Poruszająca opowieść o życiu, miłości, rodzinie zakładanej z alkoholikiem i o konsekwencjach tej decyzji.Bohaterka z trudem konfrontuje oczekiwania z rzeczywistością, powoli zdobywa mądrość potrzebną do zreformowania własnego życia.
Bali jest pełna kontrastów i niepowtarzalnego piękna.Ta niezbyt duża indonezyjska wyspa stała się ulubionym celem turystów z całego świata. Pobyt w raju na ziemi, duchowe przebudzenie, podróż zmieniająca życie - terminologia jest różna, niemniej na Bali każdy znajdzie coś dla siebie i będzie to zarówno surfer, imprezowicz, plażowicz, poszukiwacz przygód, jak i jogin. Są tu spokojne plaże, piękne krajobrazy, zielone pola ryżowe i niezwykłe świątynie. Wszystko dopełnia lokalny koloryt związany z obecną na każdym kroku tradycją.Z opowieści dowiemy się, jakie miejsca warto odwiedzić oraz jakich błędów lepiej na wyspie nie popełniać. Ponadto poznamy sekrety obowiązującej tu religii i lokalnej społeczności, a także poczytamy zarówno o duchowości i duchach, jak i o psach i spotkaniach z małpami. Znajdziemy tu też odpowiedzi na pytania: jak nosić sarong, jakie znaczenie ma ceremonia spiłowania zębów i dlaczego balijski taniec jest tak ekscytujący.Przepiękne zdjęcia z prywatnego archiwum autorki pozwolą nam przenieść się do barwnego świata tej magicznej wyspy, która emanuje specyficzną atmosferą - aby ją zrozumieć - trzeba jej doświadczyć na własnej skórze.
Bestseller "New York Timesa" i "The Washington Post"Stanley Tucci, uznany aktor i maniak kulinarny, przedstawia czarujący, osobisty pamiętnik swojego życia w kuchni i poza nią.Zanim Tucci zdobył sławę dzięki rolom w Diabeł ubiera się u Prady czy Igrzyskach śmierci oraz internetowemu tutorialowi, w którym uczy, jak przyrządzić negroni, wychowywał się w amerykańskiej rodzinie o włoskich korzeniach i co wieczór siadał do rodzinnej kolacji. Magią tych posiłków podzielił się z czytelnikami w dwóch książkach kulinarnych, a teraz postanowił opowiedzieć historie, które kryją się za jego ulubionymi przepisami. Tucci snuje więc opowieści o dorastaniu w miasteczku w stanie Nowy Jork, o kręceniu poświęconych jedzeniu filmów Wielkie otwarcie oraz Julie i Julia, o zakochaniu przy obiedzie i o gotowaniu dla licznej rodziny. Smakowity jest każdy kąsek tej gastronomicznej podróży przez dobre i złe czasy, wspaniałe kolacje i przypalone dania.Książka, napisana z typowym dla Tucciego cierpkim poczuciem humoru, spodoba się każdemu, kto docenia moc posiłku ugotowanego w domu.
