważniejsze, można mu zaufać. Niewielu Europejczyków potrafiło zrozumieć Afrykę. Ta powieść - podobnie jak rwandyjskie reportaże - pokazuje, że Francuz należy do tej garstki. Krzysztof Cieślik
Czas trwania: 3 godziny, 29 minut Czyta Anna Dereszowska Małe lisy to szalona opowieść o nożowniku z podwarszawskiego lasu. A może o rozmarzonej matce i wygadanej singielce? Może o dzieciach, namiętnościach, snach? Albo o zwykłym życiu, którego podskórnym nurtem są groteska i strach? Bez wątpienia to drapieżna proza, która surrealistycznie zakrzywia świat pod płaszczykiem opisu codzienności. Fenomenalną plastycznością języka i wyobraźni Bargielska potwierdza niekwestionowaną pozycję mistrzyni krótkiej formy. ""Naszej wymagającej rzeczywistości przytrafiła się znakomita pisarka. Jest spostrzegawcza, wrażliwa i bezwzględna. Niepowtarzalny styl jej prozy gładko wciąga nas w świat, z którego z trudem przyjdzie nam się otrząsnąć. Blizny po ""Małych lisach"" niewątpliwie należą do tych trwalszych"". Darek Foks 'Małe lisy' są zabawne, ale i drapieżne. Bywa, że pod skórą potwornie dokuczliwe. No i z jakim biglem napisane. Chyba tylko Bargielska potrafi tak bezbłędnie zszywać przejmujące opowieści z różnorodnych strzępków życia. Bo w jej świecie wszystko zasługuje na opowieść. To lektura dla każdego z nas, którzy chcielibyśmy wiedzieć, jakie możliwości tkwią jeszcze we współczesnej prozie"". Jerzy Jarniewicz ""Bargielska po raz kolejny w sposób bezwzględnie zręczny wciąga nas do swego świata, w którym odnaleźć się jest równie przyjemnie, jak i dotkliwie. Bierze się to pewnie z talentu, z jakim odnajduje w rzeczach (z pozoru?) strasznych te (z pozoru?) śmieszne. Pisząc powieść - a niech jej będzie, że powieść - która niczym najlepsza poezja domaga się wielu powrotów"". Damian M. Krąpiec ""Bargielska trzyma czytelnika w szachu, prowadząc go zawsze gdzie indziej, niż ten by się spodziewał"". Juliusz Kurkiewicz
Ernesto Corvaja, Sycylijczyk o hiszpańskich korzeniach, polecił zięciowi i synowi odnaleźć w Sewilli rodzinny grobowiec. Ich podróż zbiega się jednak z wybuchem walk w Hiszpanii, więc zamiast jechać prosto do celu, dwaj młodzi wędrowcy przemierzają kraj, poznając przy tym niezwykłe miejsca i ludzi. Murarza z Pampeluny pracującego przy budowie seminarium duchownego, a po godzinach dorabiającego produkcją gipsowych popiersi Lenina, ślepca z madryckiej ulicy ostrzeliwanej przez snajperów, kobiety odwiedzające rzeźnie i pijące dla kurażu jeszcze ciepłą krew, kierowcę autobusu do Salamanki, który okazuje się zapalonym przyrodnikiem, lokatorów jaskiń wokół Saragossy, portugalskich adeptów czarnej magii, czarownicę, która ?popełniła samobójstwo na stosie?, matadora, który ginie w trakcie corridy urządzonej w krótkiej przerwie między ulicznymi walkami, tajemniczego Niemca z fałszywym paszportem i Polaka mordercę.
"Grobowiec w Sewilli" to niezwykły obraz początków hiszpańskiej wojny domowej. Norman Lewis rejestruje sytuacje i galerię ludzkich typów, które umknęłyby nawet Hemingwayowi. A wszystko to na tle krajobrazu, który bezpowrotnie zniknął, zniszczony i zastąpiony przez kurorty i masową turystykę.
