Klasa to powieść autobiograficzna: industrialne Zaporoże, koniec lat osiemdziesiątych XX wieku, mieszanka wolności i jej braku. Zagubiony mężczyzna (Pawło, Paszek) wyczekuje zmian w ojczyźnie oraz swoim jednostajnym życiu (...). Klasa to mocna i dość nieoczekiwana powieść, jedna z najlepszych w naszej postradzieckiej epoce. A przy tym wszystkim to także powieść radosna. (Mykoła Winhranowski).
Bałkany, początek lat 90. XX wieku. Wojna domowa w byłej Jugosławii rozpala Europę, a świat spogląda z niepokojem w stronę Bałkanów. W tej krwawej zawierusze uczestniczą polscy funkcjonariusze Straży Granicznej oddelegowani do służby w misji pokojowej ONZ. Wśród nich jest Janek Sanocki. Oficer, naoczny świadek. Empatyczny obserwator świata, który rozpada się na oczach całego kontynentu.
Misja kryptonim Yugo. Na linii konfrontacyjnej to nie fikcja. To poruszające wspomnienia z linii frontu, gdzie wojna ukazuje swoje najbardziej brutalne oblicze – nie tylko w ruinach miast i trupach na drogach, ale przede wszystkim w psychice tych, którzy przeżyli. Autor z odwagą i szczerością dzieli się osobistymi doświadczeniami: zderzeniem z biurokratycznym absurdem ONZ, ludzkimi dramatami i mechanizmami konfliktu etnicznego, który do dziś rzuca cień na historię Europy. Ta książka jest nie tylko opowieścią o konflikcie bałkańskim, lecz także przestrogą przed powtarzaniem błędów historii, przed uśpieniem czujności wobec narodowych demonów i politycznej manipulacji.
Mira. Po prostu miłość to druga część powieści o niezwykłej Mirze Zimińskiej-Sygietyńskiej, po doskonale przyjętej przez Czytelników książce Mira. Po prostu kobieta.To historia kobiety, która kochała i potrafiła o swoją miłość walczyć niezależnie od tego, czy chodziło o ukochanego męża, czy o zespół Mazowsze. Poznajemy tu postać z krwi i kości: silną, niezależną, wierną swoim zasadom, która żyła tak, jak chciała, bez względu na okoliczności.Książka jest fabularyzowaną biografią, obejmującą przede wszystkim lata 19451997, wzbogaconą o liczne retrospekcje z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Mira staje się symbolem wszystkich tych, którzy pragną żyć po swojemu. Jej historia wspiera w dążeniach, dodaje odwagi, zachęca do działania i pomaga w trudnych chwilach. Była wspaniałą przyjaciółką swoich współczesnych i pozostaje przyjaciółką Czytelników jej biografii.
Nasz wybitny kompozytor i pianista Fryderyk Chopin ukazany jest jako człowiek z krwi i kości, ulegający słabościom, dziwactwom i grzechom. Jednak dzięki swoim utworom staje się jednym z najbardziej rozpoznawalnych Polaków na świecie, a jego nazwisko wyryte złotymi głoskami trafia na stałe do panteonu twórców muzyki klasycznej. Niezwykle ciekawa literacka propozycja dla wielbicieli muzyki, romantyzmu, a także życia, z jego blaskami i cieniami.
