Słownik jest poświęcony prawosławnym zwyczajom i obrzędom liturgicznym, świątecznym, związanym z Wielkim Tygodniem i Paschą (Wielkanocą), a także obrzędom związanym z kultem ikony, popularnych świętych, zwyczajom bożonarodzeniowym i wielkanocnym, weselnym i pogrzebowym, miejscom pielgrzymkowym.
Ewangeliczne opisy życia Jezusa nieznacznie różnią się między sobą nieznacznie. Jednak pobieżne spojrzenie na teksty Ewangelii kanonicznych prowadzi niekiedy do wniosku, że te księgi biblijne w niektórych swych fragmentach; wzajemnie się wykluczają. Jeśli zaś rzeczywiście wykluczałyby się, Biblię należałoby uznać za wewnętrznie sprzeczną. Wówczas można byłoby wprawdzie przypisać Ewangeliom znaczenie symboliczne (podobnie jak poszczególnym przypowieściom), ale należałoby odrzucić ich wartość historyczną. Zresztą pojawiło się wiele osób odrzucających historyczność opisów biblijnych. I jakkolwiek potrzeba zaakceptować występowanie w Piśmie Świętym różnych rodzajów literackich, w tym również opisów symbolicznych, poezji, to jednak nie wolno nam zaprzeczyć ścisłej historyczności przekazu większości tekstów natchnionych.
Życie Jezusa przedstawione jest w czterech spisanych relacjach uznanych przez Kościół za kanoniczne. Teksty te; spisane przez dwóch Apostołów – Świętych Mateusza i Jana, oraz dwóch uczniów i współpracowników apostolskich – Świętych Marka i Łukasza; jako Ewangelie kanoniczne zajmują niejako centralną pozycję w całej Biblii. Stary Testament do nich zmierza, albowiem wszystkie jego proroctwa i zapowiedzi, oraz przepisy prawne przygotowują objawienie się Boga w Jezusie Chrystusie. Pozaewangeliczne teksty Nowego Testamentu wypływają natomiast z Jezusowego Misterium opisanego w Ewangeliach.
Zostawiłem spokojne, w miarę poukładane życie. Z codziennym obiadem, godzinami spędzanymi ze znajomymi w pubach Trójmiasta, wygodnym łóżkiem i innymi przyjemnymi rzeczami. Zdecydowałem się wyruszyć w podróż autostopem do Hiszpanii, na blisko miesięczną pielgrzymkę do Santiago de Compostela. Z 300 euro w portfelu mającymi wystarczyć mi na cały miesiąc pobytu za granicą. Z obawami, ale również chęcią przeżycia wielkiej przygody. Rozsądkiem mówiącym: "Czyś Ty doszczętnie zgłupiał?", lub nawet dosadniej, oraz pragnieniem dokonania czegoś wyjątkowego. Ze świadomością, że robię coś szalonego, niezwykłego i fascynującego, ruszyłem w stronę grobu św. Jakuba.
ze wstępu Autora
Jak od kuchni wygląda powołanie? Jak pojawia się i drąży serce myśl, że to właśnie do mnie Pan mówi: „Chodź za mną!”. Tak trudne pytanie postawił swym siostrom i braciom ze zgromadzeń założonych przez św. Arnolda Janssena werbista o. Mirosław Piątkowski. Wiele ich opowieści wysłuchała i spisała także dziennikarka Anna Kot. I tak na styku świata duchowego i realistycznego powstała jedyna tego typu trzyczęściowa książka „Znaleźliśmy Mesjasza” („Piotr”, „Nikodem”, „Magdalena”) — opowieści zwyczajnych dziewcząt i chłopców, naszych rówieśników, kumpli z dyskoteki. Opowieści o tym, jak w stechnicyzowanym XX i XXI w. przyszedł do nich Bóg. A co człowiek to inna, fascynująca w swej zwykłości, ale i wyjątkowości, historia. Zobacz i ty, jak On wszedł w ich życie.