Z niekompletnej dokumentacji medycznej wynika, że Tom przez ponad trzydzieści lat przeszedł co najmniej sześćdziesiąt trzy biopsje wątroby, szpiku i węzłów chłonnych, został zarażony wirusem HIV i wirusem zapalenia wątroby, a przytomności pozbawiono go trzysta sześćdziesiąt dziewięć razy. Niewiele lepiej wyglądają karty medyczne Regisa, cukrzyka, który nie chce przyjmować insuliny, Sue Ellen, której w młodości młotkiem wybito zęby, cierpiącej na klaustrofobię Pepper i Chance, która pierwsze pięć lat życia spędziła w kompletnej izolacji. Łączy je to, że wszystkie mają poważne zaburzenia psychiczne. I to, że wszystkie znalazły schronienie na farmie Glorii Grow. Zaczęło się pod koniec lat dziewięćdziesiątych, kiedy przed siedzibą fundacji Fauna zaparkował czarny pick-up holujący zwykłą przyczepę dla koni. W środku znajdowało się kilka szympansów, dla których był to kres długiej i trudnej podróży. Aż do tego dnia stanowiły własność Uniwersytetu Nowojorskiego, gdzie były obiektami eksperymentów biomedycznych. Wydarte matkom tuż po urodzeniu, trzymane w ciasnych klatkach, poddawane inwazyjnym operacjom, badaniom neurologicznym i toksykologicznym nigdy nie odzyskają pełnej sprawności, ale w azylu Fauna w spokoju dochodzą do siebie. Dla Andrew Westolla wolontariat w azylu miał być wielką przygodą, spotkaniem oko w oko z najbliższym kuzynem człowieka. Ale wyobrażał ją sobie zupełnie inaczej.
Podczas zimowej zamieci doktor Płaton Iljicz Garin pośpiesznie usiłuje dotrzeć ze szczepionką do wsi ogarniętej epidemią tajemniczego boliwijskiego wirusa. Wyprasza konie na stacji i z chlebowozem Chrząkałą rusza na oślep w śnieg. W nieprzeniknionym lodowatym świecie, w białych, niemal narkotycznych przestrzeniach czyha jednak na niego świat rosyjskiego folkloru ? odżywają olbrzymy i karły, z zasp wyrastają kryształowe piramidy. Nie wie, czy dojedzie do celu. Nie domyśla się, kto czeka na niego u kresu podróży. W fantasmagorycznej powieści Władimira Sorokina futurystyczna wyobraźnia łączy się z czechowowską narracją, tworząc niezwykłą postmodernistyczną mieszankę.
Książka jest laureatką Krajowej Nagrody Literackiej ?Nowaja słowiesnost? (?NOS?) 2011 i Nagrody Literackiej ?Bolszaja kniga? 2011 (2. miejsce).
W środku grudniowej nocy psychiatrę Erika Marię Barka budzi telefon ze sztokholmskiego szpitala. Komisarz kryminalny Joona Linna prosi go o pilną pomoc - leczenie nieprzytomnego pacjenta, który doświadczył poważnego urazu. Ma nadzieję, że za pomocą hipnozy Erik będzie mógł komunikować się z chłopcem, umożliwiając policji przesłuchanie go. Dzięki temu może uda się ustalić, kto brutalnie zamordował jego rodziców i młodszą siostrę, a następnie znaleźć i ocalić starszą siostrę, zanim będzie za późno.Jednak od ostatniego razu, gdy Erik praktykował hipnozę, minęło dziesięć lat, a psychiatra obiecał sobie, że nigdy do tego nie wróci. Powracające bolesne wspomnienia z tamtego czasu sprawiają, że decyduje się odmówić policji swojej pomocy. Gdy w końcu daje się jednak przekonać, zostaje uruchomiona seria nieprzewidzianych zdarzeń...