Szczecin to ciekawe miasto!Powtarzam to zdanie z uporem (szczecino)maniaka zawsze, wszędzie i wszystkim. Powtarzam je, licząc na to, że przyjdzie taki czas, kiedy zdanie to zawsze, wszędzie izdumą powtarzać będą szczecinianie. Bo czyż można mówić inaczej o mieście, którego losy i mieszkańcy tak mocno wiążą się z wielką historią? Przecież:- Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że w Szczecinie na placu Mariackim "urodził się" kształt XVIII-wiecznej Europy i Azji.-Na szczecińskich pochylniach pod koniec XIX w. rozpoczęto budowę największych statków świata, którym tak bardzo chciał dorównać czwartym kominem-atrapą sławny "Titanic" (aby choć wyglądem je przypominać).- To Szczecin może poszczycić się mieszkańcem odtwarzającym jedną z głównych ról w kultowym filmie "Metropolis" z1927 r., który na zawsze wszedł do historii kina.- Szczecin słowami Winstona Churchilla wypowiedzianymi w marcu 1946 r. wszedł do historii i przez blisko pół wieku łączono go z "żelazną kurtyną".- W procesie podnoszenia tej kurtyny "historycznym zbiegiem okoliczności" Szczecin zapisał się ustaleniem (na dzień przed Gdańskiem) Porozumień Sierpniowych.Czy mam wymieniać dalej? Mógłbym, ale dziś, zamiast wymieniać, polecam Z archiwum Sz., które po raz drugi otwiera swoje drzwi. A w nim kolejna porcja opowieści niezwykłych, bliskich, dalekich, radosnych, tajemniczych, często dramatycznych. Zachęcam do skorzystania z tej okazji i włączenia się w poszukiwania w tych wydarzeniach tożsamości Szczecina. Tożsamości budowanej także, a może przede wszystkim na historii. Naszej historii. A to, że nie wszystkie wymienione na początku fakty zostały w obu częściach opisane, napawa nadzieją, że wkrótce doczekamy trzeciej odsłonySzczecińskich historii niezwykłych, bo przecież: Szczecin to ciekawe miasto!Arkadiusz Bis
"Cyk, cyk, cyka zegar, wybija moje sekundy i godziny. Wiem, że nie będę tu, na tym jedynym ze znanych mi światów, przez wieczność. Że moje dni są policzone. Więc w obliczu mijającego czasu mam potrzebę podzielenia się swoją historią w nadziei, że może dodać komuś sił, wiary w siebie, że dzięki niej ktoś poczuje się mniej samotny albo że chociaż kogoś rozweseli. Bo nasze życie zawsze jest po coś. Nie wiadomo wprawdzie zrazu po co, ale wierzę, że jeżeli już je opowiem, po coś będzie na pewno".Szczera, osobista, lekka i dowcipna opowieść o życiu jednej z najbardziej cenionych polskich reżyserek. Bez patosu, z autoironią i zaskakującym dystansem do siebie - trafia prosto w serce.Kinga Dębska wspomina dzieciństwo na szarym blokowisku oraz młodość, kiedy porzuciła sportową karierę w CWKS Legia na rzecz nauki języka japońskiego. A potem dostała się od razu na czwarty rok reżyserii w jednej z najlepszych europejskich szkół filmowych w Pradze. Opowiada, jak pracowała w telewizyjnych "Wiadomościach" i przeprowadzała wywiady z Cline Dion, Leonardem Cohenem, Russellem Crowe'em czy Harrisonem Fordem. Z humorem odsłania kulisy pracy reżyserki: zdradza jak kreuje postaci, dlaczego jej ulubionym etapem pracy jest montaż oraz jak rodziły się jej najważniejsze dzieła.Gdzie kończy się życie, a zaczyna film? Nie wiadomo. Ale wiadomo jedno - niezależnie od tego, czy znasz filmy Kingi Dębskiej, czy nie, ta książka rozbawi cię do łez, wzruszy i zostawi z poczuciem, że zaskoczenie to najpiękniejsze, co może się w życiu przydarzyć. Bo Czułe miejsca to przede wszystkim błyskotliwa, skrząca się dowcipem dobra literatura. Gotowy materiał na film.
