Ozjasz (Abraham Jo szua) Thon urodził się we Lwowie w 1870 r. Od wczesnej młodości był zagorzałym aktywistą syjonistycznym. W 1890 r. przeprowadził się do Berlina, aby tam rozpocząć studia filozoficzne i socjologiczne, które zakończył uzyskując tytuł doktora. Podczas pobytu w Berlinie uczęszczał także do Instytutu Nauk Judaistycznych i otrzymał tytuł rabina. W czasie studiów przyłączył się do zwolenników Teodora Herzla, któremu pomagał przy organizacji Pierwszego Kongresu Syjonistycznego. W 1897 roku przyznano mu rabinat Krakowa w Postępowej Synagodze Tempel, który piastował aż do śmierci w 1936 roku. Członkowie jego gminy, zasymilowani Żydzi, choć nie byli wówczas antysyjonistami, krytycznie odnosili się do koncepcji stworzenia państwa żydowskiego. Pomimo tego Thon w kazaniach nigdy nie ukrywał swoich syjonistycznych poglądów. W 1919 roku wybrano go na posła do pierwszego polskiego Sejmu. Niniejsza antologia jego kazań z lat 1895-1906 po raz pierwszy opublikowana była w 1938 roku. To wielka zasługa wydawnictwa Austeria, że podjęło się wydania tych kazań po tak wielu latach. Książka ta stanowi bardzo ważną pozycję dla współczesnego czytelnika. Ukazuje Ozjasza Thona jako religijnego a zarazem liberalnego Żyda, myśliciela i człowieka czynu, filozofa i rabina, zagorzałego syjonistę a jednocześnie entuzjastycznego zwolennika polskiego języka i literatury. Osobowość skomplikowaną, łączącą w sobie pozorne sprzeczności, ale faktycznie dającą przykład na jedyne w swoim rodzaju polsko-żydowskie współistnienie.
Shoshana Ronen
Zakład Hebraistyki UW
Na zadane pytanie: "Czym jest dialog i w jaki sposób może nawiązać się między dwoma nieznajomymi"? - odpowiedział: "Naprzód jest przed-dialog, będący naszym powolnym albo gorączkowym przygotowaniem do dialogu. Nie wiemy, oczywiście, jak się potoczy, ani jaką przybierze formę, nie mogąc go wszakże wyrazić, z góry jesteśmy przekonani, że już się nawiązał: milczący dialog z nieobecnym rozmówcą.
E.J.
Ta pełna namiętności i polityki powieść przenosi nas do Palestyny w okresie brytyjskiego protektoratu. Arabowie, Brytyjczycy i Żydzi żyjący obok siebie ukazani są na tle kolonialnego przepychu i niepokojów społecznych.Jest rok 1924. Mark Bloomberg, niespełniony londyński artysta, zachęcony syjonistyczną kampania propagandową, przyjeżdża do Jerozolimy. Wraz z żoną Joyce są świadkami morderstwa prominentnego ortodoksyjnego Żyda. Udział w śledztwie okaże się próbą dla ich małżeństwa i charakterów.To niezwykła historia, w której miłość okazuje się być nie mniej potężna niż polityka.
Julien Gracq zmarł 22 grudnia 2007 roku w swoim rodzinnym domu w Saint Florent- le- Veil. Z okien domu widać zielone brzegi Sekwany i ujście Evrw, bohaterski poetyckiego eseju Les eaux etroites, który w polskim przekładzie - za zgodą autora- nosi tytuł Bliskie wody.
Król rybak jest pierwszym i jedynym utworem scenicznym Juliena Gracq'a. Sztuka, wystawiona 25 kwietnia 1949 roku w Teatrze Montparnasse w Paryżu, mimo wspaniałych dekoracji i kostiumów Lenor Fini, nie porwała publiczności. Uznana została za mało teatralną. Jej wyrafinowany język, głębia i subtelność w kreśleniu sytuacji dramatycznych zyskały znanie dopiero po latach, po ukazaniu się sztuki w wydaniu książkowym. Tłumaczona na wiele języków, w polskim ukazuje się po raz pierwszy.
