Wojciech Jastrzębiec Kuczkowski w swojej najnowszej książce „Niezidentyfikowane obiekty świetlne” zabiera nas w podróż przez zapomniane zakamarki wspomnień, gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością w atmosferze nostalgii i refleksji. Z perspektywy zwykłych ludzi, Kuczkowski maluje obraz codziennego życia w Warszawie lat osiemdziesiątych, pełen drobnych radości i wielkich smutków, a także surowych realiów tamtego okresu.
Książka ta jest mozaiką wspomnień, które składają się na większą całość – portret społeczeństwa w czasie przemian. Autor z wyjątkową wrażliwością i precyzją opisuje losy swoich bohaterów, przeplatając je z osobistymi refleksjami i przemyśleniami, co nadaje narracji głębi i autentyczności.
W „Niezidentyfikowanych obiektach świetlnych” znajdziemy nie tylko echa minionych dni, ale także uniwersalne prawdy o życiu, miłości, stracie i odrodzeniu. To lektura, która skłania do zastanowienia się nad własnym miejscem w świecie i historią, którą każdy z nas pisze każdego dnia, a także literackie przeżycie, które na długo pozostanie w pamięci.
Sukces. Czym tak naprawdę jest? Sławą, popularnością, swego rodzaju zwycięstwem? Co się za nim kryje i czemu ludzie tak usilnie do niego dążą, tak bardzo go pragną? Cóż… A może bardziej właściwe byłoby pytanie: co się za nim kryje? Z czym się trzeba zmierzyć, by osiągnąć upragniony cel, zarówno na płaszczyźnie zawodowej, jak i prywatnej, osobistej? Co rozgrywa się w kuluarach i jednocześnie duszy jednostki, zwłaszcza artysty – śpiewaka, dla którego to scena stanowi najważniejsze miejsce uzewnętrzniania emocji i wrażliwości. Swojego ja. Czy jest możliwe twórcze działanie, gdy życie wciąż nie spełnia oczekiwań i ciągle rzuca pod nogi kłody, i rzeczywiste, i wyimaginowane – ale odczuwane równie dotkliwie, doświadczające tak samo boleśnie? Czy można osiągnąć upragniony spokój i pogodzić się z samym sobą, gdy na usta wszystkich ciśnie się jedynie wrogie hasło: „Jebać śpiewaka”?
I czy wówczas jest to już sukces?
Poznaj Szoguna, Akitę Inu o wielkim sercu i niezwykłych przygodach. Od zimowych spacerów po zaśnieżonej łące, przez spotkania z sąsiadami i kotami, po zabawne perypetie w domu – Szogun nigdy się nie nudzi! Jego życie pełne jest radości, miłości i oddania, które rozgrzewają serca jego rodziny.
W tej książce Dorota Teuerle-Biel snuje ciepłe i urocze historie, które pokazują, że każdy dzień może być pełen magii, jeśli tylko spojrzymy na świat oczami wiernego czworonoga.
Dołącz do Szoguna w jego codziennych przygodach i przekonaj się, jak wiele można nauczyć się od psa, który całym sobą kocha życie!
„W kolorach dyskursywnej Mandali” to zbiór przepełniony złożonymi metaforami i subtelnymi odniesieniami, który wymaga od czytelnika nie tylko zaangażowania, ale też i wrażliwości na wieloznaczność. Siedemnaście kolorów tytułowej mandali tworzy bogatą i złożoną kompozycję, w której każda barwa ma swoje unikalne miejsce i znaczenie.
Każda barwa zabiera czytelnika w podróż pełną estetycznych uniesień, przeplataną filozoficznymi refleksjami na temat natury, piękna i ludzkiego pragnienia, a sama Mandala, jako symbol, staje się metaforą harmonii i jedności doświadczeń, których doznajemy jako zbiorowość.