Osobistość i Osobliwość. Fascynująca opowieść o twórcy "Pamiętnika z powstania warszawskiego".Nie pasował do żadnej formacji - ani poetyckiej, ani politycznej. Nie czytał gazet ani nie słuchał radia. Nie żył sam, choć był samotnikiem. Solista w zespole. Podglądał, podsłuchiwał, czerpał z cudzej sztuki, ale tworzył wyjątkowo. Outsider i everyman. Piewca zwyczajności, który teatralizował rzeczywistość. Artysta, który stapiał się ze swoim pisaniem, aż w końcu się w nim rozpłynął.Tadeusz Sobolewski stworzył osobistą opowieść o jednym z najoryginalniejszych twórców XX wieku - Mironie Białoszewskim. Miał to szczęście, że należał do legendarnego "pomocnego kolektywu". Był jednym z pierwszych odbiorców jego dzieł, niemal kimś z rodziny. Dlatego mógł opisać nie tylko Mirona poetę i artystę, ale przede wszystkim pokazać jego prywatną twarz - przyjaciela, sąsiada, a nawet zakochanego. Dzięki temu możemy zrozumieć fenomen człowieka, który jednocześnie szokował i inspirował, onieśmielał i zdumiewał, zachwycał i przerażał.Książka nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2013
"Proszę się obudzić... już po zabiegu" to po "Proszę się nie bać... zaraz pan zaśnie" druga część opowiadań o sytuacjach w szpitalach, których autor był świadkiem.Wiesław Mikuś, lekarz anestezjolog pracujący w szpitalach w Zamościu, w Szczebrzeszynie i w Biłgoraju. Autor tekstów kabaretowych i piosenek oraz wierszy, ma na koncie dwie pełnospektaklowe sztuki teatralne, pisze muzykę do swoich tekstów, występował też na scenie jako, jak sam mówi, "namiastka aktora i piosenkarza". Do tego dużo rysuje i maluje, a swoje prace zaprezentował na wielu wystawach."Dziś przed rozpoczęciem elektrowstrząsów zostałem przez panią doktor psychiatrę poczęstowany herbatą. Pani doktor jest osobą dużo starszą ode mnie i nie wypadało mi odmówić - chociaż wielkiej ochoty na herbatę wcale nie miałem. Rozmawialiśmy w jej gabinecie, siedząc przy ogromnym, dębowym biurku () Pani doktor zaczęła mi opowiadać - z wielkim przejęciem i z wypiekami na policzkach, ale także z wyraźną dumą i zadowoleniem - jak to zaatakował ją w tymże gabinecie jeden z pacjentów.- Dwa dni temu to było Panie doktorze Ja go tu wzięłam na rozmowę i zebranie wywiadu - a on? Zsunął sobie spodnie od piżamy, wystawił swoje stojące prącie - bo mu stało i było jak gromnica i- Mówi pani - jak gromnica? W takim bladym, woskowym kolorze jak gromnica?- Gdzie tam w kolorze! Takie wielkie jak gromnica!- Aha- Ogromne! I zaczął mnie ganiać dookoła biurka.Zauważyłem wyraźnie, że opowiadając mi to z radosną satysfakcją, nie mogła się wyzbyć wyrazu twarzy świadczącego o wielkim zadowoleniu na samo wspomnienie.- I co?- I cały czas wykrzykiwał "kocham cię, kocham cię"- Tak? To nie był w zasadzie groźny. I raczej to nie był atak.- No wie pan Poniekąd był to atak. Mógł mnie przecież zgwałcić.Mówiąc to, uśmiechnęła się niemal lubieżnie. Sprawiała wrażenie mocno podnieconej. A może tylko niewłaściwie odbierałem jej emocje?- A ja umykałam Umykałam. I wie pan - ganialiśmy się wkoło tego biurka raz w tę - raz w drugą stronę, a on cały czas z tym stojącym prąciem na wierzchu. Ha, ha Nie mógł mnie dogonić, bo piżama zsunęła mu się na kolana i nie miał dostatecznej szybkości.- Aha. To jakby nie te spodnie na kolanach - pewnie by panią dopadł?Zamlaskała rozkosznie i przełknęła ślinę. Odpowiedziała po chwili.- Pewnie by mnie dopadł"(fragment "Pamiętnika")