Zbiór reportaży, które ukazywały się w szczecińskiej "Gazecie Wyborczej" od listopada 2001 r. do czerwca 2004 r. pod wspólnym tytułemZ archiwum Sz.Śladem szczecińskich historii niezwykłychSą ludzie, organizacje, a nawet całe państwa, którzy w imię wyznawanych przez siebie wartości, zamiast mówić prawdę, zmyślają, zmieniają historię albo w najlepszym przypadku milczą. Np. służby specjalne - dyskretne ze swej natury - mogą skrywać informacje ważne dla bezpieczeństwa państwa, ale także te, które świadczą o ich niecnych zamiarach albo niekompetencji. Popularny kiedyś w naszej TVP serial amerykańskiZ Archiwum Xoparty był na takim właśnie założeniu.Historia Szczecina, szerzej Ziem Odzyskanych, przez lata była zniekształcona albo przemilczana z innych powodów. Między prawdą a opinią publiczną stał parawan propagandy tylko gdzieniegdzie przezroczysty. Wszystko, o czym z gazet dowiadywał się Kowalski, było filtrowane przez tzw. pryncypia. Na straży socjalistycznych wartości stali zawodowi cenzorzy. Prasa nie mogła godzić w sojusz polsko-radziecki, chwalić Niemców albo pisać o błędach władzy ludowej. Nie mogła też dociekać, dlaczego doszło do tej czy innej tragedii.Szczecin ciągle poszukuje swej tożsamości. Żeby ją zrozumieć, musimy poznać prawdę o naszej przeszłości. AleZ archiwum Sz. Szczecińskie historie niezwykłeto nie tylko próba odkłamania PRL-owskiej mitologii. To także powrót do zdarzeń i emocji zwyczajnie zapomnianych.Wojciech Jachimbyły redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" w Szczecinie
Luksus kontra proste życie- Czym jest dzisiaj luksus?Poczuciem stabilizacji, zbytkiem? Przejawem inteligencji? Marzeniem, które snujemy, stojąc na światłach obok ekskluzywnego samochodu? A może możliwością pozwolenia sobie na proste życie?Jakub Szczęsny, architekt i autor Domu Kereta, próbuje odpowiedzieć na te pytania. Aby to zrobić opowiada o związkach polityki i religii z luksusem w architekturze. Pokazuje quasi-ekskluzywne detale wystroju wnętrz współczesnych mieszkań. Przywołuje historię popowej gwiazdy i jej piaskowej sukni, które stoczyły nierówny bój z pewnymi słynnymi schodami. A także zdradza, na czym polega niedyskretny urok McMansions. Wreszcie przywołuje spełnione sny o skromnym życiu. Tylko czy zawsze jest to życie szczęśliwe?To jest książka o luksusie. Ale przede wszystkim o prostym życiu.
Naukowczyni z Warszawy wyjeżdża do pracy fizycznej w Niemczech. Eksperyment badawczy? Artystyczny performans? Dla Anny Zawadzkiej to po prostu życiowa konieczność. Gdy zatrudnia się jako robotnica niewykwalifikowana przy pielęgnacji ogrodów w Berlinie, znajomi z Warszawy unoszą brwi ze zdumienia. Albo mówią: "Zazdroszczę, odpocznie ci głowa". Ale głowa nie odpoczywa. Praca okazuje się ciężka i wyjaławiająca, a jako migrantka z Europy Wschodniej, w dodatku słabo mówiąca po niemiecku, Zawadzka jest nieustannie dyscyplinowana i upokarzana.Gorycz to nie tylko opowieść o trudach prekarnego życia na obczyźnie, ale także oskarżenie wobec inteligenckich elit III RP, beneficjentów transformacji i "ludzi z dobrych domów". Ci, którzy mienią się postępowymi i oświeconymi - zauważa gorzko Zawadzka - okazują się zazwyczaj absolutnie ślepi na różnice klasowe. Czy dotknie ich jednak klasowy gniew? Gorycz, będąc wstrząsającym osobistym świadectwem,stawia także pytanie o to, czy resentyment może stanowić źródło politycznego buntu.