„W kolorach dyskursywnej Mandali” to utwór, który zmusza do zatrzymania się i zastanowienia nad złożonością świata oraz miejscem człowieka w tej bogatej, zmysłowej przestrzeni. Jest to utwór, który za każdym razem odkrywa przed Czytelnikiem nowe warstwy i znaczenia, pozostawiając trwały ślad w jego wyobraźni.
W „Marcowym strychu” znani czytelnikom „Październikowej pralni” dziecięcy bohaterowie dojrzewają do dorosłości. Następna po bierutowskiej dekada, gomułkowska, kojarzona jest z wydarzeniami Marca 1968 r., które zastają ich akurat na strychu. Tak samo, jak ich ojców Październik 1956 r. zastał w pralni tego samego podwórka.
Młodzi mieszkańcy zielonogórskiego podwórka są świadkami i uczestnikami ulicznych walk o Dom Katolicki w 1960 r. i biorą udział w działaniach harcerzy ze szczepu Makusynów, tych prowadzonych przez fenomenalnego pedagoga, druha Zbigniewa Czarnucha, który znajdował i rozwijał u dzieci i młodzieży wszystko to, co najlepsze.
Znani z „Październikowej pralni” Grażynka i Mariusz mimo kategorycznego zakazu skonfliktowanych mam ciągle ze sobą dyskutują, spierają się i naradzają. Na ostatnich stronach powieści mają co do swoich relacji plany wiążące na całe życie.
Halina Grochowska jest autorką trylogii: „Pokłon” (2013 r.), „Poklask” (2015 r.) i nagrodzonej w 2019 r. Lubuskim Wawrzynem Literackim powieści „Poprawiny” (2018 r.).
Fragment „Październikowej pralni” zatytułowany „Imieniny” okazał się najlepszy w dziedzinie prozy szóstego Konkursu Literackiego o tematyce zielonogórskiej w 2020 r. Inny fragment tej książki został wybrany do zamieszczenia w wydanym z okazji osiemsetlecia powstania Zielonej Góry almanachu pt. „Zielona Góra w poezji i w prozie”. „Marcowy strych”jest dalszą częścią „Październikowej pralni”.
„Kraina białej magii“ to niezwykła opowieść, której bohaterowie zabierają czytelników do świata, gdzie niemożliwe staje się możliwe. Mieszkańcy pierniczkowego domku – wróżka Ila, staruszkowie, dzieciaki oraz Orzeł, będący pilotem statku kosmicznego – przeżywają w tym magicznym miejscu przygody, o których niewątpliwie nawet nam się nie śniło. Pewnego dnia wyruszają w wyjątkową podróż, której zapewne nie zapomną do końca życia…
Książka ta jest doskonałym wyborem dla młodego czytelnika. Ciekawa, nietuzinkowa historia napisana lekkim, barwnym językiem rozwija wyobraźnię i zadowoli nawet najbardziej wymagających miłośników fantastycznych opowieści. Wątek kosmosu oraz przedstawienie wizji przyszłości, w której między innymi można się swobodnie teleportować i podróżować w czasie, a ludzie żyją w przyjaźni i zgodzie z kosmitami, zdecydowanie zachęcają do sięgnięcia po tę lekturę, by wraz z jej bohaterami przeżywać niezwykłe przygody.
Ludzka psychika to niezgłębiony ocean myśli, emocji, doświadczeń i pragnień… Czasem wydaje się odporna na przykre niespodzianki losu, innym razem jest bardzo podatna na czynniki zewnętrzne: stres, ból, traumy. Słaba i nieodporna. Pojawia się zatem pytanie, ile jest w stanie znieść człowiek w myśl powiedzenia: co cię nie zabije, to cię wzmocni – czerpiąc z negatywnych chwil siłę, kiedy przychodzi załamanie, a wraz z nim rezygnacja. Co, jeśli nagle dzieją się rzeczy, z pozoru nawet błahe, które niespodziewanie stają się impulsem do uzewnętrznienia głęboko skrywanych uczuć, i co robić, kiedy nie można tego po prostu już znieść?