Dybuk. Na pograniczu dwóch światów. Przypowieść dramatyczna w czterech aktach według hebrajskiej wersji dramatu Chaima Nachmana Bialika.Andrzej WajdaZ notatnika reżysera.Książka """"podwójna"""" - z jednej strony znajduje się sztuka autorstwa An-skiego, poprzedzona esejem Anny Madeyskiej-Pawlikowskiej. Gdy zaś tom obrócimy, znajdziemy słowo wstępne Andrzeja Wajdy, a potem jego rysunki, sporządzone podczas przygotowań do krakowskiej inscenizacji Dybuka.""PODWÓJNY ŚWIATNa pograniczu dwóch światów. Dybuk - zdumiewające są zarówno losy tego dramatu, jak i powikłana biografia jego autora. Urodzony w 1863 r., pochodził z ortodoksyjnej rodziny żydowskiej spod Witebska. W młodości zwolennik haskali (oświecenia żydowskiego), związał się następnie z rosyjskimi radykałami z Narodnej Woli; zagrożony aresztowaniem, wyjechał na Zachód. Początkowo pisał w języku rosyjskim; pod wpływem Bundu, partii żydowskich socjalistów, zwrócił się ku jidysz, i w tym języku napisał tekst hymnu Bundu. W 1905 r. wrócił do Rosji, sześć lat potem stanął na czele wyprawy etnograficznej badającej folklor Żydów na Wołyniu i Podolu.Zorganizowano ją jakby w ostatniej chwili, u progu wojny światowej, która miała się okazać początkiem końca świata sztetli i chasydzkich wspólnot na tamtych ziemiach. Przesuwające się fronty, pogromy, wreszcie rewolucja w Rosji zmieniły ten świat nieodwracalnie, choć ostateczny kres przyniosła mu Zagłada. An-ski organizował pomoc dla żydowskich ofiar wojny, dokumentował zniszczenia, jakie przyniosła żydowskiej kulturze, a rewolucja bolszewicka zmusiła go członka partii eserów (socjalistów-rewolucjonistów) do wyjazdu do Polski, najpierw do Wilna, potem do Warszawy, gdzie zmarł w 1920 r.Historia Dybuka, którego źródeł szukać trzeba w etnograficznych zainteresowaniach An-skiego i w materiale zebranym podczas trzyletniej wyprawy, jest dość skomplikowana. Wiadomo, że dramat powstał w dwóch wersjach, rosyjskiej i jidysz, że wpływ na jego ostateczny kształt miały rady Konstantina Stanisławskiego, słynnego dyrektora Chat-u, czyli Moskwowskogo Chudożestwiennogo Akadiemiczeskogo Tieatra, że jedyny egzemplarz w jidysz zaginął i An-ski odtwarzał tekst w oparciu o przekład na hebrajski, dokonany przez wskrzesiciela hebrajskiej poezji Chaima Nachmana Bialika. Wiadomo też, że początkowo uznano Dybuka za rzecz nienadającą się na scenę, co podobno miało przyspieszyć śmierć załamanego tym werdyktem autoraIronia losu sprawiła, że inscenizacja Dawida Hermana, której premiera odbyła się niedługo po pogrzebie An-skiego, stała się największym sukcesem Trupy Wileńskiej żydowskiego teatru założonego przez Hermana. Sukcesem był też spektakl w wersji hebrajskiej, przygotowany w moskiewskim teatrze Habima. W cztery lata po premierze teatr ten wyjechał w tourne po Europie, z którego już nie wrócił, a zespół Habimy dał początek działającemu dziś w Tel-Awiwie narodowemu teatrowi izraelskiemu o tej samej nazwie. Posypały się przekłady w Polsce w Dwudziestoleciu trzy, jeden dostępny dziś w Internecie i premiery na deskach polskich już teatrów, a przedwojenna ekranizacja Dybuka, dokonana w 1937 r. przez Michała Waszyńskiego, jest nie tylko jednym z najważniejszych osiągnięć kina jidysz, ale być może najlepszym filmem zrealizowanym w II Rzeczypospolitej
To jeden z najpopularniejszych utworów autora, o którym Mojżesz Kanfer pisał, że "wszystkie właściwości poety skupiają się jak gdyby w soczewce w najdoskonalszym dotychczas jego dziele".