"Gujana. Kraina tysiąca rzek, zachłannej puszczy, zapomnianych plemion. Dzikie Wybrzeże. Przeżyć można tylko, podróżując wąskim pasem brzegowym ? z każdym kilometrem w głąb lądu rośnie ryzyko złapania egzotycznej choroby, rozszarpania przez dzikie zwierzęta czy utopienia w wartkim strumieniu. Ale to także piękny świat fosforyzującej zieleni oraz nieodkrytych gatunków zwierząt.
Ta niezwykła uroda, dziki charakter oraz wspomnienia o przodku, któremu marzyło się cukrowe królestwo na wybrzeżu Gujany, pchnęły Johna Gimlette?a na wyprawę wzdłuż nieposkromionego wybrzeża Ameryki Środkowej. Ta podróż zaprowadzi go do kryjówek zbiegłych niewolników i kolonii karnych, odległych indiańskich wiosek i utopijnej osady sekty Świątynia Ludu, gdzie w 1978 roku ponad dziewięciuset Amerykanów popełniło zbiorowe samobójstwo. Na swojej drodze spotka rebeliantów, poszukiwaczy złota, zbójników i szamanów.
?Dzikie wybrzeże? to porywająca opowieść o niezwykłej wyprawie do jednego z najpiękniejszych, najbardziej nieprzyjaznych i najmniej zbadanych zakątków współczesnego świata.
2012 ? Nagroda im. Williama Dolmana dla najlepszej książki podróżniczej.
""Absolutnie fascynująca książka. Gimlette z niezwykłym talentem i przenikliwością ukazuje całkiem zapomniany zakątek świata"".
William Boyd
""Żywiołowy, dowcipny i świetnie zorientowany (?). Gimlette ma dar opisywania swoich bohaterów w kilku dobrze dobranych słowach. Zręcznie łączy dociekliwość z talentem gawędziarza"".
Oliver Balch, ?The Guardian?
""Dzikie wybrzeże jest owocem nadzwyczajnego oddania, nienasyconej ciekawości i ogromnej empatii. Krajobrazy opisywane przez Gimlette?a są zniewalająco piękne, ale pod lekkim piórem kryje się czasem przejmująca melancholia"".
Michael Jacobs, ?The Spektator?
""Porywająca odyseja, doskonała opowieść podróżnicza"".
?The Wall Street Journal?
""Niezwykle barwny opis jednego z ostatnich dzikich miejsc na Ziemi"".
Liesl Schillinger, ?The New York Times?
""Fascynująca opowieść o buntownikach i odległej dżungli, wężach i niewolnictwie. Siedząc w fotelu, wyruszamy na poszukiwanie przygód"".
?The Financial Times?
""Książki Gimlette?a nie można odłożyć aż do późnej nocy. Kolorowym, niemal nieprawdopodobnym opowieściom towarzyszy tu dowcip i przenikliwość"".
?The Globe and Mail?
""Dwa rodzaje książek podróżniczych cenię najwyżej: te opisujące miejsca, o których nic lub prawie nic nie wiemy, oraz te, które czyta się tak, jak się w dzieciństwie czytało Juliusza Verne?a. ?Dzikie wybrzeże? łączy oba te nurty. Trzy Gujany, zapomniany margines Ameryki Południowej, Anglicy, Holendrzy, Francuzi, Indianie i zbiegli niewolnicy, niedostępna puszcza pożerająca śmiałków, makabryczny finał historii pewnej sekty, przerażająca kolonia karna, a nawet centrum lotów kosmicznych. Wszystko to w oszałamiających dekoracjach egzotycznej przyrody i opisane przez Gimlette?a barwnie ? ale też z humorem. Ja też tam chcę!""