Pakując paszport i słomkowy kapelusz, pamiętaj, żeśmierć nie bierze urlopu.Rozgwieżdżone niebo nad Madagaskarem, na huśtawce czwórka przyjaciół - Karolina, Radek, Marzena i Bartek. Nagle słyszą trzask - belka łamie się pod ciężarem wczasowiczów. Do Polski wrócą już we trójkę."Nic się nie martw, wszystko jest ok, świetnie się bawię i żadna krzywda mi się nie dzieje" - pisał Bruno do swojej mamy Aliny w mailu wysłanym z Doliny Parwati. Młody mężczyzna zaginął siedem lat temu. I podobnie jak w przypadku innych zniknięć na tym terenie - nie ma absolutnie żadnych świadków. Czy ta indyjska dolina słusznie nazywana jest Doliną Cieni?Danuta i Marek zaginęli w wąwozie Samaria. Polaków dałoby się odnaleźć szybciej, gdyby pilot wycieczki od razu zgłosił ich zaginięcie i wraz z rezydentem z hotelu nie składał fałszywych zeznań. Po śmierci rodzeństwa opiekunowie turystów nadal zatrudnieni byli w biurze podróży.Poznaj trzynaście historii o śmierci, kalectwie, nieuczciwych biurach podróży, leniwych rezydentach i bezradnych konsulach.Rajskie plaże, open bar, muśnięte słońcem ciała, niezapomniane przygody- z tym kojarzą nam się wakacje.Może należy łączyć je także z niebezpieczeństwem i śmiercią?Magda Mieśnik - autorka książek Jesionka dla trupa. Reportaż o tym, co robią z nami po śmierci, Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości i Seksualne życie Polaków. Co robimy, kiedy nikt nie patrzy.Zaczynała w "Życiu", później pisała do "Życia Warszawy" oraz prześwietlała polityków w "Fakcie" i "Super Expressie". Reporterka i dziennikarka.Piotr Mieśnik - autor książek, m.in. Jesionka dla trupa. Reportaż o tym, co robią z nami po śmierci, Wyznania hieny. Jak to się robi w brukowcu oraz Jak zabiłam swojego raka. Były redaktor naczelny Wirtualnej Polski, w przeszłości wicenaczelny portalu Fakt.pl, wydawca w portalach Gazeta.pl i TVN24. Dziennikarz i reporter.
Czy o zbrodniach komunistycznych naprawdę się nie mówi? Czy rzeczywiście nikt nie słyszał o milionach osób, które zginęły z powodu tej ideologii? Napisano przecież „czarne księgi”, utworzono instytuty badawcze, otwarto muzea, zbudowano pomniki, by uhonorować ofiary. Może więc nadszedł czas, by zacząć mówić o tym na poważnie.
„Nikt nie mówi o zbrodniach komunistycznych!”. Czyżby? Zbrodnie komunistyczne lub za takie uznawane – począwszy od morderstw popełnionych przez bolszewików, po masakrę na placu Tian’anmen w Pekinie – nigdy nie były całkiem nieznane, nawet gdy próbowano je przemilczeć lub negować. Towarzyszyły historii minionego wieku jak mroczny, niepokojący cień, i zdecydowanie wpływały na jej bieg. Dziś ponad 5000 pomników, muzeów i miejsc pamięci rozsianych po całym świecie, a także fundacje, stowarzyszenia byłych więźniów politycznych i obszerna literatura świadczą o tym, że nie istnieje żadna zmowa milczenia przesłaniająca przemoc popełnioną w imieniu idei bezklasowego społeczeństwa. Problem jest poważniejszy, niż mogłoby się wydawać. Jeśli prawdą jest, że we wszystkich państwach komunistycznych, od ZSRR po Chiny, od Angoli po Wietnam, od Albanii po Kubę, występowały cechy przemocy związanej z totalitarnym charakterem leninowskiego projektu, powinniśmy zrozumieć jej specyfikę i przyjrzeć się jej bez niepotrzebnych porównań, stronniczości i uproszczeń. Książka ta obala błędne wyobrażenia i stereotypy dotyczące tego, co było bez wątpienia – ze wszystkimi konsekwencjami – najbardziej powszechnym ruchem politycznym we współczesnym świecie.
Gianluca Falanga, badacz historii współczesnej, żyje i pracuje w Berlinie jako niezależny naukowiec i pedagog w Muzeum Stasi.