Pomimo tego, że KSIĘGA JEREMIASZA powstała w oparciu o wydarzenia z czasów tego proroka, jednakże warto podjąć próbę osobistego spojrzenia na to dzieło z dzisiejszej perspektywy, gdyż księgi prorockie nie zostały dane jako dzieło literackie, niosące znaczenie wyłącznie dla jednego pokolenia.
Artur Szyk ? artysta i ilustrator, Polak i Żyd. W przeciągu całego swojego artystycznego życia konsekwentnie wypełniał wyznaczoną sobie misję - służył ludzkości, Polsce oraz narodowi żydowskiemu. Artur Szyk był naocznym świadkiem najważniejszych historycznych wydarzeń XX wieku. Losy rzuciły go z Polski do Francji, a następnie do Anglii. Ostatecznie zamieszkał w Stanach Zjednoczonych.
Wśród Żydów najbardziej znany jest z ilustrowanej Hagady, choć znakomita większość jego prac dotyczy współczesnych problemów politycznych i społecznych. W swoim rodzinnym kraju artysta propagował idee wolności, tolerancji i godności człowieka. Szyk uważał, że do jego obowiązków, jako żydowskiego artysty, należy troska nie tylko o Żydów, ale także o inne mniejszości narodowe.
Jego znana iluminacja historycznego Statutu Kaliskiego jest dowodem głębokiej wiary artysty w to, że nowe państwo polskie zapewni wszystkim swoim obywatelom, niezależnie od wyznania czy pochodzenia etnicznego, równe prawa. Mimo że artysta przebywał poza Polską, przez długie lata kontynuował swoją współpracę z polskim rządem.
Katarzyna Horowitz zadrżała i nakazała sobie ostrożność. Wszystkie plany związane z matką, ojcem, dziadkiem i siostrami wyparowały, skurczyły się tylko do walki o własne życie. Była tego świadoma i wstydziła się, ale wrzask sierżanta Emericha Vogeltanza jeszcze odbijał się echem w jej uszach. Bez przerwy wyrzucała sobie swoją tchórzliwość i jednocześnie ją usprawiedliwiała. Bała się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Chciała dostać wysoki kredyt, ale sama miała niewielką wartość, a możliwe, że nawet pan Herman Cohen i dziewiętnastu tamtych znaczyło zbyt mało. Nawet nie pożegnała się z ojcem, zanim tłum wchłonął go i popchnął gdzieś do przodu, bo ktoś mówił, że „tam” jest gaz. A może do tyłu? Nikt nie wiedział, gdzie jest przód, a gdzie tył i co się będzie działo. Wiedzieli tylko tyle, że obóz jest olbrzymi i nie sposób z jednego końca zobaczyć drugi. Zauważyła drżenie powiek pana Hermana Cohena. Wyglądało to tak, jakby bez przerwy mrugał. Katarzyna przecież zawsze bała się śmierci bardziej niż inni członkowie jej rodziny, cóż, może nie była tak pobożna jak oni, ale to Bóg sprawił, że zwątpiła w jego dobroć, skoro pozwolił, żeby Niemcy tak bardzo ich dręczyli, żeby gnali ich jak parszywe stado. A może bała się śmierci z powodu swojej fantazji? Potrafiła bardziej plastycznie sobie wszystko wyobrazić, a słyszała przecież na każdym kroku, czego Niemcy się dopuszczali i co oznaczał obóz. Przypomniała sobie o Lei, swojej ulubienicy, która zawsze patrzyła w nią jak w obrazek. Siostrzyczka znów opanowała jej myśli. Wydawało jej się teraz, że ich dzieciństwo było jak robaczywe jabłko przesycone zapachem drewna. Czasami dziadek wymawiał jej matce, swojej córce, że urodziła ją zbyt dziką i piękną, ale matka tylko z dumą podnosiła głowę. Córki przychodziły na świat jedna za drugą, jakby za karę, że ojciec tak bardzo pragnął mieć syna.
