Mery Spolsky zwykle pisze teksty, zamienia je w piosenki i prowokuje… głównie do myślenia. Tym razem jednak forma piosenek okazała się dla niej za ciasna i jedna z najoryginalniejszych artystek i tekściarek na polskiej scenie muzycznej postanowiła sięgnąć po formę książki. Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj to niepokorny debiut literacki Mery Spolsky, który na długo zapadnie Wam w pamięć. Przygotujcie się na nieposkromioną zabawę słowami i dzikie fikołki z wyobraźnią.
Marysia jest dwudziestokilkulatką i właśnie układa sobie życie. A raczej: porządkuje chaos w głowie. Narratorka zabiera nas na kolejne randki, poznajemy jej punkt widzenia na sprawy damsko-męskie. Podglądamy podstarzałą kobietę w barze, która ewidentnie szuka czegoś więcej niż jednonocnej przygody. Wspólnie zastanawiamy się, ile jeszcze czeka nas spokojnych dni wypełnionych filmami z Netflixa, pochłanianiem lodów i drapaniem zwierzaków po brzuchach. Wkurzamy się na absurdy codzienności, Instagram i zniekształcone życie zamknięte w kwadratach.
Teksty, wbrew przekornemu tytułowi, kipią nieskrępowaną chęcią życia. Jak mówi sama Mery: – Chciałabym tą książką zainspirować Was do robienia rzeczy po swojemu i odczuwania szalonej radości z życia wbrew temu, co mówi tytuł. Na ogół jestem uśmiechniętą osobą i tę energię czuć w tych tekstach. Jednak bywają dni, kiedy nachodzą mnie czarne myśli, potrafię szybko w siebie zwątpić i wręcz w kapryśny sposób znienawidzić to, co mam. Ten stan nazywam w głowie „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj”. […] Wydaje mi się, że każdy z nas przeżywa takie skrajności i dlatego może utożsamiać się z tym tytułem. Wtedy przychodzę na ratunek ze swoimi opowiadaniami
i wierszami, w których rezonuje mimo wszystko przekonanie, że życie jest fajne! Pozwalam trochę zajrzeć w głąb mojej głowy, ale robię to po to, aby potem usłyszeć lub przeczytać: „Ej, Mery, ja też tak mam!”.
Autorka pisze o chłopcach, których kiedyś kochała. Dziewczynach, które były jej przyjaciółkami. Rodzicach, którzy byli i są jeszcze kimś więcej. Oraz o tej najważniejszej relacji – z samą sobą, bo to przede wszystkim opowieści o świadomym wyznaczaniu własnych granic. O naginaniu zasad.
W szerszej perspektywie to też arcyciekawy (auto)portret całego pokolenia współczesnych młodych kobiet.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?