Pierwsze ciało Brunona Schulza było z krwi i kości. Jak każde ciało, było miejscem egzystencji. Widzimy je w ruchu w narodzinach, w umieraniu, w zmęczeniu, w seksie i śmiechu. Drugie ciało pisarza jest obecne w jego dziele. To ciało przez Schulza rozmnażane i rozpraszane. Szukające dla siebie formy w słowach i obrazach. Pierwsze i drugie ciało pisarza nie istnieją rozdzielnie. Nie są swoimi przeciwieństwami. Nie są też w pełni tożsame. To raczej dwa ciała zawsze skierowane ku sobie, ocierające się o siebie, nawzajem się różnicujące. A przecież czasem się spotykają. Drugie ciało pisarza to zbiór jedenastu ilustrowanych esejów, których tematem przewodnim są erotyczne i żałobne ciała Brunona Schulza. Zarówno te stworzone przez autora Sklepów cynamonowych w prozie, rysunkach i grafikach, jak i te powstające po jego śmierci w postaci artystycznego hołdu lub martyrologicznego kultu.
Teresa Banach-Król urodziła się 17.03.1955 roku w niewielkiej małopolskiej Banicy. Tam spędziła dzieciństwo i młodość. W latach 70. XX wieku przeniosła się wraz z liczną rodziną na drugi koniec Polski - wszyscy osiedlili się w różnych miejscowościach nieopodal Szczecina. Przez ponad trzydzieści lat pracowała w administracji Nadleśnictwa Kliniska. Teraz jest już na emeryturze. Jej wielką pasją zawsze było czytanie książek. Marzyła też o napisaniu własnej. Tak powstał "Leśny tryptyk" zawierający wspomnienia z jej życia. Na wydanie czeka jeszcze kilka bajek dla dzieci. Obecnie autorka pisze powieść obyczajową, której akcja rozgrywa się w znanych jej leśnych klimatach. Najważniejsze są dla niej rodzina i miłość do lasu. Jej życiowe motto brzmi: "Nie wystarczy marzyć, marzenia trzeba urzeczywistniać".
16 marca 2005 roku na łamach „Gazety Wyborczej” pojawiła się wiadomość z placu Defilad. „Usunięcie stalowych bud i budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy placu Defilad zapowiedzieli wczoraj minister kultury i wiceprezydent Warszawy” pisał Dariusz Bartoszewicz i, powołując się na obietnice decydentów, dodawał „Gmach ma być gotowy najpóźniej na początku 2008 roku”.
Historią, która „jak w soczewce skupia większość posttransformacyjnych napięć” dzielimy się z Państwem 18 lat później, w czasie przygotowań do przeprowadzki do nowej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej na placu Defilad. To dobry moment, by wrócić do początków działalności Muzeum i przyjrzeć się temu, jak się kształtowało – ze wszystkimi trudnościami i sukcesami.
Trzy spojrzenia na 18 lat istnienia MSN-u składają się na trzy części książki. Porywająca Ballada o urzeczywistnieniu (pewnej instytucji) to opowieść Stacha Szabłowskiego o przemianach kraju i miasta, o wieloletnich perypetiach Muzeum oraz o sztuce, którą proponowało w swoich kolejnych siedzibach przy Pańskiej, w pawilonie Emilia i w Muzeum nad Wisłą. Rozmowę o konkursach architektonicznych, betonie i warszawskości MSN-u, zatytułowaną Dla kogo to muzeum?, prowadzą jego współtwórcy, Joanna Mytkowska i Marcel Andino Velez oraz krytyk architektury i pisarz Grzegorz Piątek. Z kolei Siatka czasu 2005-2022 to kalendarium obejmujące ponad dwie setki wydarzeń zorgnizowanych przez MSN. Teksty dopełnia bogaty wybór zdjęć.
Joanna Mytkowska: Oddajemy w Państwa ręce książkę, która opisuje pierwsze lata istnienia Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jest to historia budowania instytucji i jej tożsamości. Mamy nadzieję, że będzie użyteczna dla zrozumienia specyfiki Muzeum, które bardziej niż ugruntowywaniem tradycji – nawet jeśli była to tylko tradycja nowoczesności – zajmowało się reagowaniem na dynamicznie zmieniające się wyzwania współczesności.
