Książka ta zawiera pewne elementy autobiograficzne, czasami dokładne, a czasami nie. Opisane osoby są niekiedy złożone z cech kilku osób, a niekiedy z żadnej. Nie ma postaci absolutnie prawdziwej, a jednak nie ma i fałszywej. Jest starość zagrożona epidemią, jej wyjątkowość w tym okresie, jest zadziwienie, że pomimo galopującej technologii nic i nikt nie potrafi sobie jeszcze poradzić ani ze starością, ani z coronawirusem.
The book, edited by Ewa Tartakowsky and Marcelo Dimentstein, is unique in its attempt to describe Jewish life in select countries of contemporary Europe and its examination of the main problems of the Jewish communities. Although there have been many publications written in recent years regarding the renewal of Jewish life in Poland, little has up until now, been written in comparative terms to the communities in this publication. The authors of this book are involved in various organizations supporting the Jewish community and cooperate with researchers representing Jewish studies and other scientific disciplines. The outstanding selection of texts and the editors’ compelling work makes this book a remarkable read, worthy of recommendation to all those interested in the modern world.
Pisałam, odkąd pamiętam. Pisałam o wszystkim. Od trenu dla zdechłej papugi i okolicznościowych rymowanych wierszyków rodzinnych po wyrazy zbuntowanej młodzieńczej niezgody na otaczającą mnie rzeczywistość. I to niejednokrotnie trzynastozgłoskowcem! Każdy nowopoznany pisarz czy poeta stawał się moim dobrym znajomym. Nie było jeszcze na szczęście FB. Nie przeszkadzało mi nawet to, że od jakiegoś czasu nie żyje.Aby uniknąć skutków ubocznych myślenia i pisania, zostałam aktorką. Nie ma w tym nic dziwnego. Każdy ma prawo wybrać w życiu mniejsze zło. Jeden z moich słynnych profesorów w Krakowskiej Szkole Teatralnej powiedział mi jednak, że myślenie w zasadzie nie powinno przeszkadzać w pracy aktora A po dwudziestu latach na scenie już z pewnością prawie wcale.Katarzyna Jamróz
Jak Żyd rozumie fakt, że Tora to Księga Prawa? Czym jest dla niego halacha?Z Tory wynika treść 613 przykazań (micwot) judaizmu. Jeśli liczbę tę zapiszemy w alfabecie hebrajskim, w którym każda litera ma wartość liczbową, otrzymamy słowo TARJAG. Przykazania to 248 nakazów i 365 zakazów.Tarjag micwot ukazuje funkcjonowanie religii żydowskiej w czasach istnienia Przybytku i Świątyni Jerozolimskiej i nadal stanowi podstawę całego żydowskiego prawa religijnego.Książka przedstawia przykazania w takiej kolejności, w jakiej pojawiają się one w Torze: począwszy od płódźcie i rozmnażajcie się, aż po nakaz przepisania księgi Tory.Każde przykazanie uzupełnione jest o komentarz, opisujący zakres przykazania, ustalony w wyniku dyskusji rabinicznych. Wskazuje on także jego praktyczne zastosowanie w naszych czasach.Dopełnieniem jest siedem przykazań rabinicznych oraz siedem przykazań dla nie-żydów.Całości dopełnia słownik terminów halachicznych
Yossi Klein Halevi jest urodzonym w Ameryce pisarzem, który od 1982 mieszka w Jerozolimie. Jest ,,senior fellow"" w Shalom Hartman Institute w Jerozolimie oraz autorem następujących książek: At the Entrance to the Garden of Eden, A Jew's Search for God with Christians and Muslims in the Holy Land oraz Like Dreamers: The Story of the Israeli Paratroopers Who Reunited Jerusalem and Divided a Nation. Razem z imamem Abdullahem Antelpim z Duke University prowadzi Hartman Institute's Muslim Leadership Initiative. Z żoną Sarą mają troje dzieci.Opis serii ""Żydowskie Konteksty""Seria wydawana we współpracy z Uniwersytetem SWPS pod redakcją Stanisława Krajewskiego i Olafa ŻyliczaW ramach tej serii wydawane są książki zawierające eseje, refleksje, opisy, interpretacje, które odnoszą się do doświadczeń Żydów - w Polsce i na świecie. Sięgamy zarówno po dzieła zasługujące na tłumaczenie, jak i książki autorów polskich. Udostępniamy teksty współczesne raczej niż klasyczne. Doświadczenia żydowskie i żydowska tradycja mogą być w nich motywem centralnym lub tylko inspiracją albo jednym z punktów odniesienia. Chodzi nam o ujęcie pogłębione, ale raczej nie ściśle naukowe, o teksty eleganckie, ale raczej nie czysto literackie. Chodzi o wywody i opisy prezentowane z myślą o czytelniku, który skłonny jest uznać, że doświadczenia żydowskie mogą być ważne dla bardzo wielu ludzi, gdyż zgodnie ze znanym powiedzonkiem ,,Żydzi są tacy jak wszyscy, tylko jeszcze bardziej"".