Nasze spojrzenia na kwestię upływu czasu są, bo muszą być, różne. Pierwsze bardziej jest związane z doświadczeniem rzeczywistego upływu czasu, ocen już ugruntowanych. Drugie uwzględnia przede wszystkim perspektywę wielkiej filozofii i literatury. Biorąc pod uwagę różnicę wieku pomiędzy nami, takie zróżnicowanie wydaje się w pełni uprawnione. Unikamy w ten sposób również zarzutu, który był wobec nas przy innych okazjach formułowany, że nasze teksty są albo za bardzo, albo za mało filozoficzne.Marketingowo rzecz ujmując, moglibyśmy powiedzieć, że "w cenie jednej książki czytelnik będzie miał dwie". Ale, tak naprawdę, mimo odmiennych perspektyw, mamy tu eseje poświęcone tym samym problemom, które są fundamentalnie ważne dla każdej osoby podejmującej refleksję nad własnym życiem i czasem już minionym.
Jako zastępczyni redaktora naczelnego redakcji "Financial Times" w Pekinie chińsko-brytyjska dziennikarka Yuan Yang dostrzegła wspólne wątki przenikające życiorysy jej chińskich rówieśniczek, kobiet urodzonych w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w okresie chińskiego zwrotu ku kapitalizmowi, które - pomimo niezwykłego rozwoju gospodarczego ich ojczyzny w przeciągu ostatnich czterech dekad - w poszukiwaniu finansowej stabilności nieustannie napotykały bariery nie do przekroczenia.Ta książka to efekt siedmiu lat pogłębionych śledztw reporterskich. Pozwala nam śledzić życiową podróż czterech kobiet, które w nowej chińskiej gospodarce dążą do podniesienia poziomu życia swojego i swoich bliskich. June i Siyue jako jedne z nielicznych mieszkanek swojej wsi kończą szkołę średnią. Każda z nich toruje sobie drogę do Pekinu: June jako młoda specjalistka, Siyue jako przedsiębiorczyni. Leiya, podobnie jak Siyue, mieszka na wsi ze swoimi dziadkami, podczas gdy rodzice przesyłają do domu pieniądze na jej utrzymanie. Tęskniąc za innym życiem niż to, które wiodą otaczające ją kobiety, wkrótce przeprowadza się do rodziców mieszkających w Shenzen i jako nieletnia podejmuje pracę w fabryce. Sam, wychowana w miejskiej rodzinie z klasy średniej, jest oburzona, gdy zaczyna rozumieć, jak źle traktowani są robotnicy, to sprawia, że zostaje aktywistką upominającą się o prawa pracownicze i trafia na celownik służb bezpieczeństwa.Kobiety zmagają się z polityką władz, która zagraża ich firmom, utrudnia ich dzieciom dostęp do edukacji, nie pozwala swobodnie wybrać miejsca zamieszkania, a w przypadku Sam jest zagrożeniem dla życia. Ich losy budują żywy, aktualny i oskarżycielski obraz niedostrzeganych dotąd kosztów ludzkich, jakie pociągnął za sobą rozwój gospodarczy Chin - i pokazują odwagę oraz wytrwałość tych wszystkich, których porwał ze sobą.