At the turn of the last century and this – and the last millennium and this (according to the non-Jewish calendar, of course) – I wrote the content and gathered the illustrations for a book that I wanted to call Jewish Kraków. History – legends – people – places. Circumstances at the time prevented me from having that book published, but the text of this book is largely based on the materials I prepared for it.
The void left by the Jews who were murdered in Poland during World War II or emigrated shortly afterwards is particularly palpable in the Kraków district of Kazimierz. The former Jewish quarter is always teeming with people, but essentially it is empty; its former residents are gone, not even their descendants are still here. And with them, the narrative that gave their lives meaning also evaporated.
Most tourists interested in Poland’s Jewish past visit three places: Oświęcim, Warsaw and Kraków. Oświęcim is the Auschwitz-Birkenau camp, aside from Jerusalem the place that has branded the Jewish consciousness more than any other. Warsaw is the ghetto, seen from the angle of the uprising (which in this perspective is the founding myth of the Israeli army and the State of Israel itself).
And Kraków? For centuries Jewish Kraków was one of the most important cities in the Jewish world. Home to some of Judaism’s most brilliant erudite minds, it was here, too, that the Ashkenazi identity – the identity of the Jews of Central and Eastern Europe – was formed. And yet Jewish Kraków sadly has no identity in most people’s consciousness. It is composed of empty houses, streets and squares with no narrative. There is a widespread conviction that the single greatest achievement of Kraków’s Jews in their more than 800-year history was graciously allowing themselves to be rescued by Oskar Schindler. And for this very reason, all that many people in the world know about Kraków is that it is a town, somewhere near Auschwitz and a salt mine, where the Good German Oskar Schindler saved some Jews (and where there are lots of bars and pubs for a good time).
Każde pokolenie w przestrzeni cywilizacyjnej tego świata miało swoje ulubione trucizny. Dzięki nim człowiek leczył rozmaite choroby, pokonywał słabości, wznosił swoją świadomość ponad trudy życia, pozwalał się łudzić ich dobrem, w końcu pokazywał swoją nikczemną naturę, zabijając za ich pomocą drugiego człowieka. Trucizna od zawsze intrygowała, spędzała sen z powiek koronowanych głów i zwykłych zjadaczy chleba. Czasy się zmieniły, zachwyt na toksycznymi nowinkami oraz strach przed ich działaniem jednakże pozostał.
Zamierzeniem światłych ludzi kilka stuleci wstecz było położenie kresu zatruciom zbrodniczym, i to się udało. Ale nie udało się zlikwidować zatruć w ogóle, wprost przeciwnie, zatrucia w jeszcze większej liczbie istnieją w toksykologicznej rzeczywistości naszych czasów. Trucizny zmieniły swoją szatę, stały się mniej anonimowe, ale za to bardziej aroganckie i nieustraszone.