Bo, jak pisze w Balladzie Stach Szabłowski:
Historia MSN to między innymi opowieść o tym, że bardzo trudno jest wybudować w samym środku Polski instytucję, która w tytule ma sztukę i jednocześnie nowoczesność, przy czym trudności te wykraczają daleko poza problemy budżetowe, logistyczne czy techniczne. To ten rodzaj przeszkód, które piętrzą się, kiedy robi się realną różnicę, dokonuje się zmiany; ich skala jest w jakimś sensie potwierdzeniem, że Muzeum naprawdę jest potrzebne i warto było je stworzyć.
Biblia italofilów, opatrzona przedmową Umberta Eco.
Doskonała lektura dla tych, którzy chcą nauczyć się czerpać radość z życia.
Książka ta jest barwną mozaiką, która pozwala zrozumieć ducha skąpanej w słońcu Italii, kraju, w którym kuchnię podniesiono do rangi sztuki, gdzie kultura jedzenia stanowi fundament cywilizacji. Poznajcie Włochy właśnie od kuchni – od Alp po Sycylię – ich historię, potrawy, zwyczaje, tradycje, przyjemności życia... Smakować w tej książce można wszystko – omówione szczegółowo dania, opisane z pietyzmem miejsca i historie, ale również doskonały styl autorki, doprawiony szczyptą humoru.
To wspaniałe źródło wiedzy o Włoszech, opatrzone pięknymi zdjęciami, napisane z wrażliwością i znawstwem przez przyjaciółkę Umberta Eco, która również jest tłumaczką jego książek. Uhonorowane prestiżową nagrodą Premio Bancarella della Cucina!
Choć Włochy nieodparcie kojarzą się z pizzą i spaghetti, autorka, wybitna tłumaczka, eseistka i miłośniczka kultury włoskiej, przedstawia zupełnie inne oblicze tego kraju. Elena Kostioukovitch zabiera nas w podróż przez dziewiętnaście głównych regionów Włoch – od Friuli i Górnej Adygi na północy, po Kalabrię i Sycylię na południu – podczas której poznajemy nie tylko kulinarne specjalności poszczególnych regionów, ale też ich kulturę i obyczaje. Niezwykle ciekawe są „intermezza“ w tej podróży z jednego miejsca do drugiego – rozdziały poświęcone pizzy, risotto, diecie śródziemnomorskiej, a także tematom, które na pozór z kuchnią niewiele mają wspólnego: szczęściu, miłości, kulturze włoskich Żydów, demokracji czy totalitaryzmowi. Przenikliwe obserwacje i wspomnienia autorki mieszają się z radami dla podróżników, odwołaniami do literatury i dzieł sztuki.
Nie chodzi w tej książce o przepisy na włoskie dania, ale o przybliżenie historii i kultury Włoch i – przede wszystkim – sensu kultury kulinarnej, bo, cytując Umberta Eco: Być może we Włoszech bardziej niż gdzie indziej poznanie kuchni oznacza poznanie duszy mieszkańców kraju“.
Eve Curie – pisarka, dziennikarka i pianistka, która zyskała światową sławę i szacunek nie tylko za sprawą przynależności do słynnej rodziny Curie, ale przede wszystkim ze względu na własne dokonania. Kobieta niezwykła, która żyjąc w przełomowych dla historii świata czasach była nie tylko utalentowaną i przenikliwą ich kronikarką, ale też uczestniczką wielkiej polityki jako specjalny doradca sekretarza generalnego NATO czy ambasadorka UNICEF-u. Jej relacje z frontów II wojny światowej, składające się na niniejszy tom (nominowany do Nagrody Pulitzera w 1944 roku) były czytane zarówno przez najważniejszych polityków tamtych czasów, jak i rzesze zwykłych czytelników, którzy dzięki niej poznawali wojenny koszmar życia ludności cywilnej i szeregowych żołnierzy, ale też sylwetki najważniejszych dowódców i pierwszoplanowych postaci światowej polityki, takich jak F.D. Roosevelt, W. Churchill, W. Sikorski, W. Anders, A. Własow, Czang Kaj-szek, Czou En-laj, Mahatma Gandhi i Indira Gandhi, Mohammad Reza Pahlawi i wielu innych. O silnym związku emocjonalnym z Polską świadczą przeprowadzone przez Eve Curie wywiady z wybitnymi Polakami, uczestnikami II wojny światowej, polskimi patriotami, generałami, ambasadorami, politykami oraz z żołnierzami polskimi, ofiarami sowieckich deportacji, którym wydostanie się z nieludzkiej ziemi umożliwiło wstąpienie do armii generała Władysława Andersa.