Ksiądz Adam Boniecki jest dla mnie od lat wielką tajemnicą. Pewnie dlatego, że nosi w sobie cechy, które u dziennikarzy i publicystów występują rzadko: powściągliwość powoduje, że waży słowa, zostawiając te największe na naprawdę wyjątkowe okazje. Tonu skargi unika jak ognia. Z trudem (tak jest!) daje się namówić na rozmowę o sobie, a jeśli już taka rozmowa dojdzie do skutku, omija pułapki cierpiętnictwa i martyrologii, choć dramatów życie przecież mu nie skąpiło. Tłumaczy, że tak został wychowany: mówić o swoich kłopotach należy w ostateczności, bez rozdzierania szat i ciskania przekleństw.
Powiedzieć, że Kijek napisał pełną wyobraźni i ekscytującą książkę, byłoby niedopowiedzeniem. Znawcy historii polsko-żydowskiej uznają Dzieci modernizmu za jedno z najważniejszych studiów powstałych w ostatnich latach, książkę, która płynnie porusza się między sugestywnymi detalami, dostarczając ważnych wniosków. [...] Niezależnie, kogo akurat analizuje komunistów, młodzież religijną, syjonistów Kijek ma zawsze coś nowego do powiedzenia, czy to na temat elitarnej edukacji religijnej, czy to na temat roli ruchów młodzieżowych w sztetlach, czy też roli odgrywanej przez mówiących w jidysz Żydów z biednych domów w partii komunistycznej. Kijek umieszcza swoje studium młodzieży żydowskiej w szerszym kontekście politycznych i kulturowych przemian okresu międzywojennego: kryzysu ekonomicznego, upadku politycznego centrum i wzrostu radykalnych ruchów politycznych na prawicy i na lewicy"".Samuel Kassow, Studies in Contemporary Jewry
Jestem pod urokiem poetyckiej prozy Jakuba Ciećkiewicza.
Mitologia dzieciństwa, baśniowe miniaturki o dużym ładunku emocjonalnym poświęcone Olszy i innym zakątkom Krakowa, w których to na poły surrealistycznych miniaturkach zadziwia realistyczna dbałość o detal i szczegół opisywanego świata, zapamiętanego oczami dziecka; galeria dziwaków, „proroków”, Jezusów”, Judaszy, Michałów Aniołów, panów Mechów, Banachów, Cuchaltów i innych postaci z odeszłej epoki, kolorowych ptaków, jakich się już nie spotyka, bo przecież jak zapowiada tytuł tej prozo-poezji jest to rzecz „o końcu świata na mojej ulicy”.