Symbol roku to (hei/szin/alef ), co oznacza że Rosz Haszana przypada w czwartek (piąty dzień tygodnia), miesiąc cheszwan i kislew mają po 30 dni (szlemim – pełne), a pierwszy dzień Pesach przypada w niedzielę (pierwszy dzień tygodnia). Rok ma 355 dni i 51 Szabatów. Jest to dziewiąty rok w dziewiętnastoletnim cyklu księżycowym i siedemnasty rok w dwudziestoośmioletnim cyklu słonecznym. W kalendarzu podano czas rozpoczęcia i zakończenia Szabatów, świąt i postów dla czterech miast – Warszawy, Krakowa, Łodzi oraz Wrocławia, a także dla Syrakuz, według programu Kaluach. Czas zapalania świec przed Szabatem i świętami – 18 minut przed zachodem słońca. W święta podano czas rozpoczęcia pierwszego dnia świątecznego, zakończenia pierwszego dnia świątecznego (co oznacza jednocześnie nastanie drugiego dnia) oraz czas zakończenia drugiego dnia świątecznego. Uwzględniono zmianę czasu na letni (czas przestawiany jest w ostatnią niedzielę października oraz w ostatnią niedzielę marca). W erew Pesach podano czas do kiedy dozwolone jest spożywanie chamecu oraz czas do kiedy wolno chamec posiadać.
Kreatywność? Być może powrót do Chaosu, do greckiej bogini tworzącej świat do doświadczania wulkanu w umyśle jak powiedział Nietzsche: Trzeba jeszcze mieć w sobie chaos, aby urodzić tańczącą gwiazdę KreAKTywność aKtywna (AKTorKA)
"W słownikach terminów literackich możemy przeczytać, że makabreska to utwór literacki, w którym dominują elementy grozy, groteski i czarnego humoru. Warto też dodać, że należy ona do nurtu purnonsensu, a więc – jak to piszą producenci filmów – wszelkie ¬zawarte w nich podobieństwo do osób żyjących jest całkowicie przypadkowe. Zwłaszcza że w tym przypadku są to osoby nieżyjące.
Edward Gorey, którego obaj wielbimy, amerykański ilustrator i poeta, mistrz makabresek, uważał, że makabryczność jest wpisana w prawdziwy purnonsens, a ściślej, że tylko podszyty makabrą purnonsens jest wart uprawiania. Schubert twierdził, że nie ma wesołej muzyki; Gorey był zdania, że wesoły purnonsens nie istnieje. Ma on bowiem charakter egzystencjalny, a egzystencja wesoła przecież nie jest.
Jacek – gadatliwy malec –
wpadł pewnego dnia pod walec,
który rozgniótł go na placek.
Tak się przez to zmienił Jacek,
że i nawet domownicy
nie poznali go w kostnicy,
bowiem chłopiec ten pyskaty
nigdy nie był tak plaskaty.
Proszono po wielekroć Gosię,
by nie dłubała palcem w nosie.
Ta nie przejęła się prośbami;
dłubała dniami i nocami
zapominając o higienie,
i prosząc się o zakażenie,
które w przeciągu kilku dób
wpędziło krnąbrną Gosię w grób.
Michał Rusinek – literaturoznawca, tłumacz, pisarz, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Były sekretarz Wisławy Szymborskiej. Specjalizuje się w teorii literatury. Jest adiunktem w Katedrze Teorii Komunikacji na Wydziale Polonistyki UJ. Od kwietnia 2012 r. jest prezesem Fundacji Wisławy Szymborskiej . W 2019 r. został powołany do składu Rady Języka Polskiego . Od 2020 r. współpracuje z Radiem Nowy Świat, „Gazetą Wyborczą’’, „Przekrojem’’ i „Twoim Stylem’’. Autor wielu publikacji z dziedziny teorii literatury, limeryków, wierszy i wierszyków także dla dzieci.