Nadzieja... to czasami wszystko co masz."Nadzieja skazanych" poświęcona jest relacji matka-dziecko i przedstawia kobiety, które w więzieniu wychowują swoje potomstwo.Katarzyna Borowska rozmawiała z dealerkami, oszustkami, zabójczyniami -kobietami, które padły ofiarą swojej naiwności albo od najmłodszych lat poszukiwały na ulicy namiastki domowego ciepła. Spotkała się również z pracownikami Służby Więziennej, którzy propagują w prowadzonych przez siebie placówkach "resocjalizację poprzez miłość".Finał trylogii Miłość, Wiara i Nadzieja skazanych
Historia życia i pracy genialnego fałszerza Hana van Meegerena.W 1945 roku niewiele znaczący holenderski handlarz dzieł sztuki został aresztowany za sprzedaż bezcennego skarbu narodowego - obrazu pędzla Vermeera - marszałkowi III Rzeszy Hermannowi Gringowi. Jedyną możliwą karą za zdradę była śmierć. Jednak Han van Meegeren gnił w zimnej i wilgotnej celi więziennej, nie mogąc wydobyć z siebie dwóch prostych słów, które dałyby mu wolność: jestem fałszerzem.To ja byłem Vermeerem jest zdumiewającą, niezwykłą opowieścią o człowieku, który minął się z czasem i powołaniem. Od wczesnego dzieciństwa marzył, żeby zostać malarzem, ale w skandalizującym świecie sztuki współczesnej jego malarstwo krytycy wyśmiali jako beznadziejnie staroświeckie. Wściekły i rozgoryczony uknuł plan zemsty na swych przeciwnikach. Było to oszałamiające, zręczne oszustwo, dzięki któremu w niespełna dziesięć lat zarobił równowartość pięćdziesięciu milionów dolarów; zyskał akceptację właśnie tych krytyków, którzy wcześniej z niego szydzili i... zobaczył swoje obrazy wiszące tuż obok arcydzieł Rembrandta i Vermeera. Jako malarz Han poniósł klęskę, jako fałszerz był niedościgniony. To ja byłem Vermeerem jest niewiarygodną, a jednak prawdziwą historią największego fałszerza wszech czasów, trzymającą w napięciu opowieścią o zachłanności, nieposkromionej pysze, braku umiaru, zdradzie i sztuce.
Smak dojrzałych brzoskwiń w solarisie, żywa cytrusowa kwasowość i aromat liści czarnej porzeczki w hibernalu, maliny, wiśnie i pieprz w zweigelcie - to wszystko w zasadzie jest nie do opisania, jeśli się tego nie spróbowało. Letni zachód słońca nad winnicą trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć jego piękno. Świat polskich winnic jest niesamowity i pasjonujący w swojej różnorodności. Katarzyna Korzeń w swojej książce zabiera nas w niezwykłą podróż po nim. Opisuje fascynujące historie ludzi i miejsc, którym wino nadało sens. To opowieść o rodzącej się przez lata pasji, która zmieniła się w życiową przygodę.Bankier, który został winogrodnikiem, Francuz, który przyjechał do Polski robić "musiaki", Nowozelandczyk, który założył winnicę na Kaszubach, znany muzyk, który stał się współtwórcą największej polskiej winnicy. Artyści i rzemieślnicy - rozważni i romantyczni.Niesamowite historie, piękne pejzaże, nietuzinkowe postaci. Gdy o nich przeczytacie, sami zapragniecie zobaczyć ten świat z bliska i go posmakować.
