Upiór podziemi
-
Autor: Antoni Hram
- ISBN: 9788365499219
- EAN: 9788365499219
- Oprawa: Miękka
- Wydawca: Wydawnictwo CM
- Format: 12.0x19.1
- Język: polski
- Seria: KRYMINAŁY PRZEDWOJENNEJ WARSZAWY
- Rok wydania: 2016
- Wysyłamy w ciągu: niedostępny
-
Brak ocen
-
22,61złCena detaliczna: 32,80 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,61 zł
Artykuł chwilowo niedostępny
x
Warszawa, lata międzywojenne. Nocą trzech nieznanych ludzi terroryzuje i porywa przypadkowego taksówkarza wraz z samochodem, co rozpoczyna serię tragicznych zdarzeń. W tym samym czasie w tajemniczych okolicznościach znika Stanisław Rulski, redaktor naczelny „Głosu”, który zamierzał opublikować sensacyjne dokumenty. Zastępuje go Andrzej Kierzwa, który wraz z detektywem Wilczkiem za wszelką cenę chce odnaleźć Rulskiego. Tymczasem w Mikuczewie pod Warszawą, gdzie wypoczywa narzeczona Andrzeja, odżywa stara legenda o cerkiewnym upiorze, który straszy nocami na cmentarzu. Upragniony wyjazd szybko zmienia się w koszmar, a śmiertelne niebezpieczeństwo grozi z każdej strony. Czy Andrzej zdoła w porę dotrzeć do Mikuczewa i powstrzymać tajemniczą szajkę oraz upiora, na którego nie działają kule?
Pierwsze wydanie!
34. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
– 121... – zamajaczył mu napis po lewej stronie ulicy. – A zatem, 134 na prawo... – I kiedy odwrócił głowę w tę stronę, zdębiał z przerażenia, ujrzawszy o kilka centymetrów wymierzoną ku sobie lufkę rewolweru.
– Ni słowa i pełnym gazem przed siebie!... – skomenderował napastnik, nie opuszczając broni.
Przytomny kierowca w lot się zorientował, że najroztropniej postąpi, nie sprzeciwiając się woli groźnego przeciwnika. Bez słowa protestu, ze zwykłą w takich razach gorliwością wykonał polecenie, aż wozem zarzuciło na miejscu, a lufka trzymanego przy skroni rewolweru wymierzyła mu w głowę potężnego szturchańca.
Odtąd już auto mknęło z błyskawiczną szybkością. Ostatnie mijane uliczne latarnie, oświetlające Moskiewską rogatkę, na moment rozjaśniły wnętrze wozu i auto wpadło na Brzeską szosę, pogrążoną w wyjątkowych ciemnościach, wśród których tylko żółte ślepia samochodu rozświetlały niewielką przestrzeń uciekającej pod kołami ziemi.