„Esej pierwszy, jak powiedziano, za swój przedmiot obrał gabinet figur woskowych. Trzeci – mówi o tym samym zjawisku w twórczości Josepha Rotha i w jego wizjach rozpadającej się monarchii habsburskiej i tworzenia się nowego ładu. Towarzyszy mu appendix, esej czwarty, o ptakach, żywych i martwych, w twórczości Rotha, Schulza i Bernharda. Eseje drugi i piąty poświęcone zostały lalkom i manekinom, ich obecności w kulturze XIX‑wiecznej Europy i smętnemu finałowi tejże, jakim była I wojna światowa. Esej szósty jest midraszem do Akademii pana Kleksa, próbuję w nim rozwikłać dręczącą zagadkę założyciela tej placówki i zbadać, czemu pan Kleks tak bardzo obawia się sztucznego człowieka. Esej siódmy, tak jak opowieść o Rocie, korzeniami sięga baroku, za bohaterkę mając przesławną infantkę Małgorzatę Teresę oraz jej konterfekty (a więc atrapy) autorstwa Diego Velázqueza i Tadeusza Kantora. Esej ósmy i ostatni traktuje o tajemnicy Edenu – biblijnego ogrodu, który na kartach znakomitej powieści Stanisława Lema przerodził się w koszmar nieskończonego (i nieskończenie wadliwego) stworzenia”.
„Książka, którą niniejszym oddaję Czytelnikom, wyrasta niby kłącze z książki poprzedniej, to jest z Rzeczywistości poprzecieranej, zwłaszcza z dwóch ostatnich esejów, poświęconych fantasmagorycznym pejzażom Ficowskiego i Schulza oraz teatrowi Kantora. Nawet tytuł jest nawiązaniem: Atrapy stworzenia nie byłyby pewnie możliwe, gdybym wcześniej nie napisał Atrap pamięci. Rozmyślania o iluzjonie i manekinach udających żywe istoty, czy szerzej, o imitacyjnym charakterze otaczającego nas świata i rozpaczliwych próbach rekonstrukcji tego, co było – zachęciły mnie do dalszych poszukiwań.
Zacząłem tropić, u jednego z bliskich mi autorów, ślady sztucznych bytów. W ten sposób narodził się esej o barokowych panoptikach Josepha Rotha oraz otwierający książkę krótki szkic o pamięci historycznej uwięzionej w gabinetach figur woskowych. Motyw figury woskowej oraz pokrewnych jej sztucznych istot doby nowoczesności: lalki, manekina, elektrycznego automatu, a w końcu syntetycznej podróbki żywego organizmu, jest tematem przewodnim wszystkich ośmiu tekstów. Każdy na różne sposoby podejmuje problem imitacji i sztucznego życia, każdemu patronuje myśl Brunona Schulza, że dzieło stworzenia powtarza się tylko jako własna atrapa i tylko w atrapie udaje się przedstawić i uchwycić życie w jego nieskończonych przejawach”.
Z przedmowy autora
Mojsze Szklar (właśc. Szklarek) to ostatni urodzony w Polsce i znany na całym świecie poeta tworzący w jidysz. Wraz z jego odejściem w 2014 roku zakończył się długi rozdział kultury w tym języku,
która rozwijała się w Polsce przez wiele stuleci aż do roku 1968. Jako poeta i dziennikarz znał osobiście wielu pisarzy z Polski, Związku Radzieckiego, Izraela i Ameryki, dzięki czemu – będąc człowiekiem o niezwykłej pamięci i wielkiej wiedzy – stał się jedyną w swoim rodzaju żywą encyklopedią literatury jidysz. Na co dzień żył językiem jidysz, który ukochał ponad wszystko. Był cichym, skromnym, eleganckim i przystojnym mężczyzną, a także doskonałym mówcą o ostrym dowcipie. Czytelnikom pozostawił obszerną spuściznę literacką, a rodzinie piękne wspomnienia.
Zbiór komentarzy do kolejnych paraszijot odcinków, na które podzielono tekst Tory w czasach Ezdrasza i które odczytywane są na sobotnich nabożeństwach porannych w cyklu rocznym, począwszy od Święta Nadania Tory (Simchat Tora).
Książka do pisania poświęcona jednej z najlepiej strzeżonych tajemnic polskiej literatury XX wieku. Ukryta głęboko w Puszczy Piskiej niepozorna leśniczówka na długi czas stała się potrzebną przystanią na krętej drodze życia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Surowa i dzika przyroda, bliska obecność Jeziora Nidzkiego i nieodłączne, stałe poczucie dystansu wobec (nie tylko) literackiego świata sprawiły, że leśniczówka przyciąga kolejne pokolenia pisarzy, ludzi kultury i sztuki.Duchowa wspólnota i wart pielęgnowania ekskluzywizm Prania przebija z cytatów i zdjęć, których wyboru podjęli się Jagienka i Wojciech Kassowie, od ponad 20 lat prowadzący tamtejsze Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
Zachwyciłem sie tym teksem, który jest poematem- łącznie z Twoim wczesnym wierszem, zachowującym świeżość. Pię120kny tekst, gratuluję. Jest w nim coś niezwykłego, wspaniale niedzisiejszego. Świat lśni, mimo że bogowie postarzeli się. Tu może jedyna uwaga: a może bogowie wcale się nie zestarzeli, może- w ukryciu- są nadal potężni? Fragment listu.
