Jeden z czołowych francuskich działaczy kontrrewolucyjnych XX w. i organizator komórek formacyjnych na rzecz przywrócenia porządku cywilizacji chrześcijańskiej w społeczeństwie, Jean Ousset (1914-1994), przedstawia w niniejszym dziele mistrzowską syntezę swoich doświadczeń i refleksji na temat sposobu organizowania trwałej i owocnej działalności kontrrewolucyjnej. Sens i zasadność tego działania najlepiej uwydatniają przypomniane w książce słowa bpa Charlesa-mila Freppela: Największym nieszczęściem, jakie może spotkać jakąś epokę lub jakiś kraj, jest porzucenie prawdy lub jej umniejszenie. Po każdym innym ciosie można się podnieść, ale nie po tym, jak poświęciło się same zasady. W pewnych momentach umysły mogą się ugiąć, a moralność publiczna może zostać dotknięta jakąś wadą lub złym przykładem. Nic jednak nie jest stracone, dopóki prawdziwa doktryna trwa w nienaruszonym stanie. Dzięki niej prędzej czy później wszystko, ludzie i instytucje, wróci do należytego porządku. Zawsze bowiem można odzyskać dobro, jeśli nie utraciło się prawdy. Dlatego jedyną rzeczą, która mogłaby pozbawić nas nawet samej nadziei na ocalenie, jest porzucenie zasad, bez których nie sposób zbudować nic solidnego i trwałego. Największą przysługą, jaką człowiek może oddać swoim bliźnim w czasie powszechnego osłabienia i zamroczenia, jest wyraźne i odważne głoszenie prawdy, nawet gdy nikt nie chce jej słuchać. W ten sposób wpuszcza on do umysłów chociaż promyk światła, a jeśli nawet jego głos nie jest w stanie przebić się przez zgiełk chwili obecnej, to przynajmniej w przyszłości zostanie przyjęty jako posłaniec zbawienia.
"Królestwo moje nie jest z tego świata" - Jezus mówi do Piłata - ale to nie znaczy, że nie rozciąga się nad tym światem. Otóż słowa wypowiedziane przez zmartwychwstałego Chrystusa, zgodnie z przekazem św. Mateusza, nie pozostawiają tutaj najmniejszych złudzeń: "Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi". Bóg jako Stwórca nie może nie być Panem swojego stworzenia: w prawach, w obyczajach, w polityce i gospodarce, w życiu jednostek, rodzin i państw. Taka jest absolutna, niepodważalna prawda, którą Jean Ousset wykazuje na kartach swej książki, kierując się nie tylko wiarą, ale także żelazną logiką. Dokonuje drobiazgowej analizy lekcji ewangelicznej oraz nauczania papieży, którzy nigdy nie przestawali głosić tej prawdy z mocą. Autor znajduje potwierdzenie tej tezy również w twórczości najważniejszych pisarzy katolickich XIX i XX wieku. Jeżeli państwa i narody chcą zakończyć swój karkołomny, samobójczy bieg, i znaleźć wreszcie odpocznienie, muszą pozwolić Chrystusowi królować w życiu społecznym, rodzinnym, indywidualnym. Bóg jest bardzo delikatnym gościem, którego łatwo wyprosić. Ale Rewolucja nie tyle Boga wyprasza, co wyrzuca, wydziera z ludzkich serc, z obyczajów, z kodeksów praw, z parlamentarnych ustaw, całkowicie zmieniając tkankę życia społecznego. Rewolucja w książce Jeana Ousseta staje się personifikacją o diabolicznych rysach, gdyż takie właśnie jest jej pochodzenie. Nie chodzi jedynie o Rewolucję 1789 czy 1917, czy 1968. Są to tylko bardziej drastyczne przejawy wywrotowości, natomiast Rewolucja jest zjawiskiem permanentnym, począwszy od wystąpienia Lutra, który doprowadził do pęknięcia chrześcijańskiego świata na pół, a skończywszy na rewolucji kulturalnej, której obecnie stajemy się ofiarami. Ta wojna rozpoczyna się już na kartach Ewangelii, czyli u samego zarania cywilizacji chrześcijańskiej - ten rys buntu i odrzucenia Boga. Jednak nie tylko Rewolucja jawi się jako wróg społecznego panowania Chrystusa. Także piąta kolumna Rewolucji odgrywa bardzo negatywną rolę - niektórzy ludzie Kościoła deformujący jego nauczanie - oraz my sami, poprzez naszą obojętność i nasze zaniedbania. Książka Jeana Ousseta nie jest pesymistyczna, wręcz przeciwnie, ukazuje przed nami szeroki horyzont i skąpany w promieniach słonecznych błękit nieba. Autor odsłania przed nami drogę, zaprasza nas do działania na rzecz społecznego panowania Chrystusa i omawia sposoby, dzięki którym możemy do tego stanu doprowadzić. Każdy katolik, któremu leży na sercu przyszłość jego kraju, powinien tę książkę przeczytać i żyć tą ideą, która jako jedyna we współczesnym, na różne sposoby okaleczonym świecie, jest w stanie zapewnić pokój, prawdziwy pokój i odpocznienie.
