Oblicza prowokacji T.1 Syk węża
-
Autor: Jan Wernik
- ISBN: 9788366480667
- EAN: 9788366480667
- Oprawa: Miękka
- Wydawca: Von Borowiecky
- Format: 14.5x20.6cm
- Język: polski
- Seria: OBLICZA PROWOKACJI
- Liczba stron: 244
- Rok wydania: 2022
- Wysyłamy w ciągu: 48h
-
Brak ocen
-
23,28złCena detaliczna: 32,40 złNajniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,28 zł
Pierwszy tom cyklu "Oblicza prowokacji". Książka napisana w konwencji sensacyjnej powieści szpiegowskiej, przede wszystkim dla młodzieży, ale nie tylko.
Akcja "Syku węża" rozgrywa się w czasach Powstania Styczniowego, a fabuła dotyczy powołania nowego Rządu Narodowego. O planach tych dowiaduje się szef tajnej służby carskiej Fiodor Fiodorowicz Trepow, który przeprowadza precyzyjnie zaplanowaną prowokację stworzenia fikcyjnego Rządu Narodowego. W tym celu jego szpiedzy nakłaniają do zdrady jednego z powstańców...
Po krótkiej przerwie, podczas której mierzyli się wzrokiem, Kubary kontynuował podniesionym głosem. - Ile jeszcze chcesz konspirować? Rok, dwa, pięć? Patrzeć, jak kolejni twoi znajomi znikają w carskich lochach? Nie widzisz beznadziei tego wszystkiego? - westchnął i ściszył głos. - Naprawdę uważasz, że możemy wygrać wojnę z Moskwą? Jesteś aż tak naiwny? Tak samo ślepy, jak ci wszyscy Daniłowscy, Rudniccy, Janczewscy, Mierosławscy? Tak?... Myślisz, że generał Józef Hauke-Bosak przyprowadzi z Galicji polską armię na pomoc chłopskim masom, które chwycą za broń?
- Kubary odłożył cygaro i złączył palce w koszyczek. Spojrzał przenikliwie w oblicze przyjaciela. - Ale niech będzie. Przyjmijmy takie założenie - zrobił pauzę. Rozplótł palce i zabębnił o blat stołu. - Załóżmy... Załóżmy, że nawet by się tę wojnę udało wygrać. Odnosimy zwycięstwo i przepędzamy Moskali z Polski. I co?... Prusacy i Austriacy będą nam klaskali? Tak uważasz? Wierzysz w to? Nie! W głębi duszy wiesz, że to niemożliwe. Wejdą i wezmą jak swoje to, co my krwią wywalczymy. Będą się tylko śmiać i żartować z głupich Polaków... Tak, głupich Polaków, którzy oczyścili im przedpole z rosyjskich wojsk.
- Jest jeszcze Francja i Anglia... - wyszeptał Zwierzchowski.
Kubary zareagował ironicznym śmiechem.
- Napoleon Bonaparte nie żyje, a nasze powstanie, nasza wojna nikogo już tu, na Zachodzie, nie obchodzi. Czytasz francuskie gazety? Nikt nie śledzi naszych poczynań, nikt nie relacjonuje wydarzeń w Królestwie. Żaden z jaśnie panów dziennikarzy nie zaprząta sobie głowy polskimi sprawami. Zresztą i czytelnicy nie są ich ciekawi. Na kogo liczysz?...
Zwierzchowski opuścił broń. Położył ją na stole i przetarł dłonią czoło...