„Należy zacząć od końca – być może to najłatwiejszy sposób, żeby poznać Florencję. Szczególnie pomocni okażą się XVI-wieczni orędownicy «nowej maniery», gdyż mieli do czynienia z podobnym kłopotem: jak zmierzyć się z bezmiarem doskonałości? Idę zatem na plac Santissima Annunziata. W tej wytwornej przestrzeni, gdzie skupiają się alfa i omega florenckiego stylu, wystarczy zrobić kilka kroków, żeby przemierzyć dwa stulecia cywilizacji: przechodząc ze schodków Szpitala Niewiniątek (wyraźny prototyp architektury renesansowej) do portyków kościoła (który skończono dekorować w dobie baroku). Jako miejsce święte nie należy do najdawniejszych – choć sięga 1250 roku – ale jego sanktuarium jest nadzwyczaj istotne, do tego stopnia, że do połowy XVIII wieku we Florencji rok rozpoczynał się 25 marca, w święto Zwiastowania. Właśnie w kościele Santissima Annunziata znajduję ślady florenckiego geniuszu: Andrea del Sarto i bracia Allori, Pontormo, Rosso Fiorentino, Bronzino i Vasari – pracowali tu manieryści; błyszczy tu ostatni wielki sezon florenckiego malarstwa poprzedzający XVII-wieczną zapaść.
Był to zmierzch owładnięty niepokojem, schyłek tkany melancholią, a zarazem przeczuwający nowoczesność.
Uważany za jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów, wciąż odkrywany i nadal nieodkryty Karol Szymanowski. Człowiek kontrastów, w którego muzyce i życiu rozbrzmiewają tonacje klasyczne i nowoczesne, kosmopolityczne i ziemiańsko polskie. W Książce do pisania mówi własnymi słowami o procesie twórczym, inspiracjach, doświadczeniach. Mówią też o nim przyjaciele, jak Jarosław Iwaszkiewicz, i krytycy. Część zawartych w Książce cytatów ukazuje kompozytora z mniej znanej strony jako wytrawnego podróżnika zakochanego w kulturze śródziemnomorskiej. Jedną z najbardziej brzemiennych w doświadczenia wypraw odbył na Sycylię, gdzie odnalazł inspirację do tak ważnych dzieł jak Król Roger czy cykl Mity.Autorem wyboru treści do Książki jest Bogdan Tosza, dyrektor Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. Całość dopełniają znakomite zdjęcia pochodzące z najważniejszych archiwów spuścizny Karola Szymanowskiego.
Autorzy tomu Chasydyzm. Źródła, metody, perspektywy to dream-team akademickich gwiazd, a poruszane tematy to lista życzeń wszystkich zainteresowanych chasydyzmem. Praca aktualna, oryginalna i wszechstronnanic podobnego dotychczas jeszcze nie istniało.Shaul StampferMarcin Wodziński przekonał do tego projektu jedenastu znanych badaczy chasydyzmu. Powstała praca, która jest czymś znacznie więcej niż tylko doskonałym podręcznikiem: autorzy rozważają tu bowiem szerokiespektrum kluczowych kwestii dotychczas słabo zauważanych w historii tego ruchu pietystycznego. [] Intelektualnie pobudzająca, świetnie napisana i wciągająca, książka ta zapewne trafi do każdego zainteresowanegonowoczesną historią Żydów.Abraham AscherImponująca praca []. Czytelnik dowiaduje się nowych rzeczy o chasydyzmie, a jednocześnie poszerza horyzonty myślenia o źródłach w zupełnie nowy sposób.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?