Jak od kuchni wygląda powołanie? Jak pojawia się i drąży serce myśl, że to właśnie do mnie Pan mówi: „Chodź za mną!”. Tak trudne pytanie postawił swym siostrom i braciom ze zgromadzeń założonych przez św. Arnolda Janssena werbista o. Mirosław Piątkowski. Wiele ich opowieści wysłuchała i spisała także dziennikarka Anna Kot. I tak na styku świata duchowego i realistycznego powstała jedyna tego typu trzyczęściowa książka „Znaleźliśmy Mesjasza” („Piotr”, „Nikodem”, „Magdalena”) — opowieści zwyczajnych dziewcząt i chłopców, naszych rówieśników, kumpli z dyskoteki. Opowieści o tym, jak w stechnicyzowanym XX i XXI w. przyszedł do nich Bóg. A co człowiek to inna, fascynująca w swej zwykłości, ale i wyjątkowości, historia. Zobacz i ty, jak On wszedł w ich życie.
5 października 2013 mija 10. rocznica kanonizacji naszego Założyciela św. o. Arnolda Janssena i pierwszego misjonarza-werbisty – o. Józefa Freinademetza, której dokonał w Rzymie bł. Jan Paweł II. W wygłoszonej wówczas homilii Ojciec Święty podkreślił, że życie i działalność tych nowych Świętych ukazuje nam najważniejsze zadanie Kościoła we współczesnym świecie, którym jest „głoszenie Ewangelii Chrystusa każdemu człowiekowi i całej rodzinie ludzkiej”. Gorliwość o sprawy wiary motywowała św. Ojca Arnolda do założenia Zgromadzenia Słowa Bożego – nas-werbistów, jak również i zgromadzenie misyjne Sióstr Służebnic Ducha Świętego. W trosce o głoszenie Ewangelii sprawą podstawową dla każdego naśladowcy Chrystusa, a takim chciał być św. o. Arnold, jest więź z Bogiem – modlitwa. Dlatego oprócz zgromadzeń czynnych, założył on również zgromadzenie kontemplacyjne – Siostry Służebnice Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji. Nowenna, którą tu proponujemy, jest formą modlitwy, która z rozważania Słowa Bożego, które zawsze jest żywe i skuteczne, oraz poprzez czerpanie z przykładu życia tego Świętego, może być pomocą do zacieśnienia naszej więzi z Bogiem i rozpalenia gorliwości o sprawy wiary, bo św. o. Arnold, choć żył na przełomie ubiegłych stuleci – jest świętym na nasze czasy. O. Eryk Koppa SVD Prowincjał
Razem z naszym Założycielem, św. Ojcem Arnoldem Janssenem, 5 października 2003 r., bł. Jan Paweł II kanonizował, pochodzącego z Tyrolu, o. Józefa Freinademetza, pierwszego misjonarza–werbistę w Chinach, zwanego też Józefem z Szantungu. Pasja głoszenia Jezusa Chrystusa – to charakterystyczna cecha tego naszego Świętego Współbrata. W homilii wygłoszonej w czasie kanonizacji bł. Jan Paweł II powiedział o nim, że „Z prawdziwie góralskim uporem ten wielkoduszny «świadek miłości» oddał się całkowicie chińskim ludom w południowym Szantungu. Z miłości i z miłością dzielił ich los, (….) Święty ten, (to) doskonały wzór ewangelicznej inkulturacji, naśladował Jezusa, który zbawił ludzi, w pełni dzieląc ich życie”. Nowenna, którą otrzymują Państwo do swych rąk, jest propozycją modlitwy, w której poprzez rozważanie Słowa Bożego i zapoznawanie się z konkretnymi sytuacjami życiowym św. o. Józefa-Misjonarza, może służyć pomocą w otwieraniu się na działanie Ducha Świętego, który chce się w nas modlić. Św. Józef Freinademetz zostawił wszystko – po wyjeździe na misje nigdy nie odwiedził swych rodzinnych stron, stał się Chińczykiem dla Chińczyków. Niech pasja głoszenia Chrystusa udzieli się również i tym, którzy modlić się będą tą nowenną. O. Eryk Koppa SVD Prowincjał
Książka ks. dra Krzysztofa Siwka, jest wspaniale przygotowanym podręcznikiem do hebrajszczyzny biblijnej. Według naszego uznania przewyższa pod wieloma względami dotychczasowe publikacje z tego zakresu i może stanowić niezastąpioną pomoc dla pragnących dogłębnie poznać tekst Pisma Świętego Starego Testamentu w oryginale.