Zbiór felietonów i esejów Piotra Wierzbickiego, który swymi pamiętnymi pracami o Chopinie i Bachu zapisał się w historii krytyki muzycznej. Najnowszy tom podzielony na cztery części (autobiograficzną, recenzyjną, felietonistyczną oraz finałowy esej), stanowi Wierzbickiego podsumowanie 'życia z muzyką'. Książka ukaże się w 90. urodziny Autora. Jest to książka bardzo osobista, wyrastająca z głębokich umiłowań, silnych pasji, właśnie z życia z muzyką autora; zachwytów i olśnień, zarażenia muzyką na całe życie, z odczucia świata w muzyce, z muzycznego światopoglądu (a to coś znacznie więcej niż bycie tylko muzykiem czy tylko muzykologiem!); z ciągłej fascynacji tajemnicą muzyki (pod tym względem zaliczyłbym Wierzbickiego do grona pisarzy urzeczonych i przenikniętych muzyką: Proust, Mann, Broch, Iwaszkiewicz, Gombrowicz...). Ale ów subiektywizm autobiograficzny jest jedynie w punktach wyjścia i stanowi raczej tło czy też kontrapunkt do głównego nurtu i trzonu książki. Przenika ją bowiem silna i stała tendencja pisarza, krytyka, interpretatora do nadawania swoim odczuciom, intuicjom, spostrzeżeniom waloru powszechnego. Książka opowiada o wielkiej pasji i fascynacji, o przygodach z muzyką autora; zarazem jednak pisarstwo Wierzbickiego wznosi się wysoko ponad poziom intymnych wyznań. Bowiem nie samo spotkanie autora z muzyką jest tu najważniejsze, najbardziej istotne, ale rezultat tego spotkania, owych spotkań wieloletnich: opis, charakterystyka, interpretacja tłumaczenie sensów ukrytych muzyki i wewnętrznych powiązań zjawisk muzycznych. Bohdan Pociej
Ludwik Węgierski, nazywany na Węgrzech Ludwikiem Wielkiem, był synem króla Węgier Karola Roberta i Elżbiety Łokietkówny, córki Władysława Łokietka i siostry Kazimierza Wielkiego. Autor przedstawia losy władcy i problemy, z jakimi się musiał mierzyć jako król Węgier, a później Polski, na tle wydarzeń dziejących się w obu tych krajach oraz w królestwie neapolitańskim. W części poświęconej panowaniu Ludwika Węgierskiego na Węgrzech czytelnik może przeczytać m.in. o próbach odzyskania andegaweńskiego dziedzictwa neapolitańskiego. W rozdziałach poświęconych Polsce autor pisze o rządach regentki Elżbiety Łokietkówny, a następnie Władysława Opolczyka i zespołu wielkorządców. Książka Stanisława A. Sroki nakreśla, dlaczego król Ludwik na Węgrzech został nazwany Wielkim, podczas gdy w Polsce pozostawił po sobie nie najlepsze wspomnienia.
Stanisław A. Sroka (ur. 1966) – historyk mediewista, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w dziejach Europy późnośredniowiecznej, zwłaszcza w historii Węgier i stosunków polsko-węgierskich. Odrębnym polem jego zainteresowań naukowych są peregrynacje polskich studentów do Italii, w szczególności do Bolonii, w późnym średniowieczu i u progu ery nowożytnej. Autor m.in. Z dziejów stosunków polsko-węgierskich w późnym średniowieczu. Szkice (1995), Historia Węgier do 1526 roku w zarysie (2000), Jadwiga Zapolya. Piastówna śląska na Węgrzech w dobie Jagiellonów (2005), Janosik. Prawdziwa historia karpackiego zbója (2009), Itinerarium króla Władysława III 1434–1444 (2017, wraz z Wiolettą Zawitkowską). Wydał też Dokumenty polskie z archiwów dawnego Królestwa Węgier, t. I–VI, Kraków 1998–2019.
Andrzej Pleszczyński z dużym znawstwem materii źródłowej i literatury przedmiotu przekazuje czytelnikom dzieło nowatorskie, ciekawe, pisane ze swadą i nowoczesną erudycją mediewistyczną, przerastające poprzednie dokonania w tym temacie. Bazując na najnowszych ustaleniach i imponująco szerokim materiale źródłowym, rozpoczyna opowieść od zarysowania tła i początków państwa polskiego, opisu lat młodzieńczych Bolesława i – istotnych dla budowy państwa – relacji z ojcem, Mieszkiem I. W kolejnych rozdziałach czytelnik dowiaduje się m.in. o znaczeniu męczeństwa św. Wojciecha, przebiegu Zjazdu Gnieźnieńskiego czy próbach stworzenia Cesarstwa Rzymskiego. W książce omówione są również starania Bolesława Chrobrego o zgodę na koronację, planowanie misji skierowanej do pogan, wreszcie wojny Bolesława z cesarzem Henrykiem II i zwycięską wyprawę polskiego króla na Kijów. Z ogromnym znawstwem autor rysuje także kontekst międzynarodowy, ukazując wydarzenia niemieckie oraz sytuację w Czechach i Italii.