Janusz Eksner pokazuje, że załamanie może przyjść w najmniej spodziewanym momencie i może dotyczyć każdego. Szczęście nie jest bowiem dane raz na zawsze, a ludzkie działania zawsze mają określone konsekwencje, choć czasem nieoczywiste, niewidoczne na pierwszy rzut oka. Za każdym razem silnie oddziałują jednak nie tylko na jednostkę, ale również na jej życie oraz otoczenie. I pozostawiają trwały ślad na psychice.
Janusz Eksner (1941), absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, w przeszłości – obok pracy w wymiarze sprawiedliwości jako prokurator, adwokat, radca prawny (w latach 1990–1991 zastępca prokuratora generalnego z nominacji premiera Tadeusza Mazowieckiego) – zajmował się publicystyką społeczno-prawną i dziennikarstwem. Miłośnik gór, zdobywca Korony Gór Polski, wielbiciel Chopina. W 2012 roku zadebiutował na łamach „Pamiętnika Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego” jako poeta. Do tej pory wydał osiem tomików poetyckich (m.in. Jeszcze nie odchodź. Wiersze niechciane, Warszawa 2014, Wciąż jestem, Lubliniec 2016, Dlaczego milczysz, Lubliniec 2017, Gdzie są te wyspy szczęśliwe, Rzeszów 2019, Nie bójcie się starych ludzi, Warszawa 2019, Zaśpiewki poranne, Warszawa 2021); opublikował też dwie pozycje prozą, w tym rodzaj autobiografii Wyznania snoba. Fragmenty wspomnień, Lubliniec 2015.
„Powtórne przyjście. Polska duchowa“ to niezwykła publikacja, poruszająca temat doczesności oraz życia wiecznego w ujęciu korelacji mikrokosmosu z makrokosmosem, przy szczególnym uwzględnieniu zagadnienia narodowego, w oparciu o wiedzę antropozoficzną oraz indywidualne doświadczenie autora.
Opracowanie odsłania przed nami duchowe tajemnice, nad którymi raczej nie zastanawiamy się na co dzień, balansując między życiem prywatnym i zawodowym, ale nad którymi z pewnością warto się pochylić. W swoich rozważaniach za pomocą logicznych argumentów pokazuje, że człowieka nie można zabić i ma on wpisaną w życie ciągłość świadomości – zmienia tylko stany przejawienia. Książka ta poszerza nasze horyzonty myślowe i pozwala spojrzeć na śmierć oraz życie wieczne z zupełnie innej perspektywy.
Relacja z ostatnich dni życia człowieka, który postanowił zakończyć swoją egzystencję poprzez głodówkę.
Kiedy świat zawodzi, a najbliżsi odwracają wzrok, pozostaje tylko jedna droga. Droga, która prowadzi w ciemność, lecz jest to wybór świadomy i nieodwracalny. Bohater – mąż, ojciec, dziadek, zostaje pozostawiony sam sobie po bezdusznej walce o majątek i godność. W obliczu niesprawiedliwości i upokorzenia wybiera głodówkę jako swój ostatni protest. Zamknięty w aucie, na własnym podwórku, relacjonuje każdy dzień, każdą godzinę swojego powolnego odchodzenia. To zapis jego ostatnich myśli, najgłębszych refleksji i bolesnych wspomnień. To list pożegnalny skierowany do tych, którzy nie potrafili dostrzec człowieka za zasłoną krzywd i oskarżeń.
Czy odwaga, by spojrzeć w oczy śmierci, jest ostatecznym aktem desperacji, czy wyrazem najgłębszej wolności? Przekonaj się, czytając tę wstrząsającą opowieść.