Poszczególne zagadnienia z zakresu gramatyki zaopatrzone są obszernymi wyjaśnieniami, zawierającymi liczne przykłady zaczerpnięte z tekstu biblijnego. Autor uwzględnił również potrzeby studentów szczególnie zainteresowanych kwestiami z dziedziny historii języka oraz kontekstu religijno-kulturowego, dodając w odpowiednich ramkach dodatkowe wyjaśnienia. W ramach każdej jednostki lekcyjnej, poza materiałem gramatycznym, znajdujemy fragmenty Księgi Sędziów w formie lectio continua, zaopatrzone w preparacje, umożliwiające studentowi obcowanie z tekstem biblijnym już po podstawowym zaznajomieniu się z regułami gramatycznymi. Ćwiczenia pod koniec każdej lekcji zostały starannie dostosowane do sukcesywnie rozwijanej znajomości gramatyki i słownictwa. Szczególnie pomocne są aneksy dołączone do podręcznika, zawierające indeksy tekstów biblijnych oraz zagadnień gramatycznych, jak również słowniczek hebrajsko-polski.
Ze względu na wysoką wartość naukową i dydaktyczną podręcznika uważam, że może on być niezastąpioną podstawą dla nauczania języka hebrajskiego biblijnego oraz cenną pomocą dla osób znających ten język, ze względu na usystematyzowaną prezentację zagadnień gramatycznych oraz konsekwentne zastosowanie polskiej terminologii w zakresie gramatyki hebrajskiej.
ks. prof. dr hab. Krzysztof Bardski
doktor nauk biblijnych
kierownik Katedry Filologii Biblijnej na Wydziale Teologicznym UKSW
Masoneria. Mały słownik przybliża terminologię związaną z masonerią, zaznajamia z jej historią, rozwiewa wiele wątpliwości co do celów tego ruchu i pozwala zdać sobie sprawę z natury zarzutów, jakie się mu stawia. Słownik zawiera kilka ważnych grup haseł. Pierwszą stanowią hasła poświęcone podstawowym symbolom masońskim, drugą - hasła omawiające ryty wolnomularskie, trzecią - hasła dotyczące życia (podstaw prawnych funkcjonowania loży, poszczególnych urzędników lożowych i samego wyglądu loży), czwartą - hasła traktujące o organizacjach paramasońskich. Całość dopełniają hasła biograficzne, przedstawiające głównie wolnomularskich myślicieli i reformatorów, oraz hasła wyjaśniające relacje między Kościołem a wolnomularstwem.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Autor zachęca do „pochylenia” się nad słowem Bożym. Komentuje perykopy ewangelijne i zaprasza do codziennych medytacji. Każdy komentarz poprzedza pełny tekst Ewangelii, przeznaczonej na określony dzień. Nie trzeba więc sięgać po Pismo Święte, aby duchowo zjednoczyć się z Kościołem w przeżywaniu tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa.
Pismo Święte można pokochać. Trzeba tylko o to się modlić. I dlatego przemyślenia Autora nie tylko pomagają lepiej zrozumieć Dobrą Nowinę, ale są też przeniknięte duchem rozmodlenia w myśl powiedzenia św. Izaaka Syryjczyka: „Dusza doznaje wsparcia przez czytanie, o ile oddaje się modlitwie”.
Bogato ilustrowany unikatowymi zdjęciami z Indii album autorstwa Agnieszki Smreczyńskiej-Gąbki przybliża czytelnikowi postać nominowanego w 2002 roku do nagrody Nobla misjonarza werbisty o. Mariana Żelazka.