Tomasz Pindel"
Salki to niespieszna podróż w czasie i przestrzeni. Wojciech Nowicki wyłuskuje z przeszłości dzieje swoich kresowych przodków, ich wspomnienia, obawy i krzywdy, tworząc uniwersalny obraz tęsknoty i lęku. To także zapis podróży do światowych metropolii, miast, wsi i przysiółków, opowieść o ciągnącej w daleki świat włóczędze ,,z domami w głowie i poczuciem bezdomności"". Znakomita refleksyjna proza.
Przekład z języka angielskiego Paweł SchreiberCzas trwania: 8 godzin, 53 minutCzyta Marcin PerchućAkcja powieści rozgrywa się w czasie gorączki złota w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Słynący ze swojej brutalności bracia Eli i Charlie Sisters zostają wysłani z Oregon City do Kalifornii ze zleceniem zabicia wroga swojego szefa. DeWitt przywraca w swojej książce do życia saloony, rozpadające się miasteczka zachodnich stanów i cały Dziki Zachód, kreśląc przy tym galerię barwnych, pełnokrwistych postaci i z wyczuciem dawkując napięcie, absurd, groteskę i śmiech. Bracia Sisters to mistrzowski hołd złożony czarnym westernom i ukłon w stronę Cormaca McCarthy'ego oraz Joela i Ethana Coenów.Książka znalazła się na listach bestsellerów, była nominowana m.in. do Nagrody Bookera i Nagrody im. Waltera Scotta dla najlepszej powieści historycznej, została także wyróżniona Nagrodą Kanadyjskiego Stowarzyszenia Pisarzy, Nagrodą Literacką Gubernatora Generalnego oraz Rogers Writers' Trust Fiction Prize.""Bracia Sisters Patricka deWitta to piękna, mądra powieść, którą można przypisać m.in. do kategorii westernu typu noir. Jest też komiczna, ale to ten typ komizmu, który na końcu ma żądło skorpiona. Uśmiechasz się, potem się krzywisz, a potem przewracasz stronę, żeby zobaczyć, co dalej, cały czas wiedziony rozbrajającą opowieścią Eli'ego Sistersa, który szuka po omacku drogi powrotnej do człowieczeństwa. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak bardzo polubiłem parę psychopatów"".David Wroblewski""Na każdej stronie tej jednocześnie mrocznej i poruszającej powieści czytelnik znajdzie coś, co go rozśmieszy. Patrick deWitt ofiarowuje nam prawdziwy dar, opisując Dziki Zachód w zupełnie nowy sposób"".Charles Bock""DeWitt oddaje hołd życiu na Dzikim Zachodzie, ale odsłania także jego brutalność"".,,Kirkus Reviews""""Mistrzowska, prześmieszna powieść łotrzykowska stojąca na równi z najlepszymi tekstami Charlesa Portisa i Marka Twaina. ,,Bracia Sisters"" to niesamowicie wciągający popis sztuki powieściopisarskiej"". Wells Tower""To będzie klasyka. Powieść przerażająca, zabawna, poruszająca i niezapomniana - ,,Bracia Sisters"" to najlepszy western, jaki czytałem od lat, i kolejny dowód, że deWitt to autor, z którego pojawienia się wszyscy powinniśmy się cieszyć"".Jonathan Evison""Elektryzujące (...) coś jak ,,Prawdziwe męstwo"" w wykonaniu Toma Waitsa"".,,Esquire""""To tylko pozornie śmieszna czarna wersja Don Kichota (...). Piekielnie zabawne"".,,The Independent on Sunday"", Kanada""Doskonała literatura. Każdy krótki rozdział to opowieść samą w sobie snuta aforystycznym stylem Eliego. Jest tu coś z kinowego rozmachu i schematyczności westernu, doprawionych buńczucznym liryzmem spod znaku Boba Dylana (...) ,,Bracia Sisters"" to diaboliczne połączenie Flipa i Flapa z Butchem Cassidym i Sundance Kidem (i odrobiną Don Kichota i Sancho Pansy, żeby