"Kto ratuje jedno życie - ratuje cały świat." Tu była cisza spokój, ptaszki śpiewały, aż któregoś dnia zamiast ptaszków usłyszeliśmy dźwięki helikopterów. Potem zaczęło się znajdować buty i ubrania. Potem ludzi. Nikt z bohaterek i bohaterów tej książki nie wiedział, co ich czeka, kiedy pierwszy raz zdecydowali się pomóc uchodźcom. Nie wiedzieli, że będą musieli ukrywać się, nie tylko przed służbami państwa, ale również przed swoimi sąsiadami. Że pomaganie nada ich życiu największy sens, ale też odbierze spokój, życie rodzinne, czasami pracę, wypali w nich nieusuwalne emocjonalne piętno.
Tymczasem państwo polskie wciąż nie umie zapobiec kryzysowi humanitarnemu na granicy białoruskiej, bo wybiera rozwiązania siłowe zamiast sięgać po systemowe. Konsekwencją tego są dziesiątki ofiar, o których już dzisiaj wiemy i setki, o których dowiemy się w przyszłości. Ludzie, których głosy wybrzmiewają w tej książce, wzięli odpowiedzialność za tę sferę, która została porzucona przez państwo. Dzisiaj są obiektami prześladowań, kiedyś będą kolejnym w historii Polski listkiem figowym. Wyznawcy boga, honoru i ojczyzny ich właśnie będą niedługo nosić na sztandarach. By zapomnieć o hańbie polskich służb, im właśnie będą budować pomniki, ale znowu będzie za późno.
Król PRL-u. Jedyny taki Był swój, był ludzki. Choć nie brakowało mu talentu, nigdy nie dostał wielkiej roli. Za to te skromne grał po mistrzowsku. Pozostaje najbardziej rozpoznawalnym i zarazem najbardziej niedocenionym aktorem swojej epoki. Zdzisław Maklakiewicz, dla znajomych Maklak. Przywarła do niego rola inżyniera Mamonia z Rejsu. Mówił o sobie, że jest jak Polska Ludowa: pełen błędów i wypaczeń. Może dlatego umarł przedwcześnie? Autor bestsellerowej książki Himilsbach. Ja to chętnie napiłbym się kawy bierze na warsztat drugą postać z nieśmiertelnego duetu. Nierozłączni przyjaciele z filmowego planu i od barowego stolika przeszli do historii razem, ale każdy z nich zasługuje na osobny portrecik! Z tamtego świata aż nie chce się wychodzić. Zdzisław Maklakiewicz był niedościgniony, niezastąpiony i, niestety, niedoceniony. Miał niespotykaną jeszcze wtedy w Polsce ekspresję, kompletnie przekraczał granice ówczesnego aktorstwa. Trochę siebie szyfrował, trochę urządzał zgadywanki, wchodził w dialog z widzem. Był też absolutnym królem żartu, takiego żartu skróconego, niedopowiedzianego. Jerzy Kryszak Zdzisio był autorem rozmaitych opowieści. Były one prawdziwe lub nie, ale zawsze inteligentne, dowcipne i z puentą. Kazimierz Kaczor Na ekranie pojawiał się na chwilę, w pamięci zostawał na długo. Był poetą codzienności wśród aktorów. Ewa Szykulska Rozmawialiśmy kiedyś o muzyce. Powiedział, że ma w sobie dwie przeciwstawne natury: Florestana i Euzebiusza. Tak, był marzycielem, lirykiem, o co wielu by go nie podejrzewało… Grażyna Barszczewska Pana Zdzisława poznałam podczas zdjęć do filmu "Rozwodów nie będzie". Byłam początkującą studentką PWST w Warszawie, a pan Zdzisław cenionym i znanym aktorem scen wrocławskich. Pracowaliśmy razem jeden dzień. Był czarujący i opiekuńczy. Szybko zorientowałam się, że ma niesamowite poczucie humoru i dystans do siebie. Potem już nigdy nie graliśmy razem, ale stykaliśmy się w towarzyskich okolicznościach. Jego cudowne anegdotki, często krótkie i abstrakcyjne, ubarwiały te spotkania. Wszyscy czuliśmy się komfortowo w jego towarzystwie. Magdalena Zawadzka