Na opowieść o polskim misjonarzu składają się osobiste refleksje ojca Żelazka, historie zrekonstruowane na podstawie jego wspomnień, barwne reporterskie opisy miejsc, ludzi i sytuacji oraz świadectwa osób, które poznały go w Indiach. Książka opisuje m.in. trudną drogę o. Mariana do kapłaństwa, pobyt wraz z księżmi i klerykami z werbistowskiego seminarium w obozie koncentracyjnym w Dachau i codzienną pracę w Indiach, gdzie przez 56 lat służył najuboższym i zmarginalizowanym społecznie.
Do albumu dołączona jest płyta DVD z filmem poświęconym o. Marianowi w reżyserii A.T. Pietraszek „Ambasador trędowatych”. Album uświetnia 5 rocznicę śmierci o. Mariana i 75 założenia Polskiej Prowincji Księży Werbistów.
Dla większości ludzi historia Australii zaczyna się w roku 1788, w momencie odkrycia jej rzez Brytyjczyków. Dotąd panuje powszechne przekonanie o swego rodzaju „tabula rasa” w rzeszłości kontynentu. Rdzenne ludy Australii, Aborygeni, zepchnięte zostały na margines rodzącego się nowego wielonarodowego społeczeństwa Australii. Dopiero od początku lat osiemdziesiątych XX wieku można zaobserwować zasadniczą zmianę w myśleniu, przede wszystkim w samej Australii. Dostrzeżono bowiem przeszłość kontynentu sprzed wieku osiemnastego. Dokładne badania, przy odrzuceniu okcydentalnej megalomanii, pozwoliły inaczej spojrzeć na kulturowy dorobek Aborygenów. Dużą zasługę ma w tym dziele Kościół katolicki Australii, którego biskupi zwrócili uwagę wiernych na prahistorię Aborygenów. Choć nie stworzyli oni bogatej kultury materialnej, mają jednak niezwykłą i niespotykaną duchowość, zmysł artystyczny, społeczny i ekologiczny, pielęgnowany na gruncie rozbudowanego prastarego prawa aborygeńskiego, przekazywanego w rodzinach. Ten aspekt dziedzictwa Aborygenów podejmuje i omawia Eugene Stockton w oddawanej do rąk czytelników książce. Przede wszystkim jest ona przeznaczona dla odbiorców australijskich, gdyż nadal znaczna ich część nie dostrzega Aborygenów jako równorzędnych kulturowo partnerów.
Obrzędy tworzą, dzięki ich powtarzaniu, sens dla tych, którzy w nich aktywnie uczestniczą.
Od drugiej wojny światowej nowe przestrzenie społeczne przydają sił sprawowaniu obrzędów, szczególnie obrzędów związanych z rokiem kalendarzowym. Na przykład Boże Narodzenie świętuje się dziś we wszystkich przedsiębiorstwach, a w holach przedsiębiorstw i wielkich budynków stawia się choinki.
Współczesne rytuały, z których niektóre cieszą się godną uwagi ekspansją, mianowicie rytuały związane ze sportem, polityką, przedsiębiorstwem, a nawet z życiem prywatnym, zawierają wiele charakterystycznych cech, które czy nią je wydarzeniami swego czasu. Są one czynnikami kształtowania się nowych form tożsamości, i to zarówno tożsamości lokalnej, jak i wiejskiej czy miejskiej, a nawet czynnikiem odzyskiwania już utraconej tożsamości.
fragmenty z zakończenia
Damian de Veuster (1840-1889), któremu poświęcony jest ten tomik, dobrowolnie udał się na hawajską wyspę Molokai, aby pomóc swym bliźnim i zanieść radosne posłannictwo najbiedniejszym z biednych. Trąd był w tamtych czasach chorobą straszną, bo mało znaną. Trędowaci musieli żyć całkowicie na uboczu, z dala do społeczeństwa. Damian, dobry człowiek z Molokai, leczył przede wszystkim swoją obecnością, współczuciem. Jego przykład i zaangażowanie do dziś są wezwaniem do pomocy tym, którzy łakną nie tylko chleba i leków, ale i miłości.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?