To miały być dla Emmy – studentki muzyki doświadczonej przez los – niezapomniane, pierwsze od dawna wakacje z przyjaciółką i nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Udany pobyt w Stambule w jednej chwili zamienił się dla niej w prawdziwy koszmar. Jak może czuć się młoda kobieta oskarżona o posiadanie narkotyków, w dodatku w obcym kraju, nieznająca języka tubylców? Czy wyjście obronną ręką z tej tragicznej sytuacji jest w ogóle możliwe? Szok, ogromny lęk, poczucie zagubienia i niepewności jutra – wszystkich tych uczuć doświadczyła główna bohaterka książki „Haiku i inne żywioły” autorstwa Weroniki Skotnickiej (Waśkiewicz), a inspiracją do jej napisania okazał się sen.
Autorka w inteligentny sposób splata świat przedstawiony ze wspomnieniami i snami Emmy, przez co lektura przypomina układanie puzzli. Każda kolejna strona sprawia, że cały obraz zaczyna się dopełniać o przyprawiające o szybsze bicie serca tajemnice z przeszłości kobiety, które powoli wychodzą na światło dzienne. Kto z rodziny Emmy pragnie jej nieszczęścia? I co ma z tym wszystkim wspólnego zaginięcie przed laty jej młodszej siostry?
„Haiku i inne żywioły” to wciągająca, nieoczywista lektura łącząca elementy kryminału i romansu. Poza głównym przesłaniem, które mówi, że nigdy nie można się poddawać i zawsze trzeba walczyć o swoje, dowodzi też, że prawdziwa miłość przychodzi niespodziewanie i można jej doświadczyć w najbardziej mrocznym momencie swojego życia.
Weronika Skotnicka (Waśkiewicz). Marzycielka zakochana w życiu i sztuce. Na co dzień pracuje i opiekuje się dziećmi, a swojej rodzinie i przyjaciołom poświęca najwięcej czasu, ponieważ bardzo ich kocha. Tym, co w wolnych chwilach mocno zaprząta jej głowę, są dobre książki.
W sercu malowniczych Beskidów, gdzie historia splata się z mistyką, rozgrywa się wyjątkowa opowieść. "Pod Jaworem" to fascynująca podróż przez czas i przestrzeń, gdzie przeszłość i teraźniejszość łączą się w niezwykły sposób.
Rafał Struga z niezwykłą wrażliwością przedstawia losy mieszkańców górskich wiosek, ich codzienne zmagania, duchowe poszukiwania i głębokie więzi z naturą. Na tle wielkich wydarzeń historycznych, od wojen po zmiany polityczne, autor odkrywa przed czytelnikiem piękno i dramatyzm ludzkiego życia.
"Pod Jaworem" to nie tylko kronika wydarzeń, ale także głęboka refleksja nad losem człowieka, jego marzeniami i tęsknotami. Struga zabiera nas w podróż, której nie zapomnimy – pełną tajemnic, duchowych objawień i skomplikowanych emocji.
Czytając tę książkę, zanurzycie się w atmosferze beskidzkich legend i odkryjecie historie, które na długo pozostaną w waszej pamięci. "Pod Jaworem" to lektura obowiązkowa dla każdego, kto pragnie zrozumieć ducha gór i ludzi, którzy w nich żyją.
Jan Nowak-Jeziorański mówił o Bieszczadach, że jest to miejsce, w którym odpoczywa dusza. Nic dziwnego więc, że to właśnie te polskie góry stały się scenerią dla powieści o poszukiwaniu wolności i szczęścia. Główna bohaterka „Bieszczadzkiej liberty” to kobieta doświadczona i spełniona, ale nadal głodna życia. Kiedy to stawia przed nią ciekawe osoby i kusi przygodą – wybiera nieoczywiste ścieżki. Zdobywa kolejne szczyty, rozwijając siebie w zgodzie z naturą i swoimi pragnieniami. Rudowłosa Małgorzata jest w tej postawie idolką dla mniej śmiałej Bożeny. Mimo różnicy charakteru i pomimo różnych wyborów życiowych, które nie zawsze wzajemnie aprobują, przyjaciółki wspierają się, a Bieszczady stają się wymarzonym domem dla ich pięknych dusz.
