Ekskluzywne wydanie stu tryskających humorem warszawskich scenek mistrzowsko uchwyconych przez Stefana Wiecheckiego, na nowo zilustrowanych przez jednego z najlepszych polskich rysowników satyrycznych Szczepana Sadurskiego to książka, która powinna trafić na półkę każdego warszawiaka. Te teksty bawiły naszych dziadków, potem rodziców, a teraz wywołują uśmiech na naszych twarzach. W połączeniu z satyrycznymi rysunkami zyskują nową jakość. Spróbuj się nie zaśmiać, czytając Warszawa da się lubić!Stefan Wiechecki ps. Wiech - prozaik, satyryk, publicysta i dziennikarz. Autor uznawany jest za uosobienie warszawskości z uwagi na swoją twórczość pisaną stylem gwarowym. Nazywany Homerem warszawskiej ulicy.Szczepan Sadurski satyryk, rysownik satyryczny, karykaturzysta. Opublikował ponad 6 tysięcy rysunków i ilustracji w ponad 200 tytułach prasy polskiej i zagranicznej. Jest zdobywcą m.in. Złotej Szpilki `86 (nagroda tygodnika satyrycznego Szpilki w konkursie na najlepszy rysunek roku). Satyryczne rysunki Sadurskiego o tematyce politycznej powstałe w stanie wojennym są częścią ekspozycji stałej Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Wystawiał swoje prace m.in. w: Nowym Jorku, Melbourne, Kapsztadzie, Moskwie, Wilnie, Barcelonie, Atenach, Newcastle czy Warszawie.
WIECH jednakowo zachwyca już czwarte pokolenie Polaków. Przedtem dziadków i rodziców. Teraz znów dzieci i wnuków. Pokładamy się ze śmiechu i zarazem ciarki nas przechodzą. Przedwojenne opowiadania. Przedwojenna jakość. Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego ksiązkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia. Pierwszy z tomów naszej pełnej kolekcji opowiadań przedwojennych Wiecha czyli Bitwa w tramwaju jest jak wszystkie tytuły w tej edycji zapożyczonym od jednego z utworów, zawiera w zasadzie komplet opowiadań z trzech pierwszych książek, jakie Stefan Wiechecki ogłosił przed wojną, mianowicie: Znakiem tego (1936), Wysoka eksmisjo! (1937) i W ząbek czesany (1937). Zachowano kolejność powyższych wydań i tekstów, jakie są w nich zawarte. Obecne II wydanie książki tym różni się od pierwszego, że część opowiadań występuje tu w nieco ulepszonej wersji, opartej na publikacjach z gazet, jeżeli mają one wyraźne zalety w stosunku do tych, które znalazły się w wydaniach książkowych. Może to być szczęśliwiej dobrany tytuł albo nazwiska postaci, niektóre szczegóły stylistyczne albo realia, czasami zaś tekst bardziej kompletny.
Wiech nie podlizywał się głupcom ani mieszczuchom. Jak przed wojną, tak i po wojnie. Nie znał konformizmu ani grzeczności w stosunku do władz.
Wszystkim pokazywał ostry pazur.
Dobroduszny i zjadliwy humor Wiecha pasuje też i do naszej rzeczywistości.
Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego książkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur - wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia.
Wiech uznany za najbardziej warszawskiego z warszawskich pisarzy. Znawca, a może wręcz współtwórca warszawskiej gwary, choć on sam twierdził, że jedynie wiernie ją odtwarza, ograniczając się jedynie do oszlifowania jej, a czasami nadania jej formy nieco elegantszej, bo w jego książkach nie znajdziemy żadnego grubiaństwa (z ulubionym warszawskim kurwa jego mać na czele), a mimo to oddaje w sposób niezwykły koloryt językowy warszawskiej ulicy. A przy tym te jego opowiadania mają przecież także niezwykle ostry, krytyczny pazur - wszak Wiech wytyka nam bezwzględnie nasze wady z pijaństwem i awanturnictwem na czele. O autorze niniejszego tomu pisał Michał Choromański: Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną. O Wiechu można nawet powiedzieć, że jest wielkim filozofem. A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska dodawała: Wiech to gentleman, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej. A Antoni Słonimski podsumowując twórczość Wiecha pisał: Wolę książkę, która ma niepoważne zamierzenia i poważne osiągnięcia, od dzieł, które mają poważne zamierzenia i niepoważne osiągnięcia.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?