Sebastian Kudas – rysownik, ilustrator, scenograf Piwnicy pod Baranami. Zrealizował kilkadziesiąt scenografii do programów „Piwnicy”, również za granicą: w Sztokholmie, Oslo, Wiedniu, Chicago, Toronto czy Nowym Jorku, recitali artystów piwnicznych oraz filmu dokumentalnego o Wisławie Szymborskiej. Jako ilustrator współpracował z Jackiem Kaczmarskim, Ewą Lipską, Janem Nowickim, Janem Kanty Pawluśkiewiczem, Januszem Radkiem, Michałem Rusinkiem. Jest autorem ilustracji do tomików poezji miedzy innymi Wisławy Szymborskiej, Bronisława Maja czy Michała Rusinka. Współpracował z „Przekrojem’’, „Zwierciadłem’’, „Gazetą Wyborczą’’. Jest kuratorem wystawy „Szuflada Szymborskiej’’ w Muzeum Narodowym w Krakowie oraz „Szymborska – wyklejanki’’. Swoje rysunki prezentował na licznych wystawach polskich i światowych. W Austerii ukazał się tomik poezji Ewy Lipskiej Kocia trzynastka czyli sKotland Yard z rysunkami Sebastiana Kudasa.
"
Muzyka w świecie chińskim, zdominowanym, jak wiemy, przez światopogląd taoizmu przenikniętego jak to również wiemy duchem panteizmu, a nawet animizmu, funkcjonuje odmiennie i zajmuje stanowisko odmienne niż w cywilizacji Zachodu (choć ceniona jest tam równie wysoko). Jej funkcje estetyczne są drugoplanowe, przede wszystkim bowiem jest ona potężnym narzędziem oddziaływania magicznego, rozciągającego się na sferę zarówno psychologii jednostkowej, jak i stosunków społecznych i wreszcie kosmicznego porządku. Jest tak, ponieważ między tymi sferami zachodzą istotowa tożsamość i funkcjonalna ekwiwalencja. Dlatego muzyka nie pełni tu roli pośredniczącej nie musi tego czynić, skoro sfery naturalna, ludzka i boska są dla Chińczyka zbieżne, nie zaś, jak dla człowieka Zachodu, rozdzielone czy nawet rozbieżne.
Postfeminizm ma wiele znaczeń, częściowo ze sobą sprzecznych. Tu oznacza myślenie kobiet korzystających ze wszystkich osiągnięć feminizmu, zadowolonych ze społecznej pozycji kobiety, niezainteresowanych walką i bawiących się odwetem. Nie zależy im na równości z mężczyznami, bo uważają ich za istoty niższe. Maria Anna Potocka
„Książka Marka Tuszewickiego jest bez wątpienia nowatorska. Zebrany w niej materiał porównawczy jest wyczerpujący i znakomicie oddaje medycynę ludową Żydów aszkenazyjskich. Nakreślone przez niego wierzenia i praktyki zdrowotne oddają ich bogactwo z licznymi powiązaniami kulturowymi i znaczeniami. Są wręcz wzorcowym katalogiem środków i metod leczniczych właściwych kulturze Żydów w środkowej Europie”.
Dr hab. Leszek Hońdo
„Marek Tuszewicki zrekonstruował przekonania i działania odnoszące się do koncepcji zdrowia, choroby, śmierci, reguł klasyfikacji symptomów schorzeń, ich nazywanie, tabu słów. Opisał przekonania o anatomii, fizjologii i patologii, znaczenie dla lecznictwa związków duszy i ciała, traktowanie choroby jako «okazji» do oczyszczenia duszy z grzechu, spopularyzowane w tradycjach żydowskich stare teorie mikro- i makrokosmosu, traktowanie człowieka jako przekroju bytów. Z tym przedstawił związki konceptualizacji chorób z zasadami ich zwalczania, regułami wyboru środków roślinnych i zwierzęcych jako leków. Napisał o patologii humoralnej, astrologii, życiu regulowanym systemami zakazów i nakazów religii, tradycji i obyczajów, których nierespektowanie skutkowało grzechem, chorobą, nieszczęściem, o personifikacji chorób, o związkach lecznictwa z demonologią, czarownictwem, o magicznych sposobach zwalczania nieszczęść”.
Prof. dr hab. Zbigniew Libera
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?