Bogowie, Dusze i bezwzględni tropiciele nadludzkich sił splatają losy z pozoru niepowiązanych ze sobą ludzi. Klaus, skołowany chłopak, który w wyniku niewyjaśnionych wydarzeń stracił pamięć, Rose i Charlotte, bliźniaczki porwane z domu z powodu ich tajemniczych mocy, muszą połączyć siły, by uciec od brutalnej rzeczywistości, w jakiej się znaleźli, i wywalczyć prawo do spokojnego życia. Grupa szybko dochodzi do wniosku, że walkę z ich prześladowcami można wygrać tylko w jeden sposób – sprzymierzając się z drzemiącymi w nich Duszami.
„Mamo, mamy dla ciebie niespodziankę” to poruszająca powieść z czasów II wojny światowej i trudnych lat powojennych. Splatają się w niej losy dwóch rodzin – polskiej i niemieckiej – dotkniętych tragedią tamtych bolesnych dni. Autor zabiera nas w świat, w którym śmierć niemal każdego dnia zaglądała ludziom w oczy, a ich życie często nie miało większego znaczenia. Pokazuje jednak, że nawet wtedy można było zachować człowieczeństwo, szczerze kochać, kierować się moralnością i być wolnym od zgubnych ideologii. Sięga do głębi ludzkiej duszy, aby odsłonić to, co w nas najpiękniejsze.
Dariusz Grabowski – ur. w 1945 r., absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie, po wielu latach pracy w instytucjach państwowych i prywatnych, przebywa na emeryturze. Lubił podróże, szczególnie morskie, pod żaglami, ale osiadł „na mieliźnie” i z ogromną ochotą zajmuje się pisaniem. Ponieważ wyobraźnię ma sporą, realizacja nowej pasji przychodzi mu bez wielkiego wysiłku. Kiedy miał mu się urodzić wnuk, napisał dla niego siedemnaście bajek-usypianek. Autor następujących publikacji: „Jad czarnej wdowy”, „Zapach bzu”, „Kąt odbicia &Spirala zła”, „Vis-a-vis twojego okna”.
Anna jest dojrzałą kobietą, z zawodu nauczycielką, której życie wypełnione jest rutyną. Po zakończeniu roku szkolnego decyduje się na urlop zdrowotny. Perspektywa rocznego odpoczynku nie jest dla niej zbyt optymistyczna – kobieta obawia się jeszcze większej nudy i monotonii.
Pewnego dnia Anka otrzymuje list od starego znajomego, pana Stanisława. Po jego przeczytaniu postanawia zostawić wszystko i pojechać na kilka dni do Rajczyna, gdzie pan Staszek prowadzi cukiernię. Kobieta początkowo czuje się obco w miasteczku, lecz szybko poznaje wiele życzliwych osób. Pewnego wieczoru podczas porządków znajduje starą fotografię. Pamiątka zaprowadzi ją do odkrycia rodzinnej tajemnicy, która całkowicie zachwieje jej światem i zaburzy dotychczasowy spokój. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy w Rajczynie dochodzi do tajemniczych włamań…
Historia Anny pokazuje, że życie bywa przewrotne. Czy Anka sprosta próbom, na jakie wystawi ją przekorny los? Czy wśród tajemnic, intryg i kłamstw, z którymi przyjdzie jej się zmierzyć, ma szansę odnaleźć szczęście i… prawdziwą miłość?