podkreślić literacką klasę). DeWitt stworzył kolejną niezapomnianą parę bohaterów, która przejdzie do kanonu"".,,The Sunday Telegraph""""Eli i Charlie Sisters. Sisters, ale bracia. Żyją, choć ich ojciec już nie. Został zabity. I w pełni sobie na to zasłużył. Bracia Sisters też balansują na granicy życia. I śmierci. Oraz śmieszności. Tyle że humor Patricka DeWitta, tak sugestywnie i pasjonująco wrzucającego nas w świat Dzikiego Zachodu, to czarna komedia. Pełna precyzyjnie przemyślanych potknięć podlanych gorzką refleksją o naturze człowieka. Bynajmniej nieśmiesznej"".Marcin Wilk, martinwoolf.blogspot.com
Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty to opowieść o kraju, gdzie wieje tramontana, szatański wiatr z opowiadania Márqueza, gdzie ludzie dla zabawy podpalają styropianowe figury większe od domów, a w święta obrzucają się cukierkami, błotem, zdechłymi szczurami i rzepą. To relacja z miejsc, gdzie w Wielki Piątek bije się w bębny, aż krwawią dłonie, a czarownice odpędza się ciepłą wódką. To także zbiór historii o bandytach, rzeźnikach, królach i tancerkach z zapomnianych miasteczek Kastylii-La Manchy, Andaluzji, Estremadury i Katalonii. Książka jest owocem trzech lat życia i podróży po Hiszpanii, a przede wszystkim pogoni za iberyjskimi fiestami.
Małe lisy to szalona opowieść o nożowniku z podwarszawskiego lasu. A może o rozmarzonej matce i wygadanej singielce? Może o dzieciach, namiętnościach, snach? Albo o zwykłym życiu, którego podskórnym nurtem są groteska i strach? Bez wątpienia to drapieżna proza, która surrealistycznie zakrzywia świat pod płaszczykiem opisu codzienności. Fenomenalną plastycznością języka i wyobraźni Bargielska potwierdza niekwestionowaną pozycję mistrzyni krótkiej formy.
Dla Frankena Frolicha miała to być kolejna zwyczajna sprawa. W czasie policyjnej akcji zatrzymał Veronikę Undset, młodą kobietę podejrzaną o kontakty ze znanym przestępcą. Gdy ją przeszukuje, w ręce wpada mu złota zapalniczka z działką kokainy. Kobieta twierdzi, że przedmiot nie należy do niej, ale dla świętego spokoju zgadza się zapłacić grzywnę.
Jakież jest zdziwienie detektywa, gdy jeszcze tego samego wieczoru spotyka Veronikę na urodzinach swojego przyjaciela z dzieciństwa. Okazuje się, że niedawno się zaręczyli. Czy detektyw może pozostać obiektywny w tej sprawie? Czy zdarzenia ze wspólnej przeszłości nie wpłyną na jego postępowanie? Wypadki toczą się szybko i gdy Franken staje w obliczu morderstwa, musi położyć na szali lojalność wobec dawnego przyjaciela.
Warszawa, środek mroźnej zimy. W spalonym domu leży ciało zamordowanego biznesmena, a jego ciężko poparzona żona walczy o życie w szpitalu. Komisarz Jakub Mortka ma nadzieję, że to gangsterskie porachunki albo przypadkowe zaprószenie ognia. Niestety wkrótce wie już, że trafił na seryjnego podpalacza, który krąży po mieście z koktajlami Mołotowa. Mortka musi odłożyć na bok osobiste problemy i z całą energią poświęcić się śledztwu. Trzeba powstrzymać szaleńca, zanim zginą następni ludzie… Świetny policyjny kryminał ze współczesną Warszawą w tle.
"Urodził się w 1943 roku w getcie w Święcianach ? tam, gdzie dzieci nie powinny się rodzić. Jak wiele adoptowanych dzieci dowiedział się z czasem, że ci, którzy go wychowali, nie są jego biologicznymi rodzicami. Ale prawda okazała się dużo bardziej skomplikowana?