Roman Kotliński, ur. 1967 r. Wyświęcony na kapłana katolickiego w 1993 r. Autor "Byłem księdzem", jednego z trzech największych bestsellerów powojennej Polski. Założyciel i przez 15 lat redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika "Fakty i Mity". Lider środowisk antyklerykalnych. Multimilioner i poseł. Aresztowany w lutym 2016 r., odsiedział w trzech więzieniach siedem i pół roku.W I części "Byłem więźniem" autor opisuje kilkanaście ostatnich lat swojego niezwykle barwnego życia: wielki sukces literacki po zrzuceniu sutanny, cztery lata posłowania w Sejmie VII kadencji, własne zdrady, szwindle oraz utratę rodziny. Materialne wzloty i duchowe upadki.Pisze o naciąganych i fałszywych zarzutach, które postawili mu prokuratorzy Ziobry. W pamiętniku "Dziennik w kratkę" relacjonuje, dzień po dniu, pierwszy rok ciężkiej odsiadki za kratami łódzkiego aresztu.Ale za tymi samymi kratami spotykają go także prawdziwe cuda. Romanowi Kotlińskiemu zostaje objawiona Prawda o Bogu, który zabierając mu wszystko, nawrócił go i ofiarował znacznie więcej. W ludzkim rozumieniu stracił dorobek całego życia. Po co?Odpowiada: "Abym mógł powiedzieć: Nie wierzę w Boga. Ja wiem, że Bóg istnieje. On mi to udowodnił. I mnie wyzwolił".
Frida Kahlo to bez wątpienia jedna z ważniejszych artystek w historii, której łatwo rozpoznawalna twórczość, ale też pasjonująca biografia cały czas przyciągają licznych wielbicieli na całym świecie. Obdarzona niezwykłym talentem, charyzmą i intrygującą urodą fascynowała zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Nie stroniła przy tym od romansów, których śladem są pełne emocji i namiętności listy pisane do kochanków obojga płci.Książka zawiera wybór korespondencji Fridy Kahlo, w tym listy miłosne nie tylko do pierwszej, wielkiej, nastoletniej jeszcze miłości Alejandra Gómeza Ariasa i męża, malarza Diega Rivery, ale też do słynnego fotografa, pioniera fotografii barwnej Nickolasa Muraya, malarki Georgii O'Keeffe czy poety Carlosa Pellicera.Pisane żywym językiem, ozdobione rysunkami odzwierciedlającymi artystyczną wrażliwość autorki, tworzą one niezwykle intymny portret Fridy Kahlo, ujawniając inny aspekt jej kreatywności. Wiele z listów zostało tu reprodukowanych w oryginale. Towarzyszą im zdjęcia archiwalne ukazujące artystkę i jej przyjaciół, a także reprodukcje jej obrazów.
Stefan Starzyński, najsłynniejszy z prezydentów Warszawy, uchodził za tytana pracy, który angażuje się bez reszty w powierzone mu zadania i nie stroni od wyzwań. Współpracownicy uważali go za człowieka wymagającego i surowego. Tymczasem takim bywał przede wszystkim wobec samego siebie. Wiedziano o nim powszechnie, że nie znosi marazmu i opieszałości oraz że nie toleruje malkontenctwa i niekompetencji, gdy chodzi o odbudowę Rzeczypospolitej po dekadach zniewolenia. Klucz do zrozumienia zdeterminowanej postawy Starzyńskiego leży w jego trosce o dobro wspólne i o ludzi, nad którymi sprawował pieczę i za których czuł się odpowiedzialny. To właśnie ona stała u podstaw jego decyzji o pozostaniu w bombardowanej stolicy we wrześniu 1939 roku, chociaż inni decydenci opuścili miasto. Niektórzy twierdzą, że tylko dzięki temu tragicznemu epizodowi przeszedł on z historii do legendy. Jednak gdy przyjrzymy się wcześniej- szym dokonaniom Starzyńskiego, szczególnie magistrackim, stanie się jasne, że heroizm, którym odznaczył się we wrześniu 1939 roku, był naturalnym zwieńczeniem całej jego działalności. I to przede wszystkim przedwojennej aktywności tego nieprzeciętnego urzędnika i polityka jest poświęcona niniejsza książka, ale nie tylko: składa się na nią pięć oddzielnych esejów, z których ostatni – autorstwa prof. dr. hab. Grzegorza Nowika – dotyczy wydarzeń września 1939 roku.