„Komórka Zoe” przenosi nas w świat najmłodszych. Razem z tytułową bohaterką udajemy się do jej szkoły, do rodzinnego domu, a nawet na plac zabaw. Poznajemy jej znajomych, jej codzienne radości i troski, które w odczuciu kilkuletniego dziecka urastają do wielkich problemów. Jak mówi sama autorka: „Odkąd pamiętam, zawsze pisałam różne teksty. Pomagały mi zmierzyć się z trudną rzeczywistością. Pomysł na akurat tę książkę zrodził się we mnie przypadkiem, gdy widziałam dzieci na placu zabaw z telefonami w ręku. Wtedy zrozumiałam, że coś jest nie tak. Pomyślałam, że mam ważną informację dla dorosłych – muszę im przekazać, że warto czasami się zatrzymać i przeznaczyć swój cenny czas na bycie z dzieckiem. Za kilka lat tylko ono będzie pamiętało, że ciągle zostawaliśmy dłużej w pracy. Zwolnijmy! Twórzmy wspomnienia, bo jedynie one nam zostaną”.
Anna Trojanowska – na co dzień pracuje jako projektant wnętrz. Uwielbia sztukę współczesną pod każdym względem. Swoją pasją zaraża córkę. Kocha podróże, zwłaszcza te z rodziną. Dzięki życiowej ciekawości odkrywa świat i siebie samą na nowo każdego dnia.
„Krople czasu” to z pozoru biograficzna, odwołująca się do faktów opowieść o mojej rodzinie. Głównymi bohaterami są rodzice, ale na drugim planie ważną rolę odgrywają krewni bliżsi i dalsi oraz – traktowani jak rodzina – inni współmieszkańcy niewielkiej wioski malowniczo usytuowanej na prawym brzegu Liwca.
Rzecz snuje się bez szczególnego przywiązania do chronologii, choć na otwarcie czytelnik otrzymuje legendę o pierwszych osadnikach przybyłych z Szaflar na Podhalu i założycielach imponująco rozrosłego genedrzewa, zaszczepionego pod koniec XVIII wieku na pograniczu Mazowsza i Podlasia.
W głębi, pod rekonstruowanymi dziejami życia Marianny i Marcela, ich przodków i potomków, rozwija się coś ważniejszego: osobista refleksja syna bohaterów nad przemijaniem i ucieczką od przemijania w świat pamiątek, dokumentów, zapisków itd. – artefaktów mówiących do nas językiem tajemniczym, pełnym zagadek i niedomówień. Narrator jednak unika patosu, a w jego miejsce stara się wprowadzać ironię, humor, grę słów, by zachować stosowny dystans do tej osobistej bądź co bądź historii.
O autorze:
Jest polonistą, nauczycielem, animatorem kultury, redaktorem. Wydał trzy tomiki poetyckie i reportaż. Nagradzany głównie w lokalnych konfrontacjach, ostatnio (w 2023) otrzymał nagrodę w międzynarodowym konkursie na opowiadanie (Instytut Kultury, „Uchodźcy…”). Mieszka i pracuje w Warszawie oraz w rodzinnych Borzychach, gdzie koncentruje się narracja właśnie wydanej przez WFW książki „Krople czasu”.
Nie ma w tej powieści fikcyjnych postaci, choć pojawia się rozjuszony dziadek z toporkiem w ręku, macocha taka, jakiej wymaga prawdziwa baśń, ludzkie losy poprowadzone krętymi drogami okrutnej historii XX wieku.
Obok nienawiści rodzi się – jak w każdej wielkiej i małej biografii – płomienna miłość. Bo bez namiętnych uczuć nie ma interesującego, „Niezwyczajnego życia”.
Wiele intrygujących scen i niedopowiedzeń przeplata się w tej urokliwej gawędzie rodzinnej. Trzeba być uważnym czytelnikiem, by te sploty rozsupłać.
To nie jest książka na plażę!
Niejednoznaczne jest podwójne autorstwo tej książki, rozpala ciekawość los głównej bohaterki Zofii. Gorączkowo szukamy śladów zdarzenia, które sprawiło, że pierwszą wersję powieści pożarły płomienie. Ale to już musi pozostać tajemnicą. A dla ukojenia otrzymujemy wiersz Rajmunda Szklarskiego.
