Przełożył Jarosław MereckiWyrafinowany kolekcjoner sztuki, ale też pierwotny typ "myśliwego i zbieracza" - Manfred Sommer opisuje, jak te dwa typy można sprowadzić do wspólnego schematu gromadzenia w jednym miejscu wielości przedmiotów rozproszonych w świecie, i że także my dziś - czy to zbierając grzyby, czy znaczki pocztowe - powtarzamy ten schemat. Miłośnik sztuki chce otoczyć się rzeczami wartymi obejrzenia, by móc je kontemplować i cieszyć się nimi w każdej chwili. Komu natomiast przyświeca cel ekonomiczny, temu obecność zbioru jawi się w uproszczonej formie - jako przedłużenie konsumpcji. W porównaniu z tak zubożoną motywacją należy zbieracza sztuki uznać za kolekcjonera par excellence. Archiwum albo muzeum - co tu trafi, to i tu pozostanie. Skład, magazyn lub kieszeń - co tu trafia, szybko się rozchodzi. Miejsca zbiorów gromadzonych z pobudek estetycznych służą zachowywaniu, miejsca zbiorów z powodów ekonomicznych - znikaniu. Końcem społeczności łowiecko-zbierackich epoki kamiennej była "rewolucja neolityczna". Pozostały rytualne zachowania i baśniowe postacie, które wyłoniły się z wyszukiwania i przynoszenia w jedno miejsce. W dzisiejszej dobie wykształcił się świadomy i racjonalny sposób życia, polegający na produkowaniu wiedzy poprzez badania naukowe, utrwalaniu jej w piśmie i porządkowaniu w postaci systemu. Zbieranie doświadczeń oznacza wreszcie gromadzenie faktów i danych oraz udostępnianie ich w postaci drukowanej w bibliotekach, a także w postaci audiowizualnej - w pamięciach komputerów.
"(...) Skandal.
Co to jest? Nie jest to już świadomie poszukiwana przez surrealistów sensacja salonowa, ani dzika orgia w salach akademii. Tego rodzaju przyjemności można odczuwać wprawdzie i dziś, ale nie daje się już tak łatwo im ujść: dzisiejsi rozpustnicy muszą postępować bardziej po spartańsku, jeśli chcą tak gwałcić rozum, żeby i na potem coś pozostało. Rozum jest spokojnym sumieniem nauki i władz, które i tak stały się już jednym i tym samym..."
Przełożył Jarosław MereckiCzłowiek wykształcony może podziwiać, zachwycać się, bez obawy, że w ten sposób przynosi sobie ujmę. Jest dokładnym przeciwieństwem człowieka kierowanego resentymentem, o którym mówi Nietzsche, człowieka, który musi wszystko pomniejszać, aby nie wydać się sobie zbyt małym.
"W retoryce chodzi o to, by publiczność przekonać do dowolnego poglądu. W filozofii zaś, jeśli w ogóle o coś chodzi, to o przekonanie publiczności o prawdziwości (głoszonego poglądu). Filozofia bez retoryki nie może się obejść, jest jednak czymś więcej niż retoryka, nawet jeśli jej argumenty mają charakter perswazji. Tak właśnie filozofia pojmuje samą siebie od czasu, kiedy to przed dwoma tysiącami lat udało się jej wyprzeć retorykę na peryferie intelektualnych zainteresowań. Mimo wszelkich różnic poglądów, celem i motywacją filozoficznych wysiłków poznawczych jest skuteczne poszukiwanie prawdy. I nawet dla takich filozofów, którzy owym poszukiwaniom prawdy i poznania wróżą znikome widoki na sukces, lub zgoła żadne, nawet dla nich prawda pozostaje porządkującym wyznacznikiem dyskursu" (Z "Wprowadzenia").
Przełożył Janusz SidorekFiasko różnych nowoczesnych sposobów podejścia do koncepcji uzasadniania mogłoby wskazywać na to, że pytanie o uzasadnienie sądów moralnych, jeśli nie ma być rozumiane tak jak w koncepcjach tradycjonalistycznych w sposób względny, jest chimerą. Wyglądałoby na to, że istnieją tu tylko dwie możliwości: albo, tak jak w kontraktualizmie, w ogóle nie mamy koncepcji dobra (...). Albo też mamy rozumiane w sposób gramatycznie absolutny mówienie o "dobrym" i to następnie da się uzasadnić albo, jak w koncepcjach tradycjonalistycznych oraz w nowoczesnych koncepcjach intuicjonistycznych (...), w zrelatywizowaniu do jakiejś zasady, która ze swej strony dalej nie jest już uzasadniana, albo, jak u Kanta, w sposób absolutny.(Z rozdziału piątego)
Przełożyła Krystyna Krzemieniowa"Tendencji do estetyzacji świata życia odpowiada oto inny ruch, równie zdumiewający. Zmierza on wyraźnie do tego, by poważne kwestie życia rozpatrywać w medium estetycznego pozoru przez to, że na jego reprezentantów nakłada się obowiązki, do których z natury rzeczy wcale nie wydają się powołani. (...)"
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?