„Nie chciałam zgubić ani ludzi, ani rzeczy, ani poczucia czasu. Po prostu tak się stało. Matkę straciłam, a długo nawet o tym nie wiedziałam. Kiedy mi powiedzieli, miałam niepełne pięć lat. Myśleli, że to jest właściwy czas. Dla mnie było to całkiem OK. Wtedy kraj, w którym żyję, stracił pokój. Pewnie i moja rodzina straciła wtedy pokój. Kiedy pokój wrócił do kraju, dla mojej rodziny było za późno. Oni umarli. Z nimi moja matka umarła po raz drugi. To także było OK. Jej nie znałam, a oni byli starzy. Z nimi umarły domy, w których mieszkaliśmy. Pieprzyć domy. Ale kiedy domy umarły, umarł też czas, w którym żyliśmy. Kiedy zostałam bez czasu, zabrano mnie do kliniki psychiatrycznej”.
fragment opowiadania Prośba do Elizabeth
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?