Tak poczynać sobie z czytelnikiem może jedynie wytrawna pisarka – jak Dorota Majewska, która ma w swoim dorobku powieści obyczajowe, biograficzne i historyczne. Często podkreśla, że na jej twórczość miała wpływ długoletnia przyjaźń z Wojciechem Siemionem. Trudno z tą tezą polemizować, skoro w jego Petrykozach zrodziły się „Cztery pory (u-) roku”, „Nie nazywaj mnie Pamelą (2014), „ ‹‹Zośka›› moja wielka miłość. Wspomnienia Hali Glińskiej z Aleksandrą Prykowską (2017), „Cudzoziemki” (2019), „Zapamiętaj imię konia” (2020), „Łączniczka ‹‹Zośki››. Wspomnienia Danuty Rossman z A. Prykowską” (2021), „Niebezpieczne ścieżki” (2023).
„Wnikliwość” to opowiadanie o różnych ludziach, uwikłanych w pułapki świata materialnego i zmysłowego, targanych egoistycznymi pragnieniami, błądzących i zniewolonych ograniczeniami własnego umysłu. Bohaterowie, odczuwając niezrozumiałą tęsknotę za czymś lepszym, dokonują osobistego rozrachunku podczas symbolicznej podróży w głąb siebie – dzięki której odkrywają przewagę świata duchowego.
Losy bohaterów, których drogi przeplatają się w różnych wymiarach świata doczesnego i spirytualnego, niekiedy poza przestrzenią i czasem, stanowią punkt wyjścia do refleksji nad ludzkim losem, przeznaczeniem, naturą świata, do poszukiwania odpowiedzi na pytania: Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?
Autorka ukazuje różne wymiary rzeczywistości, dwa równoległe światy, ten, który widzimy i którego doświadczamy, i ten niewidzialny, niedostępny ludzkim zmysłom. To powieść niezwykła, trochę mroczna, gdzie świat realny przeplata się z tym irracjonalnym, a całość osnuta jest elementami onirycznymi i mistycznymi.
To opowieść o wędrówkach dusz, o podróży spirytualnej, o doświadczeniu duchowego przebudzenia, o odnajdywaniu siebie w świecie zdominowanym przez ziemskie pokusy, o braniu odpowiedzialności za własne czyny oraz o tym, że droga prowadząca do zrzucenia balastu świata materialnego, w który zostaliśmy wrzuceni, nie jest łatwa, ale konieczna do duchowego odrodzenia.
Hanna Chlebicz Ruesch – malarka pochodząca z Warszawy, jej obrazy wystawiane były w galeriach w Johannesburgu, Pretorii i Warszawie. Dużo podróżowała po świecie. „Wnikliwość” to debiut literacki autorki.
„Strażnik umysłu” to duchowa podróż do wnętrza siebie. Bohaterowie powieści w tajemniczy sposób przenoszą się w zaświaty, gdzie toczą wewnętrzną walkę, odkrywając zakamarki swojej duszy. Ich życie jest pasmem nieszczęśliwych zdarzeń, które w tajemniczy sposób łączy bohaterów. Jest to książka z przesłaniem, trzymająca w napięciu opowieść o ludziach, których podobne przykłady nieraz spotkaliśmy w swoim życiu.
Inspiracją do wyrwania się z tak zwanej mojej strefy komfortu – wyznaje autorka w komentarzu do „Strażnika umysłu” – stały się książki, dzięki którym mój umysł doznał olśnienia. Zmiana nie nastąpiła od razu. Niejeden raz powracałam do starego, utartego sposobu myślenia. Za każdym razem, kiedy się na tym przyłapałam, wiedziałam, że natychmiast muszę to zmienić. Bohaterowie mojej powieści również zmagają się z panoszącym się w ich umysłach negatywnym myśleniem, a co z tego wyniknie?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?