W 1966 roku otrzymał święcenia kapłańskie. 23 lutego 1978 roku od przybranej matki usłyszał, że jest Żydem. Miał 35 lat. To był dzień jego drugich narodzin.
Romuald Jakub Weksler-Waszkinel ? ksiądz katolicki i Żyd. Niezwykła historia człowieka o podwójnym nazwisku i podwójnej tożsamości, zakorzenionego w dwóch ojczyznach, choć w żadnej z nich nie jest tak naprawdę u siebie."
Ile macew było przed wojną na tysiącu dwustu cmentarzach żydowskich w Polsce? Może kilkaset tysięcy, może kilka milionów.Ponad czterysta cmentarzy żydowskich nie przetrwało. Zostały zamienione w osiedla, boiska, wysypiska śmieci, jeden w kopalnię piasku.
W czasie wojny niemieccy okupanci brukowali nagrobkami podwórka zajmowanych budynków, utwardzali drogi, stawiali z nich mury. Po wojnie Polacy wznieśli z macew pomniki, wzmocnili nimi nasyp kolejowy i brzeg rzeki. Budowali z nich piece, podłogi, krawężniki. W polskich wioskach można znaleźć setki kół szlifierskich zrobionych z macew. W miastach ? murki, chodniki. Ciągle widać na nich hebrajskie napisy. Album Łukasza Baksika dokumentuje te niezwykłe, niepokojące obrazy.
Zapraszamy w kolejną podróż z Paulem Theroux. Tym razem światowej sławy pisarz i podróżnik postanowił przejechać cały kontynent afrykański: od Kairu do Kapsztadu droga wiedzie wzdłuż Nilu, przez Sudan i Etiopię, Kenię i Ugandę, Tanzanię, Mozambik i Zimbabwe ? aż do samego krańca Afryki Południowej. Theroux podróżuje oczywiście pociągiem, ale nie tylko ? rzeki przepływa dłubanką, pyliste drogi pokonuje rozklekotanym autobusem i ciężarówką transportującą bydło. To z nich otwierają się dla niego widoki na jeden z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej niebezpiecznych krajobrazów ziemi.
Dla pisarza jest to podróż zarazem odkrywcza, jak i sentymentalna. Prawie czterdzieści lat wcześniej Theroux pracował w Afryce jako nauczyciel. Odwiedza więc swoją dawną szkołę, uczniów i afrykańskich przyjaciół. Z wielką pasją obserwuje zdumiewające i wyniszczające zmiany, które zaszły w znanych mu miejscach. Jak zawsze spostrzegawczy i ciekawy wszystkiego, rejestruje każdy szczegół i z charakterystycznym dla siebie humorem zabiera czytelników na niezwykle pouczającą epicką wyprawę. Safari mrocznej gwiazdy to jedna z najlepszych i najodważniejszych książek Paula Theroux. To list miłosny do Afryki.
Zbliżając się do sześćdziesiątki, Theroux porzucił wygody, dostatek i sławę znanego pisarza, by samotnie spędzić rok, podróżując po najbardziej nieprzyjaznych częściach najbiedniejszego kontynentu świata"".
Robert D. Kaplan,
Washington Post
Energia Theroux jest zaraźliwa, jego ciekawość ? nienasycona, jego zuchwalstwo ? no cóż ? niezwykłe. Zdecydowany pomieścić całą Afrykę w jednej książce, daje nam wszystko: ?trędowaci, hieny, kły słoniowe, odpadki, skarżące się osły, odsłonięte rynsztoki w brukowanych zaułkach, aromat przypraw, zakrwawiony rzeźnik unoszący tasak, by przeciąć owłosiony garb i odsłonić gładki jak ser wielbłądzi tłuszcz?. Pisze tak, że nie sposób się oprzeć.
Mark Slouka,
San Francisco Chronicle
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?