Książka wydana po raz pierwszy w roku 1970, stanowi wersję skróconą i zmienioną książki pt. Le Marxisme-léninisme opublikowanej przez Jeana Ousseta dziesięć lat wcześniej. Autor uwzględnił w niej najnowszy ówczesny przejaw Rewolucji, jakim były wydarzenia z roku 1968 po obydwu stronach żelaznej kurtyny. Bardzo subtelna i przenikliwa analiza marksizmu. Jean Ousset nie tyle skupia się na głównych tezach marksistowskich, takich jak walka proletariatu i burżuazji, prymat ekonomii, teoria wartości dodatkowej, kolektywizacja, internacjonalizacja, dyktatura proletariatu etc. - to wszystko jest przejściowe, ograniczone w czasie i przestrzeni. Otóż idzie on do sedna problemu, kładąc nacisk na istotowo dialektyczny aspekt marksizmu, w którym tkwi tajemnica całego systemu. Istotę rzeczy stanowi dialektyczna figura myśli - prawo przeciwieństw będące zasadą i duszą marksizmu - którą bardzo trudno uchwycić i na tyle jest ona sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem, że niemal zawsze pozostaje przemilczana. Dialektyka sprzeczności rodzi pęd, działanie, transformację. Czy świat, w którym żyjemy nie jest nieustannym pędem, nieustannym parciem Rewolucji do przodu, nieustanną zmianą? Dla marksisty komunizm nie jest jakąś prawdą, bo żadna prawda dla niego nie istnieje, a jedynie jest on działaniem. Podstawę teorii stanowi praktyka, gdyż praktyka jawi się jako najważniejsza, i wszystko musi mieć wartość działania - czy nie z marksizmu właśnie bierze się nasz pragmatyczny, współczesny sposób myślenia? Marks nie ulitował się nad nędzą proletariatu. Szukając sposobu na przeprowadzenie Rewolucji, znalazł proletariat, czyli ludzi wykorzenionych, całkowicie dyspozycyjnych. Wówczas proletariat stanowiła "klasa robotnicza". A czy dzisiaj nie rodzi się nowa siła nowego proletariatu, który również tworzą ludzie wykorzenieni? Marksizm nienawidzi wszystkiego, co stanowi przeszkodę dla realizacji ideału dialektycznego, nienawidzi tradycji społecznych, przywiązania do ojczyzny, nienawidzi narodów i własności - tego wszystkiego, co pozwala człowiekowi się zakorzenić i sprzeciwić postępowi Rewolucji. Należy dobrze i dogłębnie zrozumieć marksizm, żeby zrozumieć otaczający nas świat i sprzeciwić się tej filozofii sprzeczności, która w gruncie rzeczy jest anty-filozofią, anty-umiłowaniem mądrości. Być może nie uświadamiamy sobie, jak bardzo sposób myślenia współczesnych ludzi został ukształtowany przez mentalność marksistowską i rewolucyjną... marksizm nieustannie żywy.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?