Nazistowska pielęgniarka, która ryzykowała życie, żeby ratować więźniów. Bogactwo mojej miłości rozsypałam w Auschwitz pisała w lipcu 1946 roku zrezygnowana austriacka pielęgniarka Maria Stromberger do byłego polskiego więźnia Auschwitz. Przebywała wtedy w obozie internowania dla byłych narodowych socjalistów. Przetrzymywanie z członkami NSDAP i SS dotknęło ją w wyjątkowy sposób. Należała do Narodowosocjalistycznego Związku Niemieckich Pielęgniarek Rzeszy, ale nigdy nie popierała Hitlera, a w Auschwitz z narażeniem życia ratowała więźniów, dostarczała potajemnie wiadomości i współpracowała z ruchem oporu. Więźniowie, którzy się z nią zetknęli, nazywali ją matką. Zwolniona z obozu dzięki świadectwom więźniów, w tym jednego z przywódców ruchu oporu w Auschwitz, Józefa Cyrankiewicza, późniejszego premiera PRL, powróciła do Austrii. Darzona ogromnym szacunkiem w Polsce, w swojej ojczyźnie zupełnie zapomniana, do końca życia przyjaźniła się z wieloma osobami, które dzięki niej przetrwały piekło obozu. Niemiecki historyk Harald Walser jako pierwszy stworzył wyrazisty i poparty wieloma dokumentami portret Marii Stromberger i jej wyjątkowego, fascynującego życia. Harald Walser austriacki historyk, germanista i polityk, poseł Rady Narodowej (niższej izby austriackiego parlamentu). Absolwent Uniwersytetu w Innsbrucku, autor wielu publikacji książkowych i prasowych. Prowadzi własną kolumnę w Vorarlberger Nachrichten.
Niecenzurowana opowieść o życiu modelek. Ich konta w mediach społecznościowych obserwowane są przez tysiące osób. Podpisują kontrakty na wielomilionowe kwoty. Ich twarze są dla nas symbolem największych marek modowych. O ich pracy marzy prawie każda dziewczyna. Ale jak wygląda ich życie, kiedy gasną światła największych modowych wybiegów? Monika Goździalska została wyłowiona wprost z ulicy w Warszawie przez scouta, czyli łowcę modelek. Dostała propozycję, która stała się przepustką do paryskiego świata modelingu. Ale prawdziwy kontrakt w tym świecie to kontrakt z samą sobą i pytanie: jaką cenę trzeba zapłacić, żeby być wiecznie piękną, młodą i bogatą? Jak wyczuć granicę między restrykcyjną dietą a głodzeniem się niemalże na śmierć? Jak nie zatracić się w bankietach i orgiach, bez których jednak nie ma szansy na karierę? Jaką rolę w tym świecie odgrywają arabscy szejkowie? Jak kończą modelki, które nie odniosły sukcesu?Skandaliczne życie modelek to cała prawda, o której modelki wolą milczeć. Monika Goździalska modelka, celebrytka, uczestniczka konkursów piękności. Brała udział w wyborach Miss World i zdobyła tytuł pierwszej wicemiss. Jako nastolatka wyjechała do Paryża, gdzie chodziła po wybiegach dla najlepszych projektantów, m.in. Vivienne Westwood i Christiana Diora, pozowała czołowym fotografom mody. Wówczas została wybrana Twarzą Europy.Monika prywatnie jest szczęśliwą żoną i matką, miłośniczką fitnessu i zdrowego stylu życia. Krótko mówiąc, kobieta, która inspiruje, ale również szokuje, przede wszystkim swoimi szczerymi do bólu wypowiedziami.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?