Greckie słowo eros oznacza brak. Pragnienie karmi się pustką i bierze z niej życie, by ustać w momencie spełnienia. Temu paradoksowi erotyzm zawdzięcza swoją obecność w filozofii,sztuce i literaturze. Skoro pochwycenie uciekającego obiektu pożądania oznacza koniec namiętności, myśl musi pozostać w ciągłym pościgu i niekończącej się ucieczce. Eros jest czasownikiem, pisze w swoim eseju Anne Carson, odsuniętą w czasie i oddaloną w przestrzeni rozkoszą, która ukazuje naszą niekompletność. Słodko-gorzki eros próbuje przeniknąć strukturę pragnienia. W mitach, wierszach Safony, dialogach Platońskich czy na antycznych wazach kochankowie pozostają w wiecznym pościgu. Nawet zaćmienie, kiedy pogoń jak gdyby zatrzymuje się w miejscu, trwa tylko krótką chwilę. Zaraz bóg Eros uderzy w księżyc jak w piłkę, niczym w Wyprawie Argonautów po złote runo: A gdybyś ją swymi rękoma podrzucił wysoko, to niby gwiazda w przestworzach świetlisty szlak by znaczyła.
Adrian Pogorzelski, doświadczony przewodnik i badacz historii, zabierze was w fascynując podróż śladami ludów, które zamieszkiwały tereny obecnej Polski. O wielu z nich prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście. Prapolska nie była jednak biała? plama? na mapie starożytnego świata. Dzięki postępom nauki odkrywamy właśnie, jak wiele łączyło ją z kulturami Grecji, Rzymu czy Wschodu i poznajemy zdumiewające szczegóły życia jej mieszkańców. Czy słyszeliście o śladach rytualnego kanibalizmu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej? O kujawskich piramidach starszych niż egipskie? O potężnych grodach na Podkarpaciu, do których sprowadzano wino z dalekiej Grecji? Albo o teorii, ze nad Wisła? istniały osady wojowniczych kobiet? I czy zdajecie sobie sprawę, jak wiele naszych zwyczajów wywodzi się z wierzeń praprzodków? Posiłkując się najświeższymi ustaleniami archeologów, Adrian Pogorzelski poprowadzi was przez kolejne epoki naszych pradziejów. Amazonki i ludożercy to także świetny przewodnik, pełen inspirujących pomysłów na weekendowe wypady śladami przeszłości.
Szarzyzna i smutek komunistycznej Polski. Partyjny beton trzyma się mocno, ale pojawia się w nim pęknięcie, które z biegiem lat rozsadzi system od środka. Prawdziwa rewolucja zaczyna się w Warszawie i na Wybrzeżu od garstki młodych ludzi, których stopniowo przybywa. Widać ich, wyróżniają się, są kolorowi, głośni, ale przede wszystkim gotowi, by wykrzyczeć, że mają dość. Tak rodzi się w Polsce muzyka, której pokoleniowym głosem jest Tomek Lipiński. W pierwszym tomie swojej autobiografii opowiada, jak doszło do tego, że bunt wobec rzeczywistości dał innym nadzieję, a w konsekwencji także wolność.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?